Top 10 wydawców 2008

Ostatnie miesiące tego roku były dla firm zajmujących się tworzeniem i wydawaniem gier wideo po prostu fatalne. Gospodarczy kryzys rozpętał się na dobre, zadając potężne ciosy rynkowi elektronicznej rozrywki. Małe studia powoli zbierają swoje manatki, a w szeregach branżowych kolosów rozpoczynają się masowe zwolnienia. Dlatego właśnie postanowiliśmy na deweloperów i wydawców spojrzeć nieco bardziej optymistycznie i wybrać dziesięć tych firm, które w 2008 roku spisywały się najlepiej.

Przynieś mi zioła, kość myszy i trzy skóry wilka – podróż po świecie Age...

Powroty bywają trudne. Zazwyczaj wiążą się z dodatkowym wysiłkiem, wymagają przygotowań, a gdy już nastąpią, nie zawsze okazują się być przyjemnym przeżyciem. FunCom wydał właśnie pierwsze rozszerzenie dla gry Age of Conan, a ja pokusiłem się o bilet w jedną stronę do Hyborii.

Pan od Przyrody – o śmierci w grach słów kilka

Nie przepadam za poezją. Ba. Śmiało mogę nawet stwierdzić, iż jej po prostu nie lubię. Nie widzę w niej tego piękna, tego artyzmu, o którym w szkołach, na lekcjach polskiego tłuką nauczyciele. Są jednak dwa takie wiersze, które mogę czytać bez końca i za każdym razem wywierają na mnie tak samo duże wrażenie. Pierwszy z nich to dobrze znana „Reduta Ordona” pióra Adama Mickiewicza. Drugim natomiast jest przytoczony wyżej „Pan od Przyrody” - efekt twórczości Zbigniewa Herberta. Wbrew pozorom tytułowy nauczyciel w tym utworze nie uczył przyrody. W każdym bądź razie – nie tylko. Uczył szacunku do życia. Wprowadzał do umysłów swoich uczniów bardzo istotną wiedzę o tym, że należy jednakowo dobrze traktować wszystkie istoty wspólnie chodzące z nami po Ziemi. Pokazywał czym jest odpowiedzialność za własne czyny. I zginął. Zamordowały go „łobuzy od historii”. Te same łobuzy, które (kolokwialnie to ujmując) miały gdzieś jego lekcje o szacunku do życia.

Wielkie niespodzianki na E3 2010? cz. 3

O tym jak mocne mogą w tym roku być targi E3 świadczyć może tekst, który właśnie czytacie. Już po raz trzeci spotykamy się z grami, które być może ujrzymy w trakcie amerykańskiej imprezy. W poprzednich częściach materiału wymieniłem już sporo potencjalnych hitów, a dziś spotkamy się z kilkoma kolejnymi „perełkami”. Oto i one:

Gdzie mój SingleCraft?!

Nie mogę się nadziwić umiejętnościom speców od marketingu z Activision. Potrafili oni wmówić graczom, że piekielnie drogie zestawy map do Modern Warfare są rzeczą, którą po prostu trzeba mieć. A my to łyknęliśmy. Udało im narzucić diablo wysoką cenę na StarCraft 2 (zresztą nie tylko na ten tytuł), a przy okazji podzielić go na trzy części. Pomimo tego, wielbiciele elektronicznej rozrywki pobiegli do sklepów niczym stado bezwolnych owieczek, by rozstać się z gotówką. Genialne! W całej swej chciwości, excuse-moi, mądrości, nie udało im się jednak wykonać innego, świetnego posunięcia.

Vtopki #1

Przed wami pierwsza część Vtopek. W tekście wymieniamy głośne pozycje, które drażniły nas bugami albo okazywały się wręcz niegrywalne z powodu dużej ilości błędów. W zestawieniu umieściliśmy też tytułu, które kolokowialnie mówiąc okazały się absolutną "kaszanką". Zobaczcie jakie produkcje zasługują na ścięcie ostrym toporem wikingów.

Człowiek od wszystkiego – Elementarz Wikinga #09

Już w ostatniej części Elementarza pisałem o Uwe Bollu, człowieku związanym z branżą elektronicznej rozrywki tylko pośrednio. Tym razem co prawda wędrujemy nieco bliżej gier wideo, ale wciąż pozostaniemy raczej w okolicach Hollywood. Panie i panowie, przed wami historia jedynego człowieka pojawiającego się w tych samych dowcipach co Chuck Norris – Vina Diesela. Strzeżcie się, Riddick nadchodzi!

Gry na rok 2010 #5

Powoli zbliżamy się do końca naszej długaśnej listy najlepiej zapowiadających się gier roku 2010. Dzisiaj przygotowaliśmy dla was kolejną dziesiątkę tego typu tytułów. Jutro przyjrzymy się grom sieciowym oraz rozszerzeniom do już wydanych produkcji. W ostatnim dniu grudnia wymienione zostaną te produkty, które mogą nie trafić do sklepów w przyszłym roku oraz pozycje, o których prawie nic nie wiemy. Teraz zobaczcie jednak kto trafił do piątej dziesiątki potencjalnych hitów roku 2010.

Po prostu przereklamowane!

Czasami sam hype nie wystarcza. Nawet największym zdarza się, że wydają miliony na reklamy i promocję, zaś w pewnym momencie okazuje się, że promowany produkt jest po prostu miałki. Jesteśmy pamiętliwi i zapisujemy sobie takie sytuacje w małych, czarnych kajetach. Raz na jakiś czas wertujemy nasze zapiski, kompilujemy je w listę i prezentujemy światu. Oto ona.

Się działo! – przegląd informacji z 2009 roku #3

To już ostatnia część naszego przeglądu informacji z dobiegającego właśnie końca roku. Dziś na warsztat bierzemy cztery ostatnie miesiące – okres premier, podsumowań i kolejnych zapowiedzi. Zapraszamy do lektury!

ZOBACZ TEŻ