Studio Turn 10, podobnie jak opisana przed chwilą Jocelyn, krok po kroku poprawia swoje dzieło, chcąc stworzyć idealne wirtualne wyścigi. W tym celu kolejne odsłony serii trafiają na stół operacyjny, z którego schodzą bardziej rozbudowane, ulepszone, upiększone. Nie inaczej jest z trzecią częścią gry. To wciąż Forza Motorsport, ale większa, odrobinę ładniejsza i oczywiście piekielnie grywalna.

Kiedy konsole stały się pecetami

Zanim zabierzemy się za przechodzenie recenzowanej produkcji, spyta nas ona o to czy chcemy zainstalować 1,9GB danych z drugiej płyty DVD znajdującej się w opakowaniu. To krążek instalacyjny, na którym umieszczono samochody niedostępne w trakcie zabawy, o ile nie przeniesiemy ich na dysk konsoli. Sam proces instalacji nie jest długi i zdecydowanie warto poświęcić te parę minut na jego ukończenie.

Gra w dniu premiery została także wzbogacona o darmowy mikrododatek, który najprawdopodobniej nie zostanie jednak udostępniony w naszym kraju. I choć przedstawiciele polskiego oddziału Microsoftu nadal twierdzą, że być może go otrzymamy, to doświadczenie podpowiada, że – jak zwykle – obejdziemy się smakiem. Na wstępie Forza 3 otrzymuje więc niewielkiego minusa.

Które to były kluczyki?

3 z 400

Byłby on większy gdyby nie to, że porcję zabiegów upiększających przeszła jedna z ważniejszych części gry, a mianowicie lista aut. Jest ich w sumie trochę ponad czterysta (!), czyli blisko o sto więcej niż w poprzedniej odsłonie gry. Kiedy pierwszy raz oglądamy je wszystkie, spis zdaje się nie mieć końca, a serce zaczyna mocniej bić w klatce piersiowej. Spełnia się erotyczny sen każdego fana motoryzacji. Nie ma mowy byśmy nie znaleźli tu modelu dla siebie, szczególnie że nasz garaż zapełnia się w niezłym tempie i dość szybko będziemy mogli przebierać wśród dziesiątek lub setek aut. Nowością w serii są półciężarówki i SUVy, którymi do tej pory nie mieliśmy okazji jeździć.

Maszyny pięćdziesięciu różnych producentów (wśród nich są nawet Scion, Saturn czy Holden) zostały podzielone na dobrze znane klasy – od F, przez A i S do najwyższej R1. W pierwszej znajdziemy „słabeuszy” pokroju PT Cruisera czy VW Beetle. Ostatniej bliżej do bolidów niż do aut, które mamy szansę zobaczyć na zwykłych drogach. Wszystkim samochodom towarzyszy także współczynnik, który po połączeniu z ich klasą decyduje o tym, w których zawodach mogą wziąć udział.

Ten element gry zdecydowanie zasługuje na brawa. Studio Turn 10 oddaje w nasze ręce prawdziwy motoryzacyjny skarb, który będziemy odkopywali przez długie dni, a może i tygodnie. Wydane niedawno Shift czy DiRT mogą tylko z zazdrością spoglądać na ilość aut oferowanych przez Forza Motorsport 3.

Auta naprawdę są śliczne

Ich modele wyglądają oczywiście świetnie. Wystarczy wejść do wirtualnego showroomu i obejrzeć te dzieła, by znów pogratulować twórcom trzeciej Forzy. Każdy pojazd dopracowano w najdrobniejszych szczegółach. Rewelacyjnie prezentują się nawet klosze reflektorów czy widoczne przez felgi hamulce. Jedyna rzecz, która niektórym może przeszkadzać, to poczucie chłodu, sterylności, towarzyszące oglądaniu maszyn i siedzeniu w ich wnętrzu. W porównaniu z „żywymi” autami z NFS: Shift czy DiRT 2, te z Forza 3 wyglądają jakby nie były maszynami z duszą, a po prostu kawałkiem zimnej stali czy włókna węglowego.

Studiu Turn 10 nie udało się także stworzyć przyzwoitego systemu zniszczeń. Ten, który znajdziemy w grze ani nie wygląda oszałamiająco, ani nie oddaje zbyt dobrze uszkodzeń maszyny. Ba, często nie rejestruje on nawet mocnych uderzeń w bandę czy auto przeciwnika, które powinny sprawić, że otrzymamy punkty karne. Zamiast tego pojazd pokrywa się tylko dziwną „szarą farbą” albo gra błyskawicznie podmienia tekstury na światłach tak, by wyglądały jakby były potłuczone.

Co tam sąsiad kupił?

O ile sama lista dostępnych pojazdów została rozszerzona, to nic nie zmieniło się w kwestii tuningu. Każde auto możemy, zmodyfikować tak, by odpowiadało naszym potrzebom. Osoby mniej znające się na tajnikach motoryzacji nabędą gotowe ulepszenia. Podzielono je na kilka kategorii wśród których znajdziemy takie rzeczy jak filtry powietrza, układy paliwowe, wałki rozrządu, tłoki, hamulce, sprzęgła, różne rodzaje opon, felg, zderzaków oraz spoilerów. Dodatki i ich wpływ na auto po raz kolejny opisane są w prosty, czytelny sposób.

Czas na tuning

Jeśli jednak chcesz od gry czegoś więcej, to powinieneś zajrzeć do „warsztatu”. Tu zmienisz ciśnienie powietrza w oponach, ustawienia biegów, geometrię kół, sztywność resorów czy aerodynamikę pojazdu. Znów nie ma tu większych zmian w stosunku do poprzedniej części Forzy, ale mechanicy walczący o dziesiętne części sekund na każdym okrążeniu i tak powinni być zadowoleni.

Również w tym przypadku spotkamy się z kolejnym dołożonym drobiazgiem mającym uczynić z Forzy 3 wyścigi idealne. Jest nim szybki tuning. Opcja ta pozwala automatycznie przebudować wybrany samochód (o ile jest to możliwe) tak, byśmy mogli od ręki zabrać go na wybrane przez siebie zawody. To coś dla osób, które nie lubią siedzieć po łokcie w smarze.

Oczywiście szybko i sprawnie możemy też zmienić kolor naszego auta albo okleić je kalkomaniami. Ta część gry jest prosta w obsłudze i nie pominięto w niej możliwości kopiowania wzorów z jednej strony samochodu na drugą czy ustawiania ich według współrzędnych, czego o dziwo zabrakło u konkurencji. W sieci już w tej chwili znaleźć można dziesiątki gotowych „skórek” dowodzących siły tych narzędzi.

Turn 10 oddaje w nasze ręce prawdziwy motoryzacyjny skarb(…)aut w grze jest ponad czterysta

Ruszamy

Jeśli myśleliście, że samochodów w grze jest bardzo dużo, to po sprawdzeniu listy dostępnych zawodów dostaniecie zawału. W sumie przygotowano ich aż 220 (sic!). W każdych znajdziemy średnio po 3-4 trasy do przejechania. Sami policzcie ile to jest zabawy. Moim zdaniem tryb single player w Forza 3 powinniście przejść dopiero pod koniec roku kalendarzowego, chyba że gracie naprawdę bardzo dużo albo jesteście rewelacyjnymi kierowcami.

Piękne Amalfi Coast

Zawody podzielono na kilka kategorii wśród których znajdziemy te dla amatorów, pojedynki producentów, rajdy dla profesjonalistów, wyścigi na owalnych lub zamkniętych torach, próby wytrzymałościowe i różne mistrzostwa dla poszczególnych klas maszyn. Nowością jest nudnawy wyścig równoległy na ćwierć mili. Ten rodzaj zmagań siłą rzeczy jest króciutki i nie sprawdza się chociażby z tego względu, że kończymy go z marszu dowolnym autem z automatyczną skrzynią biegów. Zazwyczaj bez problemu pokonuje ono podobny lub taki sam pojazd ze skrzynią manualną.

Niestety nie wszystkie zabiegi, którym poddano grę sprawiają, że staje się bardziej atrakcyjna. Mnie nie spodobał się nowy tryb kariery. Podzielono go na miesiące w trakcie których rozgrywamy weekendowe mistrzostwa świata, przeplatane „zwykłymi” zawodami. Problem w tym, że idzie się przez niego jak burza i już w trzecim, czwartym sezonie zmuszeni zostaniemy do kierowania najmocniejszymi maszynami. Przy takiej ilości udostępnionych turniejów co i rusz będziemy więc przerywali karierę, by ręcznie wybrać z listy bardziej interesujące nas zawody.

[Głosów:0    Średnia:0/5]

19 KOMENTARZE

  1. Świetna jest, demo było ciekawe, ale jak zabrałem się za pełną wersję, to znalazłem się w niebiosach 🙂 Tyle możliwości daje ta gra, zagrać niewątpliwie trzeba. Idę dalej pobijać rekordy na Nurburgringu 🙂

  2. Trasy są sterylnie czyste, a przedmioty znajdujące się naokoło nich wyglądają przeciętnie, by nie rzec słabo. Po zjechaniu z asfaltu nie wzbijemy w chmury pyłu.

    dlatego dirt2 rox

  3. uruchomiłem, póki co grafika nieco lepsza. Sterowanie dobre, ale w forzie 1i2 jakoś tak lepiej mi się jeździło. Przy wyborze początkowego autka nie było podanych żadnych parametrów !!! Jako citromaniak wziąłem c4 🙂

  4. W 1080i gra wygląda paskudnie. A pisząc „paskudnie” mam na myśli to, że jeśli ktoś ma zamiar (lub nie ma innego wyjścia) grać na 1080i, a nie lubi gdy jego oczy płoną, to niech lepiej nie bierze się za Forze 3.

  5. Gra w sumie zajebista, tylko ze jakos tak po przejechaniu ok 20% mam juz dosyc- ale w sumie to i tak lepiej niz przy ostatnim NFSie znudzilo. Troche denerwuja w qlko te same trasy i wyrabianie na nich coraz wiekszych ilosci qlek w jednym wyscigu. Zupelnie nie rozumiem o co chodzi wam z tym wygladam gry, gram na monitorze 1080p i nawet z nosem przy nim mi sie podoba.

  6. Gra dla maniaka motoryzacji jest niewątpliwie pozycją obowiązkową. Od tygodnia nie uruchamiałem na X360 innej gry. . . a to coś znaczy :)majorzupa porównywanie Forzy do Dirt’a nie jest do końca trafione chociaż rozumiem, że pewnie chodziło Ci jedynie o opisywany kurz i tym podobne efekty. Jako fan motoryzacji od dziecka, posiadam oba tytuły i oba bez wątpienia są fenomenalne. Z tym, że Forzę to „encyklopedia motoryzacji” z możliwością przejechania się autami z moich marzeń (obecnych jak i z dzieciństwa), natomiast DIRT to czysty brudby fun w najlepszym wydaniu :)Spędziłem naprawdę dużo czasu na jeździe na Nurburgringu na zasadzie: „o. . . tym się zawsze chciałem przejechać. . o i jeszcze tym” :)Reasumując ani przez moment nie żałowałem, że Forza 3 zawiatała w moim domku. Polecam.

  7. Kurczę. Co bym kiedykolwiek nie mówił o konsolach, to, mimo wszystko, tak w głębi duszy, niesmiało, cichutko, myślę, że dla takich gier to jednak warto mieć xboxa;)P. S. Ale i tak GRiD rządzi!

  8. kurcze. . . jak patrze na te screeny z czarnym F40, to wcale nie wydaje mi sie, ze grafika powala w jakis niesamowity sposob. . . wyglada dosyc. . . plastikowo. co nie zmienia faktu, ze plakac mi sie chce gdy mysle o tym, ze na pcie sobie nie zagram w ta gre =”( ani tym bardziej w gt5 =/

  9. o ile gra graficznie jak i gameplayem absolutnie zachwyca, to jak najbardziej można wytknąc jej jeden wielki minus. W wyścigach, w których ograniczenie czym możemy jeździc zamyka się w modelu auta (np tylko Toyota i Nissan) wystarczy wziąśc brykę klasy powiedzmy R1-3 podczas gdy wszyscy jadą w B-C. Nie muszę chyba dokańczac jak nudny wtedy jest wyścig. Autorzy chyba zapomnieli aby nadawac także ograniczenie w klasie aut, także tam, gdzie już nałożono limit co do marki samochodu. W takim przypadku mamy do czynienia z samowolką. Kompletny brak konsekwencji i zdrowego rozsądku, zresztą przeniesiony z poprzednej części gry (w jedynkę nie grałem więc nie wiem). Ogólnie gra jak najbardziej spełnia swoje zadanie, tzn. trafia do graczy którzy za rasową symulacją raczej nie przepadają, a pozwala im bezstresowo cieszyc się wyścigami, dzięki licznym ułatwieniom proponowanym przez Turn10. Mimo to uważam że rozluźnienie kwestii ograniczeń i tym samym podkładanie graczom gotowej recepty na wypaczanie wyników, jest zdecydowanie niedopuszczalne. Ode mnie 9/10 głównie za grafikę, gameplay, i olbrzymie możliwości online.

  10. nie rozumiem tego zachwytu nad forza 3 grałem i ilość aut super, grafika ok, modyfikacje super, fizyka jazdy perfekcyjna ale jest jeden mały problem w trakcie wyścigu nic się nie dzieje, przeciwnicy AI jeżdżą jak po sznurku rzadko który zboczy z trasy żadnej walki między nimi, nuda totalna nuda, żadne realne wyścigi tak nie wyglądają forza 3 stała się jednym z powodów dla których pozbyłem się xboxa i stałem się posiadaczem ps3 i czekam na GT5jeżeli chodzi odwzorowanie poczucia walki na torze to grid wymiata całą konkurencje

  11. @driver, jeśli potrzebujesz trochę walki na torze, proponuję wziąśc nieco słabszy samochód od tych jadących w stawce, powiedzmy w wyścigach serii R1. gwarantuję ci, że wyciśniesz z pada osatnie soki. . . zresztą i tak już chyba za późno bo przecież pozbyłeś się xboxa 😉

  12. Trochę śmieszne jest, że trzeba sztucznie się ograniczać, żeby zaznać na torze jakichś emocji. Co do grafiki: jest PAS-KUD-NA i nie wiem co w niej widzicie 😛

  13. co to za walka taczką gonić ferrari?grafika jest ok chociaż bardziej pasuje tu stwierdzenie iż odstaje od obecnych standardów. . . nie wspomnę o widoku ze środka auta które jest żartem nawet jest „acziwmet” za wygranie wyścigu na tej kamerze:D

Skomentuj Daniel Kłosiński Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here