Valhalla wraz z Cenegą, dystrybutorem gry Hitman: Krwawa Forsa, zaprasza do wzięcia udziału w konkursie, w którym możecie wygrać własny egzemplarz najnowszej gry o agencie 47!

W drugiej części relacji przedstawiamy co do zaoaferowania podczas targów w Lipsku miał Microsoft. Ze względu na stosunkowo długą obecność Xboxa 360 na rynku, korporacja Billa Gatesa nie mogła odpuścić sobie imprezy, tak jak zrobiło to Sony.

Microsoft był w o tyle komfortowej sytuacji, że gry na X360 prezentowano praktycznie wszędzie – zarówno na stoiskach niezależnych wydawców, jak i w samej hali zarezerwowanej przez giganta z Redmont. Krótko mówiąc, targi zdominowane zostały przez Xboxa 360.

Początek wycieczki

Hala Microsoftu była ciekawie urządzona – podłoga pokryta zielonym dywanem udającym trawę oraz żwirkiem, wokoło sztuczne drzewka, stoiska z grami zaś ogrodzone białymi płotkami – świetny pomysł , a już na pewno ciekawszy od tego autorstwa Sony. Uroki stoiska i dziesiątki grywalnych tytułów sprawiły, że postanowiłem spędzić tu nieco więcej czasu i przekonać się, co na najbliższe miesiące przygotowuje Microsoft.

Hodowlanka Viva Pinata była bardzo mocno promowana przez Microsoft i, wedle zapewnień firmy, będzie jednym z najgorętszych tytułów końca tego roku. Bardzo ciekawiło mnie, jak gra prezentuje się w akcji, zważywszy na to, że Rareware, twórcy Pinaty, byli za czasów Nintendo 64 moim ulubionym producentem.

Viva Pinata wygląda ślicznie i nietypowo.

Pierwsze wrażenie – bardzo pozytywne! Miła dla oka grafika i jasne kolory to styl przypominający najlepsze lata Nintendo. Po kilku minutach bez najmniejszego problemu prowadziłem włąsną hodowlę. Założyłem ogródek, a Pinaty same do niego przychodziły. Wielu zwiedzających narzekało na niestabilną animację, jednak ja tego typu problemów nie uświadczyłem – jasne, nie jest no najpłynniejsza gra pod słońcem, ale jest nieźle.

Na drugi ogień pojawił się na stoisku Ubisoftu Sprinter Cell: Double Agent. Pierwsza rzecz, która przykuwa uwagę to rewelacyjna grafika. Postać Fishera jest wykonana z dbałością o najmniejsze szczegóły, a na ogolonej głowie widać nawet pojedyncze włosy i blizny.

Zaręczam, że momentami oprawa zahacza o fotorealizm. Co prawda animacja postaci w dalszym ciągu pozostawia wiele do życzenia, ale w tak wykonanym otoczeniu można na to przymknąć oko.

Mechanizmy rozgrywki w nowym Splinterze pozostały niezmienione.

Level, który miałem okazję testować, to prezentowane podczas E3 skąpane w słońcu alejki miasta opanowanego przez wroga. Ubi uwielbia wykorzystywać mnóstwo efektów świetlnych, które wyglądają doskonale i fenomenalnie budują klimat. Fisher może nawet założyć okulary przeciwsłoneczne, dzięki czemu kolory na ekranie przestają być tak jaskrawe.

Splinter Cell: Double Agent kontynuuje tradycję, bowiem pozostał typową skradanką – po cichu likwidujemy przeciwników i poruszamy się po zaciemnionych miejscach, aby wróg nie zauważył naszej obecności. Ogólnie nowy Splinter Cell robił świetne wrażenie. Pozostaje mieć tylko nadzieję, że rozgrywka będzie bardziej urozmaicona niż w poprzednich odsłonach.

Co słychać u Elektroników?

Electronic Arts nie byliby sobą, gdyby nie pokazali kolejnej odsłony swojego tasiemca spod znaku Need For Speed, tym razem z podtytułem „Carbon”. Ponieważ w NFS: Most Wanted ścigaliśmy się w dzień, teraz, dla odmiany, ścigamy się wyłącznie w nocy. Bardzo oryginalny pomysł, EA!

Nowy Need for Speed: Carbon nie zrobił na mnie najmniejszego wrażenia – wygląda jak lekko podkręcony Underground. Znów tuningujemy wozy i ścigamy się ulicami miasta. Powraca znany już od lat model jazdy, a jedyną rzeczą, która różni Carbona od innych Need for Speedów to podtytuł. Jeżeli Electronic Arts nie pokusi się o dodanie jakichś nowości, szykuje się kolejny odgrzewany kotlet.

[Głosów:0    Średnia:0/5]
1
2
PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułWojskowa klawiatura dla graczy
Następny artykułRajdowa komórka

7 KOMENTARZE

  1. Kurde, no jak „NIC”. „Aleście” się już przyzwyczaili i przestawili na nowy poziom. Gdyby rok temu pokazać screeny ze SC, to każdy by powiedział – render 😉 A Pinta – świetny pomysł, szczególnie że gra jest dla młodszej widowni.

Skomentuj Adam Jesionkiewicz Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here