Postanowiłem odczekać chwilę, zanim i ja wyrażę swoje oficjalne stanowisko na temat śmierci Duke Nukem Forever i wybaczcie, jeśli poruszam temat, który już dawno Wam się przejadł. Jednak jako wielki fan atomowego księcia, chcę napisać, dlaczego wcale mi nie szkoda kontynuacji jednej z najlepszych strzelanek FPP, w jakie grałem. A powód jest przekomiczny. Ale zacznijmy od początku.

W odróżnieniu od mojego szacownego kolegi, Bartka, ja Djuka kochałem od zawsze. Już nawet jako dwuwymiarowa platformówka Duke Nukem do mnie przemówił, a kiedy trafił do sklepów w wersji doomopodobnej, od razu się zakochałem. Zawsze starałem się być w miarę możliwości alternatywny, a więc kiedy pojawił się porządny (ale jednak) klon Dooma, od razu stałem się wyznawcą Nukema. Zachwycałem się interaktywnością lokacji (można było stłuc klozet, wow!), niewyszukanym humorem oraz superowymi odzywkami księcia, które – jak się później okazało – zostały ukradzione Ashowi z Martwego Zła. Cóż, nikt nie jest doskonały, a już zdecydowanie nie Duke.

Uwielbiałem zakręconą broń księcia, niesamowity jetpack, zmniejszarkę, zamrażarkę i to „boooorn to be wiiiild”, które Duke śpiewał przy maszynie do karaoke. Nie podobały mi się oślizłe, świniakopodobne potwory, ale za to kochałem Duke’owy deathmatch oraz doskonały edytor plansz. Nie zapomnę poziomów, które tworzył na poczekaniu mój rodzony brat, a na których można było naprawdę poszaleć i były miejsca specjalnie przygotowane pod ustawianie Holo-Djuka. Najlepszym patentem było lustro bazyliszka, które powodowało, że patrzący w nie natychmiast ginął. Jakiś bug przy okazji projektowania planszy, ale jakże sympatyczny 😉

Jak widać jestem zdecydowanym fanem Duke Nukema i w swoim czasie naprawdę nie było gry, w którą grałbym dłużej i z większym zaangażowaniem. Tak lubiłem tą postać, że kupiłem nawet pinballa Balls of Steel, w którym był jeden stół z księciem. A co. I oczywiście czekałem na kontynuację Duke Nukem 3D, ale bardzo, bardzo krótko – praktycznie do ujawnienia pierwszych artworków. A kiedy to było? Dobrych kilkanaście lat temu, uwierzcie.

Kiedy jednak je zobaczyłem, wszystko się zmieniło, a mnie Duke Nukem Forever zdecydowanie przestał kręcić. Co takiego się stało? Oto sympatyczny blond-duke, przypominający zresztą późniejszego Johnnyego Bravo, w jednej chwili przemienił się w starego dziada z cygarem i szarą, antypatyczną facjatą. Wprost nie mogłem w to uwierzyć! Duke nigdy nie miał być specjalnym przyjemniaczkiem, ale ten wypakowany gość o ziemistej cerze budził we mnie od razu absolutną odrazę. Nie wiem, jak to możliwe, że taki szczegół zadecydował o całym moim spojrzeniu na grę, ale wtedy właśnie zraziłem się do Duke Nukem Forever. Po prostu nie chcę być tak odpychającym gościem. Choćby miał naprawdę najlepsze teksty.

Nie wiem, kto wtedy nawalił, faktem jest, że ta szara, jakby stara, gęba, na zawsze już kojarzyć mi się będzie ze świętej pamięci Duke Nukem Forever. I prawdę mówiąc, nawet się cieszę, że zapadła decyzja o uśmierceniu tej gry. Bo gdyby ona została wydana, musiałbym bić się z myślami, czy chcę być tym nowym Duke’iem. Brzydkim. Okropnym. Szarym. Raczej bym tego nie chciał.

A tak – zawsze jest szansa, że za pięć lat ktoś podniesie tę markę i napisze całkiem nową kontynuację jego przygód. I że jakiś nowy grafik wymyśli nowego Duke’a – bardziej zawadiackiego, trochę młodszego i sympatyczniejszego. Nigdy nic nie wiadomo, nawet Prey w końcu zostało wydane, chociaż chyba ze dwadzieścia lat po pierwszym ogłoszeniu tej gry. Do samego Duke Nukem Forever nic nie miałem, ale mam nadzieję, że przy okazji śmierci tego produktu, na zawsze pogrzebany też zostanie ten okropny wizerunek Nukema. Którego od początku do końca nie znoszę 😉

[Głosów:0    Średnia:0/5]

8 KOMENTARZE

  1. zabawne co ? zabawne ze wsrod tych wszystkich kontynuacji, kontynuacji kontynuacji, wskrzeszkonych legend, remakow, itd itp najdluzej produkowana kontynuacja, obiekt niekonczacych sie zartow, newsow, domnieman gnijac w agonii i powodujac tym samym wrzenie na wieszkosci growych serwisow tak naprawde. . . dobrze ze sie nie ukazal. diuk umarl juz dawno i jakiej gry by nie zrobili (a napewno nie zrobiliby gry z prosiakami itd) to nie bylby ten sam diuk – i moze obroncy postepu powiedza ze przeciez nowsze jest lepsze bo jest nowsze itd to tak naprawde choc moze powstalaby i jakas dobra gra fps to co to by mialo wspolnego z diukiem ? diuk to byl rozdzial growej historii, rozdzial ktory zostal zamkniety juz dawno temu, bogu dzieki ze nie udalo sie splodzic tego watpliwego potomka. szkoda natomiast ze sama agonia trwala tak dlugo. a jesli jednak ktos podejmie projekt ? coz, ja powiem ze zgwalcono nastepna legende a ktos powie ze powstala super hiper swietna gra. wszystko zalezy od punktu widzenia jak mysle 😉

    • . . . jakiej gry by nie zrobili a napewno nie zrobiliby gry z prosiakami itd. . .

      A tu to przesadzasz lovebeer. Sam na własne troje oczu widziałem screeny z prosiakami. Były całkiem czadowe, że tak powiem.

  2. A ja liczylem na troszke inne podejscie do tematu. Tzn, ze podasz drogi autorze troszke wiecej watkow. Poza problemem ziemistej cery. Chodzi o sam „hajp” na temat tej gry. Bo sam DNF juz dawno mnie sie przejadl, ladnych pare lat temu. Kiedy to hucznie gloszono, i piesciami grozono w kierunku nieba. Mialo byc och ach. A screeny i trailery z materialow pozostawialy wiele do zyczenia. Bo gra wygladala na sredniaka. Ile to lat? 12 a moze wiecej. Poprawcie mnie. Ale liczylem ze artworki mnie zaskocza, ze mimo ze gra sie nie pojawi – to trailer sprawi ze czlowiek bedzie pial z zalu. Ze takie cudo nie wyszlo. A tak, szczerze to sie ciesze. Bo najwidoczniej Panowie przez 12 lat, palili glupa. A potem nagle wpadli na pomysl „hej chodzcie pokazemy to, co zrobilismy w okresie lesera” No i pokazali. .

  3. A ja mam wciąż nadzieje, że dożyje tego dnia, kiedy na pułkach będzie świecił DNF. Gorszy lepszy, ale żeby był. Co z tego, że 12 lat a może więcej minęło? Zawsze jest fajnie wrócić do czegoś odświeżonego. Star Craft II, Diablo III, Dangeon Keeper 3, Aliens vs. Predator III, Half Life III czy nie fajnie zagrać w takie perełki ?

  4. ja okolo 2000 roku ogladalem filmiki to byly jakies farmersko-kopalniane klimaty wiec srednio mi to do prosiakow pasowalo. od tamtego czasu generalnie i tak laga na tym tytule 😉

  5. Ja natomiast na otarcie łez zapodam wam linka do mozliwe juz znanego wam pathaktory przeniesie was znowu w ten niewpowtarzalny klimat w tym odpicowanym ale bardzo zgodnym wydaniu http://hrp. duke4.net/download.php

Skomentuj Piotr Biernawski Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here