Mieszkańcy Zjednoczonego Królestwa to bardzo pruderyjni ludzie. Najpierw zmusili wydawcę gry Wiedźmin do ocenzurowania wypowiedzi, zawierających „łacinę barową” a teraz wzięli się za tępienie erotyki.

Brytyjski oddział Electronic Arts wpadł na genialny pomysł. Podobnie jak Microsoft Polska firma chciała sprzedać swoją nową grę za pomocą seksu. Need for Speed ProStreet promowany był przez „aktorki” z filmów erotycznych, pornograficznych na łamach strony internetowej www.page3.com. Na tej stronie tabloid The Sun publikuje zdjęcia roznegliżowanych modelek. Do wielu fotek dołączyly zdjęcia półnagich kobiet, prężących ciała na masce prawdziwego Ferrari w towarzystwie loga EA i Need for Speed. Oburzeni gracze (rodzice graczy?) zażądali zdjęcia pikantnych zdjęć ze strony internetowej. Tak też się stało.

Jednocześnie przedstawiciele amerykańskiego giganta wydali następujące oświadczenie: „Żałujemy, że te obrazy przedostały się przez właściwy proces zatwierdzania (materiałów promocyjnych przyp. red.) Electronic Arts. Nie były one właściwe dla naszej marki. Witryna, na której można było je znaleźć została usunięta dziś rano”.

Słabe nerwy mają przedstawiciele EA. Trzeba było bronić fotek albo przesłać je do polskiego oddziału firmy. U nas seks sprzedaje się wciąż bardzo dobrze, co udowadnia Microsoft. Producent konsoli Xbox 360 w zeszłym tygodniu chwalił się podobnymi materiałami. Nie było w nich jednak pięknego samochodu. Zamiast niego Polacy dostali brudną podłogę, śliczny okap kuchenny i „plastikową” modelkę. Czekamy na lepsze fotki od firmy z Redmond.

[Głosów:0    Średnia:0/5]

5 KOMENTARZE

  1. Fajny ten NFS? Gralem w demko, te dwie trasy, i piewsze wrazenie przy Carbon czy NFSU bylo o wiele lepsze. Grafika calkiem ladna, ale co z tego, skoro walka o miejsce wyjatkowo nudna.

    • Co oni tak z tą erotyką ostatnio ;PNowego NFS’a i tak nie kupię, ponieważ wolę raczej klimaty z undergrounda.

      Bo NFS stal sie seria dla niewyzytych 12-latkow, ktorzy masturbuja sie do swoich chromowanych felg i rozowych neonow. Dlatego musza byc jakies cycki, bo wtedy latwiej sie dochodzi. . . No chyba, ze sa gejami, wtedy trzeba dac jakies miesko w postaci Van Diesela albo Keanu. . .

  2. Mi bardziej podobały się poprzednie części. ProStreet jest długie, ale tras mało i często się powtarzają. Chodzi znacznie gorzej od Carbona ale nie widać jakiejś szczególnej poprawy w grafie. Plus jest taki, że drag w końcu jest sensowny tyle, że na części torów nie widać świateł do startu. . . No i nie ma przerywników filmowych z dziewczyną (bo nie ma i znanej z poprzednich części pseudofabuły)

Skomentuj Anonim Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here