Ostatnie dwa dni spędziłem pilnując nieszczęsnych maturzystów piszących swój pierwszy poważny egzamin w życiu. Wprawdzie już niedługo przekonają się, że trudność matury i stres z nią związany ma się nijak do prawdziwych sesji akademickich, ale na ten moment jest to dla nich Ważne Wydarzenie w Życiu (czyli WWwŻ).

Przygotowania do WWwŻa trwały dla większości uczniów 3 lata. Były próby generalne i te mniej oficjalne, pierwsze starcia z biurokracją (wypełnianie deklaracji, oficjalne terminy etc.), wreszcie w niektórych przypadkach desperackie rzuty na taśmę otwierające drogę do egzaminu maturalnego. Nie wszystkim się udało.

Siedząc tak w komisji nadzorującej egzamin i gapiąc się bezproduktywnie w piszącą młodzież pojawiła się w mojej głowie myśl – „przecież to doskonały materiał na grę!”. Nie jakąś tam byle jaką, ale super-rozbudowaną, można by rzec hybrydową produkcję łączącą w sobie kwintesencję kilku gatunków.

Wszystko można by oprzeć o konwencję cRPG. Na początku tworzenie postaci, określanie parametrów intelektualnych i nie tylko. Pierwsza część kampanii to kariera szkolna naszego bohatera w pigułce i konieczność balansowania między rozwojem intelektualnym, a życiem towarzyskim i nawiązywaniem przydatnych kontaktów, które potem będzie można wykorzystać w trakcie trwania Ostatecznego Starcia.

Druga faza to bezpośrednie przygotowania do egzaminu – w przypadku postaci-kujona podnoszenie umiejętności z danych dziedzin poprzez różnego rodzaju szkolenia (tu można by wprowadzić elementy strategii ekonomicznej – konieczność zarządzania czasem i środkami finansowymi, które można zainwestować w korepetycje, kursy, pomoce naukowe etc.) W przypadku modelu towarzyskiego – dalsze pogłębianie znajomości, próby zdobycia pytań drogą nieoficjalną (przecieki) czy też zorganizowanie sobie ewentualnej pomocy w trakcie trwania egzaminu (próby komunikacji poprzez urządzenia telekomunikacyjne, ściągi etc.). Każda z naszych decyzji pochłaniałaby dwa podstawowe zasoby czyli czas i pieniądze.

Próba przechwycenia arkuszy egzaminacyjnych to już część gry w konwencji skradanki, coś a la Thief czy Splinter Cell, ewentualnie strategicznej – zorganizowania włamania, czy też przygotowania akcji przechwycenia materiałów zanim dotrą na miejsce, czyli do szkolnego sejfu.

Sam egzamin mógłby w pierwszej fazie mieć charakter czysto zręcznościowy. Jako członkowie komisji na czas wypełnialibyśmy skomplikowane formularze, odpowiednio do zaistniałych Zdarzeń Losowych stosowalibyśmy te czy inne procedury.

Druga faza egzaminu dla bohaterów-kujonów miałaby postać mini-quizu na kształt telewizyjnych Milionerów czy innego teleturnieju sprawdzającego wiedzę. Trudność pytań zależałaby od wcześniejszych inwestycji w przygotowanie się do poszczególnych dziedzin, zainwestowanych środków w kursy i korepetycje. Dla postaci grających „po ciemnej stronie mocy” egzamin przybrałby formę gry strategicznej, coś na kształt Commandos gdzie trzeba zdobyć konieczne informacje od kolegów siedzących obok. Ich chęć współpracy i dzielenia się informacjami zależałaby od „inwestycji” w życie towarzyskie na etapie kariery szkolnej. Poza tym, trzeba by unikać wzroku czujnych Członków Zespołu Nadzorującego, którzy bezustannie przyglądaliby się piszącym (stożki czujności na podobieństwo wspomnianych Komandosów?). Ekstremalni zawodnicy mogliby spróbować wywołać zamieszanie, które odwróci uwagę przeciwnika i pozwoli im ściągnąć. Na takie akcje pozwolić by sobie mogli jedynie ci gracze, którzy wcześniej zainwestowali sporo w rozwój czynnika „determinacja”. Odpowiednio od ilości pozyskanych w ten sposób informacji komputer ustalałby procent na jaki została zdana matura przez tą postać.

Zabawę kończyłoby ogłoszenie wyników egzaminu.

Oczywiście pomysł powinien zostać udoskonalony, i tu liczę na was drodzy Czytelnicy. Zabawmy się w projektantów gry o maturze. Puśćcie wodze fantazji. Jak egzamin maturalny skutecznie zmienić w grę?

P.S. Valhalla trzyma kciuki za wszystkich maturzystów, a ja osobiście za moich uczniów, którzy już niedługo zmierzą się z zawiłościami testu historycznego.

[Głosów:0    Średnia:0/5]

13 KOMENTARZE

  1. A oczami wyobraźni, bo na szczęście jej nie tracę. . . widzę młodzież, która wracając ze szkoły zasiada do najnowszej produkcji firmy EA School, czyli Matura 2009 🙂

  2. jak ty tak pilnowałeś tych maturzystów, że zdążyłeś stworzyć zarys gry od A do Z, to chciałbym pisać pod twoim nadzorem ;P

  3. „Już za rok matuuuura” O ile egzamin matma – ęglisz to kwestia przygotowania (odnośnie mojej skromnej osoby), fakt zdawania „pod klucz” języka polskiego mnie przeraża. Jak można wpasować się pod klucz analizując dzieła np. Mickiewicza, który jechał na morfinie? Może to kwestia tego, że jestem „ścisłowcem”, albo po prostu jestem zbyt tępy i by dostrzec pewne rzeczy. Przy wykradaniu testów zabrakło mi opcji „przekup sprzątaczkę”

  4. Kiedyś by to pewnie przeszło ale żeby dzisiaj się gra sprzedała. . . Dorzucił bym pare rodzajów broni, jakieś pojazdy no i najlepiej atomowy wybuch na końcu. No i żeby nie trwała dłużej niż 15 minut. Coś ostatnio marudze, że gry mało ambitne;p@gothel Za rok pewnie będziemy śpiewać „Za rok znów matura” więc nie ma stresu;D Ja np. dużo pewniej się czuje jeśli o polski chodzi bo matma dla mnie to czarna magia;p

  5. 3 lata, jakie 3 lata? Dwa tygodnie ot tyle trzeba by potworzyć materiał a rok by go przerobić te trzy lata to tylko dla ściemy 😉

  6. Jeśli przerabiasz materiał regularnie to tak. 2 tygodnie wystarczą. Jednak ja osobiście (mimo świadomości swojej głupoty) kategorycznie unikam nauki j. polskiego. Owszem, czytam lektury, ale nie powtarzam wiadomości. @Rumpel, za rok to ja będę śpiewać „Jasio na studiach” 😉

  7. Oj pamiętam siedzenie na maturze, wtedy by się przydało PSP. Najgorzej sie wynudziłem na polskim zaawansowanym. Na szczęście maturzyści skończyli przed czasem 🙂 za co im byłem wdzięczny. Także apel do maturzystów: Dajcie żyć komisji ! 🙂

  8. W takiej grze trzeba byłoby zaimplementować system czarów i ksiąg magicznych, które mogłyby wspomóc gracza w trudnych chwilach egzaminacyjnych 😉

  9. Ja mature wspominam bardzo pozytywnie. Banalne pytania i do domciu. Cala ta psychoza nakrecana przez prase jest po prostu zalosna. Jesli ktos nie jest tlumokiem jakims, to z matura sobie poradzi bez problemu. Moze nie dostanie maxa, ale zda. Z mojej klasy LO doslownie ze dwie osoby mialy jakies pojedyncze poprawki. I tak obecna forma testowa jest o wiele prostsza niz dawne matury pisane. Do tego dochodza punkty, ktore gwarantuja dostanie sie na uczelnie (zazwyczaj). Ja musialem pisac dodatkowo hardcoreowy egzamin z matmy, informatyki i angielskiego.

  10. nie. . . lepiej nie. . . nie podsuwajcie takich pomyslow EA bo jeszcze wydadza kolejny dodatek do simsow. . . (o ile jeszcze nie ma takowego ;])

  11. Jeszcze 10 lat temu (kurcze – to już tyle czasu minęło?!) ulubionym zajęciem dzieci na podwórku (teraz ktoś w ogóle na podwórko wychodzi?) była zabawa w szkołę. Szczególnie popularna była w wakacje (!). Także o odbiorców takiej gry bym się nie martwił. Maturę zdawałem starą i nie pamiętam, żebym się nią jakoś szczególnie przejmował. Chociaż było dość wesoło w miesiącach poprzedzających, bo pani minister co rusz zmieniała zdanie i średnio raz w tygodniu dowiadywałem się, że jednak będzie nowa/stara matura. Ostatecznie można było wybierać. Wracając do gry – podobna była już na Commodore 64. Nie pamiętam tytułu, ale wyglądało to tak, że trzeba było się chować po klasie przed nauczycielem, który z kolei chciał nas pytać. Potem można było nawet uciec z sali. . Dalej niestety nie zaszedłem także nie wiem jak rozbudowane możliwości gra ta oferowała.

  12. Nie zdziwię się jak pomysł autora zostanie wypuszczony w postaci dodatku do najnowszych simsow. Będąc na studiach nauczyłem się wielu ważnych rzeczy np. ważne jest miejsce w jakim siedzimy nie chodzi tylko o ściąganie. Ale jeśli model towarzyski miałby dobre relacje z modelem kujona i siedział by obok niego to szanse na zdanie by mu wzrosły. Drugim aspektem jest przewidywanie pytań pare lat temu pisałem mature to na próbnej pojawili sie Chłopi, potem na zwykłej Chłopi, rok później Chłopi i w tym roku znów Chłopi. Wniosek z tego taki, że każdy maturzysta Chłopów ma mieć opanowanych i basta. W grze o maturze nasz bohater powinien w przypadku kujona korzystać ze skomplikowanej analizy matematycznej aby przewidzieć typy na maturze a w przypadku typu towarzyskiego iść do wrożki lub rzucać monetą.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here