Jako osoba do pewnego stopnia uporządkowana prowadzę nawet rejestr interesujących mnie tytułów, których premiera się zbliża – ot, taką specjalną listę, na której umieszczam tytuł, na który czekam oraz jego datę premiery. Niestety, umieszczenie przy nazwie gry jej takowej daty prawie zawsze oznacza, że będę musiał ją co najmniej kilka razy zmienić zanim wyląduje na moim biureczku, bo dystrybutor wspaniałomyślnie przesunie jeszcze termin wydania. Właśnie tę kwestię chciałem podjąć dzisiaj. Dlaczego tak jest, że wydawca raz ustalając datę premiery prawie zawsze nie dotrzymuje terminu?

Chciałbym od razu zaznaczyć, że mam głównie na myśli poślizgi ogromne, bo kilkumiesięczne, a nie opóźnienia kilku czy kilkunastodniowe, które mogą się zdarzyć nawet najlepszym. Jestem w stanie zrozumieć przyczyny tych krótszych. W końcu w każdej firmie zdarza się, że ktoś coś zawali, że ciężarówka nie dojedzie, że pośle się do tłoczni nie tę płytę, co trzeba i wtedy zgodnie z naturalną koleją rzeczy trzeba o kilka dni opóźnić wydanie produktu.

Co wtedy jednak, kiedy dystrybutor przez kilka miesięcy zmienia datę gry w planie wydawniczym bez podania jakiejkolwiek przyczyny? Podam przykład prosto z mojego rejestru. Nie kłamię, więc posłużę się zarówno nazwami gier jak i dystrybutorów. Hurtownia Play (lub jak kto woli jej oddział Gameranking) zaplanowała wydanie przygodówki o tytule Keepsake na luty 2006 roku. Kiedy kończył się ten miesiąc jakby nigdy nic zmieniono datę wydania gry na marzec. Pomyślano chyba, że 30 dni nie zrobi nikomu różnicy albo że nikt nie zauważy. Nie pozostało mi nic innego, niż skreślić luty przy nazwie Keepsake i wpisać marzec. No ale znowu w Playu coś nie zadziałało i kiedy skończył się ten miesiąc bez podawania jakiejkolwiek przyczyny napisano w planie wydawniczym 20 kwietnia. Kolejne daty premiery tej gry to 20 maja, 30 maja, 15 czerwca, 25 czerwca, 20 lipca, 1 sierpnia, 1 września, 15 września. Jakoś we wrześniu 2006 roku gra trafiła w końcu do sklepów. Datę jej premiery przekładano po cichu dziesięć (sic!) razy!

Drugi przykład jest nieco bardziej współczesny. Nicolas Games zaplanował wydanie gry Runaway 2: Sen żółwia na luty bieżącego roku. Dziś, pierwszego czerwca, widnieje w planie wydawniczym Nicolasa data premiery ustalona na czerwiec. Przez ten czas oczywiście wisiały przy niej i marzec, i kwiecień, i maj, ale kto by się tam przejmował szczegółami, prawda? Napisałem nawet kilka maili do dystrybutora z zapytaniem, kiedy ta gra tak naprawdę się ukaże, bo bardzo na nią czekam, ale, jakby inaczej, pozostawiono mnie bez odpowiedzi.

W związku z tym pytanie do was, drodzy czytelnicy Valhalli. Czy was również drażni takie przesuwanie terminów premier gier? Czy pisaliście i dostaliście odpowiedź na maila do dystrybutora? Czyżby wydawcy chcieli dać nam do zrozumienia, że to oni są panami sytuacji i że dopiero jak raczą grę wydać, to będziemy mogli sobie ją kupić (pytanie retoryczne Sammy? przyp. red.)? Zapraszam do dyskusji, mam nadzieję, że dojdziemy razem do jakichś konstruktywnych wniosków, które postaram się opisać w następnym odcinku tego bloga.

[Głosów:0    Średnia:0/5]

33 KOMENTARZE

  1. Powiem tak: torrent daje wybór :/ i to niestety jest fakt. Tak było w moim przypadku z gra X3: Reunion, czekałem czekałem aż się nie doczekałem i ściągnąłem sobie ta grę, a zaraz po tym jak wyszedł oryginał w Polsce to obrazu go sobie kupiłem żeby nie było, że gram na piracie. I to mam tak ze spora ilością gierek, że ściągnę najpierw wersje „nieoficjalna”, a dopiero później kupie sobie oryginał, bo na tenże doczekać się nie moglem. A później dystrybutor się dziwi, że ludzie gier nie kupują tylko z „netu” ściągają. Nie no ja wiem ze to nie jest jakiś tam główny powód piractwa w PL, ale takie zachowanie na pewno nie pomaga.

  2. Cóż, z pozycji gracza wygląda to tak: gra ma ustaloną datę i oczekuję jej na półce w tym konkretnym dniu. Z pozycji dystrybutora jest już nieco inaczej. Trzeba bowiem uwzględnić masę czynników. Druk, pudełka, lokalizacja, niespodziewane błędy, życzenia wydawcy zachodniego, przypadki losowe, itp. itd. Owszem, wydawca powinien wszystko przewidzieć i wyznaczyć termin, którego faktycznie może dotrzymać. Podam jednak przykład: dystrybutor czeka na płytkę z masterem żeby wysłać ją do akceptacji, niestety nagle w studiu lokalizacyjnym pojawia się błąd, którego nie miało prawa być i. . . procedury zaczynają się od nowa. Przesyłanie płytek między wydawcą, dystrybutorem, działem lokalizacji itd. Sporo też zależy od drukarni. Nagle okazuje się że wydawca oczekuje pewnej zmiany i trzeba robić nowy projekt pudełka. Drukarnia nie robi w wyznaczonym wcześniej terminie i następny wolne miejsce ma przykładowo za miesiąc. Za miesiąc z kolei okazuje się że w hurtowni brakuje DVD boksów itp. itd. Oczywiście zawsze jest to wina producenta (bo trudno zwalać na graczy, a z punktu widzenia nabywcy właśnie, występują w tym procesie tylko dwie strony). Ja jednak, jestem dość wyrozumiały i wolę poczekać niż dostać bubel. Zdaję sobie również sprawę, że nie każde opóźnienie wynika z winy polskiego dystrybutora.

  3. takie przesuwanie powinno byc prze jakas komisje karane bo ja rozumiem ze sie sie przeuwa raz no góra dwa ale czasami tytuł przesówany jest nascie razy generalni robi sie z nas debili i tyle w swiecie kina które jest podobne to tworzenia gier jakos nie ma takich problemuw a w siwecie gier co chwila wezmy takiego crysisa. . karmia nas grywalnymi demami od 1. 5 roku karmia nas tysiacami screenów a gra non stop nie moze wyjsc i diabli wiedża jaki jest powód. . al ludzie kupuja mega spret zeby móc zaggrac a tu gry ni widac i koneic to jes barco frapujace i tak nie powinno byc to jest robienie nas ludzi w konia i robienie z nas głupków a myslenie ze to podsycanie rynku jest troche złudne bo wezmy far craja nic nie było słychac wyszedł i zrobił sie mega hit a doom 3 przekładany kombinowany i co i wyszło tak sobie wiec lepiej zeby producenci zaskakiwali a nie obiecywali gruszek na wierzbie. . pozdrawim

  4. morni – imo dramatyzujeszNie mów mi proszę że kupujesz komputer pod jedną grę i to zanim wyjdzie. Nie mów też że ustalając datę premiery, a później ją przesuwając robią z Ciebie debila. To nie ważne przyjęcie, na które szykujesz się cały dzień i odwołujesz inne spotkania żeby być tak zawiedzionym przełożeniem daty. Jest gierka to kupujesz, nie ma to grasz w coś innego i świat się kręci. Od braku gry „natychmiast” jeszcze nikt nie umarł. No chyba że jesteś z tych co tupią nóżka, gdy czegoś nie mają 🙂

  5. Suprise, nie masz racji. Twoja argumentacja jest poprawna tylko w przypadku opóźnienia jakiegoś tytułu nie większego niż powiedzmy miesiąc, a tej kwestii jak napisałem w blogu analizować nie będziemy, bo drobne błędy się zawsze mogą zdarzyć, nie ma to natomiast prawa się zdarzać przez ponad pół roku. Masa czynników, która musi być uwzględniania w przypadku premiery gry, musi być od razu wzięta pod uwagę i nie może być mowy, że za każdym razem jakiś etap poślizgnie się o miesiąc. Od tego jest poważna instytucja, jaką jest dystrybutor, żeby zawierać poważne umowy ze swoimi partnerami. Np. :- Mnóstwo błędów w lokalizacji? Ok, ale od czego byli beta testerzy polskiej wersji, którzy wzięli za to pieniądze? Niech raz dostaną po kieszeni a zaczną się starać. I już problem pojawia się raz, a nie zawsze. – Zmiana pudełka a drukarnia nie ma czasu? Żaden problem drukarnia jest na każdym rogu, a w dużym mieście porządna co najmniej jedna. I zawsze mają wolne terminy, wiem z doświadczenia. – Skończyły wam się pudełka a zgodnie z umową miały być? To jest wasz problem. W przeciwnym wypadku nastepnym razem kupimy pudła gdzieś indziej. To jest tylko kilka ripost na Twoje propozycje, a sytuacji możnaby mnożyć. Porządna firma nie ma prawa zaliczyć kilkumiesięcznej obsuwy, a jak już się jej coś o kilkanaście dni poślizgnie, to niech jak CD Projekt ładnie się wytłumaczy. Tymczasem ja w dalszym ciągu odnoszę wrażenie, ża daty u niektórych dystrybutorów są brane z księżyca, no bo coś przecież trzeba napisać. I to mnie drażni 🙂

  6. @Sammy – a myślisz że wydawca to sobie opóźnia premierę gry i w siedzibie wszyscy mają polew z potencjalnych klientów? Nie. W przypadku Runaway2 w błoto poszła gruba kasa wydana na promocję, podobnie jest z innymi tytułami. Wierz mi że gdyby to zależało od dystrybutora to gry byłyby wydawane dokładnie co do minuty, a nawet wcześniej.

  7. Nie wiem czy klienci są traktowani poważnie. Jakoś CD Projektowi czy Cenedze Poland obsuwy po kilka miesięcy się nie zdarzają. Albo gra wychodzi plus minus w terminie, albo nie ma jej w planie wydawniczym i dopiero jak jest gotowa, to się w nim pojawia. Tymczasem niektórzy dystrybutorzy traktują sobie sprawę dat premier delikatnie mowiąc lekko. I nikt nie jest w stanie powiedzieć dlaczego :).

    • Nie po pół roku. Ale może ktoś ma inny pomysł, dlaczego tak jest? Dawajcie, robimy burzę mózgów :).

      Nie wiem na pewno, ale sądze, że ma to związek z Strefą 51 i ufoludkami chcącymi przejąc władze na Ziemi 😉

  8. Bez przesady że minęło już pół roku, nie zawyżaj. A ja nie podałem przykładu z powietrza, ale przykład na sytuacje które faktycznie mają wpływ na opóźnienia. Różnych gier. Imo masz zbyt idealistyczne podejście 🙂

  9. Z Keepsakiem minęło 7 miesięcy, natomiast w profilu Runaway 2 ktoś napisał, że Nicolas ma ją wydać w styczniu, a nie jak napisałem w lutym, czyli mamy pół roku :d. Co do idealizmu – coś w tym jest, zawsze taki byłem, nie potrafię zrozumieć dlaczego cały świat gra i potrafi, a my ciągle czekamy i odliczamy dni do kolejnego przesunięcia premiery :).

  10. Co do Cenegi to przypominam sobie, że byłem porządnie wkurzony, gdy w tajemniczy sposób przesunęła się premiera Brothers in Arms. Była to jednorazowa obsówa, ale ci którzy zamówili grę w przedsprzedaży (np. ja) na pewno nie byli zadowoleni. BTW. Jak pokazuje ten przykład to nie prawda, że Cenedze czy CD Projektowi takie przekładanie premiery się nie zdarza.

  11. A ja może wszystkich zaskoczę, ale powiem szczerze – jakoś opóźniające się premiery mnie zupełnie nie ruszają. Może to przychodzi z wiekiem? Nie potrafię tego wytłumaczyć, a może to po prostu życie. Praca, rodzina, milion innych rzeczy, które codziennie zaprzątają mi głowę sprawiają, że zupełnie nie robi mi różnicy czy w dany tytuł zagram w styczniu, lutym czy nawet listopadzie. Jak wyjdzie to będę grał i tyle. Przecież jak nie gram w oczekiwany tytuł X to mogę w tym czasie pograć sobie w tytuł Y, czy nawet w nic nie grać i poczytać sobie książkę. Bez przesady na grach świat się nie kończy [proszę we mnie nie rzucać kamieniami :)]Oczywiście, czekam na niektóre gry i kiedy wychodzą w dniu premiery biegnę do sklepu. Ale żeby dramatyzować z tego powodu że się przesunęła premiera – absolutnie nie. Za dużo rzeczy (i gier, w które wciąż mogę grać) żeby ewentualna obsuwa robiła mi jakąkolwiek różnicę. Choć oczywiście, zgodzę się z tym, że gry powinny wychodzić w deklarowanym przez dystrybutora terminie.

  12. Poza tym takie obsuwy to niezły chwyt marketingowy – dodatkowa okazja do napisania czegoś o swoim produkcie. Inna sprawa, że chyba wiele osób by (teraz, wiedząc jak wyszło z perspektywy czasu) chętnie poczekało dodatkowe pół roku na Gothica 3, jeśli ten zostałby pozbawiony wszystkich bugów. Ja jak widzę obsuwę to myślę ‚oh well, może przynajmniej dopracują’ i jeśli tak rzeczywiście jest, to jestem zadowolony. Jeśli nie to myślę ‚oh well, szkoda, ze nie popracowali nad tym jeszcze dłużej’pozdrawiam

  13. Mnie przesuwanie premier gier nie drażni aż tak bardzo jak coniektórych graczy- gdy gra w którą chciałbym zagrać i kupić zostanie wydana trochę poźniej niż zapowiadano, to staram się znaleźć alternatywę np. w oczekiwaniu na Duke Nukem Forever z chęcią sięgam po inne FPS’y;). Zupełnie na serio: zawsze znajdzie się gra w którą można pograć „zastępczo” czekając na świetnie zapowiadający się sequel lub zupełnie nową produkcję. . .

  14. Ja nie czekam ja gram. Jak wyjdzie to łapie i nie zastanawiam się ile to twórcom zajęło i dlaczego akurat teraz a nie 3 miesiące temu. Ważne jest by gra była dobra i nie przejmuję się drobnostkami. Twórcy nie powinni podawać daty wydania bo to tylko rozgrzewa przyszłych nabywców i ewentualne obsuwy sprawiają zawód w oczach graczy. Ja się tym bynajmniej nie przejmuje w życiu jest tyle innych spraw, że zanim się nie obejrzę a gra już leży na półkach. Po prostu mi to zwisa. Chociaż z drugiej strony głęboko się zastanawiając chciałbym wiedzieć czy takie gry jak Duke Nuke Forever, Aliens vs. Predator 3, Dungeon Keeper 3 ujrzą światło dzienne, czy raczej przejdą do historii. The End

  15. god of war – także wtedy podoba ci atmosfera wyczekiwania gdy gra jest od roku na wszystkich rynkach oprócz naszego? I gdy wszyscy twoi kumple mają ja na piratach tylko ty czekasz na oryginała? I skąd wiesz przed premierą gry czy tytuł będzie hitem czy nie? Masz zdolność jasnowidzenia?

    • god of war – także wtedy podoba ci atmosfera wyczekiwania gdy gra jest od roku na wszystkich rynkach oprócz naszego? I gdy wszyscy twoi kumple mają ja na piratach tylko ty czekasz na oryginała? I skąd wiesz przed premierą gry czy tytuł będzie hitem czy nie? Masz zdolność jasnowidzenia?

      Tak mam taką zdolność!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! A niektóre gry oceniają w gazetach!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Trzeba troche umieć czytać!!!!!!!!!

  16. Zupełnie nie ma się co stresować z powodu jakiejś tam obsuwy czy opóźnienia. Na rynku jest tyle gier, o których istnieniu nawet nie wiedzieliśmy, że 3 żywotów zabrakło by, aby je pokończyć. Czekasz na jakąś gierę? Łapska cię swędzą? Zagrałbyś w coś podobnego? to szukasz na necie jakiejś starszej nieco gierki, lecisz do sklepu, kupujesz ją za grosze, bo już dawno przeceniona i umilasz sobie oczekiwanie. Proste. Zresztą nie do końca rozumiem, skąd to całe zamieszanie z polskimi premierami. Chcesz gierę, to kupujesz w jednym z 1000000 sklepów internetowych w UE, przesyłka międzynarodowa kosztuje ok 50 zeta, jak ci strasznie zależy to kupisz. Albo jak masz rodzinę/kumpla za granicą to jeszcze lepiej bo ci pocztą za zupełne już grosze podeślą. To samo tyczy się eBuy’a. Można tam czasami wyhaczyć gry za tak śmieszne pieniądze, że szok. Powiecie, że nie każdy zna język? Jakoś nie wierze, że ktoś kto gra po 4-5h na dobę albo więcej, przez parę lat, nie potrafi zrozumieć treści tych paru zdań w grze. To nie Sofokles w oryginale, na upartego da się zrozumieć nawet z kontekstu. Co więcej, wielu ludzi (w tym ja) woli grać w oryginalną wersję językową, ma się wtedy pewność, że nikt nie spartaczy tłumaczenia/dubbingu po drodze, co sie już nie raz zdarzało. Naprawdę, niedowiarków mogę zapewnić, że język ang. w podstawowym stopniu, pozwalającym spokojnie zrozumieć większość tekstu w grze to pestka, a po angielsku, w grach, wszystko brzmi o wiele, wiele lepiej. Na koniec powiem, że wchodząc do sklepu arcymaga w jakimś RPGu, wolę raczej usłyszeć: „If you want, I can craft a wand for you”, niźli: „jeżeli chcesz to mogę ci zrobić laskę”.

    • (. . . ) Na koniec powiem, że wchodząc do sklepu arcymaga w jakimś RPGu, wolę raczej usłyszeć: „If you want, I can craft a wand for you”, niźli: „jeżeli chcesz to mogę ci zrobić laskę”.

      Digital—> przyznam że tym tekstem rozłożyłeś mnie na łopatki. Śmieje się sam do siebie przez dobrą minutę. A wracając do dyskusji – faktycznie, tu się trudno z Tobą nie zgodzić. W dobie netu i powszechnej dostępności dosłownie wszystkiego sprowadzenie czegokolwiek zza granicy nie jest żadnym problemem. Choć ja chyba nie miałem nigdy tytułu, który chciałbym aż ściągać z innego kraju, po prostu czekałem na premierę w Polsce, to jest to doskonała opcja dla bardziej niecierpliwych ode mnie. A angielski w grach – choć sam lubię grać w wersje polskojęzyczne to też się zgodzę, że zapewne większość z nas posługuje się na tyle dobrze angielskim aby spokojnie zagrać w grę. Tym bardziej, że przecież nie mówimy tylko o RPGach, gdzie tekstu jest dużo, ale o wszystkich grach (np. FPSach). Zresztą, czekanie na grę zawsze ma swój urok (przynajmniej dla mnie). To trochę tak jak z oczekiwaniem na prezent. Mnie zawsze bardziej bawi sam fakt oczekiwania i niepewności co to będzie niż sam prezent (choć oczywiście z tych też się cieszę niezmiernie) :)Oczywiście wszystko w granicach rozsądku. Bo jeśli ktoś przekłada premierę gry o rok czy dwa, to rozumiem, że już o podnieceniu wyczekiwaniem nie ma mowy, pozostaje wtedy jedynie frustracja ewentualnie zobojętnienie.

  17. digital_cormac: ty, kup se nową klawiature, koszt ok 15 złJa mam klawke za 300 zł LOGITECH’A i wydaje mi sie że działa bez zarzutów. Jak chcesz to wpadnij do mnie i sprawdź!

    • digital_cormac: ty, kup se nową klawiature, koszt ok 15 złJa mam klawke za 300 zł LOGITECH’A i wydaje mi sie że działa bez zarzutów. Jak chcesz to wpadnij do mnie i sprawdź!

      O, chyba faktycznie się naprawiła, tylko jeden wykrzyknik.

  18. A ja mam Logiteha G7 limit vesrion i się nie chwalę :P. BTW: Też się przejechałem na Atari co już kolejny raz premiuje UTIII przedtem UT2007ale oczywiście gra nie wyjdzie w tym roku to trzeba szybko zmienić nazwę bo stał by się niezły aplauz LOL. Nie lepiej aby oni zaczeli reklamować grę kiedy zaczną się pierwsze BETA TESTY?

  19. Musze się wytłumaczyć z tych plusów przy komentarzach god of war. Mam tu mały problem z netem i kliknąłem zanim mi się dobrze stronka wczytała. W efekcie gość zamiast minusów dostał ode mnie plusy. Jest mi niezwykle smutno z tego powodu tego błędu bo bardzo chciałem wpakować mu te minusy. :(God of war – umiem czytać bo jak zauważyłeś przeczytałem twój niezbyt interesujący komentarz. Umiem też pisać bez pomocy mnóstwa wykrzykników i niepotrzebnych wielkich liter. Minusy które dostałeś nie są bez sensu. W pełni na nie zasłużyłeś. Żałuje że prze mały błąd masz tam teraz niepotrzebne plusy :(A pozwolę sobie zauważyć że by recenzja pojawiła się w gazecie to najpierw musi mieć w większości przypadków swoją premierę.

    • Musze się wytłumaczyć z tych plusów przy komentarzach god of war. Mam tu mały problem z netem i kliknąłem zanim mi się dobrze stronka wczytała. W efekcie gość zamiast minusów dostał ode mnie plusy. Jest mi niezwykle smutno z tego powodu tego błędu bo bardzo chciałem wpakować mu te minusy. 🙁

      A ja już myślałem, że masz gorączkę 🙂

  20. Ale gry przed premierą nie ściągne z neta raczej, wiec czekam na recenzje. Sorki jeżeli przeszkadzają komuś te wykrzykniki. Aż tacy wrażliwi jestescie! Dobrze już będe grzeczny 🙁 Chcę zakończyć ten bezsensowny spór pokojowo. Siema. PS. A wielkie litery używane są taż przez innych użytkowników.

  21. Do dających minusy przy poście 34 – przykładowo ja nie mam możliwości edytowania postów (jedynie po dodaniu posta, gdy następnie odświeżę stronę opcja „edytuj” znika)Może odpuście sobie „minusowanie” za to. Inna sprawa, że „-” należy się za komentarz (34) :Pedit: a teraz już kumam, edytować można tylko w przeciągu 15 minut :-)hmm. . .

Skomentuj Anonim Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here