Ostatnie pięć dni Julie Lawson Timmer

Jeśli „Kobiety to czytają” to znak, że książka warta jest zainteresowania. Tym bardziej, że opowiada o ponadczasowych prawdach – trudnych wyborach, uczuciach i wartościach, które wyznaje każdy człowiek. „Ostatnie pięć dni” to historia o umierającej nadziei. O zaplątanych losach rodziny, której funkcjonowanie zakłóca pojawienie się choroby. To mistrzowska kreacja fabuły dokonana przez Julie Lawson Timmer. Pozycja obowiązkowa w biblioteczce każdej wrażliwej kobiety.

Dlaczego sięgnęłam po książkę „Ostatnie pięć dni”?

Jestem pasjonatką książek, od których nie można się oderwać. Czytam je całą sobą i wraz z bohaterami przeżywam ich losy. Nierzadko się wzruszam, analizuję i uczę się. Bo każda historia ma w sobie coś z życia.

Bardzo cenię debiuty autorskie. Wiem, że wykreowane historie pełne są autokreacji – autor lub autorka wkładają bowiem w nie całych siebie.

„Ostatnie pięć dni” to szczegółowy, bardzo emocjonalny opis choroby Huntingtona. To przypadłość mózgu, w którym stopniowo obumierają neurony. To opowieść o tym, w jaki sposób choroba wpływa na relacje między członkami rodziny.

Osobą dotkniętą Huntingtonem jest w powieści Mara, chorująca od czterech lat. Huntington miesza w jej relacjach z ukochanym mężem Tomem oraz adoptowaną córką Laks. Objawy nie pozostają obojętne również wobec relacji przyjacielskich z koleżankami czy dalszą częścią rodziny głównej bohaterki.

Kim jest autorka książki Julie Lawson Timmer?

Autorka „Ostatnich pięciu dni” jest szczęśliwą matką czworga dzieci i żoną. Wraz z rodziną mieszka w Ann Arbor, a z pochodzenia jest Kanadyjką. Z wykształcenia prawniczka, związana zawodowo z firmą motoryzacyjną w Michigan.

Powieść jest debiutem pisarskim Julie Lawson Timmer, wydanym w Polsce przez wydawnictwo Pruszyński w kwietniu 2015 roku.

O fabule książki „Ostatnie pięć dni” słów kilka

Na kartach książki „Ostatnie pięć dni” rozgrywa się prawdziwy dramat. Z dziedziczną chorobą Huntingtona, odbierającą sprawność mózgu, zmierza się główna bohaterka, Mara. Przez zdradziecką chorobę, nad którą nie sposób zachować kontroli, kobieta traci pracę, swój charakter, a zmiany powodowane przez obumierające neurony wprowadzają poważne skutki w jej dotychczasowym życiu. Nieocenionym wsparciem pozostają osoby najbliższe Mary – jej mąż Tom oraz przyjaciółki.

Bohaterce pozostaje pięć dni na pożegnanie się ze wszystkimi bliskimi. Wtedy trafia na forum internetowe, gdzie poznaje Scotta. Jego historia jest równie dramatyczna – otóż za pięć dni on także będzie musiał pożegnać się z 8-latkiem, dla którego wraz z żoną przez ostatni rok tworzyli dom zastępczy. Curtis ma opuścić Scotta i Laurie, by trafić z powrotem do biologicznej matki. Od rozstania z dzieckiem, które Scott zdążył pokochać dzieli go już zaledwie parę dni. Sam nie wie, jak poradzi sobie z tą niewyobrażalną stratą.

Mara, korespondując ze Scottem na forum internetowym wymienia się nie tylko spostrzeżeniami rodzicielskimi, ale i uczuciami. Z czasem z tej znajomości zrodzi się także coś więcej.

Moja opinia na temat książki „Ostatnie pięć dni” Julie Lawson Timmer

„Ostatnie pięć dni” to powieść, która nie pozostawia obojętnym. Na kartach książki rozgrywają się prawdziwe dramaty, które mogłyby dosięgnąć każdego człowieka. I tu pojawia się pytanie – jak ja poradziłabym sobie na miejscu bohaterów? Czy warto dążyć do tego, do czego dążę w życiu, czy może jednak trzeba by było coś przewartościować.

SPRAWDŹ OPINIE CZYTELNIKÓW >>

Bogactwo powieści to fakt, iż po jej przeczytaniu chciałoby się coś przemyśleć, może nawet przewartościować. Dlatego bogatsi pozostają ci, którzy czytają. Ci, którzy oprócz świata rzeczywistego, potrafią przenieść się także do tego wykreowanego słowami. Równie sugestywnego, co ten rzeczywiście ich otaczający.

Warto podkreślić, że „Ostatnie pięć dni” to nie tylko powieść o zmaganiu z chorobą. To szczegółowe studium życia – relacji między małżeńskich, relacji z dzieckiem, to także studium świata dziecka adopcyjnego.

Czy warto kupić książkę „Ostatnie pięć dni”?

Powieść Julie Lawson Timmer jest przepełniona życiową mądrością. Poleciłabym ją nie tylko kobietom – matkom, ale również mężczyznom. Być może łatwiej będzie im zrozumieć najbliższą osobę w życiu, kobietę, której przyszłoby borykać się z tak poważną jednostką chorobową jak Huntington.

„Ostatnie pięć dni” to pozycja obowiązkowa we współczesnych biblioteczkach. To historia, obok której nie można przejść obojętnie, pouczająca, zmuszająca do refleksji. To doskonały, bardzo wyrazisty debiut autorki. Traktuje o wszystkim, co w życiu najważniejsze – o życiu, chorobie, odpowiedzialności, ale także – śmierci.

„Ostatnie pięć dni” wciąga już od pierwszych stron, a dalsza lektura nie zostawia miejsca na pozostanie obojętnym. Historia wyciska łzy, zmusza do przemyśleń. Po przeczytaniu książki temat choroby nigdy nie pozostanie obojętny.

Historia Mary może wydarzyć się w życiu każdej kobiety. Dlatego warto już dziś poznać ją, by przekonać się, jak wiele siły mamy w sobie. By móc zastanowić się nad sensem życia i być może zwolnić. Żyjąc w ciągłym biegu możemy zapomnieć bowiem, o tym co najważniejsze, i najbardziej kruche… A życie mamy tylko jedno.

[P_REVIEW post_id=56187 visual=’full’]

POLECANE KSIĘGARNIE:

SZCZEGÓŁOWE INFORMACJE:

Tytuł: Ostatnie pięć dni
Autor: Julie Lawson Timmer
Kategoria: Literatura światowa
ISBN: 978-83-7961-203-1
Tytuł oryginału: Five Days Left
Data wydania: 16.04.2015
Format: 130mm x 200mm
Liczba stron: 432
Cena detaliczna: 34,00 zł
Seria: Kobiety to czytają!
Tłumaczenie: Teresa Komłosz

[Głosów:1    Średnia:5/5]

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here