Pamiętacie jeszcze nasz krótki test Heavy Rain w wersji wykorzystującej kontrolery Sony Playstation Move? Kontynuujemy tę formułę. Tym razem zaglądamy do usługi sieciowej Playstation Network. Powitał mnie tam wesoły szczurek z gry Funky Lab Rat. Ta wydana kilka dni temu niewielka, sympatyczna gra kosztuje 26 złotych, a do ściągnięcia jest nieco ponad 150 megabajtów danych. Tu chciałbym się na chwilę zatrzymać i jeszcze raz przypomnieć deklaracje firmy Sony – Playstation Move miał być skierowany nie tylko do „niedzielnych graczy”. Na razie te obietnice spełniają się choć odrobinę powoli. Oprócz wspomnianego już wyżej Heavy Rain, „hardkorowcy” mogą sobie zagrać w strzelaninę MAG. A tak zwani „casuale”? Dla nich są te startowe gry, które pobieżnie omawiałem przy okazji testu PS Move. Bardzo szybko narodziła się jeszcze jedna gałąź gier, które są beneficjentami nowych kontrolerów. Mowa o małych, tanich grach dostępnych w sieciowej dystrybucji. Gier takich jak właśnie Funky Lab Rat.

Szczurek na dopalaczach!

Fabuła w takiej produkcji to oczywiście tylko pretekst do rozpoczęcia zabawy. Ot mamy bliżej niezidentyfikowane laboratorium w którym znajduje się klatka z Diego. Diego to szczurek, który przypadkowo połyka tajemniczą pigułkę (ani chybi jakieś dopalacze…) i wydostał się na wolność. Chwyta w swoje szczurze łapki latarkę i wyrusza w epicką podróż po dziwacznych salach laboratoryjnych. Na gracza czeka dziesięć „światów” oraz 81 poziomów do zwiedzenia. W każdej z sal naszego bohatera czeka garść zadań logicznych.

Głównym zadaniem Diego jest zbieranie kolorowych pigułek dzięki którym możemy otworzyć kolejne drzwi-poziomy.

Braid na PS3?

Jako, że Diego nałykał się dziwnego specyfiku zawartego w pigułce ma dostęp do specjalnych mocy. Ot na przykład podczas rozgrywki możemy zatrzymać czas, przewinąć go do tyłu i tak dalej. Podczas pauzy możemy manipulować otoczeniem, a raczej dostępnymi na każdym z poziomów drewnianymi elementami. Jeśli zginiemy możemy cofnąć się do początku poziomu, lub… przewinać odrobinę czas. Czy czegoś wam to nie przypomina? Tak jest! Crazy Lab Rat to platformówka z elementami logicznymi bardzo podobna do słynnego Braida. I mówiąc szczerze może z tą produkcją godnie konkurować. W przeciwieństwie jednak do dzieła Johnatana Blowa FRL pozbawiony jest na szczęście tej męczącej szczypty pseudointelektualnego, lub raczej pseudofilozoficznego bełkotu, który otacza Braida niczym absurdalny kokon. Co chcę powiedzieć? Tylko to, że w przeciwieństwie do Braida Funky Lab Rat nie zostanie zauważony przez snobów ze światowej blogosfery i innych ćwierćinteligentów-psychopatów szukających w grach wideo „drugiego dna”.

Jednakże dla osób, które szukają miłej, niepozbawionej wyzwań zabawy na kilka wieczorów przygody Diega będą w sam raz. Krótki fragment rozgrywki możecie obejrzeć w materiale wideo, który znajdziecie na końcu tego tekstu.

Kijek Move dodaje animuszu

Jak już wspomniałem Funky Lab Rat obsługuje kontrolery Move. Tu mamy pierwszy zgrzyt, a przynajmniej ja miałem zgrzyt. Jak zapewne pamiętacie z testu Move postanowiłem nie kupować Navi Sticka i jako „drugi” kontroler wykorzystywać na razie Dualshocka. Niestety tak samo jak w przypadku Heavy Rain Move Edition takie rozwiązanie nie do końca się sprawdza. Trzymanie joypada lewą ręką (ruch, skok) nie jest zbyt wygodne i wymagało ode mnie chwili treningu. Poruszanie małym szczurkiem wymaga bowiem skupienia. Nie raz spadłem z platformy ponieważ zbyt mocno wychyliłem lewy grzybek kontrolera. No dobrze, a Move? Za pomocą magicznego kija od Sony sterujemy latarką oraz mamy zdublowany przycisk odpowiadający za skok. Przyciskami kontrolera ruchu (oraz machaniem przed ekranem) manipulujemy też przedmiotami. Wspomniana latarka swoim promieniem światła rozwiewa pomarańczowe chmurki, a raczej opary blokujące na przykład wyjście z poziomu.

Należy jednak wspomnieć, że można grać samym joypadem, ale zabawa z Move, czyli kierowanie światełkiem latarki jest tak przednia, iż zabawa bez kontrolerów ruchu odbiera wiele przyjemności z obcowania z Funky Lab Rat. Jeśli posiadacie Navi Sticka i „kijaszka” to będziecie w siódmym niebie.

Miła zabawa na zimowe wieczory

Uwierzcie na słowo, że elementy logiczne są w Funky Lab Rat wykonane perfekcyjnie i jeśli lubicie tego rodzaju produkcje to przygody Diego z pewnością przypadną Wam do gustu. Do tego dochodzi przyjemna dla oka oprawa wizualna w wysokiej rozdzielczości, żywe kolory i niezłe udźwiękowienie. Ja rozumiem, że dziś na topie są takie giganty jak Call of Duty: Black Ops, ale w sieciowej usłudze Sony znalazłem już kolejną (po Tumble – minirecenzja wkrótce), skromną grę-perełkę zapewniającą godziny dobrej rozrywki.

Podsumowując mogę napisać tylko, że za niecałe 30 złotych będziecie mieć mnóstwo radości bawiąc się z Diego w dziwacznym laboratorium.

[Głosów:0    Średnia:0/5]

21 KOMENTARZE

  1. Omg, gra jest na PSN, dedykowana na dla kontrolera MOVE na konsolę SONY PLAYSTATION 3. Mało prawdopodobne że pojawi się na PC. Więc nie , myszką nie da się już grać. Jeśli wyjdzie na PC zwracam honor.

  2. Fajna gierka i fajny pomysł na takie recenzje 🙂 Braid na pc wyszedł poza tym doczytaliście że

    Należy jednak wspomnieć, że można grać samym joypadem

    • Po prostu oglądając wideo doszedłem do wniosku że na PC byłoby spoko myszą kierujesz latareczką a WASD poruszanie 😛

      Nie mówię że nie 😉

    • no właśnie czy smyrałeś już tyglysa 😛 wijąc się na dywanie?

      Szczury i myszy? Pff czemu nikt nie zrobi fanky Green kaczuch?

      Bo po&nografia nie przejdzie 😉

  3. Do mnie to na razie w żadnym stopniu nie przemawia, jak zresztą cała idea Move, ale pewnie tylko dlatego, że jestem osobą ograniczoną, korzystającą z Kinecta :-PNie bijcie.

    • Do mnie to na razie w żadnym stopniu nie przemawia, jak zresztą cała idea Move, ale pewnie tylko dlatego, że jestem osobą ograniczoną, korzystającą z Kinecta 😛

      Czochrales juz tygrysa?

      • Czochrales juz tygrysa?

        Nie, ale popsułem wiszącą lampę od podskoków w celu zbijania bąbelków, niczym rasowy pięciolatek zasuwający po ulicy z pojemniczkiem pełnym płynu. Ar! Ar!

        • Nie, ale popsułem wiszącą lampę od podskoków w celu zbijania bąbelków, niczym rasowy pięciolatek zasuwający po ulicy z pojemniczkiem pełnym płynu. Ar! Ar!

          Niezle, szesc stow zeby sobie baki zbijac 😛

  4. Dla mnie akurat historia w Braidzie byla niezla. Fajnie ze nie dosc ze dostalismy swietna gre logiczna to do tego doszla jeszcze ambitna historia.

Skomentuj Anonim Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here