Far Cry. Świetna gra, przez niektórych uznawana wręcz za rewolucyjną. Kiedy jakiś czas temu turecko-frankfurcki (niech nikt mi nie próbuje wmówić, że bracia Yerli są Niemcami) team Crytek ogłosił, że przechodzi na żołd Electronic Arts i przygotowuje Crysis, wszyscy myśleli, że Ubisoft zgotuje nam jakiś odgrzewany kotlet w postaci Far Cry 2, licząc, że nieświadomi fani będą myśleli, ze to kontynuacja. Ocho, niespodzianka!

W takiej samej sytuacji kilka lat temu był Eidos. Potentat wydawniczy zachował markę Championship Manager, ale założyciele studia Sports Interactive postanowili iść swoją drogą. Zabrali swój doskonały silnik i stworzyli Football Managera. Jak się to skończyło? Ano, Championship Manager stał się ubogim krewnym nowego króla menedżerów, który – choć nie mógł pochwalić się mistrzowskim imieniem – szybko zyskał sympatię fanów. Na otarcie łez Eidosowi pozostały dobre wyniki sprzedaży CM w Wielkiej Brytanii, w której nawet najsłabszy menedżer piłkarski sprzedaje się świetnie. Kolejne wcielenia Champmana wychodzące spod ręki Beautiful Game Studios są coraz lepsze, ale to jednak nie to samo, co kiedyś.

Tymczasem marka Far Cry została przekazana utalentowanym projektantom z kanadyjskiego oddziału Ubisoftu i co się okazuje? Nowa gra zerwała wszystkim czapki z głów! Nie chcę tu za bardzo wybiegać przed szereg, ale choć jestem ostro „podjarany” Crysisem, Far Cry 2 wygląda co najmniej tak samo dobrze, jeśli nie lepiej! Klimaty afrykańskiej sawanny wydają mi się być znacznie ciekawsze, niż lądowanie kosmitów w Korei, a niesamowita grafika, realistyczne rozprzestrzenianie się pożarów i generalny ‘feel’ Far Cry’a 2 bardzo do mnie przemawia. Trzymam kciuki za Far Cry 2 i gratuluję chłopakom z Ubisoft Montreal, że zamiast próbować kopiować oryginalne FC, postawili na swoim i stworzyli coś oryginalnego. Brawo!

Już myślałem, że firma, której zostaje tylko „własność intelektualna” i nic więcej, jest skazana na porażkę. Ale Ubisoft daje świetny przykład. Od razu bardziej chce mi się czekać na Operation Flashpoint 2 z Codemasters. Powiedzmy szczerze – ArmA: Armed Assault trochę zawiodło fanów Flashpointa (w tym i mnie), a na to, że produkcja Codies będzie godną kontynuacją raczej nikt nie liczył. Far Cry 2 rozpala u mnie iskierkę nadziei – może czasem rzeczywiście uczniowie potrafią przerosnąć mistrzów?

[Głosów:0    Średnia:0/5]

8 KOMENTARZE

  1. Nie bardzo rozumiem rozpatrywanie Ubisoftu jedynie pod kątem FarCry, która to gra, moim skromnym, nie była ani żadnym przełomem, ani rewelacją a po prostu solidną, ładną „szczelanką” bez żadnych nowinek w kwestii gameplay’u a jedynie atrakcyjną wizualnie. Ubisoft to nie tylko wybitne serie takie jak Splinter Cell, Rainbow Six czy Ghost Recon. To także nadchodzące ich kontynuację i instant classic – Assassin’s Creed. Ciężko tutaj nie wspomnieć też o Haze, EndWar Toma Clancy no i oczywiście o kontynuacji rzeczonego FarCry. Ale mówić, że Ubisoft mógł być „skazany na porażkę” bo kolesie z Crytek z niego odeszli, to mówiąc delikatnie i dyplomatycznie – konfabulacja. Franczyza FarCry to zaledwie ułamek z „asortymentu” geniuszy z Montrealu.

    • FarCry, która to gra, moim skromnym, nie była ani żadnym przełomem, ani rewelacją a po prostu solidną, ładną „szczelanką” bez żadnych nowinek w kwestii gameplay’u

      No tutaj sie zgodzic nie moge 😉 dla mnie byl to pierwszy FPS w ktorym mielismy taka duza wolnosc dzialania. Mamy wioske bandziorow i to od nas zalezalo czy zaatakujemy z powietrza, z wody, skradajac sie czy moze prac na sile rozwalajac wszystko co sie rusza. No i latanie na paralotni – dla mnie Far Cry byl przelomem i wiele wydawanych dzis gier mu nie dorownuje. FC2 zapowiada sie natomiast wybornie i mam nadzieje, ze powtorzy sukces jedynki.

    • Ale mówić, że Ubisoft mógł być „skazany na porażkę” bo kolesie z Crytek z niego odeszli, to mówiąc delikatnie i dyplomatycznie – konfabulacja. Franczyza FarCry to zaledwie ułamek z „asortymentu” geniuszy z Montrealu.

      Może źle się wyraziłem. Chodziło mi o to, że Ubisoft był skazany na porażkę w tym konkretnym projekcie czyli w kontynuacji Far Cry. Oczywiście, że prócz tego radzi sobie świetnie, tak jak zresztą reszta Eidosa prócz CM 🙂

  2. Dokładnie. OF to zupełnie inna gra – „tylko dla orłów” tak by można rzec. Dla mnie jedna z najambitniejszych. . . ktoś podsunie jakiś podobny ciekawy tytuł?

Skomentuj Anonim Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here