– Wrrrraaatatatata – lufy działek obrotowych rozkręciły się i plunęły ogniem. Mężczyzna skrzywił się z niesmakiem kiedy piekielnie rozgrzana broń osmoliła mu charakterystyczny wąs. Zdenerwował się dopiero, w chwili gdy zobaczył, że tam, gdzie stał przeciwnik, nie było widać parującej, mokrej plamy. Hitler nie zdążył przeanalizować tej sceny. Jego głowa eksplodowała kiedy przystawiona do niej broń wystrzeliła. B.J. Blazkowicz uśmiechnął się pod nosem. Właśnie ukończył najważniejszą misję swojego życia.

Tak było w roku 1992, kiedy starsi wielbiciele elektronicznej rozrywki kończyli grę Wolfenstein 3D. W tym roku kultowa produkcja id Software doczeka się kolejnej odsłony. Odpowiada za nią Raven Software. Chcecie wiedzieć co słychać u naszego ulubionego żołnierza? Czytajcie dalej.

Spis treści

Idzie nowe

Koloru czerwonego nie zabraknie

Największą zmianą, a zarazem dowodem na to, że twórcy nowego Wolfensteina idą z duchem czasu, jest ilość platform, na których zostanie on wydany. Strzelanka, która od czasu do czasu zdradzała komputery osobiste dla innego sprzętu, tym razem wpadnie w ręce posiadaczy blaszaków oraz konsol Playstation 3 i Xbox 360. Akcja gry rozpoczyna się w kilka chwil po wydarzeniach, które poznaliśmy w wydanym w 2001 roku Return to Castle Wolfenstein i ma się spodobać wielbicielom serii. Raven Software twierdzi jednak, że chce, by ich dziecko przyciągnęło też jak największą ilość nowych fanów. I dla nich szykowane są więc niespodzianki. Żeby nie być gołosłownym napiszę czym jest jedna z nich. Blazkowicz po raz pierwszy w historii nie jest niemową. Komandos będzie mógł porozmawiać z niektórymi napotkanymi postaciami, a autorzy Wolfensteina twierdzą nawet, że dobrze nakreślą jego osobowość.

Czarna magia

Starszych graczy na pewno nie zaskoczy fabuła omawianej gry. Niemieccy jajogłowi po raz kolejny eksperymentują z siłami, których nie potrafi zrozumieć nauka. Odkryli oni Veil – Zasłonę – inny, równoległy do naszego wymiar. Wydobywane z niego Czarne Słońce (w oryginale Black Sun) to źródło praktycznie nieskończonej energii. Hitlerowcy chcą ją oczywiście wykorzystać do stworzenia armii mogącej podbić cały świat. Niecne plany nazistów pokrzyżujemy my, wcielając się w agenta Office of Secret Actions – B. J. Blazkowicza.

Nasz bohater dowiaduje się o istnieniu Zasłony zupełnie przypadkowo. W trakcie jednej z misji natrafia na tajemniczy amulet, który uaktywnia się w chwili gdy zagrożone jest życie Blazkowicza. Niezwykły skarb szybko trafia do Londynu, a dowództwo Aliantów zostaje postawione na nogi. Po uruchomieniu sieci szpiegów poznajemy plany hitlerowców. Konstruują oni nową super broń w miasteczku-fortecy Isenstadt, na które jakimś cudem do tej pory nie zwracali uwagi agenci.

Nie zabraknie też potworów

Żołnierz o swojsko brzmiącym nazwisku po raz kolejny musi ruszyć do akcji. Tym razem jego misja nie będzie jednak samobójcza. W jej ukończeniu pomagają mu partyzanci z organizacji nazwanej Kreisau Circle (istniała w rzeczywistości – kto oglądał film Walkiria, ten wie o kogo chodzi). Są oni jedną z wielu nowości, które poznamy w trakcie zabawy. I choć nie będziemy mogli wydawać im rozkazów, to mają w dużym stopniu ułatwiać wykonywanie misji, a nawet przydzielać misje poboczne. To nie pomyłka. Akcja gry nie ograniczy się li tylko do głównego zadania przydzielonego przez dowództwo. W trakcie zabawy możemy też przechodzić misje opcjonalne, które rozwijają fabułę i pozwalają nam dłużej bawić się grą.

Zasłona

Możliwość przenoszenia się między wymiarami to kolejna kluczowa cecha nowego Wolfensteina. Wykorzystując tajemniczy medalion w dowolnej chwili odwiedzimy przedziwną, niebieskawo-zielonkawą krainę – Zasłonę. Moc artefaktu pokazywana jest w lewym rogu ekranu, a jego energia powinna się regenerować wraz z upływem czasu. Przebywając za Zasłoną Blazkowicz wykorzysta różne moce. Jedną z nich jest Mire – umiejętność spowalniania upływu czasu – ułatwiająca eksterminowanie wrogów. Przeciwnicy w równoległym wymiarze są podświetlani jaskrawą obwódką. To dodatkowe ułatwienie dla osób mających problemy z celnością. Podobnie zresztą jest z czerwonymi punktami wskazującymi wrażliwe części ciała bossów czy liniami pokazującymi tor lotu granatów. Brakuje ich w prawdziwym świecie, ale znajdziemy je w równoległym wymiarze.

I zwykłych wojaków

Niestety oprócz już wymienionego Mire autorzy gry nie chcą zdradzać jakie jeszcze moce wykorzystamy w trakcie zabawy. Wiadomo tylko, że nie ma ich zbyt dużo, ale będziemy je mogli ulepszać. Ważny będzie też motyw przenikania się światów. Jeśli w rzeczywistym zobaczymy gdzieś symbol Czarnego Słońca, to oznacza to, iż w tym miejscu możemy zrobić coś w alternatywnej rzeczywistości. Symbole mogą wskazywać skrytki ze sprzętem czy tajne przejścia, skróty umożliwiające podchodzenie wrogów.

[Głosów:0    Średnia:0/5]

11 KOMENTARZE

  1. Powiem tak ,pewnie teraz wielu mnie zabije ale -mysle ze ta gra bedzie tak na 7 nic wiecej . Zobaczycie. Gra bedzie schematyczna ot co. .

    • Zobaczycie. Gra bedzie schematyczna ot co. .

      Tyle że ja uwielbiam wolfensteinowy schemat i klimaty 🙂 Nie spodziewam się nie-wiadomo-czego, chciałbym tylko by gra była co najmniej tak dobra (i długa) jak RtCW.

    • Czyli będzie normalna JAK NA DZISIEJSZE STANDARDY

      „jak na dzisiejsze standardy”. . . Bardzo bolesne, ale prawdziwe. Mały offtop ale wiem, że grą która nie będzie schematyczna i liniowa będzie DRAGON AGE, to będzie KOLOS. A co do Wolfa. . . grafa może być chociaż nie porywa, oglądając screeny widząc jakieś dziwne trupie czachy i anomalia. . . Nie tego oczekiwałem po tej grze. . . ale cóz, może będzie dobra 🙂

      • „Mały offtop ale wiem, że grą która nie będzie schematyczna i liniowa będzie DRAGON AGE, to będzie KOLOS.

        ja bym sie nie upierał, Bioware od dawna nic naprawdę odkrywczego i przełomowego nie wydało, skupiajac się raczej na upraszczaniu i tak już zużytej kliszy z fabułą, a co do liniowości to wcale nie jest to wada o ile scenariusz jest na poziomie

    • widze ze producentom spodobal sie motyw 2 swiatow z preya. .

      Motyw 2 Swiatow – PreyUlepszenia broni – Wiekszosc FPSuzywanie Mocy – BioshockJakies tam mutanty – Far Cry 8]itd itdNo ale to klimat bedzie sie liczyl i pewnie ocena wystawiona przez recenzenta bedzie zalezala od tego czy byl/jest fanem serii. 8]

  2. FPP nigdy za dużo a „Wolfenstein” to przecież prekursor dzisiejszych siekanek. Grafika nie powala, ale również nie kuje w oczy. Chętnie zagram.

  3. Motyw ‚dwóch światów’ w grach zaistniał dużo wcześniej niż w Prey, naprawdę nikt nie grał w Soul Reaver?

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here