Zobacz garść screenów z gry Cars przeznaczonej na platformę Playstation Portable. Czy Ty też zawsze chciałeś zostać samochodem?

Tytułowa gra to najlepiej sprzedająca się pecetowa produkcja wszech czasów. Tworząc jej trzecią odsłonę firma Electronic Arts teoretycznie mogła ograniczyć się do poprawienia jej oprawy audio/wideo i dorzucenia do niej paru drobiazgów. Ludzie i tak by ją kupili. Amerykańska firma jest zresztą często oskarżana o tego typu działania. Postanowiłem więc skorzystać z zaproszenia jej rodzimego oddziału i sprawdzić co takiego zobaczymy w The Sims 3.

Z grą spędziłem zaledwie kilka godzin. Nie mogę więc ocenić jej i powiedzieć czy już teraz powinniśmy szykować pieniądze na ten tytuł. Postaram się jednak opowiedzieć o większych i mniejszych zmianach, które odkryłem w trakcie zabawy. Ta oczywiście zaczęła się od tworzenia postaci.

Spis treści

Henryk Wątróbka

Tak nazwałem swojego Sima, który wprowadził się do Sunset Valley. Położone w pięknej dolinie miasto prawie na pewno będzie jedyną miejscowością jaką zobaczymy w pudełkowej wersji gry. Przypominam jednak, że EA obiecało, iż w dniu premiery The Sims 3 zobaczymy dodatkową, darmową lokację, którą będziemy mogli pobrać z sieci. Pisaliśmy o niej w innej części Valhalli.

Początek zabawy

Miasto jest dość duże. Może nie olbrzymie, ale wystarczająco wielkie. Nikt nie powinien narzekać na jego rozmiar. Najważniejsze jest jednak to, że znajdziemy w nim sporo ciekawych lokacji. Na starcie umieszczono w nim oczywiście różne domy czy wielkie posiadłości, do których możemy wprowadzić naszą postać. Zostawiono także sporo wolnego miejsca na jego obrzeżach. Dzięki temu mamy możliwość zbudowania własnego mieszkania marzeń. Niestety na starcie prawie na pewno zabraknie nam środków potrzebnych do tego, by popuścić wodze wyobraźni w dołączonym do gry edytorze.

Sunset Valley jest moje

Henryk wprowadza się do niewielkiego, umeblowanego, trzypokojowego domku. Po rzuceniu walizek w kąt postanawiam włączyć pauzę i rozejrzeć się po okolicy. W Sunset Valley znajduje między innymi szpital, ratusz, księgarnię, teatr, restaurację, bibliotekę, basen, spa, stadion, posterunek policji, siłownię, instytut sztuki współczesnej a nawet kosmodrom.

Możliwości edytora

Dla wielbicieli natury i leniuchowania przygotowano także plaże czy bardziej ustronne miejsca, w których możemy chociażby łowić ryby. Nasza postać przemieszcza się po mieście biegając (kiedy musi przebyć niewielką odległość) albo jeżdżąc taksówką (dłuższe trasy). Nie wiem niestety czy możemy w grze kupić własne auto albo mniej wyszukane środki transportu takie jak rower albo rolki.

Wiem natomiast, że prawie wszystkie wymienione lokacje umożliwiają zrobienie czegoś konkretnego. Na „siłce” poprawimy atrybuty swojego Sima, w księgarni kupimy książki (jest ich całe mnóstwo) służące chociażby do trenowania umiejętności. Supermarket to oczywiście miejsce, w którym nabędziemy bardziej wyszukane składniki służące do przygotowywania potraw i nowe przepisy kulinarne. Niestety w dziale żywności znalazła się kąpiel bąbelkowa co chyba jest niewielkim potknięciem autorów gry.

Oczywiście nie możemy zapomnieć o wizytach w spa gdzie zamówimy masaż albo zadbamy o cerę zniszczoną od siedzenia przed monitorem w zadymionym pomieszczeniu. Zauważyłem nawet, że na stadionie odbywają się amatorskie zawody olimpijskie, w których zapewne możemy wziąć udział. Podejrzewam więc, że tego typu atrakcji jest w grze więcej, choć w trakcie zabawy odkryłem tylko tę jedną nowość.

Pasemka, odrosty, irokezik

Miałem jednak pisać o edytorze postaci, a z rozpędu zająłem się moim nowym wirtualnym domem. Wróćmy zatem na linię startu. Kto bawił się dwiema poprzednimi odsłonami gry, ten wie, że w edytorze można spędzić pół nocy i nad ranem odejść od komputera nie rozpoczynając nawet zabawy. Prawie na pewno podobnie będzie po włączeniu The Sims 3.

Sunset Valley

Pierwszym naszym krokiem jest oczywiście wpisanie imienia i nazwiska naszego Sima. Następnie wybieramy jego płeć, wiek i odcień skóry. W przypadku tego ostatniego mamy nawet możliwość zrobienia z siebie albinosa albo człowieka o skórze bardziej czarnej niż smoła albo węgiel. Kto chce może również grać postacią o niebieskiej czy zielonej skórze, choć na starcie nie możemy zamienić się w bardziej egzotyczne postaci znane z dodatków do The Sims 2 takie jak driady czy wampiry. Sami wiecie co to może oznaczać (będą dodatki!).

Po dokonaniu kilku pierwszych wyborów decydujemy czy chcemy grać jako dziecko, nastolatek, człowiek dorosły albo emeryt. Na początku postanowiłem zostać nastolatkiem, ale prędko dowiedziałem się, że niekoniecznie jest to najlepszy wybór. Za chwilę napiszę dlaczego.

Tu będziemy mieszkali

Dalej mamy oczywiście możliwość ustalenia wagi naszego Sima i tego czy jest umięśniony czy też nie. Następnie przechodzimy do zabawy polegającej na wyborze fryzury. Zdecydujemy też czy nasz bohater nosi zarost (niestety nie sprawdziłem czy może go mieć kobieta). Płeć piękną na pewno ucieszy informacja dotycząca nowości wprowadzonych do okna wyboru fryzury. Włosy możemy farbować w całości albo pokolorować ich końcówki czy też zrobić sobie pasemka albo balejaż. Wybór jest dość duży.

Podobnie jest w przypadku kolejnego kroku kiedy to modelujemy kształt czaszki, uszu, oczu, nosa, ust albo nakładamy na naszą wirtualną twarz makijaż lub malujemy ją w całości jeśli akurat jest karnawał. Poszczególne „kategorie” składają się oczywiście z wielu mniejszych grup. Możemy więc zbliżać i oddalać od siebie oczy, powiększać małżowiny uszne czy uwypuklić wargi bez wizyty u chirurga plastycznego, pompującego je jakimś świństwem ze strzykawki. W tym przypadku liczba możliwych kombinacji jest w zasadzie nieskończona. I dobrze. W końcu każdy z nas jest inny, choć nie każdy jest tak piękny (i skromny) jak ja.

[Głosów:0    Średnia:0/5]

11 KOMENTARZE

  1. Może by tak zamiast symulowania życia w wirtualnym świecie wyjść na słoneczko i poszukać sobie prawdziwych przyjaciół i znajomych?

  2. Może by tak zamiast symulowania życia w wirtualnym świecie wyjść na słoneczko i poszukać sobie prawdziwych przyjaciół i znajomych?

    Powiedział Luwan siedząc przed komputerem. . .

  3. Jezuuu musze zataić wszelkie informacje o tej grze przed moją siostrą. . . . Simsy to największa plaga jaka kiedykolwiek zagościła na moim komputerze 🙁

  4. A ja tradycyjnie – stworzę postać, wpiszę kody na $$, wybuduję jakąś dobrą chatę, urządzę. . . i zostawię grę młodszemu rodzeństwu ;p

  5. Słyszeliśmy 😀 Ci, którzy mają „młodsze” siostry albo blokują w przeglądarkach odpowiednie słowa, albo już ściągają 😀

  6. Oczywiście za wszystko odpowiedzialni ci z RELOADED ;-)Seria The Sims zawsze była nie tylko świetną symulacją ale i możliwością bezpiecznego testowania socjologicznych zależności. Najbardziej śmieszy mnie fakt, iż wszyscy krytykują, a jednak tak wiele o grze wiedzą ;]

  7. możliwością bezpiecznego testowania socjologicznych zależności.

    Ja lubiłem topić rodzinę simów w basenie 🙂

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here