Ale to i tak nic przy tym, co dzieje się na poziomie Professional! Gdy spróbowałem się na niego przesiąść, bo w Semi-Pro zaczęło mi iść zaskakująco dobrze, od razu przypomniałem sobie jeden z kabaretów Jachim Presents. Konkretniej, to stanęła mi przed oczami scena, w której to zwykły pracownik biurowy (A.K.A. Wazeliniarz) pcha samochód swojego szefa, a w myślach powtarza słowa „Panie prezesie, sprzęgło, ku!4a, sprzęgło!”. I niestety, w moim wyobrażeniu nie byłem tym biednym krawaciarzem, modlącym się o pomyślunek bossa, ani też samochodem, który trafił na zbyt głupiego dla siebie kierowcę. Nie, byłem tym prezesem, mającym problem nawet z tym, żeby ruszyć z miejsca. Najwyższy poziom trudności, gdzie AI nie daje graczowi chwili wytchnienia, a każdy kolejny zakręt (ba, nawet prosta!) jest walką o życie, to hardcore przez duże „H”. SimBin odwaliło przy tym kawał naprawdę świetnej roboty, dzięki czemu fani samochodowych symulacji będą mogli przy RACE Pro bawić się naprawdę długo. Tym bardziej, że lwia część Osiągnięć jest do odblokowania właśnie dzięki takiej jeździe bez śladu ułatwień.

Jakie to miasto?

Entuzjaści naprawdę realistycznej zabawy znajdą w RACE Pro coś jeszcze. Mianowicie, tuning z prawdziwego zdarzenia. Nie jakieś tam spoilery, szmery, bajery, nitro, turbo albo cholera wie co jeszcze. Tutaj nic nie ulepszy się samo z siebie. Chcesz bawić się w, że tak powiem pecetowym żargonem, overclocking samochodu? Proszę bardzo, ale każdy jeden szczególik musisz dobrze dopasować. A rzeczonych szczególików jest całe dużo, także jeśli komuś nie odpowiada podstawowa konfiguracja ustawień danego samochodu, to czeka go mnóstwo zabawy z dostrajaniem wszystkiego wedle własnych upodobań. Na całe szczęście, własne kombinacje można zapisywać, dzięki czemu gdy już uda się znaleźć złoty środek, przy następnym podejściu nie trzeba kombinować od początku.

Gorące krzesła

Jak to zobaczyłem, to naprawdę przecierałem oczy ze zdumienia, kiedy tylko miałem chwilę przerwy od pustego śmiechu, który mnie ogarnął. Uwaga, uwaga, hit sezonu po prostu. RACE Pro jest pozbawione możliwości gry w dwie osoby na podzielonym ekranie. Litości! Mamy 2009 rok – to jest jakaś kpina, żeby na rynku pojawiały się względnie wysokobudżetowe wyścigi pozbawione split-screena! Zamiast tego, SimBin wariuje z trybem… Hot Seat. Niby zmienianie sterujących samochodem graczy to jest jakaś forma gry we dwóch na jednej konsoli, ale równie dobrze takie prowizoryczne „Gorące Siedzenie” mogę sobie zrobić w każdym wyścigu. Rywalizacja na podzielonym ekranie to jednak standard i o ile próbowanie nowych rozwiązań to oczywiście dobra myśl, o tyle robienie tego kosztem czegoś tak oczywistego jak split-screen zakrawa na niesmaczny żart twórców RACE Pro. I jak ja mam teraz udowodnić „chłopakom z dzielni”, że nic nie wiedzą o jeździe Mini Cooperem?

Jak tu wyprzedzić?

Na całe szczęście, grę wieloosobową za pośrednictwem Xbox Live (można korzystać też z System Link) potraktowano zdecydowanie poważniej, także w tej kwestii raczej nie ma się czego doczepić. No, może poza brakiem poczekalni – zanim do wyścigu dołączą wszyscy zawodnicy, możemy sobie co najwyżej pooglądać menu. Niestety, już w tej chwili serwery nie przeżywają oblężenia, ale też nie jest tak źle, by nie można było znaleźć partnerów do gry. A ta dostarcza mnóstwa emocji! Jeśli komuś spodoba się model jazdy w RACE Pro (a to jest akurat wysoce prawdopodobne, gdy ktoś lubi symulatory), to z pewnością w sieci spędzi wiele godzin, przednio się przy tym bawiąc.

Ryk silników

Grafiką najnowsza produkcja skandynawskiego studia na nikim nie zrobi większego wrażenia. Oczywiście nie posunąłbym się do tego, by nazwać tę grę szpetną, ale fakt pozostaje faktem – przy niemal dwuletniej Forzy Motorsport 2, RACE Pro prezentuje się jak ubogi krewny. O znanym z konkurencyjnej platformy Gran Turismo 5: Prologue z grzeczności nawet nie powinienem wspominać, bo to już w ogóle inne liga. Oprawa, jaką zaserwowało nam SimBin jest po prostu surowa. Tory świecą pustkami, a kanciaste modele samochodów, choć dość szczegółowe, przywołują na myśl poprzednią generację. Efekty świetlne? Niby są, ale jakby zniknęły, to pewnie mało kto zauważyłby różnicę.

Udźwiękowienie jest równie średnie, co oprawa wizualna tego tytułu. Muzykę (o ile w ogóle można tu użyć takiego słowa) usłyszeć można tylko w menu, więc osoby nie mające odtwarzacza z wyjściem USB ani żadnych utworów na twardym dysku konsoli nie będą miały lekkiego życia. Chyba, że słuchanie ryku silników, wybaczcie słowo, popierdywania wydechu, czy też dziwacznego stukania przy zmianie biegów sprawia komuś perwersyjną przyjemność. Wówczas każdy wyścig w RACE Pro będzie istną rozkoszą! Niestety, ja do takich osób nie należę.

Forza Forza!

Czy SimBin zdołało dostarczyć najlepszą samochodówkę na rynku? Nie. To, co prezentuje sobą ich najnowsze dzieło, to wciąż zdecydowanie zbyt mało, by móc stawać w szranki z tym, co niemal dwa lata temu zaoferowało studio Turn 10. RACE Pro to surowa, mało urozmaicona pozycja z płytkim trybem kariery i niewielką ilością tras. Ale co trzeba jej oddać, to fakt, że ma fenomenalny zestaw aut i model jazdy, którego może pozazdrościć jej niejedna samochodówka. Doświadczeni fani symulatorów spędzą przy tym tytule długie miesiące, dopasowując do własnych upodobań każdy szczegół i walcząc na kolejnych torach o ułamki sekund. Jednak niedzielni kierowcy, szukający w racerze czegoś więcej niż samej realistycznej jazdy, powinni zwrócić się w stronę jakiejś innej produkcji – RACE Pro bowiem nie zaoferuje im zbyt wiele zabawy.

Forza Motorsport 2 wciąż pozostaje niedoścignionym wzorem (przynajmniej po zielonej stronie konsolowej barykady), jeżeli chodzi o wyścigi samochodowe dla wszystkich graczy – od casuali, którzy nawet z rowerem sobie średnio radzą, po Roberta Kubicę, Krzysztofa Hołowczyca, Wojtka Borowicza i inne polskie gwiazdy czterech kółek. Rękawice postanowiło jednak podnieść studio SimBin, które na Xboksa 360 stworzyło symulator, w którego z powodzeniem mogłyby grać również kobiety oraz ludzie bez prawa jazdy. Jest nim RACE Pro. Bardzo Pro.

Plusy

Minusy

[Głosów:0    Średnia:0/5]

11 KOMENTARZE

  1. Gry z Simbina uznaję tylko z kierownicą. . w innym wypadku marnuje się potencjał tytułów tego typu. W sumie od początku się dziwiłem pomysłowi wydania przerobionego Race07 na konsole, ale chyba czynnik finansowy miał decydujące znaczenie.

  2. Akurat jestem szczęśliwym posiadaczem G25 😛 Chodziło mi tylko o to, że przy grach zbliżających się do symulatorów trzeba brać pod uwagę, że dopiero z odpowiednim kontrolerem pokazują pazurki 😉 Wtedy przykładowo ilość tras nie stanowi takiego problemu :>

  3. U mnie na półce leży GT Legends. Szkoda tylko, że jak próbowałem jeździć to za cholerę mi nie szło :/. Kierownica Logitech FF EX. Hardkorowe symulacje to chyba nie są gry dla mnie, cóż, jeszcze będe próbował 🙂

  4. Jak iż noszę się od dłuższego czasu z zakupem xboxa, to tytuł ów, jest na mojej liście MUST MUST MUST HAVE. Zaraz po gta IV 🙂

  5. +/-+ Wnętrze samochodów!+ Cienie w samochodzie!+ Dźwięk silnika !+ Fizyka jazdy. + Grywalność+ w końcu jak jedziesz Alfą 156 lub innym samochodem z napędem na przednie koła to czujesz podsterowność na zakrętach. (W poprzednich GTR-ach tego nie było). + Nie które mapy wyglądają przepięknie (np. ostatnia). – Wyłącz kontrole trakcji w FM2 i przejedź się samochodem co ma 600hp a na pierwszym zakręcie zrozumiesz dlaczego powinieneś ją włączyć. W Race Pro jest inaczej. To znaczy też cię obróci ale musisz z prowokować bestię. – Nie ma kontrolowanych poślizgów. Jak stracisz przyczepność już po tobie. – Jak już wylecisz z toru i spojrzysz tam gdzie nie powinieneś zobaczysz grafikę z przed czterech lat. – Nie mam wstrząsów na DriveFX. – Niektóre mapy wyglądają okropnie (np. w Niemczech)Jak dla mnie 8/10

  6. Dziś grałem – i narazie nie będę oceniał bo jestem ślepo zapatrzony i nie mogę się nacieszyć, musze poczekać aż emocje opadną. Prawdziwy symulator z piękną grafiką to jest to 😀

  7. No tak przydało by się demko. Czytałem (nie tylko tu) że ta gra jest na prawdę świetna i warto w nią zagrać. W dobie takich tytułów jak NFS (ostatnio odgrzewany kotlet) może dużo zdziałać.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here