O zaadoptowaniu dzieła Franka Millera na potrzeby gry komputerowej mówi się już od pewnego czasu. Pierwsze informacje pojawiły się tuż po premierze filmu w reżyserii Roberta Rodrigueza. Za grę będzie odpowiedzialne studio Red Mile Entertainment, które na swoim koncie ma między innymi wyścigi GripShift i Jackass: The Game. Dziś Red Mile ogłosiło z dumą, że podpisało umowę licencyjną z Epic Games na wykorzystanie w Sin City silnika graficznego Unreal Engine 3. Tym samym powoli krystalizuje się mglista wizja gry „Miasto Grzechu”. Jak dotąd wiadome było jedynie to, iż programiści ściśle współpracują z Frankiem Millerem. Dzięki temu gra ma zachować niezwykły klimat komiksowego oryginału. Za fabułę gry odpowiadać ma scenarzysta Flint Dille. Flint ma na swoim koncie między innymi scenariusze takich gier jak: Scooby Doo Unmasked, Constantine, Fire Blade czy The Chronicles of Riddick: Escape from Butcher Bay. W Sin City zagramy na komputerach PC oraz konsolach Xbox 360 i Playstation 3. Niestety nie podano choćby przybliżonej daty premiery.

[Głosów:0    Średnia:0/5]

8 KOMENTARZE

  1. Trochę mnie zaskoczyły wyniki sondy. Zastanawiam się jak ktoś może nie lubić Sin City :)Oby można było grać Marvem i ja jestem kupiony 🙂It’s going to be blood for blood and by the gallon. These are the old days, the bad days, the all-or-nothing days. They’re back!

    • Trochę mnie zaskoczyły wyniki sondy. Zastanawiam się jak ktoś może nie lubić Sin City :)Oby można było grać Marvem i ja jestem kupiony 🙂It’s going to be blood for blood and by the gallon. These are the old days, the bad days, the all-or-nothing days. They’re back!

      W moim przypadku przyczynił się do tego film. Niestety najpierw obejrzałem film a potem sięgnąłem po komiks. Tam, gdzie komiks był przyjemnie niedopowiedziany film wydał mi się paradą chorych urojeń i fantazji seksualnych pokazanych w każdym obrzydliwym detalu. Dla mnie film był zbyt brutalną młócką (a lubię Carmageddon. . . ) z wpakowanym seksem (aż mi się przypomniało stare powiedzenie „jakbym chciał pornola to bym se wypożyczył pornola”) gdzie się da aż się przeleje. Fabuła (skądinąd naprawdę ciekawa) zeszła na drugi plan przesłoniona zbyt wymowną oprawą. To coś jak z „Byliśmy żołnierzami” i „Szeregowiec Ryan”. Oba niby brutalne, ale ten pierwszy jak dla mnie skupiał się na pokazywaniu tej brutalności tylko dla przyjemności, coś jak konkurs „kto pokaże najobrzydliwszą rzecz”Niestety, komiks nie zdołał zatrzeć tego mocno negatywnego wrażenia pozostawionego przez film.

  2. Prawda, brutalność była w filmie wszechobecna i wyrazista. Ale, jak można się domyślać, tak właśnie sobie ekranizację wyobrażał autor komiksów, Frank Miller, który był, jakby nie było – współreżyserem. Wizja komiksowa i wizja filmowa to jedno. Może się to podobać lub nie. Generalnie film odniósł sukces i zdobył zwolenników nie tylko wśród fanów komiksów. Mimo wszystko rozumiem, Twoje zarzuty.

  3. Nie czytałem komiksu, ale film oglądałem i musze przyznac że obok Pulp Fiction jest to mój ulubiony film, sam nawet nie wiem dlaczego, chyba po prostu ma to „coś”- największe wrażenie zrobiła na mnie zabawa kolorami, w grze ten patent też by się chyba przyjął, chociaż, gdzies czytałem, że ma być dokładnie oparta na komiskie a nie na filmie, na razie są same niewiadome, czekam na 1 trailer albo screenshoty.

  4. Kaspa, jeśli gry mają być oparte na komiksach, to śmiało powiedzieć można, że będą również mocno oparte na filmie, który jest tak wierny pierwowzorowi (zarówno wizualnie, jak i fabularnie), że bardziej być nie może. Dla mnie „to coś” w Sin City to klimat noir i bezkompromisowość bohaterów. Żadnego pitu-pitu.

  5. Nie czytałem komiksu, więc o tym nie wiedziałem, bo zazwyczaj są jakieś odstępstwa od oryginału. . A co do filmu to trzeba dodać jedną z najlepszych w karierze ról Bruce’a Willis’a

Skomentuj Anonim Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here