Do fenomenu naszego ulubionego kierowcy Formuły 1 chciałbym jednak podejść z nieco innej strony. Nie będę jęczał jak żądna tanich sensacji polskojęzyczna (czytaj niemiecka) prasa brukowa nad spiskowymi teoriami, że nasz Robcio jest męczony przez wrednego Szwabiska. Albo, że jest królikiem doświadczalnym na którym zespół BMW Sauber testuje ustawienia bolidu. Wreszcie nie mam zamiaru Wyzłośliwiać się nad Nickiem Heidfeldem, który ku rozpaczy 38 milionowego narodu znad Wisły zajmuje na ogół wyższe lokaty od Kubicy.

Mnie interesuje aspekt zupełnie inny. Pytanie brzmi: dlaczego kioski, salony prasowe i hipermarkety nie zalała jeszcze powódź gier wyścigowych!
Pamiętacie jeszcze graniczącą z obłędem manię na tle Adama Małysza? Cała Polska skacze z Adamem! Skakał premier, były Prezydent (mimo bolącego golenia ?). W blasku sportowej gwiazdy ogrzewali się ludzie mediów, plejada polityków zapowiadała budowę nowych skoczni i obiektów narciarskich a sprytni ludzie z głową do interesów na marnej budżetowej grze RTL Ski Jumping zarobili krocie. Wystarczyło dać na okładkę uśmiechniętą twarz Mistrza i zmienić tytuł. Ludzie jak lemingi rzucili się do sklepów.

Parafrazując fragment wiersza Juliana Tuwima:

Pocą się, sapią, stękają srogo,
Skaczą i skaczą, wyskakać nie mogą! (…)

Każdy grał w „Małysza”. Każdy chciał być mistrzem Turnieju Czterech Skoczni. Osoba, która wymyśliła ten marketingowy majstersztyk jest dla mnie postacią formatu politycznych spin-doktorów, którzy potrafią z buraka w kufajce zrobić wiarygodnego dyplomatę.
Interes z Adamem Małyszem kręcił się jak złoto. Jestem też święcie przekonany, że to jeszcze nie koniec flirtu naszego skoczka narciarskiego z branżą gier komputerowych.

Tym bardziej dziwi fakt, że Roberta Kubicę i sezonową modę na Formułę 1 jeszcze nikt – mówiąc kolokwialnie – nie wykorzystał na skalę masową. Na Boga! Gdzie są te produkowane ze sztancy samochodówki od PLAY’a? Przez lata dręczono nas Maluch/Trabi/Poldek Racerami a tu nagle czarna dziura? Dziwne. Przecież Robert Kubica ma za sobą epizod w gokartach? Szast prast i n-wydawców robi kilka paskudnych gier za circa 19.99 w woreczku z kolorową tekturką i interes się kręci. Takich tytułów jest na rynku… sztuk JEDEN.

No dobrze a co z wielkimi tytułami? Owszem gier o Formule 1 nie ma aż znowu tak wiele. Ale znów pytam. Gdzie wznowienia i reedycje? Z nowszych, przyzwoitych tytułów jest tylko Formula One 2006 na PlayStation 2 oraz F1 Championship Edition na PlayStation 3. Owszem nie zagramy w nich naszym hm… czempionem. Ale dla marketingowca to bagatela. Wręcz igraszka. Naród i tak kupi. Bo chce!

Takie właśnie myśli, które przelałem wam na wirtualny papier krążyły mi po głowie w dniu kiedy świat obiegła informacja o tragicznej śmieci Colina MC Rae. Nie muszę chyba wspominać jak bardzo znany i popularny był to kierowca wśród graczy…
I kiedy wczoraj spacerowałem po centrum handlowym moją uwagę przykuł oczywiście dział z grami i sprzętem komputerowym. Buszując między półkami zauważyłem na reklamowym standzie w rogu trzy różne gry wyścigowe z centralnie wyeksponowanym pudełkiem starszej edycji Colin Mc Rae Rally i namazanym zamaszyście na kolorowym kartoniku napisie „Promocja dnia”.

I zrobiło mi się bardzo… naprawdę bardzo przykro.

[Głosów:0    Średnia:0/5]

16 KOMENTARZE

  1. no gratuluje sprzedawcy „zmysłu marketingowego” i daleko posuniętego braku samokrytycyzmu. . . no i braku wyczucia zwłaszcza. Chyba bym podszedł do sprzedawcy i zrobił dym. . . z tego mnie w sklepach już znają 😉

  2. Wydaje mi się (powiem więcej – jestem pewien), że bardzo podobny artykuł już był na Valhalli 🙂 Też z takimi samymi pytaniami dlaczego nie ma nowych gier F1, a w komentarzach były wyjaśnienia. ps: da się szukać w artykułach i blogach?

  3. Buszując między półkami zauważyłem na reklamowym standzie w rogu trzy różne gry wyścigowe z centralnie wyeksponowanym pudełkiem starszej edycji Colin Mc Rae Rally i namazanym zamaszyście na kolorowym kartoniku napisie „Promocja dnia”.

    Szkoda słów. . . . Ale spokojnie – karma „wynagrodzi” za takie pomysly. Co do kapitalizowania na sukcesie Kubicy – na całe szczęscie licencje na gry F1 mialo do 2007 Sony. W zwiazku z tym nikt inny nie mogl sobie ot tak na PL rynek wjechac z „Kubica F1 racer” ( i dobrze . . . ) A biorac pod uwage ile pieniedzy zyczy sobie Sony za mozliwosc wydania czegos na ich maszynki, sadze ze pomysly „Kubico-racerow” raczej nie przeszly by przez etap projektu wstepnego. . Ktos zreszta wczesniej o tym pisal na V – o wylacznosci Sony wiec w zasadzie nic nowego nie powiedzialem.

  4. lovelypl no tak Malacar o tym pisał, ale pisał tylko o konkretnym przypadku F1. Tutaj jest to w innym, szerszym kontekście. kontekście sezonowych idoli 🙂 Ja też raz kupiłem grę z Małyszem. Rano jak szedłem po mleko i chleb heheJa się też dziwię, że nie ma jeszcze np. masy budżetowych gier o gokartach. tory kartingowe pękają w szwach a ich właściciele zarabiają krocię dzięki Kubicy. Parafraza Tuwima RoxPromocja dnia szok, ale ja widziałem w sklepie muzycznym tuż po śmierci tenora zestaw Pavarotti. WIELKA WYPRZEDAŻ w ZESTAWIE TANIEJCD + Album +coś tam

  5. A imę jego Geral. . . Kot prowokator 😉 Kot prowokator 😀 Sony jakby było mądre toby spaczowało F1 CE i dodało sezon z Kubicą albo coś. No ale juz chyba F1 nowe za rogiem

  6. umarł król niech żyje król – jak mawiają. Normalne zjawisko, że po śmierci znanych i lubianych sprzedaż ich dzieł rośnie lawinowo (Kapuściński, JPII, Pavarotti, Collin, Cobain . . . ). Zabwane jest to, że niektórzy więcej sprzedali po swojej śmierci niż za życia. Tak na marginesie, ktoś już u nas zrobił, co prawda nie grę, zestaw komputerowy F1 (czy coś takiego). Tak więc biznes się kręci.

  7. Pytanie, jak wygląda kwestia cen licencji FIS i Formuły 1? Zważywszy zasięg popularności skoków narciarskich (umiarkowane zainteresowanie w krajach skandynawskich i alpejskich, zerowe w reszcie świata, euforia w kraju białych niedźwiedzi – Bolandzie) i wyścigów Formuły 1 mogło się okazać, że firmy Play ani żadnej innej firmy Krzak zwyczajnie nie było stać na licencję, a co to za sens wydawać grę traktującą o wyścigach bolidów przypominających F1, z teamów przypominających teamy F1, kierowanych przez kierowców przypominających kierowców F1. Do tego dochodziłaby kwestia bardziej skomplikowanej fizyki, gdyby tylko firmy typu Play w ogóle przejmowały się czymś takim. Podejrzewam jednak, że nie przejmują się słusznie, gdyż dla typowego nabywcy Maluch Racera fizyka i realizm również nie ma znaczenia. :)I jeszcze moje prywatne doświadczenie – dopiero konsole od PSXa wzwyż poradziły sobie z w miarę realistycznym przedstawieniem wrażenia prędkości, PCty potrafią to od niedawna. A akurat przy wyścigach F1 to sprawa kluczowa.

  8. Autor felietonu nie rozróżnia niestety 2 gier. RTL Ski jumping od polskich „Skoków narciarskich” – z Małyszem na okładce. RTL był całkiem fajną grą, w przeciwieństwie do jej polskiej kalki/kopii która była straszliwie drewniana i trudno było w to „coś” wogóle grać. Co do formuły to myślę że nie byłyby potrzebne nawet licencje. Wystarczy „mocny” tytył, typu „Kubica racer” i jakieś tam formułki w kolorach zbliżonych do rzeczywistych. Nazwy teamów mniej lub bardziej zbliżone. Cena 19. 90 i będzie szło jak świeże buły. . . niestety. Inna sprawa że użytkownicy PC chcący faktycznie pobawić się w Kubice są trochę poszkodowani. Pozostają tylko mody do rFactora, F1-2002 i do GP4. No ale jak SONY przestanie brać F1 na wyłączność to może coś rzucą na pieca. Byle nie od EA. Może lepiej by się SimBin za to zabrało.

  9. „Małysze” od Axel&Springer to powstały na bazie RTL Ski Jumping więc nie można odróżniać tego samego i nie były kalkami ani kopiami to były RTL’ePotem jak sobie Axel odpuścił i tę serię zaczeła wydawac bodajże City Interactive to powrócili do oryginalnej nazwy.

  10. sorry ale obydwaj macię racjęę i się mylicie wcześniejsza edycja była na rtl ski. . . 2005 to już któraś z rzędu i ona była silniki ski jumping ;)Pierwszy Małysz był na Ski Springen 2001 który jest bezposrednim wujciem rtlaa wersje kolejne robione L’art dla spirngera no na czym 😉

  11. Ja jużjesteśmy przy sportowych celebrities to ja bym chciał nową wersję starego hitu Franko z ultrarealistyczną grafiką w 3D i z Pudzianem w roli głównej. Polski Double Dragon Pudzian&Toczek 😛

  12. Ależ przecież jest rfactor, co prawda sama gra może nie jest jakaś ua ah, ale za nią stoi społeczność, która masowo wręcz tworzy świetne mody do niej. Mamy więc gp2, F1 79r, ctdp, fsone i nawet karty i wiele innych. Jest także Robert Kubica jak by ktoś pytał 😛

  13. Bardzo chciałbym zagrać w jakaś grę F1. BMW mogłaby zrobić taką samą promocyjną darmówkę jak ostatnio z BMW M3 Challenge. Byłoby fajnie zagrać w takie darmowe BMW F1 Sauber 🙂

Skomentuj Anonim Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here