O tym, że mamy jesień przypomniał mi dopiero zimny wiatr i spadający z drzewa kasztan, którym idąc na uczelnie dostałem w głowę. Powiadam Wam – uczucie dalekie od przyjemności.

Razem z kolejną porą roku pojawiają się wyprzedaże, oraz nowe kolekcje. Wiadomo – wyglądać jakoś trzeba, więc wizyta w sklepie jest nieunikniona. I nie żebym nie lubił robić zakupów. W tym roku wkurza mnie tylko pewna, aż nadto widoczna, moda. Chodzi mianowicie o paski. Pionowe by być dokładnym. Nie wiem skąd to się wzięło, ale w tym roku, kupić ubranie inne niż w pionowe pasy to nie lada problem.

Teraz już rozumiem, co czują dwie kobiety, które przypadkowo ubrały się tak samo. Ciekawe jak czułoby się ich 20, wyglądających prawie identycznie? Najgorsze jest jednak to, że odwiedzanie kolejnych sklepów nie wiele zmienia. Jedynie kolory bywają różne, bo paski nadal są na swoim miejscu. Swetry, polówki, koszule – wszystko takie samo. Będąc pewnego razu na zakupach, załamałem się widząc całą gamę skarpetek… oczywiście w paski! Jakaś zmowa, czy co?

Rozpisałem się na temat ubrań, więc pozwolę sobie na delikatne przejście dalej. Delikatne, bo nadal zahaczam o temat ubioru. Polecam, bowiem wybrać się do kina na film „Diabeł ubiera się u Prady”. Jest to jedna z lepszych pozycji, jakie ostatnio pojawiły się na dużym ekranie. Do tego komedia i to całkiem smaczna. Można się pośmiać, a przy okazji popatrzeć na ciuchy takich marek jak Calvin Klein, Dolce & Gabbana, Luis Vuitton, czy Dior, że wymienię tylko te najbardziej znane.

Film bardzo dobrze pokazuje otoczkę wielkiego biznesu, jakim jest świat mody. Od jednego gestu Mirandy Priestley – demonicznej szefowej magazynu, Runway – zależy los wielu projektantów. W tej roli wystąpiła świetna Meryl Streep, której partneruje młodziutka Anne Hathaway (Andrea). Zakulisowe gry, oraz bezwzględność branży zostały pokazane naprawdę doskonale. Szkoda, tylko, że ostatnia scena nie trzyma poziomu całości. Warto jeszcze zaznaczyć, że „Diabeł ubiera się u Prady” to film wzorowany na prawdziwej historii. Pierwowzorem Mirandy jest, bowiem Anna Wintour. Słynna naczelna „Vogue”, która tak jak jej filmowa odpowiedniczka, jest „żywą legendą”, od której zdania zależy los wielu projektantów. Andrea to z kolei Lauren Weinberger – autorka książki na podstawie, której powstał film.

Przejdźmy jednak dalej i zobaczmy, jakie to tytuły pojawią się w tym tygodniu na wybiegu. Na pierwszy ogień Reservoir Dogs: Wściekłe Psy. Gra nie zapowiada się na coś wyjątkowego, ale fani Tarantino i tak zapewne rzucą się do sklepów. Ja radziłbym poczekać na recenzję. Niecierpliwi i głodni akcji powinni zaś sięgnąć po El Matadora, który jawi się jako produkcja lepsza, niż „Psy”. To tyle, jeśli chodzi o szybką rozrywkę.

Fani strategii mieli bardzo dobry zeszły tydzień, ale tym razem czeka ich gorzki deser w postaci CivCity – Rome. Produkcja, która mogłaby być naprawdę dobra, a nie wyszła poza przeciętność ukaże się już w piątek, ale chyba nie warto zawracać sobie nią głowy. Zawiedzione nie będą osoby lubujące się w kosmicznych symulatorach. Już jutro na sklepowych półkach pojawi się X3 Reunion.

Ja niestety czuję spory zawód nadchodzącymi premierami. Myślami bowiem byłem już w świecie Myrthany razem z Bezimiennym, tymczasem przyjdzie mi jeszcze poczekać. Gothic3 okazał się być okropnie zabugowany i polski wydawca zdecydował się przełożyć premierę na 3 dzień listopada. Decyzja zapewne słuszna, ale… no właśnie, chciałbym już pograć…

ps. Wszystkim, którzy lubią Black Eyed Peas, a czują niedosyt głosu Fergie polecam płytkę „The Dutchess”. Sporo na niej różnych styli i słucha się jej bardzo przyjemnie.

[Z przyczyn technicznych dzisiejszy poranny oddech jest oddechem południowym]

[Głosów:0    Średnia:0/5]
PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułKierunek Polska
Następny artykułWyniki Video Game Awards

6 KOMENTARZE

  1. To bardzo dobrze ze cdp zdecydowal sie poczekać do patcha do G3. W końcu jaka przyjemność z grania jak nie mozna wykonac głównego questu przez buga :(. Ale wiem co czujesz. Jak wyjdzie G3 to w nic innego nie bede grał do czasu Anno1701 :). P. S. Kolejny ciekawy art, oby tak dalej 🙂

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here