Magazyn Enterbrain pisze o najnowszych danych dotyczących sprzedaży konsol w Nipponie. Dotyczą one liczby konsol, które „zeszły” z półek w czerwcu. W ciągu tego miesiąca 270,974 klientów nabyło Nintendo Wii. Sony w analogicznym okresie może się pochwalić jedynie 41,628 sprzedanych Playstation 3. Wynika z tego, jak łatwo policzyć, że na każde sprzedane urządzenie Sony przypada aż sześć (!) konsol Wii. O Microsofcie w tym przypadku wspominamy jedynie z dziennikarskiego obowiązku. Liczba 17,616 sprzedanych konsol raczej nie zrobi na nikim w centrali Nintendo wrażenia. Co ciekawe „Wielkie N” ciągle się rozpędza. W kwietniu na jedno Playstation 3 przypadały 4 ich konsole, w maju już pięć a w zeszłym miesiącu już sześć. Dobiją do dziesięciu, jak myślicie?

[Głosów:0    Średnia:0/5]

15 KOMENTARZE

  1. Japonia to Japonia. Im większa i bardziej kolorowa popierdółka tym lepiej. Taką mają kulturę elektronicznej rozrywki. . . i niech mają. Przynajmniej pchają tą branżę do przodu. Niech tylko nasze pokolenia solidarności i starsze żałują, że nie potrafią korzystać i bawić się razem ze swoimi dziećmi takimi np. wiilotami. Łatwiej puścić bajkę o robotach 🙂 No, ale cena też robi swoje.

  2. To, że w Japonii konsola, Nintendo wii odnosi sukces to żadna nowość. Ale i tak ja wolę, Ps3 bo po pewnym czasie machanie wilotem i remotem znudzi się i wii ma najsłabszą grafikę.

    • To, że w Japonii konsola, Nintendo wii odnosi sukces to żadna nowość. Ale i tak ja wolę, Ps3 bo po pewnym czasie machanie wilotem i remotem znudzi się i wii ma najsłabszą grafikę.

      Przed premierą Wii wszyscy mówili, że to sie nie sprzeda. Po zadziwiająco dobrym starcie mówili, że to hit na jeden sezon. Jeszcze później, tak jak i Ty, twierdzili że machanie Wilotem sie w końcu znudzi. Ale Nintendo pruje dalej i sprzedaje kolejne miliony swoich konsol. Byc może rzeczywiście kiedyś sie to ludziom znudzi, ale do tego czasu N odskoczy konkurencji tak, że reszta stawki już jej nie dogoni. Im wcześnie się z tą myślą oswoimy tym lepiej.

  3. Ile mozna o tym samym. . . wszyscy wiemy, ze Nintendo najlepiej przedzie bo sie wstrzelilo w praktycznie nowy rynek. Wielkie N ten rynek zapelni i znowu bedzie tak jak bylo. Mi tam Wii sie podoba (mialem przyjemnosc grania) ale jako zabawka na imprezke przy piwie. O ile obecnosc Wii nie bedzie wplywac negatywnie na pozostale konsole to mi tam wszystko jedno.

  4. No Wii jest fajne, taki familijne a w Japonii to sie liczy najbardziej. U nich PS3 to nastolatkowie w wiekszkosci kupuja pewnie, a Wii to ojcowie dla swoich dzieci. W europie to zazwyczaj sie ludzie kieruja rozsadkiem, i dlatego sie tu gorzej sprzedaje ;D. Szczoda ze Amigi nie ma jakies typu ps3 albo x podla, to by bylo fajnie dopiero ;D

  5. Rzecz w tym, że Wii to ciągle konsola do gier – coś, co służy do rozrywki, do zabawy, do GRANIA. A PS3 i X360 to. . . . hmm. . . ciężko stwierdzić co to właściwie jest. Połączenie reaktora atomowego z centrum rozrywki, pecetem, odtwarzaczem HD, you name it. One służą do OGLĄDANIA. Można na nich OBEJRZEĆ film HD. Można na nich OBEJRZEĆ ładną grafikę w Motorstormie. . . . Krótko mówiąc – pozachwycać się obrazkami. . . Pozwolę sobie nawiązać do artykułu „Warunek konieczny. . . „, a właściwie do dyskusji pod nim. Doszliśmy tam zgodnie do w(ii)niosku, że jakość grafiki ma dla poziomu rozrywki nikłe znaczenie (co innego jej design) do póki nie odrzuca od monitora. Teraz zastanówmy się jak to się ma do Wii vs. koalicja PS3 & XBox. Co oferuje Wii? Innowacyjny system rozgrywki dający mnóstwo frajdy i dodający owej rozgrywce smaczku. A dodatkowo będący czymś nowym, racja, nie neguję tego. Teraz, co oferuje X360 i PS3? Cóż, piękną grafikę. Zdecydowanie lepszą niż to, co ma do zaoferowania Wii w tej materii. Tylko co z tego? Siadając do gry na X360 czy PS3 szybko można dojść do wniosku, że to wszystko już było. „No tak, ale mamy świetne oświetlenie, miękkie cienie, 20k polygonów na jednostkę etc etc etc”. No jasne, ale do tego szybko idzie się przyzwyczaić. Patrząc pierwszy raz na grafikę tych konsol robimy na podłodze kałużę ze śliny. Za drugim i trzecim razem też. A za czwartym? A za czwartym podchodzimy i stwierdzamy „już to widziałem. . . „. A na Wii za każdym razem dostajemy znacznie słabszą oprawę graficzną, ale za to możemy pobawić się świetną zabawką, jaką niewątpliwie jest Wii-lot. Chociażby na zasadzie „a co będzie jak zrobię tak? :P”. PS3 i X wywołują podziw. Wii – uśmiech na twarzy. Imho to jest siła. Imho – to jest ważniejsze! Oczywiście to jest siła w społeczeństwie, które potrafi się bawić. . . Dlaczego Wii nie robi furory w Europie? Bo my nie potrafimy się bawić (technologicznymi zabawkami). Japonia jest znacznie bardziej stechnicyzowana, a co za tym idzie szybciej i bardziej entuzjastycznie przyjmuje innowacje w dziedzinie elektronicznej rozrywki – co nie znaczy moc, ale innowacje w dziedzinie sposobów „rozrywania się”. U nas liczy się „szpan”. Wejście do klasy i powiedzenie „mam PlayStation 3, a wy nie!! Teraz jak będziecie dla mnie mili i kupicie mi chipsy to może dam wam na nią popatrzeć”. Popatrzeć, bo niewiele więcej da się zrobić. W Japonii nie liczy się to ile coś ma GHz pod maską, ale to ile ta rzecz daje frajdy. A w tej kwestii produkty peceto-konsolowe (tudzież konsolo-pecetowe) z Wii nie mogę się równać. Zauważcie, że w Japonii jest mnóstwo salonów gier (w których przecież często kontroluje się grę za pomocą mniej tradycyjnych kontrolerów – np. gra „Walk the dog”), których u nas jest jak na lekarstwo. Heh, dodatkowym argumentem dowodzącym, że Wii-lot jest na prawdę czymś, z czym trzeba się liczyć jest wprowadzenie do Sixaxisa obsługi sterowania ruchami pada. Jest to rzecz bardzo ograniczona i wprowadzona mniej brawurowo (no cóż, Sony miało chyba więcej do stracenia więc, w przeciwieństwie do Nintendo, nie mogło sobie pozwolić na ryzyko wprowadzenia zupełnie nowego rodzaju pada) ale mimo wszystko uważam to za ukłon w kierunku kontrolera Wii. Podsumowując moim zdaniem Sony i MS po prostu za bardzo zabrnęli w technologiczną zimną (hmmm. . . chyba raczej gorącą) wojnę. Nie zrobili tego, co zostało zrobione we wspomnianym na początku artykule – nie zastanowili się co *tak na prawdę* decyduje o dobrej rozrywce. Dzięki czemu gracz po wyłączeniu konsoli jest w stanie stwierdzić „dobrze się bawiłem”. Dzięki czemu gracz jest w stanie wczuć się w grę i po jej zakończeniu śmiać się jeszcze dziesięć minut / czuć si wykończonym / uznać, że wyżył się za wszystkie czasy (niepotrzebne skreślić w zależności od typu gry). Wii w tej kwestii jest niepokonane. Choć fajnie by było, gdybyśmy dostali i super grafikę i świetną rozrywkę. Ale skoro muszę wybierać, to wolę to drugie.

  6. Solidny przemyślany komentarz coppertop. (dobry nick BTW)Kurka potrzebujemy na Valhalli recenzji paru gier na Wii. Od tych wszystkich newsow naszla mnie ochota na Wii . . . Od dluzszego czasu nie moge sie wciagnac na dobre w granie „tak jak kiedys” – i ciagle jestem jakis taki malo hmmmm „spełniony” przy naszym hobby. . Siadam, odpalam gre – jakos tak bez przekonania gram – potem costam trzeba zrobic – siadam z powrotem i to tyle. Jakos mi frajda uleciala. . . Nie wiem czy to wiek, zycie czy diabliwiedzia-co ale zastanawiam sie czy giercowanie na nowej konsoli Ninny nie jest tym czego mi potrzeba. . . Tylko jak przychodzi co do czego to nie wiem nawet jakie tytuly mialbym wyprobowac . . . . No bo co – Twilight Princess ? Nie znam nie mialem Gamecuba, nie zagrywalem sie w Zelde etc etc. Metroid Prime – nie mam zielonego pojecia nie gralem. . . Red Steel – intryguje mnie walka na miecze za pomoca wiimote i ogolnie fps z kontrolerem wii. . . WiiSports napewno fajne ale to raczej bajerek niz gra (imo) Mam ochote na trauma Center – juz na DS mnie ciekawilo. Ten tytul o prawniku / adwokacie (tez na DSie) – Ace Attorney czy cos. Interesuje mnie ostatni SSX i implementacja kontrolera – moze byc dobre. . . I co dalej . . ?? Tak naprawde co polecicie z biblioteki Wii o naprawde solidnej grywalnosci ?Tak w ogole to powinno sie zrobic giere osadzona w realiach Feudalnej Japonii. Glowny bohater to Ronin. Grafika cell shading, kolorystyka czarno biala . z elementami barw dodawanych po „aptekarsku” , dla dodania dramatyzmu np. krew , otoczenie etc. Cos a’la „Okami spotyka Sin City, skrzyzowane z Usagi Yojimbo rysowane przez Stana Sakai. . Pelen freeroam od prowincji do prowincji , misje dla poszczegolnych lordow, sneaker kiedy potrzeba, shooter/slasher fpp kiedy potrzeba, FPP i walki na miecze ( ala Bushido Blade – jeszcze z poczciwego PSX), potyczki zbiorowe ala engine Dynasty Warriors. Do tego elementy RPG, jakies statsy, customize postaci pelen, elementy poruszania sie po prowincjach , miastach wioskach – a’la Shenmue albo Yakuza na PS2. Moglbym jeszcze dlugo pisac o roznych moich zachciankach ale po co. Niech zrobia taka gre na Wii to usiade i nie wstane z kanapy zanim jej nie przejde. . . . .

  7. Znikoma sprzedaż Xboxa w Japonii absolutnie nie dziwi. Japończycy są dość hermetyczni jeśli chodzi o odbiór produktów z zewnątrz. Symptomatyczna jest natomiast dysproporcja między PS3 i Wii. Ważny jest również trend. Cały czas N sprzedaje więcej, więcej, CORAZ więcej Wii. . . I chyba doskonale podsumował to coppertop – właściwie nic dodać nic ująć. Wii daje przyjemność, a nie orgazm spowodowany graficznymi fajerwerkami. Jasne, na pewno na Xboxa i na PS3 wyjdzie też kilka świetnych, rewelacyjnych tytułów, które zachęcą do kupna tych platform. Mimo to coraz bardziej mam wrażenie, że to N ma nosa co do kierunku w którym pójdzie branża. Patrząc na coraz istotniejsze dla tego rynku zjawisko casual players myślę, że M$ i Sony będą musiały przemyśleć swoją strategię. Może nie w tym roku, może nie za 2 lata, ale za 5 lat myślę, że to N okaże się tym wielkim wygranym. Oczywiście, to tylko gdybanie, trudno tu coś zakładać przy tak olbrzymiej dynamice rynku, ale cóż nam innego pozostało 🙂

  8. Kwestia tylko tego jak długo można czerpać przyjemność z machania pilotem przed TV. Mi osobiście przyjemność daje klimat w grze, nastrój, opowiadana historia, również grywalność, ale czy sterowanie jest takie ważne? Jedynie na tyle, by nie przeszkadzało. Dlatego spasuję i czekam na Mass Effect, zamiast na kolejną grę z serii Mario czy Wii Sports. Jak to ktoś ostatnio na Valhalli stwierdził: Wii to miła odmiana i ciekawostka do zabawy przy piwie. A może jestem po prostu Europejczykiem, którego machanie pilotem po pewnym czasie już nudzi, a kolejne Pokemony, Mario i inne popierdółki nie są w stanie na dłużej przykuć do telewizora? Chyba tak. I jestem z tego dumny :P.

  9. Solidny przemyślany komentarz coppertop. (dobry nick BTW)

    I chyba doskonale podsumował to coppertop – właściwie nic dodać nic ująć.

    Coppertop +1 do Ego 😛 Dzięki 🙂

    Patrząc na coraz istotniejsze dla tego rynku zjawisko casual players myślę, że M$ i Sony będą musiały przemyśleć swoją strategię

    Niestety, „giganci” nie mają czasu na myślenie – są zbyt zajęci przekomarzaniem się która z ich konsol ma większą moc i tworzeniem następnych, o jeszcze większej mocy. . .

    A może jestem po prostu Europejczykiem, którego machanie pilotem po pewnym czasie już nudzi, a kolejne Pokemony, Mario i inne popierdółki nie są w stanie na dłużej przykuć do telewizora? Chyba tak. I jestem z tego dumny 😛

    Poruszyłeś ważny temat, dzięki 🙂 Temat typów gier na Wii. A właściwie naszego pojęcia o tym w co na tej konsoli da się grać. Patrzymy na nią jak na sprzęt „do zabawy przy piwie”. Sprzęt dla typowego casuala, który się dla nas nie nadaje. Konsolę, na której da się zagrać tylko w Pokemony, Wii Sports i Mario. A nie jest to do końca prawda. Wystarczy zajrzeć tu: http://nintendowii. gameseek.co.uk/ żeby się o tym przekonać. Popatrzmy. . . Call of Duty 3Far Cry VengeanceGhost SquadMedal of Honor – AirborneResident Evil 4może będzie Manhunt 2Prince Of Persia – Rival SwordsThe Godfather – Blackhand EditionNFS: CarbonSplinter Cell Double AgentMadden 2k7Tony Hawk’s – Downhill Jamitd. Moim zdaniem jest dość solidnie. Widziałem (choć niestety tylko w tv) system sterowania w bodaj Call of Duty 3 (w każdym razie w jakiejś grze o tematyce wojennej) i bardzo mi się podoba. Sposób w jaki wykorzystali kontroler Wii jest genialny (celowanie w czołgu rządzi). I teraz pytanie: co nas – pro 313373 graczy – powstrzymuje przed spojrzeniem na Wii jak na sprzęt dla nas? Moim zdaniem myślenie na zasadzie „phi. . . no niby fajne, ale. . . idiotyczne – jestem za bardzo pro żeby machać Wii-lotem”. Patrzymy na tą konsolę z góry, z przymrużeniem oka, żeby nie powiedzieć – z pogardą. Żyjemy w kraju (na kontynencie), w którym reakcją ludzi widzących np. przez okno jak ktoś macha Wii-lotem byłoby stwierdzenie „haha, co za idiota, ciekawe czego się naćpał, patrz Juzek na tego debila, co on robi?”. A w Japonii? „Patrz, gość ma Wii, ciekawe w co gra?. . . „. Widzicie różnicę, nie?Mniejszy sukces Wii w Europie nie jest winą samej konsoli – jest winą mentalności Europejczyków (możecie powiedzieć, że w takim razie N po prostu nie trafiło w nasz rynek, ale ja myślę, że to my powinniśmy przemyśleć swoje podejście, a nie Nintendo swoją konsolę. . . ). I, co ciekawe, nie tylko europejskich graczy. Powiedzmy to otwarcie – w kwestii obycia z technologią Japończykom do pięt nie dorastamy. A co za tym idzie nie potrafimy też bawić się nią tak, jak bawią się nią w Nihonie.

  10. Nie narzekam na moje obycie z technologią. Jeśli ta technologia jest użyteczna. Domeną Japończyków są gadżety. I to nie rzekoma „infantylność” machania wii-lotem czy równie wyimaginowane nieobycie europejczyków z techniką powstrzymuje mnie przed zainteresowaniem się konsolą Nintendo. To po prostu inny target produktów Nintendo. Ja preferuję gry takie jak Max Payne, Alan Wake, The Darkness, Planescape Torment, Vampire The Masquerade Bloodlines, Wiedźmin itp. A takich gier Wii nie ma. Dlatego Wii i DS pozostawiam Nicole Kidman. Samemu wolę PC, Xboxa 360 i PSP.

    może będzie Manhunt 2

    Jeśli Nintendo wyrazi zgodę na jego wydanie na swojej konsoli. A na razie nie wydała, by nie psuć swojego pieczołowicie podtrzymywanego wizerunku konsoli familijnej/rodzinnej/dla dzieci/przyjaznej dzieciom czy jak to tam jeszcze określimy. Call of Duty 3 w wersji na Wii ma na gamerankings. com średnią 69%, NFS Carbon – 65. 4%, Splinter cell: Double Agent – 60. 8%, Far Cry Vengeance – 37. 5%, Madden i Tony Hawk to gry sportowe. Swoją tezę podtrzymuję – na Wii nie ma kompletnie nic ciekawego.

  11. @zerthNie powiedziałem, że Europa jest nieobyta z technologią, tylko, że jest znacznie mniej obyta z technologią niż Japonia 😉 I z tym się chyba zgodzi każdy, kto wie coś na temat Nihonu. Zgadzam się, że domeną Japończyków są gadżety, ale PS3 i X360 też są gadżetami.

    To po prostu inny target produktów Nintendo

    Zgadzam się. I nie powiedziałem też, że każdy powinien się zainteresować właśnie Wii bez względu na wszystko – różnorodność jest dobra i każdy lubi coś innego. Po to mamy różne konsole i peceta. Chodzi mi tylko o to, że hardcore’owi gracze widzą w Wii tylko i wyłącznie sprzęt dla Nicole Kidman, co w moim mniemaniu jest błędem. I powody właśnie takiego podejścia do całej konsoli (nie koniecznie nawet tytułów na nią dostępnych) chciałem przeanalizować.

  12. W pełni zgadzam się z Coppertopem (cholera człowieku, jak się odzywasz, to już innym niewiele zostaje do napisania, żeby się nie powtarzać. . . oszczędzaj nas :DZerth, piszesz, że Japończycy to gadżeciarze – jasne, ale dokładnie tacy sami są Amerykanie czy Europejczycy. Czymże jest iPod czy iPhone na myśl o których większość przedstawicieli obu tych kontynentów dostaje orgazmu? To typowe gadżety. Różnica między nami a Japończykami polega chyba na tym, że tam technologia jest w tak wysokim stopniu obecna w ich życiu, że po prostu inaczej do niej podchodzą – może stąd właśnie różne podejście do konsol – do grania na konsolach. U nas wciąż jest to sprzęt do grania (hardcorowego) u nich jest to już coś na podobieństwo zabawki, czegoś co się ma w domu i służy do rozrywki (jak swego czasu wideo?). Może oni już do tego podchodzą bardziej użytkowo?W Japonii jest też zapewne dużo wyższa akceptacja społeczna dla upowszechnienia się zjawiska konsoli, tzn. przypuszczam, że dla Japończyków nie byłby dziwny widok starszego Japończyka grającego w Wii, natomiast ja nie wyobrażam sobie kupienia np. moim dziadkom konsoli jako prezentu – nie dlatego że nie wiedzieliby jak to obsłużyć (to może też), ale przede wszystkim dlatego, że sami by stwierdzili – a co sąsiedzi powiedzą, że my tu jakieś głupoty wyprawiamy i machamy. To nie dla nas, starych. Tu chyba jest pies pogrzebany. Inne postrzeganie komputerowej rozrywki.

  13. W pełni zgadzam się z Coppertopem (cholera człowieku, jak się odzywasz, to już innym niewiele zostaje do napisania, żeby się nie powtarzać. . . oszczędzaj nas 😀

    Heh, wielkie dzięki 🙂 Ogromnie miło przeczytać taką opinię na swój temat 🙂 (Hmm. . . czas mi iść na studia, może rozważę dziennikarstwo? ;D)

    tam technologia jest w tak wysokim stopniu obecna w ich życiu, że po prostu inaczej do niej podchodzą

    Dokładnie. Głupi przykład – w Japonii nie ma już papierowych podręczników. Zostały zastąpione elektronicznymi, które np. znacznie łatwiej aktualizować.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here