Nie ma co obracać tego tematu w żart bo sprawa jest bardzo poważna. Szczególnie kiedy w sprawie wypowiada się największy amerykański autorytet w dziedzinie uzależnień od gier sieciowych (tak!). Doktor psychiatrii Jerald Block na łamach gazety The Boston Globe wyjawił, że komputerowych graczy leczy się trudniej niż innych pacjentów. Znacznie trudniej niż na przykład uzależnionych od witryn pornograficznych internautów. Doktor „B” stwierdza, że „uzależnienie od pornografii” jest bardziej… społecznie akceptowalne i zrozumiałe. Gracze wstydzą się swojego uzależnienia od elektronicznej rozrywki (w tym konkretnym przypadku cały czas mówił o World of Warcraft). W wywiadzie szanowny lekarz, który leczył już z uzależnień Orkowych bohaterów, ponętne Elfki i psychopatycznych Paladynów stwierdził, że współczesna psychiatria ma sporo do nadrobienia. Większość kolegów po fachu Block’a nie ma pojęcia jak leczyć pacjentów, którzy pragną jak najszybciej osiągnąć kolejny poziom doświadczenia w grze „X” albo zdobyć kolejny magiczny artefakt do swojej kolekcji itp.

No cóż jak widać bezpieczniej jest zostać przy oglądaniu „fikołków” i „bara bara”. Przynajmniej lekarze nie są potem tak skonfundowani podczas terapii. Ciekawe tylko co szanowny konował powiedziałby na fana gier MMO oglądającego notorycznie filmiki dla dorosłych na przykład te z kolekcji „World of Porncraft” (ostatnio przemianowane ze względu na naciski Blizzarda na WhoreLore). Seria liczy już kilka odcinków. Znajdziemy tam między innymi takie perełki jak: Rogues do it from behind i kilka innych równie ekhem… wesołych filmików. Twórcy nie ograniczają się do „zrzynania” z World of Warcraft. Najnowszy odcinek tego hmm… serialu dla dorosłych nosi tytuł The Rage of Bonan. Chyba nie muszę wyjaśniać która gra była tym razem inspiracją. Więcej nie napiszę bo już i tak się cały czerwienię…

Gniew Bonana! Czegóż to ludzie nie wymyślą.

[Głosów:0    Średnia:0/5]

19 KOMENTARZE

  1. przezabawny komentarz, oczywiście każdy lekarz stwierdzający (na podstawie własnej praktyki a nie badań teoretycznych), że pacjenci bardziej wstydzą się przyznać do uzależnienia od gry niż od pornografii to konował! Uzależnienie to uzależnienie i stwierdzanie, że od np. WoW jest bardziej bezpieczne (bo to gra) niż od pornografii, a tak wynika z newsa, to chyba wielka nieznajomość tematu idąca w stronę ignorancji wręcz.

  2. No to jest acryciekawa teoria np załóżmy że jest 2 gości z kawiarence 1 pyka w mutli a drugi oglada gimnastyke(+18) więc jak przyjdzie do nich inny to bardziej będzie się wstydził ten co gra niż ten co (. . . )?

  3. Większość kolegów po fachu Block’a nie ma pojęcia jak leczyć pacjentów, którzy pragną jak najszybciej osiągnąć kolejny poziom doświadczenia w grze „X” albo zdobyć kolejny magiczny artefakt do swojej kolekcji itp.

    Sądzę, że byłoby im łatwiej, gdyby którykolwiek z nich – łącznie z doktorem Bolkiem, czy jak mu tam – kiedykolwiek widział na oczy grę komputerową. Niestety, tacy ludzie jak oni najzwyczajniej się tej dziwnej, nowej rozrywki boją tak samo, jak starożytny Egipcjanin przestraszyłby się mojego Lumiksa :PA co do nowego serialu „bezfabularno jękliwego” – sądzę, że w tym przypadku panowie doktorzy najchętniej usypialiby każdego kto choć raz rzuciłby nań okiem, uznając taką jednostkę za przypadek z miejsca nieuleczalny 😛

  4. Hmmm Ja czekam na Metal Gay solid. . . Ninja GayDen tez byłby niezły ;D A tak na poważnie to ciekawe. . . TO może dziwne ale osobiście z tego co zauważyłem ludzie bardziej wstydzą sie pornografii. . . Zresztą uzałeżnienie od sieciowek nie jest tak częste i niebezpiecznie. . . Co ktoś stwierdzi ,że byli ludzie ktorzy przestali funkcjonować przez gry ew zagłodzili się na śmierć. . . Ale ilu takich było?? W njagorszym wypadku się ,,zagrają” a ilu takich ykhm uzależnionych od pornografii brutalnie gwałciło/mordowało swoje ofiary (vide Bundy). . . Gry raczej nigdy nie będa tak niebezpiecznie i będa rzadziej uzależniały. . . Zresztą gry to też trudniej dostępna ,,pornografia” . No i w końcu wielu ,,uzależnionych” od gier potrafi sobie samemu pomoc a wielu od np pornografii już nie. . .

  5. Gry raczej nigdy nie będa tak niebezpiecznie

    Czy ja wiem. . . skoro uzależniony od pornosów potrafi wcielać w prawdziwe życie jakieś swoje mniej lub bardziej chore fantazje to dlaczego uzależniony od gier nie miałby się na przykład przebrać w skórę i nie odrąbać komuś toporem głowy na ulicy? I w sumie nie byłoby w tym naturalnie winy gier – po prostu jak ktoś jest wariatem to jest wariatem i schluss, niezależnie od podłoża. Dlaczego przypadków niebezpiecznych wybryków uzależnionych od gier nie było jak dotąd zbyt wielu? Moim zdaniem chodzi tu o czas. Ale jeszcze trochę i ilość takich przypadków może się zacząć powiększać. Ponownie, nie z winy gier ale po prostu ludzkiej natury. Jeśli jest się od czegoś uzależnionym to jest się w stanie zabić za następną działkę, niezależnie czy przedmiotem nałogu jest heroina, pornografia, gry komputerowe czy szczypiorek.

  6. coppertop-> pokaż mi 2 osoby na świecie ktore zabiją bo się szczypiorku nażarły ( nie mowię tu o oddechu ;D) Dla mnie uzałeżnienie to coś co jest niszczące , niszczy życie danej jednostki / jej otoczenia / innych. Ale nie sposob zauważyć że pewne uzależnienia sa gorsze od innych. . .

  7. Osobiście słyszałem o Whorecraft, który należy do śmiesznych filmów porno. Seks 2 elfek ze spiczastymi uszami może kręcić tylko, pryszczatych graczy Lineage 2 grających Dark Elfkami. Heh, ja się nie dziwie psychologom ze takie rzeczy wygadują, najpierw trzeba komuś wmówić ze jest chory, poprzeć to zawsze jakimiś statystykami (jak wiadomo ludzie wieżą liczbom nie domagając się nawet skąd one się wzięły) i zacząć trzepać kasę na leczeniu tych ludzi.

  8. pokaż mi 2 osoby na świecie ktore zabiją bo się szczypiorku nażarły ( nie mowię tu o oddechu ;D)

    Nie zrozumiałeś o co mi chodziło. Primo: szczypiorek znalazł się tam dla jaj. . . Kurcze, że też muszę to wyjaśniać. . . Secundo: Nie jestem żadnym ekspertem ale z tego co wiem objawy uzależnienia nie polegają na tym, że robisz coś ponieważ się nażarłeś/nawciągałeś/nawstrzykiwałeś/nagrałeś, ale na tym, że robisz coś złego wtedy, kiedy, z jakiegoś powodu, nie masz dostępu do przedmiotu nałogu, lub kiedy dotychczasowy nałóg przestaje Ci wystarczać. W pierwszym przypadku dochodzimy do sytuacji, kiedy jakaś laska wpada w histerię, bo jej wyłączyli serwer do gry sieciowej po trzęsieniach ziemi w Chinach i pisze, że ona nie może teraz pograć, a przecież Chinom z powodu tej małej tragedii ludzi nie zabraknie – to niemal cytat. I owszem, nikogo nie zabiła, ale kto wie, czy następnym razem tego nie zrobi, jak ją z jakiegoś powodu odetną od źródełka. Dokładnie tak samo jak ćpun czy alkoholik nie cofnie się przed morderstwem na tle rabunkowym, kiedy nagle zabraknie mu na proszki czy wódę. Drugi przypadek można z jednej strony zilustrować kolesiem, który idzie gwałcić, bo go filmiki przestały dostatecznie podniecać, ćpunem, który z trawki przerzuca się na coś o poziom wyżej (a może raczej niżej. . . ) albo gościem, który czerpie niezdrowe/fanatyczne dawki przyjemności z siepania w gry komputerowe – jak mu to przestanie wystarczać, i już w jego tępej czaszce wszystko zacznie się mieszać to wylezie na ulicę z toporem. I ponownie powtarzam – gry nie mają tu nic do rzeczy, to jest po prostu kolejna rzecz, od której ludzie się uzależniają. Nie dlatego, że jest tworem szatana, ale dlatego, że ludzie jako gatunek najwyraźniej niezwykle lubią się uzależniać. I tyle. A co do tego, że któreś uzależnienie jest lepsze czy gorsze niż pozostałe. . . Był kiedyś taki cytat, nie pamiętam kto to powiedział więc i linijka będzie z pewnością niedokładna: „z jakiegoś powodu zawsze w moim mózgu istniała zasada wyższości alkoholika nad ćpunem”. Eh, niedokładnie jak diabli, ale chyba sens zachowałem. Tak czy siak, żadnego uzależnienia nie można lekceważyć – można się śmiać z gościa, który zdycha w kafejce przy Warcrafcie, ale prawda jest taka, że był po prostu chory. Można też uważać to za odosobniony przypadek, ale należy pamiętać, że coś jest odosobnionym przypadkiem do czasu, kiedy takich nie pojawi się więcej. Martwi mnie tylko kiedy często winą za wszystko obarcza się gry, zamiast poszukać jej faktycznie w ludzkiej psychice. To nie gry są złe i uzależniają. To ludzie są głupi i uzależniają się od gier – podobne zdania, ale znaczenie zupełnie inne.

  9. Przecież z newsa jasno wynika, że DOC. Block 😉 się na temacie zna i postuluje, aby inni lekarze psychiatrzy/spece od uzależnien się douczyli w temacie bo świat poszedł do przodu. A ludziom się wcale nie dziwię jak się przyznać przed żoną, że jest się uzależnionym od goldfarmingu 45 levelowym krasnoludem w WoWie?

  10. trochę dziwne są niektóre reakcje od razu jakby doc stwierdzał ze gry są przyczyną zła, a przecież wyraźnie jest mowa o uzależnieniu, tak dla przypomnienia: http://pl. wikipedia. org/wiki/Uzale%C5%BCnienietak na marginesie jednym z pierwszych objawów jest zaprzeczenie 😉

    • trochę dziwne są niektóre reakcje od razu jakby doc stwierdzał ze gry są przyczyną zła, a przecież wyraźnie jest mowa o uzależnieniu, tak dla przypomnienia: http://pl. wikipedia. org/wiki/Uzale%C5%BCnienietak na marginesie jednym z pierwszych objawów jest zaprzeczenie 😉

      Innymi słowy cokolwiek robisz można Cię oskarżyć o uzależnienie. A potem zaprzeczaj . . .

    • Wydaliby tego Bonana na DVD albo coś. . . 😉

      Z tego co wiem to na pewno będzie na DVD. Wiec nie bój żaby. . .

  11. Czy to przypadkiem nie na podstawie waszego artykułu? Nie powinno być tam źródło podane?

    Nie, bo jak widzisz nie jest to nasz news tylko „przetworzony” – obojętne czy zachodu, od nas czy innej polskiej witryny

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here