Jak wiecie na fali nowego sprzętu nadrabiam zeszłoroczne zaległości. Żona patrzy na mnie podejrzliwie (acz toleruje) a ja połykam kolejne tytuły. Mój wishlist, o którym pisałem jakiś czas temu cały czas się skraca, ale wciąż mam wrażenie że zbyt wolno. W ten sposób na mój dysk twardy trafiły dwa głośne tytuły, czyli Wiedźmin i Bioshock. Jako, że ten drugi wymagał zdecydowanie mniej czasu na jego ukończenie jako pierwszy trafił „na warsztat”.

Przyznam, że planując od dawna grę w dzieło Irrational Games dość skutecznie omijałem jej bardziej szczegółowe opisy jak i teksty opiniotwórcze. Wszystko aby podejść do niej jako „świeżynka” nieskażona negatywną czy pozytywną oceną kogokolwiek. Misja zakończona została sukcesem do tego stopnia, że Coppertop nie mógł wyjść z podziwu, że tego i tamtego nie wiem. A ja od pierwszych minut gry chłonąłem tytuł, o którym wiedziałem tylko tyle, że przez wielu został uznany za hit roku.

Wizja, którą rozwinęli przede mną ludzie z Irrational Games bez wątpienia była sugestywna. Zatopione w głębinach miasto dotknięte piętnem chaosu, który stawał się coraz bardziej zrozumiały z każdą kolejną godziną zabawy. Bez wątpienia mocną stroną Bioshocka jest historia i to jak została ona podana graczowi. Jednak pierwsze rozczarowanie przyszło dość szybko, a ściślej mówiąc w momencie kiedy spotkałem pierwszego Big Daddy’ego. Oczywiście musiałem uznać jego wyższość (mięczak przyp. Katmay). Co z tego skoro już po chwili odrodziłem się w Vita Chamber i ruszyłem do kontrataku. Kilka powtórek i było po zabawie, a przede mną leżało cielsko adwersarza. Jeśli to miał być najtrudniejszy z bossów to chyba ktoś tu kogoś zrobił w balona. A może BD nie wziął rano witamin? O ile w początkowej fazie rozgrywki BD mógł stanowić pewne wyzwanie o tyle pod koniec gry połykałem ich zagryzając równocześnie kanapkę z serem. Przykre…

Pozostałe elementy składowe gry choć zostały złożone wg dobrej (a może nawet bardzo dobrej) recepty nie były niczym odkrywczym. I to chyba największy mój zarzut wobec Bioshocka – on po prostu nijak nie jest odkrywczy, a wg mnie tylko taka gra zasługuje na miano tytułu roku. A może się mylę? Trudno przecież nazwać nowatorskim design niczym z Fallouta z do złudzenia podobnymi ludzikami opisującymi działanie plazmidów. Nie pocieszały mnie w tym przypadku nawet śliczne wnętrza w stylu art-deco. Same plazmidy też okazały się zwykłymi „mocami”, z którymi nie raz spotkałem się w grach. Najbardziej popularne ogniste, lodowe i elektryczne są niczym innym jak przeszczepieniem na grunt FPS zwykłych fireballi, chainlightningów i tym podobnych wynalazków, które można było w 3D zobaczyć choćby w Oblivionie. Telekineza niemalże w takiej samej postaci to nic innego jak Gravity Gun z Half-Life. Wyłapywanie zapożyczeń uzupełniał siedzący obok Coppertop wskazując elementy zaczerpnięte z duchowego pierwowzoru Bioshocka czyli System Shocka poczynając od hakowania na modłę „kanalizacyjną” (czyżby próba wysadzenia z siodła braci Mario?!) na różnych drobnostkach kończąc. Szczęśliwie dla mnie nie grałem w SS (biję się w pierś, a na najbliższym apelu wikingów złożę samokrytykę) więc nie kłuło mnie to tak bardzo w oczy jak kogoś kto w SS grał. Niestety po odrzuceniu zapożyczeń (doskonale wykorzystanych – co trzeba przyznać) nie zostało właściwie nic…

Nie chcę żebyście zrozumieli mnie źle. Bawiłem się przy Bioshocku doskonale (no, może bardzo dobrze). Te kilkanaście (!) godzin zabawy uznaję za dobrze zainwestowany czas. Ciekawa historia, sugestywne i naprawdę ładnie zaprojektowane podwodne miasto to bez wątpienia atuty tego tytułu. Boli nieco niewykorzystany potencjał „straszący” (a naprawdę było z czego korzystać – czego przebłyski było widać w niektórych momentach zabawy!), ale do tego wrócę w innym tekście. Pozostaje tylko pytanie, czy gra na ok 18h, która nie wnosi moim zdaniem do świata gier absolutnie nic nowego, a jedynie niezwykle sprawnie posługuje się narzędziami i schematami, które już doskonale znamy zasługuje na tytuł gry roku? Na to pytanie każdy z nas powinien odpowiedzieć sobie sam. Moim zdaniem nie – choć jeszcze raz to napiszę – bawiłem się bardzo dobrze. Szybciej wskazałbym choćby na Wiedźmina, którego można uznać za niezwykle przyjemny powiew świeżości w zatęchłym od schematów światku gier fantasy. Ale to już temat na zupełnie inny tekst…

[Głosów:0    Średnia:0/5]

26 KOMENTARZE

  1. Nie wiem o jakich schematach mowa w Bioshocku. Nihil novi sub sole. Jasne. Na tle taśmowych efpeesów ta gra to perełka, a nawet obok legend takich jak Half-Life bez zażenowania może stać i prężyć pierś.

  2. Popieram, zachwycałem się Bio głównie z powodu stylu i nadal uważam, że art director powinien dostać oskara 😉 Natomiast sama gra to taki System Shock 2 dla ubogich.

  3. jeżeli nie Bioshock to w takim razie która gra mogłaby zostać grą roku? Na pewno nie Call Of Duty 4 Modern Warfare – długość singla kładzie tę grę na łopatki mimo doskonałej oprawy graficznej i gameplaya. O Halo 3 nawet nie chcę mi się pisać. Gra rozpędzona medialnym hypem. . . Z braku laku Bioshock niewątpliwie zasługuje na wyróżnienie. Ze wszystkich gier w które grałem z tego czasu ta gra mnie po prostu rozwaliła. Nie mówię że jest doskonała. Nie ma doskonałych gier (uff nawet GTA IV nie jest doskonałe;). Z braku alternatywy i poważnych kandydatów do korony, uważam że Bioshock to najtrafniejszy wybór.

  4. zgadzam się z cujo, na tle innych efpeesów ta gra zdecydowanie się wyróżnia. . . Dobrze skonstruowana historia i dobre wykonanie. . . nie nudzi się szybko a elementy udoskonalania bohatera też dodają atrakcyjności. . .

  5. Jak dla mnie z grami tego roku, jak z Eurowizją (w sumie to to już się zeszmaciło lata temu). Z braku laku dobry kit. Wybrali, bo musieli. Nie wypowiadam się jednak, bo w temacie gier nowych nie siedzę. Modlę się o zakup nowego sprzętu. Odyn milczy. Cieszy mnie to, że w 2010 będę pewnie dopiero nadrabiał tytułu aktualne. Taka tendencja utrzymuje się u mnie od kilku generacji (czyt. zmian kompa).

  6. worldisyoours -> a grałeś w Stalkera? Ta gra to poważny kandydat do tytułu gry roku. Już nie mówię o Portalu który jest po prostu doskonały 🙂

  7. Znamiennym jest, ze postrzeganie tej gry zmienilo sie w kontekscie potwierdzonego przyszlego wydania jej na konsole PS3. Jeszcze nie tak dawno Bioshock byl jednym z kardynalnych argumentow o wyzszosci X360 nad PS3 w temacie oprogramowania. Gra przestala byc exclusive i tu nagle uuupss, artykulik jak Filip z konopii, ze jednak gra nie taka cacy. Nie chce tutaj zadnych „fanbojskich wojen rozpoczynac”. Nie zrozumcie mnie zle, ale jak zobaczylem artykul, to . . . . hmm, sam nie wiem. Moze to nie zamierzone. W gre jeszcze nie gralem, wiec nie zamierzam z nikim polemizowac. Pozdro 🙂 „8”

  8. Znamiennym jest, ze postrzeganie tej gry zmienilo sie w kontekscie potwierdzonego przyszlego wydania jej na konsole PS3. Jeszcze nie tak dawno Bioshock byl jednym z kardynalnych argumentow o wyzszosci X360 nad PS3 w temacie oprogramowania. Gra przestala byc exclusive i tu nagle uuupss, artykulik jak Filip z konopii, ze jednak gra nie taka cacy.

    Black8jac wyskoczyłeś niczym tajny agent za czasów PiSu. Nie ma co wywęszyłeś niesamowity spisek. Valhalla będzie teraz krytykowała Bioshock tylko dlatego, że na PS3 wyjdzie kiedy wszyscy, którzy chcieli już go dawno skończyli. To może ja dodam jeszcze od siebie

    Nie chce tutaj zadnych „fanbojskich wojen rozpoczynac”. Nie zrozumcie mnie zle, ale jak zobaczylem

    Twój komentarz, to. . . . znów pomyślałem o ściśnieniowanych posiadaczach PS3, którzy po raz kolejny otrzymują dobrą grę w wiele miesięcy po jej premierze na PC i X0 😉 Czyżbyś to jednak Ty wyskoczył jak Filip z konopi?

  9. Gra jest świetna! Może nie super innowacyjna ale to na prawdę genialna gra. Zgadzam się z worldisyours, że konkurencyjne tytuły nie grzeszyły żadnymi nowymi pomysłami. Poza tym cała branża jest w lekkim letargu i nowych pomysłów na horyzoncie brak (może poza megamiodnym Wii). Dla mnie BS to bezapelacyjnie gra roku. Jolo bredzi . . . może ciężki dzień miał 🙂

  10. Przeczytalem artykul i takie bylo moje pierwsze odczucie. Nie mowie tu o tresci ale o czasie ukazania. Pierwsze odczucie to bylo i juz mi przeszlo, ale chcialem sie podzielic, z kolegami. A co do scisnieniowania to masz racje, leb mi peka, kac pierwsza klasa. Opoznienie mi nie przeszkadza, bo i tak delektuje sie GTA4, a pozostale 32 gierki leza odlogiem, nie ma czasu. „8”P. S. Ja nie PIS, ja PO. 😀

  11. Jolo, święta racja :)Bioshock jest ładnym fps, w ciekawym klimacie i na tym koniec. Przeciwników o ile dobrze pamiętam to 3 rodzaje + BD który wyzwaniem był tylko za pierwszym razem a potem to . . aż szkoda słów. Grą roku to on nie jest, no chyba, że ubiegły rok był taki skąpy w innowacyjne tytuły . . .

  12. No nie wiem autor trochę przesadza. W taki sposób można skopać do nieprzytomności każdą grę nie tylko hit ubiegłego roku.

    Jeszcze nie tak dawno Bioshock byl jednym z kardynalnych argumentow o wyzszosci X360 nad PS3 w temacie oprogramowania.

    Say what? Nie przypominam sobie takich motywów poza wyśmiewaniem TakeTwo ze jest na tyle głupia, że nie wydala na PS3 od razu. i jaka wyższość? Xboxowy Bshock przy swoich problemach z opcją widescreen żadnym takim argumentem nie był.

  13. Filozoficzno-niezmiernie ważnych valhallowych wywodów ciąg dalszy. . . Nie wiem czemu ale czytajac pierwsza linijkę wiedziałem jaki będzie cały tekst. . . Wiedźmin zapewne jest gra roku dla Ciebie, bo dobre i polskie? Dla mnie osobiście Orange Box i Call of Duty ze swoim genialnym multi dzierży koronę. A co do tekstu i obrony Bioshocka. Pomimo tego iż czerpie całymi garściami z SS2 (od mocy takich jak telekineza, skracanie czasu alarmów, hackowanie wszystkiego co sie da, władanie przeciwnikami, respawny, zabawa w minigierki, upgrade’y, ciagle utrzymywanie kontaktu z Atlasem tak jak z Polito i Shodan, heh nawet miejsca przechodzenia z jednego punktu do drugiego wydaja sie blizniaczo podobne) to jedna z najlepszych gier tego roku. To powiew swiezosci, ktorego nie bylo od prawie 10 lat. . . Wiec pisanie tego wszystkiego bylo chyba troche na wyrost i pomimo jednej wielkiej kalki, ktorej chyba mimo wszystko malo kto pamieta uwazam, ze gra zasluguje na te wszystkie pochwaly. Pozdrowienia dla najwiekszych mędrców i rozkminiaczy tego świata, którzy chowają się w czeluściach tejże strony!

  14. To powiew swiezosci, ktorego nie bylo od prawie 10 lat. . .

    Jak można za powiew świeżości uznawać grę, która w sumie jest (i sam to potwierdziłeś w nawiasie) SystemShockiem z 99 roku?. . . . Nadal mnie to jednocześnie bawi i smuci. . .

  15. golic —> z tym dobre bo polskie to trafiłeś jak kulą w płot. Co jak co, ale wystarczy poczytać trochę moich tekstów (w okolicach premiery Wiedźmina) a szybko się przekonasz, że akurat ten argument u mnie po prostu nie ma racji bytu. Nigdy nie miałem zapędów nacjonalistyczno-patriotycznych bo wychodzę z założenia, że jak coś jest na poziomie to się samo obroni i nieważne czy to polskie, czeskie, niemieckie, angielskie czy amerykańskie. A Wiedźmina podałem jako przykład, bo właśnie w niego gram i faktycznie jest czymś mile świeżym. worldisyours —> a kto powiedział, że grą roku musi być FPS?! zielonykaczuch—> ale gdzież ja w tym tekście kopię tą grę?!?! Przecież nawet dwa czy trzy razy napisałem że się mi w nią bardzo przyjemnie grało i że cała wizualna oprawa i koncepcja zasługują na uznanie. No jeśli to jest kopanie. . . A to, że uważam, że gra nie zasługuje na miano tytułu roku to chyba nie oznacza że ją kopię? No chyba, że wyznajesz zasadę „kto nie z nami, to przeciwko nam”blac8jac—-> litości, znów jakieś teorie spiskowe? W nosie mam wydanie Bioshocka na PS3 i jego teoretyczną wyższość na X360, bo grałem na nim na PC 🙂 A tekst pojawił się teraz bo jest on moją refleksją na bieżąco z gry w Bioshocka, w którego dopiero teraz miałem przyjemność i okazję zagrać – co zresztą napisałem na samym początku tekstu. . .

  16. No dobrze 🙂 ale szukasz trochę na siłę dziury w całym

    I to chyba największy mój zarzut wobec Bioshocka – on po prostu nijak nie jest odkrywczy, a wg mnie tylko taka gra zasługuje na miano tytułu roku. A może się mylę? Trudno przecież nazwać nowatorskim design niczym z Fallouta

    Ale no na Boga zawsze chcesz odkrywać nowe horyzonty? I dlaczego Fallout akurat? Przecież przed Falloutem była gra Wasteland i patrząc na F z twojego punktu widzenia był wtórny w stosunku do swojego poprzednika.

  17. Sam niestety nie grałem jeszcze. . . Dla mnie portal to gra roku (dziesięciolecia?). Bioshock to zwykły z założenia FPS (katastrofa samolotu, dobry wzór/ pisarz i fabuła gotowa, fireballe/ super- moce co drugi tytuł, jakieś trupy/ duchopodobne), który w praniu składa się w jedną, idealnie spójną całośc- to uderza odbiorcę, suma oklepanych schematów, które ktoś świetnie połączył. . . A portal? Hmm, gierka jak gierka, ale czy ktoś zrobił chociaż podobną, z takim patentem kiedykolwiek (rynek międzynarodowy)? Patent świetny- od razu wnikamy w świat gry, przyjmujemy jego zasady, a po 5 minutach już bawimy się portalami. Gra dołączona, gdzieś z boku, do pack’a gier. Czujecie tę moc? Takie maleństwo, a tyle ma. Napakowane pomysłami, tak, że nic byśmy już nie dodali, nic ujęli, bo zepsuło by cała koncepcję. Moc. Tak to widzę i mam tylko nadzieję, że Katmay, mnie nie zminusuje. . .

  18. Czytam tak, czytam i nadziwić się nie mogę. Chyba jednak copertop i jolo mieli rację – obiektywizm nie istnieje. Jak dziś pamiętam posty ludzi zaraz po premierze, gdy prawie wszyscy zachwycali się BS jak jeden mąż. A teraz, jolo, który wcześniej nie grał, pisze arta w tonie lekkiego zawiedzenia i już większość postów leci pod tym samym kątem. Nie wiem, nie chce mi się grzebać w tamtych postach i sprawdzać, czy to te same osoby, ale sytuacja wydaje się dość zabawna. Czyżby siła przebicia redaktora? A może jednak kwestia wcześniej wspomnianego braku istnienia pojęcia obiektywizmu? Albo jeszcze coś innego? – zmiana sposobu patrzenia na daną pozycję pod wpływem czasu?

  19. Nie grałem w System Shocki więc nie zraziłem się naleciałościami i uproszczeniami jak Coppertop. I jak dla mnie grą roku nie musi zostac gra innowacyjna. Innowacyjność już się dawno skończyła i długo na razie nie zobaczymy tytułu, który będzie ten element posiadał w nadmiarze (No dobra, był Portal, ale to nie jest do końca innowacyjny pomysł). Trzymam kciuki za Mirrors Edge. Niech to będzie innowacyjne dzieło które wygra wyścig o grę roku 2008 (Jak wiadkomo przegra z Bellicem i spółką 😉 ). Podsumowaująć sprawę Bioshocka – genialna gra z prawie każdym aspektem dopracowanym do perfekcji (minusem Big daddy ale na klocku wyeliminowali ten problem dając update który wyłącza Vita-Chambery). Nie oczekuję po grze FPP większej dozy wrażeń. Zżyłem się z bohaterem i bardzo przeżyłem opowiedzianą historię. Dla mnie Bioshock to wspaniały generator uczuć.

  20. Wszystko zalezy od punktu widzenia. . . Autor nie gral w System Shock’a 2 a i tak ciezko sie tu produkowal jakie to sztampowe i zerzniete elementy Bioshock posiada. . . A moim i pewnie tylko i wylacznie moim zdaniem to dyskredytuje go i dyskryminuje z przywileju recenzowania Bioshock’a (jakkolwiek idiotycznie to zabrzmi mam do tego prawo, bo gralem w niego latami i osobiscie uwazam, ze pomimo wielkosci do pierwowzoru sie nie umywa). . . Gra nie musi otwierac nowych horyzontow, by zostala doceniona i wybrana produktem roku. Gra nie musi byc rewolucja i zmienic calkowicie przemyslem growym by byla produktem roku. Co takiego bylo niesamowitego i twórczego w Wiedźminie? Mikstury byly wczesniej, system walki az taka wielka rewolucja nie byl (i tak wszystko sprowadzalo sie do klikania), wybory dobrze rozwiniete aczkolwiek nie pozbawione wielu wad (wiele wyborow i decyzji najzwyczajniej sie urywalo vide. to jak ksztaltowalo sie kazda rzecz zwiazana z Alvinem i Triss – na koncu nie ma nawet slowa wzmianki na temat questu o malzenstwie, macierzynstwie i ustatkowaniu sie, ktory tak ciezko szlifowalem podczas calej gry). . . Wiedzmin byl skladowa wielu dobrych czynnikow, ktore zlozyly sie na swietna gre i tyle. . . Ale nietuzinkowosci jak nie bylo tam tak nie ma. Tak wiec niezaleznie od tego jaka jest to gra, czy to rip-off z SS2 czy tez „nowy” Oblivion czy moze Portal kazda z nich moze stac sie tytulem roku. A dywagacje na temat tego, ze Bioshock na nia nie zasluguje to tak samo istotny argument jak fakt, ze Portal poza dwiema godzinami milej rozgrywki i ciekawego glowkowania z portalami jest tak samo dobry. Punkt widzenia, osobiste rozkminki (ktore mogly byc spowodowane niedopieczonym kotletem 😉 żarcik) i tyle. . .

  21. to pierwsza gra, przy której podczas gry ze słuchawkami w nocy gdy żona położyła mi rękę na ramieniu pad wypadł mi z ręki i musiałem na chwilę przerwać aby ochłonąć. . . 🙂

  22. Ja lubie ta gre;] juz dawno lyknalem ja na x0, ale dlugo sie wachalem przed zakupem ze wzgledu na brak multi. Gdy zaczalem w nia grac zdalem sobie sprawe, ze multi nie ma w przypadku tej czesci racji bytu. Gra ktora jest wysoko na mojej liscie, wspaniala fabula<manipulacja bohaterem> mnostwo ciekawych nagran. Ciezko jest stworzyc swiat ktory wciagnie w takim stopniu jak ten z Bioshocka. Podobal mi sie aspekt walki! multum mozliwosci eliminacji przeciwnikow i alternatyw eksterminacji wrogow<yeaaa> Motyw z little sisters etc. Big Daddy’s miodzio:) Grafika 9. 5Dzwiek 9. 3Fabula 9. 7Gameplay 10

  23. A moim i pewnie tylko i wylacznie moim zdaniem to dyskredytuje go i dyskryminuje z przywileju recenzowania Bioshock’a (jakkolwiek idiotycznie to zabrzmi mam do tego prawo, bo gralem w niego latami i osobiscie uwazam, ze pomimo wielkosci do pierwowzoru sie nie umywa)

    golic —>przepraszam, ale mówiąc zupełnie szczerze – kompletnie nie rozumiem w świetle zacytowanego fragmentu o co Ci chodzi. Kto kogo dyskryminuje i w co grałeś latami (bo z konstrukcji zdania wynika że w Bioshocka, ale logicznie to nijak nie pasuje). A jeśli w SS2 (tak się domyślam) to i tak nie rozumiem co chcesz przez to powiedzieć 🙁digital_cormac —> to moja BlueMoose’owa moc mieszania ludziom w głowach. Wiesz, taki Łosiowy Master of Puppets 😀

Skomentuj Piotr Podgórski Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here