Microsoft wpadł na iście szatański plan i postanowił obłaskawić „wroga”. Jak donosi gazeta USA Today producent konsoli dzięki serwisowi „House Party” zajmującym się zrzeszaniem osób, które pragną zostać „ambasadorami marki” i organizują kameralne przyjęcia na których przedstawiają dany produkt grupie swoich znajomych. Ten rodzaj „domowego” marketingu jest nad wyraz skuteczny i może sprawdzić się także w przypadku konsol do gier. Tak przynajmniej sądzą spece z Redmond.W ubiegłą sobotę w Nowym Jorku odbyła się impreza na której ponad tysiąc zwykłych gospodyń domowych, pracujących matek i tak dalej zarejestrowanych w „House Party” otrzymało od Microsoftu popcorn (pewnie na przekąskę), trzymiesięczny abonament w usłudze Xbox Live, 1600 MS Points, grę Scene It? oraz oryginalny microsoftowy pilot (Xbox universal media remote control). W sumie każda z pań otrzymała gadżety i prezenty o wartości 150 dolarów.

Microsoft był w tym roku jednym z ponad 40 klientów firmy House Party. Taki kameralny marketing doceniły takie marki jak gigant zabawkarski Fisher-Price, Kmart, Kraft czy firma kosmetyczna Clairol.

Kto wie? Może już niedługo zapuka do waszych drzwi pani Czesia z pierwszego piętra i zaprosi na partyjkę w Gears of War 2 lub Halo 3?

Źródło: XBOX Online

[Głosów:0    Średnia:0/5]

11 KOMENTARZE

  1. Babcia mojego kolegi spod 10tki (ja mieszkam pod 7ką) ma ksywę ‚Snajper’ – aż boję się jak zaprosi mnie na partyjkę w CoD’a 😛

  2. Dużo by gadać osio, dużo. . . 😀 Ale ona to już legenda. Kiedyś coś jeszcze na ‚pegazie’ pykała, teraz to już tylko siedzi przed TV i nawet śmieci nie wyrzuca. 😀

  3. O tak kaszpir, te gary nawiedziły nawet mój dom. . z 10 lat temu :}Miło by było, żeby teraz ktoś wleciał do mnie z X360 i mi tę konsolę zaprezentował ;p

    • prezentacja fajna rzecz, ale jednak preferowałbym gospodynie 20-paro-letnie a nie po 50-ce 😉

      Grałbyś z nimi w Girlsy wojny? 😉

  4. obcy noooo a jakby jeszcze upiekły babeczki z czekoladą to na 1000%t bym na takie party przyszedł 😉 i wgrrrryzł się w babeczkę. . .

  5. To nie fair – Kot ma „słitaśne futelko” i mu łatwiej. Ja to mogę co najwyżej ukraiński absynt zaoferować 😉

Skomentuj Grzegorz Stańczyk Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here