Pamiętacie Guybrusha Threepwooda z Monkey Island? Bohaterów gier przygodowych Sierry takich jak podtatusiały podrywacz z genialnej serii gier Leisure Suit Larry? Dziś prawdziwego Larry’ego już nie ma, a z przygodówki zrobił się dziwny miks Grand Theft Auto (otwarty świat) i humoru rodem z flimu American Pie (premiera gry już za miesiąc. Najwidoczniej obecnej sytuacji i pogrążania się gier przygodowych nie potrafi znieść twórca między innymi serii Broken Sword i niezapomnianego Beneath a Steel Sky oświadczył, że gry przygodowe zostały zamordowane przez… konsolę Playstation. Cecil powiedział: To oczywiste, że gry przygodowe straciły popularność w latach 90. To wszystko zaczęło się od sukcesu Playstation. Gry stały się bardziej wymagające pod względem sterowania, a to wyobcowało niedzielnych graczy…

Cecil wierzy też, że „casual players” są przyszłością gier przygodowych, a nadzieją dla tego gatunku jest Nintendo DS i Wii.

Co Wy na to? Nam zdawało się, że kiedyś gracz – maniak przygodówek to był ktoś, a sam gatunek był w awangardzie gier wideo, a nie gdzieś w sferach „niedzielnego grania”. No ale skoro ktoś taki jak Cecil porównuje go teraz do „skaczących przed telewizorem” kazuali to nie będziemy przecież podawać w wątpliwość słów tego zasłużonego dla rozwoju gier przygodowych człowieka.

[Głosów:0    Średnia:0/5]

14 KOMENTARZE

  1. Moim zdaniem postawił niewłaściwą diagnozę. To roszady w firmach (zwolnienia, upadłości) zepchnęły ten gatunek na margines. Oczywiście tu mowa m. in. Sierra, LucasArts. . . Ale mimo wszystko, nie trzeba narzekać. Powstają dalej klasyczne przygodówki (chociażby te od CI – Act of Murder), raz lepsze, raz gorsze. Ale pojawiają się.

  2. Umarły ??? To czemu wychodzą jeszcze w starym stylu ? np z kontynuacją Still Life co wychodzi w tym roku. I raczej przygodowi zawsze były dla hardcorowych graczy niż casuali. Taki niedzielny gracz woli szybką rozgrywkę niż główkowanie nad zagadką

  3. Przecież pan ma racje. Gry Hardcore to bieganie z kawałkiem żelastwa i mordowaniem wrogów, łamiąc przy tym palce. Jedynie gry casual potrafią wyciągnac z graczy inicjatywę, fantazje i logiczne myslenie!/ironia mode offObecnie przygodówki to margines, ale bardzo solidny margines. To tytuły, które w zalewie kolorowego niedzielnego grania są ultrahardcore, odkąd tylko myslenie przestało być popularne. A na weekend mam Oveclocked!

  4. w czasach mi czy tez jego nastepcy etc nie istnialo imho pojecie – ba, nawet to co ono okresla – casual. wtedy kazdy kto mial jak, mogl i odpalal cos takiego byl geekiem. wiec troche mnie dziwi podejscie pana cecila. . .

  5. Przeciez to wlasnie konsole mialy maksymalnie uproszczona kontrole wzgledem blaszakow. Ten pan chyba nigdy nie gral w zadna gre poza Prince of Persia. . . Juz glupi Gunship 2000 mial bardzo bogata klawiszologie, ze bez manuala pod reka ciezko sie bylo polapac. Przygodowki umarly glownie dlatego, ze byly zbyt banalne i zwyczajnie nudne i dlugie. Nie kazdy mial wystarczajaco duzo samozaparcia by klikac myszka po kazdym krzaku w poszukiwaniu listka, ktory bedzie kolejna wskazowka. Grafika tez jakby w miejscu stanela. W czasach 2D nie mialo to znaczenia, ale jak pojawilo sie 3D, to przygodowki bardzo szybko zaczely tracic.

  6. Beneath the steel sky to jeden z największych killerów adventure. Wedle pogłosek powstaje druga część, ale jak na razie nie ma żadnych wiarygodnych przecieków poza tym, że Revolution Software zakupiło domenę SteelSky2. com. Tylko że. . . . no właśnie. . . w 2004 roku. :(ps. No muszę się pochwalić. BtSK skończyłem z 5 razy 😉

  7. Przygodówki nigdy nie były na topie poza może czasami z początków PC gdzie faktycznie było ich sporo. Jest to trudny rynek, bo albo tworzy się taką pseudo-przygodówke, oprawia w śliczną grafike i minimalizuje konieczność myślenia, lub też wydaje się przygodówkę z prawdziwego zdarzenia gdzie fabuła i rozwiązywanie zagadek to podstawa. Generalnie trzeba zarobić a że koszty są spore nie można robić gry dla garstki wyjadaczy. Tworzy się więc gre uniwersalną (czyt. do niczego, przeciętniak). Czasami udaje się znaleźć złoty środek i pojawiają się takie hity jak Syberia, Still Life czy Blacki Mirror. Własnie na kontynuacje tych dwóch ostatnich czekam.

    • Nie no oczywiście przygodówki w ogóle nigdy nie były na topie. Wcale 😉

      Ano nie byly. Ja znalem moze ze 2 osoby, ktore w nie graly. Reszta jakies strategie czy zrecznosciowki. Fajne byly gry przygodowe typu Flashback, a nie te nudne klikanki typu Monkey Island.

    • hmmm, monkey island nudna klikanka – smiala teza 😉

      Tzn. nie twierdze, ze fabula byla zla. Moze i byla dobra, ale interfejs gry byl odstraszajacy. Dluga gra nie jest zla, ale nie moze ona byc tez sztucznie wydluzana. Dla mnie takie lampienie sie w krzaki i szukanie jakiegos kwiatka czy kamyka nie ejst specjalnie porywajacym zajeciem 😛

Skomentuj Anonim Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here