Variety, najważniejsze amerykańskie pismo branży filmowej wyjawiło ciekawą informację odnośnie Grand Theft Auto i związanych z tym tytułem perturbacji i rozmów odnośnie ekranizacji. Okazuje się, że najwięksi producenci i studia filmowe od wielu lat dobijali się do drzwi Rockstar Games obiecując góry złota w zamian za upragnioną licencję. Ale Sam i Dan Houser, założyciele Rockstara odprawiali wszystkich interesantów z kwitkiem. Ponoć mieli na uwadze fakt, że wszystkie dotychczasowe ekranizacje gier nie były zbyt dobre i nie chcieli szargać tak mocnej marki jak „Grand Theft Auto”. Ben Fritz z Variety wyjawił jednak sensacyjną informację.

Rok temu za sprawą nacisków ze strony Take 2 Rockstar ponoć zmienił zdanie. Umowa z filmowymi producentami była już praktycznie zaklepana. W Obrazie miał się pojawić między innymi Eminem… Umowa jednak nie została podpisana i kontrakt nie wypalił. Jak na razie plany dotyczące ekranizacji Grand Theft Auto zostały odłożone na półkę. Ale kto wie? Już niedługo zagramy w GTA IV. Być może wtedy powrócą plany przeniesienia tej popularnej serii gier na srebrny ekran.
Na razie możemy obejrzeć bardzo udaną parodię GTA.

[Głosów:0    Średnia:0/5]

9 KOMENTARZE

  1. W sumie dlaczego nie? GTA zawsze mialo swietna fabułe. jest mnostwo filmow o tematyce gangsterskiej, Wielkie miasto, ciemne sprawy:) jesli zabralby sie za to dobry rezyser a obsada nei bylaby po kosztach, moglby byc z tego jakis sympatyczny film:)

    • jesli zabralby sie za to dobry rezyser a obsada nei bylaby po kosztach

      no tak, gdyby był dobry reżyser i obsada na odpowiednio wysokim poziomie. jednak prawda jest taka, że do tej pory porządne ekranizacje gier można policzyć na palcach jednej ręki. wszyscy liczą tylko na dużą kasę ze sprawdzonej marki – wydoić ile się da. najbardziej martwi tutaj postawa take2, które pokazuje że też bardziej zależy mu na przychodach i nie myśli, że można przez to zepsuć wizerunek budowany latami. całe szczęście, że to rockstar ma ostateczne zdanie – tak myślę ;p ja mimo wszystko liczę, że filmu nie będzie. Jeden wystarczy 😉

  2. GTA miało zawsze fabułę co najwyżej mierną i tylko po to by podtrzymać jakiś ciąg przyczynowo skutkowy dla kolejnych misji. Przeniesienie tej gry do kin to dopiero byłaby klęska, no bo niby co mieliby pokazać? Filmów gangsterskich jest na pęczki GTA byłoby jednym z nich.

  3. Innymi słowy wyjdzie może nie gniot, co zwykły film gangsterski jakich pełno. W odniesieniu fabularnym GTA nie funduje nam nic czego byśmy w filmach nie widzieli. Mimo wszystko chętnie zobaczę M&M’a znowu na ekranie 😉

  4. Filmy na podstawie gier komputerowych nie bardzo sie sprawdzaja. Nauczeni doswiadczeniem powinnismy podejsc do filmowego GTA raczej z solidnym dystansem. Swiezo mam w pamieci, jak z wypiekami na twarzy bieglem do kina na Street Fightera by na wielkim ekranie zobaczyc znanych bohaterow. Pozniej to samo mialem z Mortal Kombat (o ja naiwny). I dopiero calkiem niedawno Silent Hill udowodnil mi, ze jednak mozna. Ale to rodzynek w ciescie – w dodatku z zakalcem.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here