Wielu z nas, szczególnie mieszkających w dużych miastach spędza sporo czasu w środkach komunikacji miejskiej. Wiele można pisać o jakości i punktualności naszych autobusów i tramwajów jednak nie o to chodzi. Przecież codzienne perypetie motorniczych czy kierowców autobusów to świetny materiał na grę! Nuda – pomyślicie? Skądże! Korki, wypadki, awarie, walka z oblodzoną nawierzchnią, pękające szyny czy jak choćby dziś podczas mojego powrotu do domu – zamarznięta zwrotnica. I cały czas presja czasu – w końcu trzeba jechać zgodnie z rozkładem!

To jasne, że nie sięgną po taki tytuł gracze, którzy na co dzień przebijają się przez hordy zombie w Left4Dead czy też biegają po rozpalonej Afryce z karabinem w ręku w Far Cry 2. Czyżby więc nie było takich, którzy chętnie zasiedliby za kierownicą Solarisa, Ikarusa, Mercedesa czy Volvo? Nic z tych rzeczy. Dowodem istnienie serii symulacyjnych na rynku, które ani myślą znikać – Flight Simulator, Trainz Simulator, Virtual Sailor etc. Skoro wciąż pojawiają się ich kolejne odsłony to ktoś musi w nie grać, prawda?

Może to zaskakujące, ale istnieją nawet tacy maniacy, którzy bawią się w tworzenie amatorskich symulatorów takich maszyn jak znany wszystkim Polakom, osobowy EN57. Co ciekawe, pierwsza wersja Mechanika EN57 powstała jako praca zaliczeniowa studentów Politechniki Łódzkiej. Potem projekt był rozwijany jeszcze przez parę lat. Niestety strona główna projektu ostatni raz była aktualizowana w 2005 roku co może wskazywać, że inicjatywa ostatecznie upadła. Pamiętam jak grając w niego ładnych parę lat temu byłem zaskoczony – co może w tym być fascynującego? Jednak szybki przegląd netu dowiódł, że projekt ten nie tylko cieszył się popularnością w Polsce, ale również poza jej granicami. Efektem była cała masa tras zaprojektowanych przez fanów tej symulacji. Pewnie teraz część z was popuka się w czoło – co może być fascynującego w jeździe pociągiem na trasie Pcim Dolny – Wąchock czy Zakopane – Nowy Targ? Dla mnie, dla was może niewiele, ale sporo osób jest zafascynowanych perspektywą takiej przejażdżki. Dlaczego więc nie mieliby się też znaleźć chętni na jazdę tramwajem linii 12 w Łodzi czy też autobusem nr 99? A komunikacja w Paryżu, Londynie czy Nowym Jorku – to musi być dopiero wyzwanie!

A przecież program nie musiałby się sprowadzać tylko do kwestii przejechania trasy, ale wprowadzać różne zadania czy też czynniki, które uatrakcyjniałyby zabawę. Punktualność, czy też nadrobienie opóźnienia na trasie to najprostsze z możliwych, ale można by dorzucić miernik spokoju jazdy oceniający czy prowadzimy autobus płynnie czy też wieziemy naszych pasażerów niczym worki ziemniaków (pozdrowienia dla kierowców łódzkiego MPK). Ciekawe mogłyby być zdarzenia losowe – choć tu trzeba by pogłówkować aby uniknąć banału, z drugiej strony aby zbyt nie odrealnić zabawy. Ba! Można by nawet wprowadzić tryb kariery – z czasem i przejechanymi kilometrami otrzymalibyśmy dostęp do nowszych maszyn, trudniejszych, tras, bardziej wymagających zadań.

Czy taki projekt ma szansę komercyjnego sukcesu? Trudno powiedzieć, choć rynkowe przykłady pokazują, że jest tam miejsce nawet dla dwóch symulatorów pociągów (Train Sim Microsoftu i Trainz firmy Auran) i przynajmniej jednego lotniczego. Dlaczego więc nie dla symulatora komunikacji miejskiej?

A co wy myślicie o takim projekcie? Zainteresowalibyście się czymś takim czy wolicie dziesiątkować mieszkańców Liberty City? Czy istnieją realne rynkowe szanse dla TransportSima?

[Głosów:0    Średnia:0/5]

8 KOMENTARZE

  1. Zawodowo pracuje jako kierowca w komunikacji miejskiej, więc tego typu grę omijał bym szerokim łukiem i zdecydowanie bardziej wole zostać z hordą zombi biegnącą w kierunku mojej zmiennej pozycji . .

  2. Niestety, ludzie szukający tego typu symulatorów mogą podchodzić do nowych marek sceptycznie, zwłaszcza po ostatnim tytule SCS Software – Bus Driver. Ja należę chyba do tej grupy osób, co lubi symulatory, bo często właśnie w Liberty City „symuluję” sobie bycie wirtualno-realnym obywatelem miasta (czyli szlajanie się autem po mieście nie łamiąc żadnego prawa). Czy chciałbym grę o wkurzaniu pasażerów komunikacji miejskiej? Chętnie, bo fajnie wspominam Traffic Giant, mimo że był grą ekonomiczną, a nie symulatorem.

  3. Żeby grać w tego typu gry polecam nauczyć się japońskiego, symulatory autobusów pojawiły się w Japonii już na PS1 , a potem na DC P2 a ps3 niezbyt się interesuje więc nie wiem. Były też symulatory wszelkiego sprzętu budowlanego , sprzętu pływającego a nawet symulatory gotowania. Należy pamiętać że tam rynek gier jest znacznie szerszy i często się zdarza że nawet jakiś hicior nie trafia w świat. A my możemy zagrać w bus driver itp. nisko budżetówki które nie są warte nawet 1$. Więc autorowi mogę polecić naukę japońskiego, albo programowania(żeby samemu zrobić). A czy ma szanse komercyjnego sukcesu? NieCzy Trainz jest symulatorem kolei ? Też nie . Symulatorami kolei są np A-Train czy Densha De Go. A trainz jest symulatorem modelartwa kolejowego , czyli: budujesz ustawiasz i patrzysz jak ciufcie zasuwają , a cała symulacja sterowania tym to taki dodatek uproszczony do bólu.

  4. Nie no, proszę. . . jaka to niby przyjemność grać w grę, która odnosi się dokładnie do tego co robimy na co dzień? Ja w prawdzie nie jestem kierowcą autobusu, ale jeżdżę nim codziennie do pracy i szczerze mówiąc nie chciałbym dodatkowo powtarzać tego doświadczenia. Podstawowym sensem gier, jest imo zabawa w coś, czego nigdy nie doświadczymy w realu, zaś jazda autobusem ma mniej więcej tyle sensu co symulator chodzenia po chodniku. No chyba, że ktoś pracuje jako inżynier od spraw atomistyki w jakimś instytucie i pragnie poznać życie kierowcy. 😉

  5. Rynek gier komputerowych to taki dziwny twór, gdzie ciężko przewidzieć czy dany tytuł odniesie sukces, stanie się produkcją legendarną, czy wręcz przeciwnie, okaże się totalną klapą. Jako kontrargument do dyskusji dam przykład gry, która już od dobrych kilku lat cieszy się uznaniem całkiem pokaźnej gromadki fanów. The Sims, przedstawiać jej nie trzeba nikomu. Czy możecie wyobrazić sobie coś bardziej przyziemnego niż symulator (bardzo uproszczony ale zawsze). . . życia? Czy w zestawieniu z Simsami symulator komunikacji miejskiej nie wydaje się być wulkanem emocji? A pamiętacie pierwszą odsłonę GTA? Gdzie pixel imitujący gangstera poruszał się klockami imitującymi samochody i czasami strzelał z pixeli do innych pixeli imitujących wrogi gang. Pamiętam że ciąłem w demo non-stop przez dobre 2 tygodnie czekając aż uprzejmy pan ze sklepu komputerowego wreszcie mi przywiezie pełną wersję tego arcydzieła. No cóż, jakby kiedyś powstał symulator sznurowania butów i tenże symulator byłby obiektem kultu dla milionów graczy, mi by nawet powieka ze zdziwienia nie drgnęła. . .

  6. Gdyby ktoś jednak był zainteresowany tego rodzaju rozrywką to polecam poniższy link ;). Mi osobiście ta gra bardzo przypadła do gustu. Jest fajnie wykonana, a przejechanie trasy bezbłędnie, bez gwałtownego hamowania i nie rozbijając po drodze autobusu naprawdę potrafi dać sporo satysfakcji ;). Osobiście chętnie zobaczyłbym do niej jakiś dodatek z nowymi trasami. Nie samym strzelaniem człowiek żyje ;D http://www.busdrivergame. com/

Skomentuj Anonim Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here