To właśnie Wojna jest głównym bohaterem (dla kontrastu z Kopernikiem będącym kobietą) najnowszej produkcji studia Vigil Games. Darksiders to opowieść o zdradzie, błędach i próbie ich naprawienia. Historia dość uniwersalna, znana z innych tytułów, ale przy tym zaserwowana w zaskakująco smakowity sposób. W dużym uproszczeniu, stosowanym ostatnio przez prasę, Wrath of War to Zelda dla dorosłych. Jednak określenie takie jest niesprawiedliwością zarówno wobec przygód Linka, jak i podróży Wojny. Gra nie sili się na oryginalność, choć ma kilka tzw. „momentów”. Zamiast tego oferuje zestaw sprawdzonych, dobrze działających rozwiązań.

I wyszedł inny koń barwy ognia…

Obcy: Decydujące starcie

Od tysięcy lat, spokoju pomiędzy siłami Nieba i Piekła pilnuje Rada. Ostateczny los trzeciej ze stron, ludzkości, ma zostać wyznaczony w dniu Sądu, kiedy to na Ziemię przybędą Jeźdźcy Apokalipsy. Jako pierwszy na miejsce dociera Wojna, rozpoczynając eliminację stojących mu na drodze przeciwników. Coś jest jednak nie tak i, niczym w opowieściach z punktów usługowych Telekomunikacji Polskiej, szybko okazuje się, że wezwanie okazało się przedwczesne, a za całe zamieszanie obwiniony zostaje właśnie nasz bohater. Nawet on, istota uosabiająca zniszczenie, nie ma pełni władzy i zostaje pozbawiony większości umiejętności. Poprzysięga jednak wyjaśnić całe zajście i znaleźć prawdziwych winowajców.

Scenarzyści tworzący Darksiders nie tylko umieli nawiązać do wierzeń, ale i wpleść w nią własną, nie zawsze poważną historię. Nie ma tu zbyt wielu zwrotów akcji, a zakończenie okazuje się nieco przewidywalne. Niewątpliwie jednak do produkcji studia Vigil trzeba podejść z należytym nastawieniem, by dostrzec jak przyjemny tytuł wykreowali. Fakt faktem, cała opowieść – choć potrafi utrzymać uwagę gracza – jest jedynie tłem dla kilku istotniejszych elementów.

…a temu, który na nim siedział…

Wojna

Główna postać nie mogłaby pełnić swej roli, gdyby nie umiejętności bojowe. System walki okazuje się być dość przystępny, i na szczęście dla wielu, łagodniejszy od tego znanego chociażby z Ninja Gaiden II. Do dyspozycji otrzymujemy szereg combosów, jednak ich wykorzystanie to zadanie dla ambitniejszych, a każdy z pojedynków możemy rozwiązać w „trybie małpy” – przyciskając należycie często klawisz X. Polecam jednak zapoznać się z różnymi kombinacjami, ponieważ są nie tylko skuteczne, ale i zwyczajnie śliczne. Każdy z wrogów, gdy już odpowiednio przetrzepiemy mu skórę/ektoplazmę, może zostać wykończony stosownym finisherem. To jeden z powodów, dla których Darksiders nie powinno być pokazywane rodzicom. Posoka leje się tu równie gęsto, co w alejkach warszawskiej Pragi.

Ninjaaa!

Podstawowym orężem służącym do eksterminacji przeciwników jest nieodłączny miecz Wojny. To masywne ostrze oferuje też największą ilość ciosów i uników, jednak starcia ułatwiane są także dzięki kilku innym „zabawkom”. Już po pierwszych kilku etapach możemy dokupić kosę, która okaże się idealna do eliminacji otaczających nas grup pomiotów piekielnych/niebiańskich. Do naszego ekwipunku trafia też masywna rękawica, pozwalająca wyzwalać magiczne wstrząsy, stylowy pistolet, łańcuch i „shuriken dla zakompleksionych”. Przedmioty te wykorzystujemy nie tylko do pozbywania się wrogów, ale i do ułatwiania sobie całkiem długiej podróży.

[Głosów:0    Średnia:0/5]

15 KOMENTARZE

  1. wyszedł inny koń barwy ognia, a siedzącemu na nim dano odebrać ziemi pokój A w innym tłumaczeniu koń ryży 😉 Koń rydzy występuje w Wikipedii i jest żartem jakiegoś dowcipnisia zmieniającego Wikię dla jaj. Zmieńcie to rydzy bo śmiać się chce 😀

    • A w innym tłumaczeniu koń ryży 😉 Koń rydzy występuje w Wikipedii i jest żartem jakiegoś dowcipnisia zmieniającego Wikię dla jaj. Zmieńcie to rydzy bo śmiać się chce 😀

      Dzięki za informację, jak widać nie sposób zawsze uchronić się przed dowcipnisiami 😛

  2. Wielu ludzi, sadzilo ze ta gra bedzie kiepska. Ja od momentu odpalenia jej w napedzie, zostalem oczarowany. Grafika, postacia, tym co sie dzieje. Anioly, demony i my 🙂 Cos co tygryski lubia najbardziej. Gra jest swietna, mozna narzekac ze kombosy nie sa skomplikowane, aczkolwiek same w sobie techniki, ciosy, mozliwosc upgrade’ow. To jest to! 🙂 Polecam serdecznie 🙂

  3. No nie moge sie doczekac by odpalic ta gre:)-(musi jednak odstac swoje,bo w przeciwnym wypadku,przy takiej ilosci premier, nigdy nie skoncze zadnej z zaczetych). Ale jak tak dalej bede czekal to Pan Wojna sie wq. . . . tzn. zdenerwuje i. . . . !Panie. . . ! spraw aby doba trwala 48 h. . .

  4. Przylaczam sie do postulatu. . . moze zalozymy grupe wsparcia ;)A Darksiders zaskakuje, od poczatku mi nie podszedl ale tylko po to zeby przy kolejnych godzinach zabawy powoli zmienic moja opinie. Gierka jest naprawde niezla, duzy w tym udzial podkladanych glosow i komiksowej „kreski”. Niektore ujecia sa genialne, az by sie chcialo zrobic screenshota i na tapetke.

  5. Gre juz skonczylem. Zasluguje na mocne 8 tak jak juz pisalem wczesniej. Jedna rzecz ktora mi sie nie spodobala to to ze bardzo ja przedluzali na wszystkie mozliwe sposoby. Kto bedzie gral zrozumie o co mi chodzi (ale narzekam tylko temu ze mialem tydzien na jej skonczenie i musialem sie spieszyc). Zajelo mi 14h przejscie jej na poziomie Armageddon.

  6. bardzo przyzwoita gra w natloku cienizny jaki wyszedl ostatnio. klimat czasami przypominal god of war ale nie na tyle aby robic z tego problem. swietna grywalnosc i historia. daje 8,5/10 i rowniez polecam. . .

  7. Bardzo fajna gra, naparzam już od 2 dni. Jeśli ktoś szuka dobrego tytułu na rozpoczęcie roku 2010, to polecam. Na początku niczym nie zachwyca, niczym nie szokuje, ale po dwóch godzinach człowiek wsiąka. Fabuła daje rade, fajnie opowiedziana, a całość – historia, animacja, grafika bardzo dobrze nawiązują do komiksu, w którym Joe M. jest bardzo dobry! ;)Jeśli ktoś szuka kombosów/mashowania i wymyślnych zagrań, to raczej nie jest to gra dla niego gra, nie podobają mi się również(przez wielu stosowane) nawiązania i porównania z Bayonettą, która wyszła w tym samym czasie. To dwie różne gry – klimatycznie i gatunkowo.

  8. jesli idze o te gre to mam mieszane uczucia, chyba nie przepadam za slasherami, jak do tej pory udalo mi sie przejsc kilka rozdzialow i gra wyladowala na polce, byc moze jeszcze kiedys zakreci sie w napedzie mojej konsoli

    • pomocy, jak zniszczyc to cos na pustyni w krainie ashlands. jezdze na koniu i nie moge tego zabic

      Najpierw zniszcz mu kaganiec strzelając z pistoletu, potem także strzelając uderzaj w „twarz” 😉

Skomentuj Anonim Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here