Sonic z początku lat 90-ych to niebieski jeż, który z niesamowitą prędkością przemierzał dwuwymiarowe plansze, zbierając monety i od czasu do czasu dokładając złego doktora Robotnika. Z czasem firma zaczęła komplikować zarówno historię Sonica, jak i samą grę – dodano trzeci wymiar i interakcję z otoczeniem, wprowadzono elementy przygodowe i wyścigowe. Z czasem pojawiły się też nowe postaci, np. Shadow the Hedgehog, uzbrojony w spluwę.

Najnowsza gra z serii zebrała bardzo słabe noty. Choć graficznie stoi na przyzwoitym poziomie, graczom nie przypadł do gustu motyw z wprowadzaniem do gry prawdziwych ludzi i wątków miłosnych. Już i tak niepoważna gra stała się wręcz śmieszna, głównie dzięki błędnym decyzjom jej twórców. Zobaczcie zresztą sami:

Cóż w takiej sytuacji zostaje fanom? Oczywiście pisanie ognistych felietonów! Racketboy nie tylko stworzył dokładną historię serii, ale również napisał listę rzeczy, które SEGA może jeszcze zrobić, żeby uratować resztki godności niebieskiego jeża.

[Głosów:0    Średnia:0/5]

7 KOMENTARZE

  1. Jak dla mnie najlepszy Sonic to był na komórke. Co nie zmienia faktu, że ten złoty wygląda jak kosmita, albo jak pokemon. . . 🙂

  2. Nintendo jakoś udało się przenieść przygody hydraulika w 3D [Mario64]. na tym przykładzie widać, że ”się jednak da”. Można jedynie czekać i mieć nadzieję, że i ”firmie Sonika” się tu uda.

  3. większość gier tak skończyła i skończy . . . dla starych graczy to dno, a dla małych dzieci, które właśnie siadają do gier to będzie coś – niestety świat idzie do przodu i teraz nie liczy się co za g***o dostajemy tylko jak łądnie jest to opakowane.

Skomentuj Anonim Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here