Może jestem świrnięty, ale ubóstwiam kierować w grach poczynaniami typowych czarnych charakterów. Na pewno dochodzą tu do głosu jakieś ukryte rządze, bo w życiu nie jestem specjalnie agresywny, a tym bardziej obca mi żądza krwi niewinnych przechodniów.

Tymczasem postacią z którą identyfikowałem się chyba najmocniej był ogolony na łyso morderca, przestępca, złodziej i malwersant: Riddick. Kroniki Riddicka do dzisiaj pozostają w moim prywatnym rankingu jedną z najlepszych gier w jaką miałem przyjemność pykać w swoim życiu. Twardzielskie odzywki cyfrowego macho i ogólna postawa głównego bohatera sprawiły, że nie chciałem wyłączać gry. Riddick nie zawracał sobie głowy paktowaniem i konwenansami – kto z nim zadarł lądował w piachu, a przynajmniej mocno poturbowany i obrzucony stekiem inwektyw wił się na podłodze.

Podobnie czułem się grając w God of War. Kratos to archetyp „badassa” – twardego skurczybyka, który przeciwników ma za nic. Nawet hydry i giganci razem wzięci wyglądali przy Kratosie jak przedszkolne lalusie. Fajnie przez chwilę zamienić się w kolesia, który wszystko załatwia od ręki. Czy raczej od pięści.

Najlepszym testem mojej psychiki była gra Fable, gdzie zależnie od poczynań gracza, prowadzona postać zmieniała aparycję i zachowanie. Zacząłem grę zwykłym młodzianem, skończyłem plądrując domy wielkim demonem z rogami i ciałem wytatuowanym jak maoryski wojownik. Postrachem wszystkiego co żywe i totalnym przeciwieństwem siebie z rzeczywistości.

Może tylko ja tak mam, ale najbardziej utożsamiam się z ciemnymi charakterami. Czy GTA, czy Hitman – wszystko jedno, wystarczy, że mój bohater traktuje innych z góry, jest wulgarny i pewny siebie, a już chłopa lubię. Zupełnie inaczej niż w rzeczywistości. Jasne czasami grywam słodkimi cherubinkami, ale zazwyczaj pałam sympatią do totalnych chamów i prostaków. Czy ktoś z was wie co mi jest? I czy to jest normalne? Kim ty jesteś w wirtualnym świecie? Macie ulubionych, grywalnych brutali?

Ja natomiast już czekam na sequel God of War, żeby znowu poczuć, że mam u stóp cały świat. Spójrzcie na moje prawdziwe ja!

[Głosów:0    Średnia:0/5]
PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułGry na komóre od Vivendi
Następny artykułAch te dzieci

5 KOMENTARZE

  1. Ouch :). Mocny tekst. Czy mam ulubionych *brutalnych* bohaterów? No cóż. . . Bardzo wczuwam się w to co robię grając w Hitmana – wiem, że to dziwne. . . Przecież to płatny morderca który naprawdę zna się na swoim fachu. Jest bezwzględny i bardzo charyzmatyczny. . . I to mi się podoba ;). Fable także był dla mnie prawdziwym *sprawdzianem*. W grach gram zwykle postaciami dobrymi. A raczej – staram się grać postaciami praworządnymi i wspaniałymi. Walczącymi ku chwale dobra i sprawiedliwości. . . Tak też było na początku. Doszło do tego, że byłem dobry jak anioł. Ale jednak. . . Trwało to niemiłosiernie długo – a wszystko dlatego, że musiałem co chwilę się powstrzymywać, a to tego nie zabijać, tych nie okradać. . . I naprawdę było mi ciężko. Można by rzec – wbrew mej naturze =P. Jeszcze lepiej było w Star Wars: Knights of the Old Republic – oczywiście jak zawsze starałem się być dobrym jedi, skończyłem jako zły *upadły* jedi szukający władzy. . . Smutne, prawda? Thank God – w rzeczywistości jestem spokojny i uczciwy. Dobry jak baranek – można by rzec. . . Chyba. . . =D

  2. Ogólnie rzecz biorąc, to staję po jasnej stonie mocy. Wspomniane już wyżej Fable i KotOR ukończyłem w blasku chwały dzielnego herosa; na mój widok dzieciaki klaszczą, dziewczyny piszczą i w ogóle ;-)Aczkolwiek, jeśli w RPG-u mogę stworzyć własnego bohatera, to nie gram jakimś palladynem czy innym dobrym magikiem. Z reguły wybieram profesję . . . złodzieja lub podobną. Lubię postacie w stylu Hana Solo. Typowy badass z gry . . . z zamierzchłych czasów przypomniał mi się Ben z „Full Throttle”. Szczęka jak buldożer, głos jak ze zdartej płyty. Twardziel z zasadami, jak kto mu nadepnie na odcisk, to nie ma przebacz.

  3. Postaci z Ciemnej Strony Mocy? – dla mnie jest tylko jedna, najbardziej kultowa, mroczna i żądna ludzkiej krwi – postac Kain’a, tytułowego bohatera serii Legacy of Kaina (w szczególności genialnej, 1szej części). Czysty Mrok i Nienawiść, mniaaaaam 🙂

  4. He he he odczuwam to samo gdy na siłę próbuje być dobrym w grze a jak się „odblokuję” to. . . . !@%&$#% ręka, noga mózg na ścianie :]. Nie ma co się oszukiwać człowiek gra by się wyżyć a nie być aniołkiem jak w realu. Tia !

Skomentuj Dariusz R Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here