Po obejrzeniu materiału w oczy rzucają się dwie sprawy. Po pierwsze filmy na You Tubie są fatalnej jakości. Po drugie Kane & Lynch garściami czerpie z ostatnich przygód Hitmana. Widać, że firma IO Interactive bardzo polubiła się z silnikiem generujących setki postaci naraz. Początkowa scena w dyskotece pokazuje jak powinny wyglądać tego typu lokacje w grach video. Koniec z umownością – parkiet jest dosłownie zalany tańczącymi klubowiczami.

Niestety, o ile sam obraz ogląda się z zaciekawieniem, nie da się z niego wyciągnąć jakichś konstruktywnych wniosków na temat scenariusza. Wiemy póki co, że tytułowi Kane i Lynch są kolejno: byłym najemnikiem i psychopatą. Obaj stracili rodziny i szukają zemsty. Na tym cechy wspólne się kończą. Para bohaterów wyraźnie za sobą nie przepada. Zostają ujęci przez organizację najemników The Seven i zmuszeni do współpracy.

Zależnie od tego, czy będziesz kontrolował najemnika o imieniu Kane, czy też schizofrenika Lyncha, zobaczysz te same wydarzenia z trochę innej perspektywy. Obie nitki scenariusza obfitują w unikatowe wydarzenia i żeby poznać meandry historii, będziesz musiał zagrać oboma bohaterami.

Gra, podobnie do zapowiedzianego przez Electronic Arts „Army of Two”, będzie nastawiona na rozgrywkę ze znajomym. Zapowiada się intrygujący thriller dla dorosłych. O ile IO stanie na wysokości zadania i zaoferuje ciekawą fabułę, Kane & Lynch będzie posiadał wszelkie predyspozycje do stania się hitem na miarę Hitmana. Swoją drogą, kto by jeszcze parę lat temu zagrywając się w Super Frog i Dizzy pomyślał, że producenci gier zaczną w głównych rolach obsadzać psychopatów i morderców?

[Głosów:0    Średnia:0/5]

9 KOMENTARZE

  1. Prezentuje się niesamowicie, dyskoteka powala, scena na dachu powala, i tuba w ryj babki też powala. Zapowiada się ciekawie. . . 🙂

  2. Yay. . . Gra wygląda całkiem dobrze 🙂 – Chociaż. Bardziej bym się ucieszył jeżeli IO kontynuowało by *sagę* o Hitmanie. . .

  3. @3 Na PC również. W prawym górnym rogu tej strony znajdziesz w boksie „powiązane gry” wszystkie zapowiedziane wersje.

Skomentuj Daniel Kłosiński Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here