Niech żyje heavy metal! – recenzja Brutal Legend

Nie będę ukrywał – jako fan Jacka Blacka, przy okazji sporą sympatią darzący zespoły potrafiące ostro dać po garach, w tym roku czekałem przede wszystkim na jedną grę. Twarz mi się czerwieniła z niecierpliwości, gdy czytałem o Modern Warfare 2 albo erpegowym New Shit w postaci Dragon Age, ale to każda kolejna wieść o Brutal Legend sprawiała, że wyciągałem z szafy zakurzone glany, przyozdabiałem się ćwiekami, a w zęby chwytałem czarnego kota i nieudolnie growlowałem przez kolejne sześćset sześćdziesiąt sześć minut. Tak naprawdę to nie mam glanów, ćwieków, ani nawet kota, ale i tak nowy projekt Tima Schafera jeszcze na długo przed swoją premierą był dla mnie murowanym kandydatem do gry roku. Sprawdźcie, co wyszło ze współpracy pomiędzy Tenacious D, gwiazdami metalu i Double Fine Productions.

Kolejny cios – recenzja Call of Duty: Modern Warfare 2 PC

Tysiące bajtów przepłynęło przez łącza internetowe. Informacje dobre i złe, głosy zachwytu i petycje oburzonych fanów. Wszystko to złożyło się na największą chyba akcję promocyjną w historii naszej małej branży. Druga część Modern Warfare była na klawiaturach wszystkich, zanim jeszcze zaczęto pakować ją do pudełek. Najgłośniej dawali o sobie znać gracze wierni PCtom. Im mniej dni pozostawało do premiery gotowego produktu, tym więcej niepokojących informacji ujawniano. Brak serwerów dedykowanych, brak lobby, brak LANu. Pojawił się nawet nieśmiertelny Hitler, wyrażający swoją dezaprobatę w kolejnej przeróbce słynnego fragmentu filmu Upadek.

Najpiękniejsza galaktyka – recenzja Mass Effect 2 (Xbox 360)

Ludzi ze studia BioWare trzeba na dłużej sprowadzić do Polski. Kanadyjscy fachowcy bez problemu poradziliby sobie z reformą naszego systemu emerytalnego. W wykreowanym przez nich świecie najwięksi herosi, którzy uratowali całą galaktykę, nie idą od razu na „wieczny urlop”. Zamiast tego ponownie ruszają do roboty. Po wykonaniu arcytrudnego zadania czeka na nich kolejna, tym razem samobójcza misja. Właśnie ją ukończymy (albo i nie) w recenzowanej produkcji.

10 tysięcy trupów w podwodnym mieście – recenzujemy Bioshock

Kiedy pierwszy raz topiłem się nie widziałem filmu z całym, wtedy jeszcze krótkim życiem, który przewija się przed oczami. Zamiast tego był chaos, śmierdząca, brudna woda, która zaczyna się wdzierać do ust. Tego na gwałt potrzebnego haustu świeżego powietrza brakło. Nie zabrakło jednak troskliwej ręki, która wyłowiła tonącego bachora z wody.

Queen of Persia – recenzja Mirror’s Edge

Szwedzkie studio DiCE miało u mnie minusa za Battlefield: Bad Company. Mocno rozreklamowana gra nie okazała się tak genialna jak zapowiadające ją klipy. Premierze Mirror’s Edge nie towarzyszyła już tak wielka promocja. Szkoda, ponieważ tytuł ten zapowiadał się o wiele ciekawiej, niż kolejna strzelanka z czwórką amerykańskich wojaków w roli głównej. Przygody Faith wywołały jednak niezły zamęt wśród fanów elektronicznej rozrywki. Czy zachwycający się tą produkcją gracze powinni po nią sięgnąć? Na to pytanie postaram się odpowiedzieć w tekście.

Czas przyszły dokonany – recenzja Singularity (PC)

Singularity garściami czerpie z innych FPSów wydanych na przestrzeni ostatnich lat. Pomysł na fabułę i jej prowadzenie - ukłon w stronę BioShock. Grafika, akcja - Wolfenstein. Przerywniki filmowe na silniku gry - Modern Warfare. Zabawy z czasem i ewentualne tego konsekwencje - Cryostasis. Czy z takiego połączenia może wyniknąć coś dobrego?

Oldschool w nowym wydaniu – recenzja Dragon Age PC

BioWare od lat przekonuje nas o tym, że jeśli chodzi o tworzenie gier RPG, nie mają sobie równych. Może właśnie dlatego wszyscy z taką uwagą obserwowaliśmy nową premierę tego studia – Dragon Age. Czy po raz kolejny frazesy o następcy mitycznego już Baldur’s Gate okażą się jedynie gadką PRów? Czy hardcorowe gry RPG rodem z PC już na zawsze zostały złożone na ołtarzu konsoli i lekkostrawnej rozrywki dla mas? O tym i jeszcze paru innych rzeczach dowiecie się czytając ten tekst.

Siergiej znowu śpiewa – recenzja SingStar: Wakacyjna Impreza

W końcu oficjalnie nastał sezon wakacyjny, z utęsknieniem wyczekiwany przez wielką część zarówno młodzieży, mogącej w końcu odpocząć od szkoły, jak i dorosłych masowo wyjeżdżających na urlopy do ciepłych krajów. Tak, jakby polskie „40 w cieniu” znane sprzed roku to było za mało. Sony postanowiło wykorzystać tę sytuację i specjalnie z myślą o tytułowych wakacyjnych imprezach (i portfelach ich uczestników) przygotowało nową edycję słynnej serii SingStar. A jako, że prawdziwi Wikingowie nigdy nie odpoczywają, postanowiliśmy ją dla Was zrecenzować.

Klony atakują – recenzja Disciples 3

Z udanymi tytułami jest tak, że zaraz po ich wydaniu znajdują się naśladowcy. Mniej lub bardziej sprawni. Tylko nielicznym, mimo widocznych podobieństw, udaje się stworzyć nową, wyróżniającą się jakość. Czy Disciples 3 to się udało?

Xbox 360 wrzuca szósty bieg – Recenzujemy Forza Motorsport 2

Wyścigi autorstwa studia Turn 10 to pozycja, która miała tego lata przyciągnąć setki tysięcy (miliony?) graczy przed konsole Microsoftu. Zarówno pasjonaci, wielbiciele motoryzacji, znający samochody od podszewki jak i generacja „Odpicuj mi furę” mieli podskakiwać z radości w dniu premiery drugiej części Forza Motorsport. To jednocześnie tytuł, który miał być znakiem mówiącym, że firma z Redmond tym razem chce zdobyć jeszcze większą część rynku elektronicznej rozrywki. Czy upchnięta na jednej płycie DVD pozycja ma szansę zostać grą kultową? Zobaczmy.

ZOBACZ TEŻ