O gre Bayonetta po raz pierwszy wspominaliśmy w maju. Od tego czasu wiemy niewiele więcej o samej grze. Niestety twórcy zazdrośnie strzegą szczegółów dotyczących samej fabuły. Wiemy jedynie, że nasza urocza bohaterka walczy „ze Złem” czyli zastępami demonów i aniołów (dlaczego akurat aniołów?). Sama gra ma przypominać słynną serię Devil May Cry. Zresztą nie ma się czemu dziwić nad produkcją przygód Bayonetty czuwa pan Hideaki Kamiya, który ma na swoim koncie taki hity jak pierwszy Resident Evil i Devil May Cry. Maczał też palce przy niesamowitym Okami. Co jeszcze wiadomo o nowej grze? Pojawi się dopiero w przyszłym roku na platformy Xbox 360 i Playstation 3. W sumie i tak najciekawiej prezentuje się główna bohaterka tej produkcji – wygląda jak nieodrodne dziecko Dantego z DMC i Velmy z filmu Scooby Doo, albo jak niegrzeczna bibliotekarka ze snu napalonego nastolatka. Niektórym kojarzy się również z Sarą Palin – amerykańską kandydatką republikanów na wiceprezydenta. No, ale niech nasza fantazja nie posuwa się aż tak daleko.

Bardzo intrygujący jest system walki w grze Bayonetta. Otóż nasza bojowa wiedźma posiada pistolety na nóżkach (obcasach) w dodatku za broń „ostateczną” służą jej… włosy na głowie. Potrafi też wezwać smoka… z włosów (NIE włochatego!) To naprawdę nie jest żart. Już nie możemy się doczekać tego iście perwersyjnego tytułu. Przy nowej bohaterce gry Bayonetta dziewczęta, które znamy z serii Devil May Cry wyglądają jak niewinne pensjonarki. Poniżej możecie obejrzeć nowy zwiastun filmowy z tej produkcji. Niewiele można zobaczyć z samej rozgrywki… chociaż spójrzcie jak porusza się główna postać. Zdaje się, że jest na jakimś pokazie bielizny, a nie planszy pełnej potworów. Tak! Koniecznie musimy w to zagrać. Poniższy materiał wideo pojawił się na płycie DVD ostatniego wydania magazynu Famitsu i dopiero teraz wypłynął w sieci.

[Głosów:0    Średnia:0/5]

5 KOMENTARZE

  1. Ulalala shaki’n booty 😉 Ale ta gra już chyba nawet nie balansuje jak DMC na granicy sexi-kiczu, ale totalnie go przekracza w typowym dla japończyków stylu.

Skomentuj Tadeusz Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here