Obiecywaliśmy wam, że opublikujemy recenzję Forza Motorsport 2 tak szybko jak będzie to możliwe. Niestety „możliwe” obsunęło się z kilku powodów. O jednym już wspominałem. Tak się złożyło, że po przeprowadzce mieszkam na zupełnym odludziu (60 km od Warszawy) gdzie nie mam możliwości podłączenia się do Internetu. W moim wesołym domu nawet telefon komórkowy ledwo łapie zasięg. Nadal więc nie mogę ustawić w spolonizowanej grze naszego rodzimego języka. Podejrzewam, że to kwestia dashboardu, którego jeszcze nie aktualizowałem. Muszę więc przynieść do redakcji dysk twardy konsoli żeby zobaczyć co i jak. Zrobiłem to nawet w zeszłym tygodniu, ale niestety w redakcji Internet mamy bezprzewodowy a ja nie zabrałem ze sobą zwykłego kabla RJ 45. Xbox 360 bez wbudowanego „odbiornika” Wi-Fi mógł jedynie szyderczo szczerzyć w moim kierunku otwór obok wysuniętej tacki na płyty. Pech, pech, pech. Niejako na osłodę postanowiłem w weekend dokupić sobie telewizor LCD i dzisiaj zasiadam do dalszych testów Forzy 2. Mam nadzieję, że na jutro uda mi się spisać wrażenia z gry w postaci recenzji.

Aby zrekompensować brak tego hitu postanowiliśmy opublikować dzisiaj recenzję jednego z ostatnich, a może nawet ostatniego bestsellera, wydanego na Playstation 2. Druga część God of War dla niejednej osoby miała okazać się tytułem idealnym. Czy tak się stało? Czy popularna druga playka żegna się ze światem elektronicznej rozrywki w wielkim stylu? Tego dowiecie się z naszej recenzji, którą napisał sam Andrzej Gutowski. Wybór osoby piszącej tekst nie był przypadkowy. Gruby jest najbardziej atletyczną postacią (przypomina wyrzeźbionych w marmurze mitycznych herosów) w redakcji i przy rozdzielaniu gier nie było mowy żeby kto inny mógł się podjąć opisywania tej gry. Recenzja God of War II już za kilkanaście minut powinna pojawić się na łamach Valhalli.

W dalszej części tygodnia opublikujemy jeszcze jedną recenzję. Będzie nią tekst o Virtua Tennis 3. Nasze wrażenia z gry na Xboxie 360 mogliście przeczytać już jakiś czas temu (przy okazji polecam Wam tekst autorstwa Bartka Kwietniewskiego). Teraz nadeszła pora żeby zobaczyć czy wirtualne korty są równie śliczne i pełne miodności na komputerach osobistych. W tym przypadku również mogliśmy z łatwością wybrać autora tekstu. Jest nim Bartosz Kotarba. Jolo przez dwa tygodnie „odpoczywa” od małżonki przez co ma mnóstwo czasu na granie. Oczywistym jest, że nie będziemy go wyganiać na dwór. Wręcz przeciwnie, zmusiliśmy go by siedział przed monitorem i trenował swe umiejętności aż pokona wirtualne wcielenia Venus Williams i Rogera Federera. Czy ta sztuka mu się udała? Czy pecet nadaje się do grania w arcade’owe gry sportowe? O tym przeczytacie w jego recenzji.

Kolejnym tekstem, który pojawi się na Valhalli będzie zapowiedź Half-Life 2: Episode 2. W ramach pokuty postanowiłem spisać wszystko co wiem na temat kolejnej części przygód Gordona Freemana (a w zasadzie zostałem do tego zmuszony przez nieznającą litości „górę”). Zapowiedź mini-gry Portal mogliście przeczytać tydzień temu. Jako, że znajdzie się ona w pakiecie z epizodem 2 postanowiłem sprawdzić z czego będzie się składać główne danie. W tej materii, ku mojemu zaskoczeniu, jest bardzo dobrze. Ta odsłona „pół-żywego” (wiem, że termin Half-Life oznacza co innego) powinna wnieść do serii spory powiew świeżości. Moim zdaniem jest czego wypatrywać. Nie będę jednak zdradzał tego, co pojawi się w tekście. Zamiast tego poproszę Was o wypatrywanie tegoż w nadchodzących dniach.

Ostatnia dłuższa forma, którą ujrzycie w tym tygodniu, tradycyjnie już będzie bardziej okołogrowa. Marcin Wąż znalazł w środkach komunikacji miejskiej egzemplarz czasopisma młodzieżowego, w którym znajdował się plakat „najlepszego” reżysera świata. Uwe Boll bo o nim mowa ponoć wisi w pokoju Zarnuka i służy mu jako tarcza, w którą rzuca lotkami. Skąd niechęć Marcina i tysięcy graczy do tej postaci? Czy rzeczywiście sprawia on, że filmowe adaptacje gier komputerowych (to jego specjalność) stają się papka wywołującą odruch wymiotny? Skąd wziął się reżyser nokautujący krytyków na ringu bokserskim? Jako że Boll jest związany z naszym hobby postanowiliśmy mu się bliżej przyjrzeć.

Tym tekstem zakończymy publikowanie dłuższych form w tym tygodniu. Zapewne część z Was zastanawia się gdzie jest obiecana recenzja trzeciej części Piratów z Karaibów. Niestety w tym przypadku górę wzięły kilkukrotnie wspominane przeze mnie wydarzenia losowe. Jej autor z powodów osobistych poprosił mnie o przesunięcie daty publikacji tego tekstu na co przystałem. Wielbiciele papug, rumu i pirackich pieśni będą więc musieli poczekać jeszcze kilka dni na recenzję tego produktu. Liczymy jednak, że to co przygotowaliśmy dla Was na ten tydzień w pełni zrekompensuje Wam wszystkie wspomniane przesunięcia.

Przy okazji muszę Was spytać – czy ktoś oprócz mnie jest na tyle „dziwny” i po prostu nie znosi temperatur jakie funduje nam lato? Mnie za przeproszeniem szlag trafia kiedy chociaż na chwilę muszę wyjść na zewnątrz. Czuję się jakbym dosłownie miał się rozpuścić niczym lód Bambino w szóstym kręgu piekielnym Dantego. Na całe szczęście moja pasja pozwala mi spędzać dość dużo czasu w domu. Jedyny plus obecnej pogody to dość częste pojawianie się burz. Ja je po prostu uwielbiam (pewnie do czasu, gdy spalą mi – odpukać – sprzęt elektroniczny). Postawionym przed chwilą pytaniem żegnam się z wami. W blogu „słyszymy” się już w poniedziałek.

[Głosów:0    Średnia:0/5]

13 KOMENTARZE

  1. Twoim zdaniem: Czy lubisz lato?

    Oczywiście. Nie musze chamrac się z nauczycielami w szkole. Mogę spac do południa. Mam mnuuustwo czasu wolnego. O kurcze! Ale zapomniałem o najważniejszym. O paniach w bardziej skromnym niż zwykle przyodzieniu ;p

  2. Lato – mieszane uczucia. O ile wspaniale jest sie wybrac nad jezioro i w nim wykapac to przez 95% czasu kiedy nie mam urlopu go niecierpie. Powod to ni mniej ni wiecej ostatni akapit artykulu 😉 Jestem zdecydowanie typem umiarkowanie-zimno lubnym i nie znosze upalow, w czasie ktorych najczesciej siedze w domu. Jak do tego dojdzie wysoka wilgotnosc to juz w ogole tragedia – czlowiek sie caly lepi od rana. . . bleee

  3. Przy okazji muszę Was spytać – czy ktoś oprócz mnie jest na tyle „dziwny” i po prostu nie znosi temperatur jakie funduje nam lato?

    Uwielbiam takie wysokie temperatury :). Dodatkowo ociepla mnie monitor CRT i komputer. Tak więc jest bardzo przyjemnie w moim pokoiku. Ale za to zawsze mogę skoczyć nad jezioro – mieszkanie w rejonie pseudo-turystycznym ma swoje uroki. Co do nadchodzących materiałów – właśnie zabieram się za czytanie recki nowego GoW’a, a zapowiedź HL2: Ep2 będzie wyglądała smakowicie. Jestem tego pewny – przecież to Valhalla :).

  4. blee, wlasnie mi sie skonczyla woda mineralna i musze sie ubrac (w cos nirmalnego) i zapiralac do sklepu bo nie przesiedze w tej duchocie wieczora. .

  5. Tak, ostatni akapit jest w moim przypadku w 100% prawdziwy. Burze wypaliły mi sprzęt już dwa razy (przez kable tepsy. . . ) ,ale i tak je uwielbiam. A generalnie najbardziej lubie zimę, byle nie w Polsce, u nas brak stoków na dechę 😉

  6. Mungers pojednam się z tobą w cierpieniu przy ostatniej burzy poszedł mi modem TPSA i nowa drukarka . . . o dziwo reszta działa.

  7. Mungers – o tak na deskę zdecydowanie za mało miejsca w naszym kraju a jak już jest to są takie kolejki, że lepiej pieszo podchodzić pod stok Cieszę się, że nie jestem osamotnionym zimno-lubem 🙂 cieszę się również, że przynajmniej dwie osoby podchwyciła temat tekstów a nie złapała się na moje wywody na temat pogodyKrewkidzun – na stronie playa nie znalazłem tej gry (choć szukałem krótko) jesteś pewien, że to nie jest żart??

  8. Duzo czytania, a tak malo czasu. . . Co zrobic. Bede ratowal sie czytaniem na raty:) Katmay jak zwykle umiesz narobic smaczku. A co do pogody to i ja jestem zimnolubem, albo inaczej jestem uczulony na gorąc i przygrzewajace slonce. Mam nawet objawy mojego uczuelknia. Jako, ze gram w pilke to widze, ze forma moja jest uzalezniona od warunkow pogodowych: jak pada mam najwyzsza forme, jak grzeje czerwcowe sloneczko to umiem tylko biegac, a i tak starcza mi wtedy sil na 45 minut:P

  9. Ja z kolei czasu mam po szyję- rok szkolny właściwie się kończy więc można poszaleć:). Muszę przyznać, że na recenzję God of War II czekałem z zapartym tchem codziennie zaglądając na Valhallę:). Teksty i zaangażowanie redakcji stoją na poziomie nigdzie indziej nie opisanym. Ciekawi mnie tylko kiedy pojawi się wersja 1. 7. . . Ktoś wie coś na ten temat?

  10. Hskone, Xiii – dzięki za ciepłe słowa, nawet sobie nie zdajecie sprawy jak bardzo dodają one skrzydeł. Na temat V w wersji 1,7 więcej wie Szef Wszystkich Szefów (Adam). Nękajcie go postami w topicu o nowych wersjach V. Może uchyli rąbka tajemnicy.

  11. Wersja 1. 7 w jakimś stopniu została już zaimplementowana – część wewnętrznych bebechó, których zwykły zjadacz Valhalli nie widzi, no i przede wszystkim system komentarzy, ktory teraz juz zlicza plusy i minusy, „koronuje” wyróżnione komenty etc. A co do reszty to jak mówi Katmay – więcej wie „Szef Wszystkich Szefów” 🙂

Skomentuj Krzysiek Pielesiek Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here