Pamiętacie historię Bioshock? Ten tytuł też miał być hitem na wyłączność dla Xboxa 360. Szybko okazało się jednak, że „wyłączność” w przypadku konsoli Microsoftu z reguły oznacza wydawanie gier na 360tce i pecetach. Jak donoszą dobrze poinformowane źródła kolejna gra, przenosząca nas do uniwersum stworzonego przez Bungie – Halo Wars – pójdzie w ślady wspomnianego przed chwilą dzieła 2K Games. Na dodatek tytuł ten ma umożliwiać zabawę cross platform. Dzięki tej opcji osoby korzystające z Xbox LIVE i Games for Windows LIVE będą mogły razem toczyć wirtualne boje. W tej chwili jest to tylko plotka, ale przeczuwamy, że szybko może ona zamienić się w fakty. Oczywiście jeśli amerykańska firma potwierdzi tę wiadomość, to odpowiedni news pojawi się na Valhalli. Na koniec dodamy tylko, że gameplay Halo Wars czerpać ma garściami z najlepszych rozwiązań z takich przebojów jak World in Conflict czy Company of Heroes. Szykuje się kolejny hit?

[Głosów:0    Średnia:0/5]

7 KOMENTARZE

  1. Tytuł zapowiada się ciekawie mam tylko nadzieje, że premiera gry nie pokryje się z tą StarCrafta 2 jak i że wielki M zadba o scenę e-sportową Halo Wars, bo w przeciwnym razie tytuł szybko zejdzie do lamusa.

  2. Seria Halo jakoś do tej pory nie zeszła do podziemia, to po premierze Halo Wars też nie zejdzie. Chciałbym zauważyć, że nikła popularność Halo na pecetach wynika stąd, że Microsoft wydaje Halo na peceta z 2 letnim poślizgiem i sam sobie samobóje przez to strzela. Gry starzeją się bardzo szybko, a po dwóch latach nawet rewolucyjne rozwiązania nie są już takie swieże. Ponadto gra jest unikatowa pod kilkoma względami. Po pierwsze wyraźnie widać po trailerach że jest to przeniesienie skali FPSa do skali RTSa bez nadmiernych uproszczeń pola walki. Mamy te same jednostki (plus kilka nowych), realistyczne ukształtowanie terenu wraz z wpływem na zasięg ostrzału i pole widzenia. Po drugie skala naszej bazy. Nie jest to już Centralny Okręg Przemysłowy na jednym kilometrze kwadratowym, ani zestaw „fabryk kieszonkowych”. tutaj wielkość żołnierza, pojazdów i budynków odpowiada mniej więcej rzeczywistej skali oraz zachowuje skalę z gier Halo. Po trzecie, być może gra zrobi to samo co zrobiło pierwsze Halo. Wprowadzi nowy gatunek na konsole. Halo jako pierwsze było udanym FPSem na konsole, a Halo Wars może się okazać pierwszysm udanym RTSem. Przyglądając się 500 MB trailerowi, smiem twierdzić że może się to udać, choćby ze względu na sterowanie, do którego jakości i wygody autorzy przywiązują dużą wagę.

  3. Zarnuk – nie czarujmy się Halo Wars nie ma startu do SC2. SC2 ma ogromną rzeszę fanów, ciekawą historię oraz, że się tak wyrażę, dziedzictwo – nie wspominam już o tym, że nie wymaga DX10 i nie przyprawia GF8800GTX o czkawkę. Blizzard nie raz udowodnił, że wie jak zrobić RTSa a w przypadku MS będzie to raczej metoda prób i błędów. Jeżeli Halo wyjdzie wtedy, kiedy SC2 to będzie to dla Halo tragedia, płacz i zgrzytanie zębów.

  4. Sensej chodzi mi tu głównie o podejście wydawców do gry. Są dwa warianty albo promocja na starcie i gra jest pochlebnie oceniana, co trwa ok. miesiąca albo niczym Blizzard Microsoft zadba o rozwój sceny e-sportowej i wyłoży kasę na turnieje i tym podobne eventy, co zagwarantuje Halo Wars popularność na kilka lat. Jednak wpierw ta gra musi być nie tylko ładna, ale również bardzo dobrze zbalansowana wtedy będziemy mogli mówić o udanym RTSie.

  5. Halo Wars robią goście od serii Age of Empires. Wobec tego jaki są szanse, że zepsują grę? Nie za duże. Poza tym wydaje mi się, że przez wzgląd na styl rozgrywki, gra trafi do innego grona klientów. Nie wszyscy mają ADHD żeby sprawnie grać w Starcrafta, a niestety żeby zółtkom w niego dorównać trzeba by mieć 2 głowy i 4 ręce. Myślę, że wykreowanie RTS jako gatunku konsolowego (tak jak Halo wprowadziło na telewizory FPS) samo w sobie będzie sukcesem. Patrząc na Halo i jego popularność multiplayerową na konsolach sądzę, że będzie podobnie z Halo Wars konsolowym e-sportem. Natomiast jak sprawa będzie wyglądać na PC? Tu zachodzi pytanie czy Starcraft 2 powtórzy sukces poprzednika. Do premiery daleko, a z tego co widzę tworzą ją jako platformę e-sportową na zasadach wyniesionych z poprzednika. Pytanie jak zaakceptują starą koncepcję nowi gracze. Czy „stare dobre” wystarczy do przyciągnięcia graczy którzy do czasu wydania gry może zajmą się innym tytułem bardziej? Jeszcze kwestia „starej gwardii” mają w pamięci Quake’a, czy nie będą woleli pozostać przy starym Starcrafcie, który jest znany i opanowany na setki sposobów, chodzi na byle czym i jest uznanym standardem multiplayerowym.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here