Równie dobrze sprawdza się dobór torów, których ilość określiłbym jako odpowiednią. Znajdą się wśród nich trasy praktycznie dla każdego – zamknięte tory miejskie (Londyn), szybkie wyścigowe (Laguna Seca, Silverstone), jak i te przywołujące na myśl serię Nascar (Dakota Tri-Oval). W konfrontacji z różnymi trybami gry (czasówki, eliminacje, wyścigi, pojedynki, drifty, całe serie zmagań) mieszanka wydaje się wyjątkowo udana.

Dla każdego?

Ledwie fotkę zdążyliśmy zrobić!

Choć mam świadomość, że dla wielu jest to wada, najnowsza odsłona Need For Speed faktycznie wydaje się być grą adresowaną do szerokiego grona odbiorców. Umożliwia to nie tylko zmiana stylistyki, ale całkiem udany system doboru trudności gry. Możliwość włączenia/wyłączenia asysty komputera w praktycznie każdym elemencie jazdy (od kierowania, przez hamowanie po kontrolę trakcji, ABSy etc.) sprawia, że Shift potrafi być umiarkowanie wymagającą grą dla zaawansowanych, jak i doskonałą zabawką dla zupełnych nowicjuszy. Poziom trudności SI pozwala kontrolować sposób zachowania komputerowych przeciwników. W trybie łatwym zachowują się spokojnie, jadąc niezbyt szybko po optymalnym torze jazdy. Na wyższym poziomie są zdecydowanie bardziej agresywni – blokują, wyprzedzają, zmieniają tor jazdy – generując zdecydowanie więcej sytuacji trudnych dla gracza, szczególnie w pierwszej fazie wyścigu, kiedy cała stawka jedzie w grupie.

Grzechy konsoli

Nie ma co ukrywać, że od pierwszego uruchomienia Shifta na pececie widać, że jest on wierną kopią tego, co otrzymali gracze konsolowi. Do tego stopnia, że w pudełkowej wersji gry nie było zaimplementowanej nawet obsługi myszy w menu. Wprowadza to dopiero patch dostępny na stronie gry.

Wersja PC powtarza niestety praktycznie wszystkie słabości wersji konsolowej. Co gorsza, wynikają one po części z typowo konsolowych uproszczeń nawigacyjnych w menu gry. Stąd idiotyczne problemy z umieszczaniem naklejek na samochodzie, czy nawet jego malowaniem. Niektóre problemy rozwiązuje wprowadzenie nawigacji myszą, daleko jednak systemowi do ideału i typowo intuicyjnego menu rodem z PC. Należy jednak do tego przywyknąć, ot, taki znak czasu…

Polacy w Londynie

Problemy nawigacyjne są niczym w porównaniu z największą według mnie niedoróbką, czyli praktycznie brakiem systemu zniszczeń. Rozumiem, że NFS Shift jako gra wyścigowa nie jest nastawiona na model destrukcji rodem z Burnouta, ale skoro sili się na bycie kompromisem między arcade i symulacją (!), powinien uwzględniać przypadki czołowego zderzenia ze ścianą przy 200 czy 300 km/h. I choć grałem w trybie pełnego systemu zniszczeń z tego typu zderzeń wychodziłem praktycznie bez szwanku. Trudno bowiem uznać, za poważną konsekwencję po takim wypadku lekkie ściąganie samochodu na lewą stronę. Fizyka jazdy jest całkiem przyzwoita (choć puryści pewnie mnie zakrzyczą – wszak nie należę do hardcorowców godzinami grających w LFSa), to niektóre jej elementy potrafią irytować czy zaskakiwać. To, co dziwiło mnie (i śmieszyło zarazem) najczęściej to wjeżdżanie pod swoich przeciwników, których regularnie w ten sposób przerzucałem nad własnym dachem.

Rozumiem, że moje Lamborghini Gallardo i Zonda miały niską sylwetkę, ale bez przesady! Tym bardziej, że najpoważniejszą konsekwencją takich „spotkań” dla moich samochodów była… lekko popękana szyba. Przypominam, że zderzenia te odbywały się przy prędkościach wielokrotnie przekraczających dozwolone 50 w terenie zabudowanym. Dziwi też wyjątkowe zachowanie samochodów przy kontakcie z poboczem. Wprawdzie nigdy w życiu nie miałem wątpliwej przyjemności przetestować zachowania samochodu, który je „złapie” przy dużej prędkości, ale wydaje mi się, że twórcy mocno przesadzili praktycznie uniemożliwiając zjechanie z tegoż nawet przy znacznym zmniejszeniu prędkości.

Zdjęcie ze zbiorów NASA

Warto wspomnieć kilka słów nt. prowadzenia samochodów za pomocą klawiatury, gdyż jak mniemam część graczy właśnie ten sposób będzie musiała wybrać. Z przykrością stwierdzam, że wrażenia z gry i komfort zabawy na klawiaturze w porównaniu chociażby z padem są zdecydowanie mniejsze. W grze, w której dokładne wyczucie zakrętu może decydować o zwycięstwie, brak możliwości płynnego wychylenia kierownicy okazuje się wyjątkowo bolesny. Kiedy grając padem wygrywałem w cuglach płynnie przejeżdżając całą trasę, na klawiaturze rzucałem się od pobocza do pobocza, prowadząc nieporównywalnie bardziej nerwowo, przyjeżdżając ostatecznie w drugiej połowie stawki. Domyślam się tylko, że przy kierownicy dysproporcja jest jeszcze bardziej widoczna.

Atutem wersji PC jest bez wątpienia dodana w patchu możliwość grania po LANie, opcja, która aż dziwne, że w grze nie znalazła się od początku. Brakuje natomiast wciąż możliwości gry w trybie split screen, który wydaje się wręcz stworzony do tego typu zabawy.

GRID od EA – czy to źle?

Po wyścigu impreza w zamku

Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że Shift w wydaniu PC jest próbą odpowiedzi przez EA na GRIDa od Mistrzów Kodu. Gry są do siebie podobne, zarówno pod względem rozgrywki, jak i nawet grafiki. Nie oznacza to jednak, że Shifta oceniam źle. GRID bardzo mi się podobał, dlatego w Shifta bawiłem się równie dobrze. Nie skłamię pisząc, że jazda z widokiem z kokpitu sprawiła mi sporo przyjemności (trudno znów nie dostrzegać podobieństw z GRIDem). Naprawdę solidna grafika i co równie ważne odejście od cukierkowo-neonowej stylistyki wyszło serii zdecydowanie na dobre. Przyzwoicie prezentuje się również oprawa audio, choć nie jest czymś więcej niż tylko koniecznym i słabo zapadającym w pamięć tłem.

Shift PC pomimo swych słabości okazuje się całkiem przyzwoitą grą. Może nie hitem jakim chciałoby go widzieć EA, ale na pewno pozycją, z którą warto się zapoznać. O ile w wydaniu konsolowym większość graczy szybko o nim zapomni pod wpływem zbliżających się hitów (GT5 i FM3), o tyle w wydaniu PC gra ta ma szansę na zdecydowanie większą żywotność. Co więcej, wydaje się, że na tej platformie Shift może okazać się udaną próbą reanimacji serii i dobrym prognostykiem na przyszłość. Wszystko zależy od tego co zrobią z tym Elektronicy. Siądą na laurach (co może oznaczać kolejną zapaść) czy wyciągną wnioski i udoskonalą następną odsłonę serii? Nie mam wątpliwości, że wkrótce się o tym przekonamy…

Na razie pecetowy Shift dostaje ode mnie solidne 7 z plusem.

W przeciwieństwie do konsol gdzie Need For Speed Shift już czuje na plecach oddech Gran Turismo 5 i Forzy Motorsport 3, którym niechybnie ulegnie, na PC, gdzie konkurentów jakoś nie widać, tytuł ten ma szansę zdefiniować kondycję gatunku na dłuższy czas. Jakie więc będą pecetowe wyścigi wg Elektroników, którzy pomimo wieszczonej śmierci serii postanowili jeszcze raz (po raz ostatni?) spróbować ją reanimować?

Plusy

Minusy

[Głosów:0    Średnia:0/5]

2 KOMENTARZE

  1. lfsowy purysta powie – zle nie jest. oczywiscie wady jakie sa kazdy widzi, ale sam fakt ze da sie milo grac online gdzie ta fizyka daje rady to wielki wielki plus. szkoda ze tej samej fizy elektronicy nie zastosowali do driftu – byloby trudno, ok, ale nie awykonalnie jak teraz, a na dodatek w zgodzie z reszta gry itd itp. wkurzaja czasy loadingow (sic!) i. . . jednak na dluzsza mete system levelowania ktory mnie zawiodl. na 18 czy 19 lvlu zaczalem ostatnie zawody (te worldcup czy jak im tam, anyway bzdura jest to ze po zrobieniu 2 poziomow, wszystkich dostepnych eventow kiedy zostaja jeszcze 2 nie-ruszone-levele gra juz wrzuca gracza do wielkiego finalu. . . bzdura. no chyba ze za dobrze jezdzilem i za duzo expa lapalem :P), poszly sprawniej niz wczesniejsze jazdy. i najgorsze – mimo trybu online, porownywarki wynikow z przyjaciolmi, mozliwoscia zmierzenia sie w drabince po skonczeniu finalu. . . odechcialo mi sie momentalnie grac. zabawa singlowa wydawala mi sie bez sensu, z kolei jazda online choc przyjemna na dluzsza mete wkurzajaca – gracze to typowe bydlo ktore wjezdza w dupe, przepycha, wypycha, robi jednym slowem chlew, chlew ktory w tej grze jest dozwolony. nah, odlozylem ladnie gre na polke i. . . po kilku miechach niegrania odpalilem lfsa. i to jest to za co shift dostaje najwiekszego plusa ode mnie 😀

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here