Serwis Kotaku donosi, że w rewelacyjnie zapowiadającym się New Super Mario znajdziemy tryb gry dla osób, które powinny porzucić elektroniczną rozrywkę i zająć się sklejaniem modeli samolotów. Otrzymał on nazwę „Super Guide”.

W skrócie rozwiązanie to wygląda tak, że po straceniu kilku(nastu?) żyć na jednej planszy możemy poprosić Nintendo Wii o pomoc. Wciskając jeden przycisk na kontrolerze New Super Mario uruchomi tryb „Super Guide”, w którym Mariana zastąpi Luigi. Będzie on sam biegał po planszy i pokonywał nawet najtrudniejsze układy. My natomiast możemy w dowolnej chwili znów wskoczyć do gry. Za karę będziemy jednak zmuszeni grać Luigim, a nie ubranym w czerwone portki hydraulikiem. Po ukończeniu sprawiającej nam problemy planszy możemy grać dalej i udawać, że jesteśmy prawdziwymi kozakami.

Przypominamy, że podobnym rozwiązaniem pochwalili się twórcy gry Bayonetta. W tę produkcję możemy grać jedną ręką!

[Głosów:0    Średnia:0/5]

3 KOMENTARZE

  1. Lubię Wii za to własnie ,że zmusza tworców do postawienia na grywalność nie grafikę – ale to już przegięcie – wygląda jak jakis freeware robiony przez licealistów. Ja rozumiem że to nawiązanie do klasyki, tylko po co ?

  2. Przecież nikt nikogo nie zmusza do przełączania się na tryb „Super Guide”. Jak ktoś nie chce to niech sobie gra „hardcorowo” i czuje się taki super dzielny :)Każdy gra jak lubi i chyba nie na miejscu są fochy o to, że ktoś ma możlwość zagrać inaczej niż my (wy) dzielni supergracze wyskilowani w kosmos 😉

  3. wolę super guide niż robienie XYZ razy żyć na chama 😀 co można uskutecznić w prawie każdej grze z Marianem. No, ale nabijanie przez 2 godziny dodatkowych żyć jest ok. Poza tym to straszenie „przechodzeniem się samo” jest dla mnie dziwne. Wolę jak ten Luigi przejdzie mi fragment, przy którym zdechłem np 40 raz wrzeszcząc „kurrr mać” niż miałbym np wlączyć nieśmiertelność?Może już za stary jestem i jakoś mi nie zależy, żeby przejść sam jakiś mały fragmencik etapu po 3 godzinach męczarni choć w tym czasie mogłem lecieć w grze dalej wesoły i zadowolony. . .

Skomentuj Anonim Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here