Blizzard wie, jak przyciągać uwagę milionów graczy. Czyni to od lat, wykorzystując organizowane przez siebie imprezy. Wielkie oczekiwanie rozpoczęło się dwa lata temu, kiedy to podczas Blizzard Worldwide Invitational w Seulu zapowiedziano StarCraft II. Tak mocny tytuł skłonił wielu do przypuszczeń, iż chwilowo nie możemy oczekiwać od Zamieci niczego równie interesującego. Jak bardzo było to mylne – już w czerwcu 2008 Mike Morhaime, zaledwie jednym zdaniem, powalił wszystkich na kolana. Zapowiedziano Diablo III.

Podstawowe Diablo II wydano w 2000 roku. Pan Zniszczenia (pierwsze i jedyne oficjalne rozszerzenie) wkroczył na półki sklepowe rok później. I choć od tamtej pory minęło kilka długich lat, gra wciąż cieszy się olbrzymim zainteresowaniem społeczności graczy, a sam Blizzard niezmiennie wydaje nowe patche. Powstanie kontynuacji było więc jedynie kwestią czasu.

Od wydarzeń z ostatniej części serii minęło dwadzieścia lat. Nie jest to może wiele, jednak przez ten czas mieszkańcy świata Sanktuarium zdążyli już zapomnieć o części okropieństw, jakie spotkały ludzi w czasie panowania Mefisto, Diablo i Baala oraz zastępów ich sług. Kamień Świata został zniszczony i choć zło zniknęło razem z nim, nikt nie jest bezpieczny, ponieważ w tej chwili i Piekło, i Niebo stoją otworem. Nasz stary znajomy, Deckard Cain, wie więcej niż współcześnie żyjący. Dlatego też, gdy jest świadkiem uderzenia meteoru, który spada w miejscu pierwszego pojawienia się Pana Terroru, przeczuwa najgorsze. Świadkowie ostatnich chwil Baala nie dożyli tych czasów lub w najlepszym wypadku oszaleli, stając się dogorywającymi skorupami. Przyszedł więc czas na nową generację bohaterów.

Czworo z pięciu

Atak różowego jednorożca

Pierwszą z ujawnionych klas jest dobrze znany wszystkim starym wyjadaczom Barbarzyńca. Jako jedyna postać zostanie on niemal bezpośrednio przeniesiony z Diablo II, zyskując przy tym kilka nowych, interesujących umiejętności i nieco rozszerzone tło fabularne. Kiedyś ich najważniejszym obowiązkiem była obrona Góry Arreat i znajdującego się tam Worldstone. Jednak po ataku Baala i ostatniej decyzji Tyraela, której skutkiem było zniszczenie lokacji, mistyczne miejsce zostało obrócone w zgliszcza. Jakie są nowe cele Barbarzyńców? Jakie tajemnice jeszcze skrywają? Na odpowiedzi na te pytania jeszcze poczekamy, wiemy natomiast, że ich umiejętności stały się przez lata bardziej brutalne, dzikie, trudniejsze do powstrzymania. Skille zostaną podzielone na trzy drzewka: Berserker, Juggernaught oraz Battlemaster, z których drugie cieszy się jak na razie największą popularnością ze względu na swą wielostronność. Barbarzyńcy nie będą wykorzystywać Many – zamiast niej pojawią się punkty Furii i Wytrzymałości.

Poza tym pozostaną dobrze znaną klasą, nieco postarzoną (nie da się ukryć, że przybyło im włosów, zwłaszcza siwych), ale przy tym stale znajdującą się we właściwej formie.

Ładniej, ale wciąż znajomo

Witch Doctor to druga z postaci, które oficjalnie ujawnił Blizzard. Bohaterów tych uważa się za swoistą mieszankę Czarodziejki, Druida oraz (w szczególności) Nekromanty, jednak pełną zupełnie nowych, zaskakujących umiejętności. Należą oni do grupy zwanej Umbaru, żyjącej na odległych terenach Tenganze. Przez lata Witch Doctorzy uważani byli za legendę, ich historia za przekolorowaną opowieść, a dopiero ostatnie wydarzenia pozwoliły wielu bardom na potwierdzenie śpiewanych pieśni. Klasa ta wprowadza się w tzw. Trans Duchów, pozwalający im inaczej odbierać rzeczywistość, widzieć to, co dla wielu jest niewidzialne i robić to, co dotąd uważano za niemożliwe. Ich ataki opierają się na zaklęciach podobnych do VooDoo, wspierane są jednak często przez różnego typu mikstury, zioła czy inne rytuały. Drzewka umiejętności Witch Doctorów dzielą się na trzy kategorie: Plague, Spirit oraz Voodoo. W ramach ciekawostki warto wspomnieć, że postać ta pojawiła się już w innej grze Blizzarda – trzecim WarCrafcie.

Ujawnioną rok temu klasą okazał się Wizard, duchowy spadkobierca Czarodziejki, którego duża część skilli jest zresztą bliźniaczo podobna do tych używanych przez poprzedniczkę. Żeńska wersja Wizarda pochodzi z cywilizacji Xiansai, czerpiącej w dużej mierze z kultury Azji (da się to zaobserwować chociażby w akcencie postaci, jej specyficznym ubiorze czy rysach twarzy). Bohaterowie ci są zwykle bardzo żądni wiedzy, co też będzie zapewne jednym z motorów ich podróży w Diablo III. Wiadomo, że nasza historia rozpocznie się w niedługi czas po tym, jak młody Wizard włamał się do Starożytnych Skarbnic, gdzie – z dala od najbardziej zainteresowanych – przechowywane były najpotężniejsze zaklęcia i zwoje. Został on jednak nakryty przez Valtheka, jednego z najpotężniejszych magów – zamiast poddać się stosownej karze, wyzwał on (czy też wyzwała ona) mistrza. Finał pojedynku nie jest do końca znany, jednak fakt, że mnisi i czarodzieje wciąż nie mogą wybudzić Valtheka ze śpiączki jest bardziej niż wymowny. Wiele jest jeszcze do opowiedzenia, tymczasem możemy być pewni, że jako Wizard skorzystamy z trzech szkół zaklęć: Storm, Arcane oraz Conjuring.

[Głosów:0    Średnia:0/5]

7 KOMENTARZE

  1. WOW właśnie sobie uświadomiłem, że Blizzard wyda kolejną część Diablo po 11 latach! To tyle samo lat ile jest w przypadku Fallouta 1 i Fallouta 3.

  2. To już szybciej się u nas autostrady buduje i stadiony narodowe :). W 2011 to już będę miał roczne dziecko i przestarzały komputer. Niech się walą i spadają na bambuko :(. A panowie od Dune Nuke Forever niech sobie wsadzą swój nie istniejący produkt Pani Jadzi i zapytają Goździkowej dlaczego ;P.

Skomentuj Anonim Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here