Fracture to powstająca pod skrzydłami LucasArts gra od panów z Day 1 Studios. Według samych twórców ma to być genialna i innowacyjna strzelanina. Ile razy już to słyszeliśmy? Tym razem dzięki niezwykłym możliwościom deformacji terenu w którym przyjdzie walczyć naszemu bohaterowi ma to być naprawdę ciekawa produkcja. Poniżej możecie obejrzeć ponad ośmiominutową prezentację gry. Producent Fracture, pan Paul Armatta i przedstawicielka Lucasa – Shara Miller przybliżą nam rozgrywkę z tej ciekawej produkcji. W poniższym materiale wideo możemy obejrzeć jedną z pierwszych misji dostępnych w grze. Warto powiedzieć, że – jak podkreślają sami twórcy – jest to wczesna wersja alfa programu i mają jeszcze sporo do zrobienia. Co ciekawe achievementy (wiemy przynajmniej na której z konsol była prezentacja) już zostały zaimplementowane. A sama rozgrywka? Prawdę mówiąc w pierwszym momencie nie zachwyca, ale już po chwili faktycznie… coś może z tego być. Tylko ta wyrzutnia torped ryjąca ziemię. To chyba już lekka przesada!

We Fracture wcielamy się w postać Masona Briggsa z AA i nie chodzi tu (broń Boże) o Anonimowych Alkoholików, lecz o Atlantic Alliance jedną z frakcji walczących w uniwersum gry. Antagonistą dla wspieranego przez Europę Sojuszu Atlantyckiego jest zajmująca zachodnią część USA Republika Pacifica będąca w koalicji z Azją. RP opiera swoją potęgę militarną na genetycznych manipulacjach. Atlantic Alliance woli starą, dobrą cybernetykę. Fabuła gry toczy się rzecz jasna w przyszłości, a dokładnie jak mówią sami twórcy gry – za 153 lata. Mamy więc rok 2161 i totalną wojnę na terenie Stanów Zjednoczonych. Fracture ma pojawić się na rynku jeszcze w tym roku na konsoli Xbox 360 i Playstation 3.

[Głosów:0    Średnia:0/5]

16 KOMENTARZE

  1. Moim zdaniem ten cały ficzer z deformacją terenu jest mocno przereklamowany. Jeżeli mają zamiar pociągnąć ten tytuł tylko i wyłącznie opierając się na deformacji terenu, to obawiam się, iż gra będzie nudna i niestrawna niczym kawały Pietrzaka.

  2. Byle nie podzieliło losu Haze, które przegrało z hypem.

    Według samych twórców ma to być genialna i innowacyjna strzelanina

    Zastanawia mnie czemu obecnie każdy twórca gry musi przed jej wydaniem złożyć milion obietnic, jaka to jego gra będzie „och i ach”. Przecież często lepiej by wyszli na tym, gdyby zaprezentowali suche materiały, a potem gracze sami by widzieli te plusy, które by były zaskoczeniem (bo przecież nikt by ich im nie obiecywał). Być może nie znam się na reklamie i podsycanie oczekiwań jest najlepszym sposobem. Ale jednak przy obecnych cenach gier (szczególnie na konsole) wiele osób kieruje się recenzjami a te przecież (zakładając rzetelność recenzentów) nie pozostawią suchej nitki na grze, która nie spełni oczekiwań. Wtedy wydaje mi się, że i hype nie pomoże. Nie wiem czy mam rację, ale takie jest moje zdanie 🙂

  3. Pewnie będzie brany w szranki z najnowszym Batllefieldem :DSwoją drogą to „upgrade’owanie” terenu pewnie skończy się jak w Ecochrome. Grałem na PSP i wynik był taki- musiałem domyślic się rozwiązan twórców.

  4. Czuje kolejny niewypał. Ostatnio mam nosa do wyszukiwana niewypałów w świecie elektronicznej rozrywki – gdy wszyscy zachwycali się Haze ja wiedziałem, że gra będzie co najwyżej średnia (żółte hełmy? wtF?) Fracture będzie słaby. Gra w której deformacja terenu odgrywa kluczową rolę. . . ? Fajny ficzer. Ale tylko feature. Wygląda na to, że gra oprócz tego nie zaprezentuje NIC NOWEGO. Nawet fabuła jest żałosna. Na dokładkę wspomnę, że podczas wielkiego zwalniania w Lucas Arts jakiś pracownik powiedział, że fracture nie prezentuje się zbyt dobrze w obecnej formie. . . Chociaż grafika i ogólny „feel” gry uległy poprawie. Może coś z tego będzie. W końcu to Lucas Arts!

  5. Nie ma znaczenia czy to Infinity Ward czy inny pieron. Demko nie prezentuje sobą nic nowego poza włażeniem na palmę i zabawę miotaczem ognistych substancji płynnych. Moim zdaniem nuuudaaaa.

    • system zniszczeń ciekawy . . . ale czegoś grze brakuje patrząc po filmiku . . . .

      Tia brakuje dynamicznej kamery i uczycia siły niszczenia(tworzenia?) broni. I postac tak jakoś śmiesznie się porusza, jakby nie była pewna po czym chodzi:P

  6. no chcąc nie chcąc muszę się zgodzić, gra jednego triku. Lepiej prezentował się pod tym względem Magic Carpet, tam też z ziemią można było robić takie cuda a nawet i większe i kiedy to było, ho ho dawno temu :).

  7. Widac, ze Paul Armatta i jego kolezanka maja bardzo nikle pojecie o prowadzeniu Developer Diary. Sluchanie ich bylo prawdziwa meczarnia i zasadniczo to ich smęcenie mozna by skrocic do jednego zdania – Our game is gonna be cool, but this mission is early in the game, so actually it sucks. Sam gameplay ma dla mnie jedna ogromna wade – zdaje sie byc strasznie liniowy, a liniowosc to najgorsza rzecz, ktora moze spotkac Fracture. To zabije cala przyjemnosc z deformacji terenu, bo po co nam ona, skoro zeby pojsc dalej musimy ja wykorzystac w jeden, konkretny sposob? Dramat. Poza tym, strasznie to latwe. Przeciwnicy sa glupi, padaja jak muchy i nie sa w stanie zranic Briggsa (mam nadzieje, ze to wina tego, iz byl to DD i glupio im bylo zginąć ;]) – jesli to jest to swietne AI, o ktorym mowi Armatta [fajne nazwisko swoja droga], to on chyba sie zatrzymal w epoce pierwszego Dooma. Cala nadzieja dla Fracture w trybie on-line 🙂

  8. no musieli gameplay pokazać bo w świat poszła fama, wypuszczona przez zwolnionych pracowników, że Fracture jest kompletnie niegrywalny w obecnym stadium produkcji. Niestety gameplay raczej potwierdza słowa zwolnionych.

  9. Podpisuję się pod tym co pisze Siergiej o liniowości, ale mnie zastanawia jeszcze jedno. Mianowicie dlaczego cała ta deformacja terenu ogranicza się do jego wybrzuszania? Śmierdzi mi to zmarnowanym pomysłem. Szczególnie, że jestem fanem anime Full Metal Alchemist. Co ma wspólnego jedno z drugim? Cóż, myślę, że każdy kto oglądał się zorientuje, a tym, którzy nie oglądali polecam i wyjaśniam – otóż w owym serialu bohaterowie (jak sama nazwa wskazuje alchemicy) potrafią manipulować przestrzenią dookoła siebie w zdecydowanie bardziej dowolny sposób. Ot choćby podobnie, jak bohater dyskutowanej gry wybrzusza ziemię oni potrafią wybudować dookoła przeciwników sześcienną klatkę. Chyba nie muszę mówić co się dzieje, kiedy znajdzie się w niej granat. Choć w zasadzie nie trzeba by nawet sięgać do japońskiej twórczości by znaleźć ciekawsze wykorzystanie podobnego pomysłu. Konkretnie mam tu na myśli Prototype i jego wyrastające z ziemi kolce. Czyli niestety, pomysł państwo mieli ciekawy, ale haniebnie go zmarnowali.

Skomentuj Anonim Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here