No, może nie poszło od razu na noże, ale jak wypowiedział się ostatnio w jednym z wywiadów Gabe Newell, szef Valve i główny twórca Steama, przygarnięty niedawno Warren Spector ma nieco inne podejście do tworzenia gier, niż producenci Half-Life 2.

O co chodzi? Znany z takich hitów, jak Deus Ex czy System Shock Spector wyznaje zasadę, że w grze powinno znaleźć się tyle opcji, możliwości i ścieżek zwycięstwa, aby grę można było przejść pięć do sześciu razy i za każdym razem bawić się inaczej. Dzięki temu gracz ma swobodę wyboru i nie jest prowadzony za rękę przez twórców.

Nic bardziej błędnego! – twierdzi Gabe Newell. Jaki jest sens męczenia się nad tyloma opcjami, skoro gracze chcą przeżyć świetną historię, ale całą – nie chcą się zastanawiać, co im umknęło i czy na pewno zobaczyli każdy element cudownej opowieści. Jeśli przeciętny gracz kupuje pełnowartościowy produkt, a wykorzystuje jedną szóstą jego zawartości – to traci!

Na razie konflikt pomiędzy Spectorem i Newellem jest prowadzony oczywiście na stopie koleżeńskiej, ale tak prawdę mówiąc można się zastanowić – czy jesteśmy za otwartością a la Deus Ex czy raz ustalonym scenariuszem a la Half-Life 2. Co ja mam powiedzieć? Trzymam stronę Newella!

[Głosów:0    Średnia:0/5]

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here