Oczywiście, wszyscy pamiętamy cyrki, jakie wyprawiał LucasArts – biedni twórcy nieoficjalnych przygodówek z Indianą Jonesem i Guybrushem Threepwoodem w rolach głównych zapewne do dziś wzdrygają się na samą myśl, o departamencie prawnym Lucasa. Posiadacze znanych marek często i zazwyczaj bezwzględnie reagują na bezprawne wykorzystywanie ich ciężko wypracowanej lub odziedziczonej własności. Ale często zdarza się, że zwyczajnie przymykają oko.

Oczywiście, totalne konwersje, takie jak choćby Star Trek Mod do Galactic Civilizations II często operują w szarej strefie – nie umieszcza się ich na oficjalnych cover DVD, informują o nich raczej fora, a nie oficjalne serwisy, no i generalnie, gdyby ktoś chciał, mógłby ich twórców pozwać do sądu, a następnie szybko wygrać sprawę. A jednak z jakiegoś powodu tak się nie dzieje. W modach odwzorowujących Treka, Stargate, Wojny Gwiezdne, czy Battlestar Galactica znaleźć możemy oryginalne dźwięki z filmów, a nawet pociachane przerywniki filmowe. I jakoś to się kręci.

A przecież twórców wcale nie byłoby trudno wyłapać. W czasach, w których namierzyć można anonimowego uploadera plików na Torrentach, o wiele łatwiej byłoby znaleźć twórcę dobrego moda, który często podpisuje się własnym nazwiskiem na liście twórców, udziela wywiadów, czy pomaga innym modderom w swoim fachu. A jednak nie słyszałem, aby kogokolwiek skazano na wykorzystanie marki bez pozwolenia. Oczywiście, twórcy modów nie pobierają za swoje dzieła pieniędzy, ale fakt pozostaje faktem – prawa autorskie łamią.

Kto wie, może prezesi czy prawnicy – gdzieś tam, na górze – dostrzegają kreatywny potencjał, jaki prezentują twórcy modów? Może ich obserwują i wyłapują najlepszych do pracy przy marce albo oficjalnych grach, o nią opartych? Nawet jeśli to zbyt idealistyczne spojrzenie na świat, to dzięki faktowi, że modderzy nie muszą się obawiać ograniczeń ze strony właściciela marki, ich dzieła często są nadzwyczaj ciekawe i pozbawione ram. Tak powstają prawdziwe perełki, czasami przebijające „oficjalne gry na podstawie filmu”.

Według mnie sytuacja jest już dobra w przypadku licencji filmowych, czy książkowych, a jeśli chodzi o marki ściśle growe – to wprost świetna! Czy ktoś słyszał, żeby Blizzard ścigał ludzi, którzy tworzą Starcrafta II w silniku Warcrafta III? Albo dokonują totalnej konwersji pierwszej części do silnika trójwymiarowego? Skądże! Tutaj powód jest oczywisty – taki mod jest najlepszą próbką możliwości programisty czy projektanta, a fakt, że uwielbia on markę firmy Blizzard czyni z niego idealnego kandydata na przyszłego pracownika. Wiadomo, że najlepszy pracownik to taki, który pracuje z pasją.

Często narzekamy, że chciwi właściciele praw autorskich ograniczają naszą wolność i żądają pieniędzy za coś, co powinno być dobrem wspólnym. Moim zdaniem nie zawsze i nie wszędzie. Mody są tu dobrym przykładem. Niech się rozwijaja na chwałę nas wszystkich i niech nadal powstają w spokoju!

[Głosów:0    Średnia:0/5]

9 KOMENTARZE

  1. A ja nie. Nie dziękuję. Nie mam nic przeciwko kapitalizmowi, ale co do praw autorskich zastrzeżeń mam sporo. Uważam, że rozrosły się ponad miarę. Nie wiadomo już, w którym momencie każdy z nas zaczyna być „złodziejem”. Mam tapetę w Windows z Vaderem? Pewnie OK. Ale jeśli jest to skopiowany przeze mnie kadr z płyty DVD? A jeśli zaingeruję w treść i dodam do tapety nad hełmem Vadera napis „Twinsen jest cool”? A jeśli owa płyta DVD nie jest moja, a z wypożyczalni? A jeśli zrobię sobie filmik na tle komputera z tą tapetą i dam kumplowi? A jeśli opublikuję go w Internecie? Albo w telewizji? Kiedy zacząłbym łamać prawo? Bo ostatnie ogniwo w powyższym łańcuszku jest nielegalne! Cóż z tego, że ktoś tam pisze sobie mod i go nie ścigają? Ale MOGĄ! Jest — jakby na to nie spojrzeć — przestępcą! Skautów też w Ameryce nikt nie ciągał po sądach, ale do czasu. Za „Happy Brithday” przy ognisku (więc publicznie) skauci pewnego dnia zostali obciążeni karą w wysokości $20000! Mam taką przypadłość, że lubię być w zgodzie z prawem, a łamię je! Ostatnim razem w zeszłym tygodniu, ekstrahując z kodu gry „Enclave” ścieżkę dźwiękową. Co z tego, że mam legalną kopię tej gry i legalne narzędzie? Co z tego, że muzyki tej nie da się legalnie kupić na CD od Amazonu po Merlina? Co z tego, że psa z kulawą nogą nie interesuje czy mam tę ścieżkę dźwiękową czy nie i nie sądzę bym za ten czyn dostał dwa lata w zawieszeniu. Tak czy owak jestem przestępcą!. . . Jak większość populacji globu ziemskiego.

  2. Dziś rano przeszedłem na czerwonym świtle 🙁 Przepraszam Panie władzo. . . jestem przestępcą :P. Kolega powyżej ma rację. Nie da się być leglanym a nowe zabezpieczenia gier powodują różne rzeczy. Gracze kupują oryginała, instalują i podmieniają plik crack tak by za każdym razem nie trzeba było wkładać płyty. Oni też są przestępcami ! 🙂 Życie jest piękne.

  3. Właśnie to mnie zawsze dziwi. Nikt, nic nikomu nie robi, pozwala się i chodzić na czerwonym świetle i robić mody i śpiewać happy birthday. Ale ludziom to nie pasuje. I właśnie za to, że MOGĄ a tego nie ROBIĄ, ja dziękuję. Bo MOGLIBY. Ja MOGĘ spiracić grę, a jednak ją kupuję. Oczekuję podziękowania i je DOSTAJĘ. W każdym readme czy na początku instrukcji z grą 🙂

  4. Właśnie to mnie zawsze dziwi. Nikt, nic nikomu nie robi, pozwala się i chodzić na czerwonym świetle i robić mody i śpiewać happy birthday. Ale ludziom to nie pasuje.

    Masz farta. Mnie pierwszego dnia w Warszawie chcieli panowie policjanci wmówić, że przechodzę na czerwonym świetle i dać mi mandat. Pierwszy raz z czymś takim się spotkałem. Ci dwaj mundurowi raczej nie powinni jechać do nowego jorku. Po godzinie zabrakło by im papieru w bloczku na mandaty. . .

    • Mody to faktycznie pierwsza liga, jak dla mnie. Przy grach jak SimCity 4, czy Civilization 4 (C4 było specjalnie tworzone pod mody!) to podstawa! Mody wydłużają żywotność gry kilkakrotnie co się przekłada na $$$. Jak gra jest dobra, to rozważam zakup, a jak są dobre mody do niej to na 100% ląduje na półeczce i twardzielu.

      Masz farta. Mnie pierwszego dnia w Warszawie chcieli panowie policjanci wmówić, że przechodzę na czerwonym świetle i dać mi mandat. Pierwszy raz z czymś takim się spotkałem. Ci dwaj mundurowi raczej nie powinni jechać do nowego jorku. Po godzinie zabrakło by im papieru w bloczku na mandaty. . .

      Polska to inny kraj, przechodzenie na czerwonym świetla jest karalne i policjanci mogą, a nawet powinni wlepić mandat lub pouczenie dla takiej osboy, w innych krajach, zwłaszcza bardzo dużych miastach przepisu takiego nie ma bo by się ludzie na chodniku przed światłami zadeptali (wiem bo jestem w Londynie 😉 )

  5. Ja zawsze się nie mogę nadziwić kulturze relacji kierowca-przechodzień kiedy jestem we Francji. Ostatnio będąc w kraju żaboli złapałem się na tym stoję karnie na czerwonym świetle (jako pieszy) a tu podjeżdza samochód (ma zielone), zatrzymuje się i kierowca z uśmiechem na ustach pokazuje mi żebym przechodził. Tak zbaraniałem, że wszedłem na jezdnie jakieś 10 sekund po tym jak ten mi się zatrzymał i pokazywał już ze mnie puszcza. Co więcej nie było to incydentalne bo potem zdarzyło mi się to wielokrotnie (tylko nie byłem już wtedy tak zaskoczony). A sami Francuzi przechodzą przez ulicę zupełnie nie patrząc na światła. W Lyonie przechodziłem z Francuzami (sam bym się w życiu nie odważył) przez sporej wielkości skrzyżowanie przekraczając je po skosie (przechodząc przez jego środek!), ja tylko się rozglądałem kiedy pojawi się jakiś mundurowy, a Francuzi totalny luz. Nikt na nas nawet uwagi nie zwrócił. Samochody posłusznie się zatrzymały, puściły nas. Byłem w szoku. Co do modów – to fakt, doskonale przedłużają życie gry. A twórcy jak Wojtek słusznie zauważa nie ścigają ich twórców bo strzelali by sami sobie bramkę. Lepszy mod, więcej osób będzie chciało kupić podstawkę. Biznes. Nie mówiąc o tym, że potem można zatrudnić tych najwybitniejszych. Chyba najlepszym przykładem na skuteczność modów jest Counter-Strike

  6. Ja lubię grać w mody, zdecydowanie moim ulubionym jest Over Flanders Fields ( http://offaerodrome. com/OFFweb/ ) – dodatek do Microsoftowego Combar Flight Simulator 3. Ten mod też jest pięknym przykładem jak takie rzeczy się powinno robić. Grupa zapaleńców bierze grę i przerabia ją w coś całkiem nowego. W tym przypadku z kiepskiego (bądźmy szczerzy 😉 ) symulatora drugowojennych samolotów, zrobiono najlepszy sim myśliwców z pierwszej wojny światowej jaki jest na rynku. Niestety większość teamów potrafi wymyśleć przeróbkę starego hitu na nowym engine, a potem się dziwią, że właściciel praw do tego tytułu ukróci ich zapędy. IMHO mając narzędzia i umiejętności lepiej wyjść z czymś nowym, niż odgrzewać stare kotlety. Ciekawe dlaczego gracze się burzą, że tyle jest sequeli, skoro sami się zabierają za robienie kolejnych 😉

  7. Jakie prawo? O czym w ogóle jest tu mowa? Prawo (poza ścisłym kodeksem karnym w odniesieniu do najcięższych przestępstw) interpretuje się w zależności od tego, ile jego egzekwowanie przyniesie zysków, czy też strat. Wszystko, powtarzam wszystko na pewnych szczeblach związane jest z pieniądzem. Im wyższy szczebel, tym interpretacja przepisów bardziej luźna. I nie jest to tylko i wyłącznie przypadłość naszego kraju. Tak jest wszędzie, w każdym praktycznie państwie, a im bardziej taki kraj jest rozwinięty, tym proceder ten jest bardziej widoczny. Ciężko to zrozumieć przeciętnym ludziom, takim jak wielu z nas, ale naprawdę światem rządzi pieniądz i praktycznie wszystko jest z nim ściśle związane, czy to zauważamy czy nie.

Skomentuj Marek Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here