Racja – gdybyśmy wszyscy mieli trzy razy szybsze procesory, pięć razy wolniej rozgrzewające się karty graficzne i stucalowe monitory za 1500 złotych, zapewne granie byłoby jeszcze lepsze. Postacie mniej kanciaste, animacje jeszcze bardziej płynne, a ekrany wczytywania zupełnie by zniknęły. Gralibyśmy szybciej, ładniej i lepiej. Ale czy rzeczywiście TYLKO technologia jest ograniczeniem? Zdecydowanie nie.

Producenci gier zwykli chwalić się osiągnięciami technologicznymi i przełamywaniem kolejnych barier w dziedzinie wydajności silników 3D, ale moim zdaniem czasem mogliby się bardziej pochylić nad tym, co już mają i lepiej wykorzystać istniejącą technologię. Gdyby bowiem nad daną grą pracowało nie 20, ale 200 ludzi, nagle mogłoby się okazać, że modele są naprawdę niesamowicie dopieszczone (choć zbudowane są z tej samej ilości wielokątów), animacje jednak nie przeskakują (choć najłatwiej byłoby to zwalić na ograniczenia silnika), a świat jest naprawdę piękny, rozległy i – przy odrobinie optymalizacji – mieści się jednak w pamięci przeciętnego peceta czy konsoli. Wystarczy spojrzeć na gry przygotowywane na Wii, aby zobaczyć, że odrobina polotu, ciekawa, stylizowana grafika i szczypta wyobraźni potrafią uczynić cuda, mimo cokolwiek ograniczonych parametrów technicznych.

Ograniczeniami technicznymi nie da się wytłumaczyć faktu, że opcja znajdująca się w oryginalnej grze, nagle zniknęła w sequelu (które zresztą niedawno tak bardzo chwaliłem). A to się zdarza nagminnie i to w niezwykle błahych miejscach. Weźmy przykładową, moja ulubioną grę sportową – oto na przykład w sequelu znika możliwość sortowania statystyk po kolumnie albo rozegrania w sezonie tylko 24 meczów, zamiast 90. Drodzy developerzy, sortowanie kolumn opatentowano zapewne ze sto lat temu, a funkcja ilości meczów w sezonie istniała w tej serii od 10 lat! I nagle zniknęła. Bo nie zmieściła się w pamięci? Nie, bo ludzie zawiedli. Albo nie mieli czasu jej dorzucić.

I nie chodzi tu tylko o zwykły „polishing”, którego i tak często nam w grach brakuje. Chodzi o to, żeby nie marnować czasu na kolejny „przełom w grafice 3D”, tylko zająć się niezbyt przyjemną, mrówczą pracą i postarać się wycisnąć maksimum z tego, co już mamy. Zatrzymać się w odpowiednim momencie i postanowić – silnik już mamy. Teraz użyjmy bata i zmuśmy projektantów, grafików oraz animatorów, żeby wycisnęli z niego maksimum. A wtedy dostaną podwyżkę.

Zalety takiego podejścia są chyba oczywiste, a co więcej – przynoszą duże korzyści obu stronom. Mniej zaawansowany silnik to niższe wymagania sprzętowe, większa płynność działania i tym samym więcej zadowolonych klientów oraz więcej gotówki w kieszeniach producentów. A stąd już prosta droga do growego Eldorado – rozwoju branży, rozwoju technologii (który, jak widać nie jest do końca potrzebny), rozwoju wszechświata i podboju kosmosu. Zapewniam, że jeśli zostanie mi w portfelu trochę kasy, której nie wydam na modernizację komputera, to przeznaczę ją na zakup nowych gier. Słowo.

A więc, drodzy deweloperzy – trochę więcej entuzjazmu, trochę więcej sprytu i trochę więcej wykorzystywania aktualnych możliwości, a wszystkim nam się będzie lepiej działo. I do jasnej Anielki, nie odpinajcie mi z ulubionych gier tak podstawowych (i przydatnych) rzeczy, takich, jak przeglądanie statystyk. Wiem, że tego się nie da wstawić do listy FICZERSÓW z tyłu pudełka, ale na Boga – ja sam bym umiał coś takiego zaprogramować (albo przenieść z poprzedniej części), a niemiłosiernie mnie to wkurza. No, to już wiecie, co mnie sprowokowało do napisania tego bloga ;).

[Głosów:0    Średnia:0/5]

4 KOMENTARZE

  1. Co to 20 głosó w ankiecie i żadnego komenta? Najłatwiej jest się chwalić nową technologią np tak jak ID Software a jakby zapytać o jakieś innowacje w samej grze to pewnie zapadłąby krepujaca cisza.

  2. W PES2008 jakiś japoński mózg przy tworzeniu ekranu porównywaniu statystyk piłkarzy zapomniał o kolorach. I zostały kolumny z parametrami piłkarzy a obok strzałki tego typu „v” i „^”. Wyobraźcie sobie długie kolumny i obok tego pełno takich szarych „strzałek”. Nawet wpatrując się w to z uwagą ciężko było porównywać te parametry a o tzw „rzucie oka” żeby wiedzieć który zawodnik jest lepszy kompletnie nie było mowy. Na szczęście w wersji 2009 kolory wróciły.

  3. tia, czasem mam wrazenie ze gry to poprostu prezentacja możliwości technicznych, i nic wiecej. . . . tylko dlaczego:/

    • tia, czasem mam wrazenie ze gry to poprostu prezentacja możliwości technicznych, i nic wiecej. . . . tylko dlaczego:/

      nie zgadzam sie. . . jest mnostwo gier, ktore maja wciagajacy gameplay. Najwiekszym problemem nie sa producenci, ale gracze. . . to oni oczekuja super grafiki i zwykel tylko to dla nich sie liczy. . . na forum pclabu, jest duzy watek o GTA4, 99% postow ( sic!) dotyczy narzekania na grafike, na wymagania. . . wlasciwie nikt nie pisze o gamepalyu. . to jest przerazajace 🙁

Skomentuj Anonim Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here