Podobieństwo wieku i życiowych doświadczeń związanych z graniem sprawia, że faktycznie obaj mamy podobne spojrzenie na wiele spraw i zjawisk dotyczących branży, którą tak obaj kochamy. Podobne wspomnienia z dzieciństwa, połamane joysticki, giełdy na których kupowało się kasety/dyskietki z grami czy ostrożne stąpanie aby nie rozstroić właśnie nastawionej głowicy podczas wgrywania – pani polonistka nazwałaby to pewnie wspólnym doświadczeniem pokoleniowym. Śmiem zaryzykować twierdzenie, że listy tytułów, w które graliśmy przez te ostatnie 20 lat byłyby bardzo do siebie podobne. Ba! Nawet miejsce urodzenia, a przynajmniej zamieszkania w wieku dziecięco-młodzieńczym było to samo – obaj bowiem łamaliśmy owe joysticki w Gliwicach.

Nie zgodzę się jednak z Twoim twierdzeniem, że dziś mamy wyjątkowa posuchę w uzbrojeniu. To fakt, że znakomita większość dzisiejszych produkcji jest nastawiona na realizm toteż odwołuje się do podobnego, może czasem zbyt oklepanego arsenału – AK47, M4, MP5, snajperka Dragunova czy M82 Barrett. Nieprawdą jest jednak, że nie pojawiają się wynalazki na miarę przywoływanego przez Ciebie BFG czy nail-guna. Wprawdzie od premiery Half Life 2 minęło już prawie 5 lat jednak myślę, że nie możemy zapominać o gravity gun. Przecież ta spluwa była faktyczną rewolucją, którą nota bene bardzo silnie promowano w czasie kiedy HL2 trafiał na rynek. Akcja ta była na tyle intensywna (żeby nie napisać nachalna), że w pewnym momencie miałem wrażenie, że jedynym atutem HL2 jest właśnie ów gravity gun. Oczywiście można powiedzieć, że HL2 to tytuł już dość leciwy, dlatego niech za przykład posłuży produkcja zeszłoroczna sygnowana przez EA – Dead Space. Primo pojawia się tam miotacz ognia, o którym piszesz, że ostatnio praktycznie się go nie wykorzystuje, secundo – przecież Dead Space właśnie pod względem broni wyróżniał się oryginalnością zastosowanych rozwiązań. Piła plazmowa czy też pistolet linowy były futurystyczną wizją hołubionej przez Ciebie piły łańcuchowej, nie mówiąc o rozpruwaczu, który był faktycznie rzecz biorąc piłą tarczową. Siekać więc wrogów można do woli!

Wspominasz broń zmniejszającą z Duke Nukema 3D, ale zapominasz wspomnieć o Bioshocku, w którym plazmidy (traktuję je jako rodzaj broni) robiły rzeczy różne. Mieliśmy roje owadów, katapulty, hipnotyzery, błyskawice, płomienie (znów ten miotacz ognia), sztuczne cele czy fale mrozu. A przecież Bioshock to tytuł sprzed dwóch lat. Nawet w FEAR znalazło się miejsce dla Penetratora i gwoździownicy.

Inną kwestią jest sprawa dostępności broni. Dziś gracz dostaje cały arsenał do ręki stosunkowo szybko. Wynika to jednak z niezwykle krótkich kampanii. Trudno abyśmy dostawali miotacz ognia po kilkunastu godzinach gry kiedy cała kampania zamyka się w 10-ciu! Dostajemy więc wszystko niemal na starcie, trudno więc oczekiwać „wyjątkowości chwili”, która towarzyszyła zdobyciu „nowej broni” w produkcjach sprzed lat.

Ciekawą sprawą jest natomiast uparte wrzucanie przez twórców gier do arsenału noży wszelkiej maści. Przyznam, że jak gram już ponad 20 lat tak nie przypominam sobie przypadku abym z nich, poza Turokiem rzecz jasna, gdzie był on skuteczniejszy od karabinu (!?). Może wirtualny nóż, u równie wirtualnego pasa dodaje wg twórców produkcjom realizmu?

Jak widzisz Wojtku nie jest tak źle jak to zarysowałeś we wczorajszym tekście. Wciąż pojawia się sporo pomysłów na wymyślne sposoby mordowania obcych i nie tylko.

A to, że piła łańcuchowa, gwoździownica czy BFG rozpalały w naszych sercach to dziwne uczucie, którego dziś już nie ma to po prostu efekt wieku. Kiedy ma się kilkanaście lat silne emocje budzi wiele rzeczy. Również broń z gier komputerowych.

[Głosów:0    Średnia:0/5]

13 KOMENTARZE

  1. Dobre przykłady, szczególnie ten Bioshock. Half-Life 2 to dość stara gierka, no ale rzeczywiście – nie tak stara jak Doom :)Ale jednym z zamysłów tego bloga była próba dowiedzenia się, w jakich grach jest fajna broń, bo może nie pamiętam. No, to już pamiętam ;). P. S. Głosowałem na ‚nie mam zdania’ 😉

  2. Ja bym tu jeszcze wspomniał o trylogii Metroid Prime, gdzie każdy „upgrade” broni jest bardzo istotny i wyczekiwany bo daje nam dostęp do nowych lokacji i pcha fabułę do przodu. Swoją drogą Metroid Prime to jeden z najlepszych fps’ow w historii.

    • Ja bym tu jeszcze wspomniał o trylogii Metroid Prime, gdzie każdy „upgrade” broni jest bardzo istotny i wyczekiwany bo daje nam dostęp do nowych lokacji i pcha fabułę do przodu. Swoją drogą Metroid Prime to jeden z najlepszych fps’ow w historii.

      Co prawda Metroid Prime jest właściwie FPP, a właściwie taką platformówką, ale z całą resztą się zgadzam.

      Strife: Quest For The Sigil – większość broni była odpowiednikami z Doom’a, ale był już miotacz płomieni Serious Sam – obie części oferują szeroki wachlarz wyboru. Ale i tak – armata rządzi.

      Do pierwszego powiem, że jest fajna broń energetyczna z której albo strzela się gradem pocisków energetycznych, co zresztą fajnie dezintegruje przeciwników, albo jest drugi tryb w którym pakuje się energię w jeden konkretny strzał, który potem rozszczepia się na wiele pomniejszych pocisków. Szkoda, że czegoś takiego nie ma w Serious Samie. Serious Sam jest natomiast przykładem gry w której dostajesz bronie koszące, czy to rakietnica czy minigun, i masz minimum setkę przeciwników przed sobą na których możesz je wykorzystać. Bo często jest tak, że dostajesz super spluwę i z niej nie korzystasz, bo szkoda na jednego wywalić, no może się pięciu zbierze. A armata rządzi.

  3. No nóż w nowym Turoku to była moja ulubiona broń. Szkoda ze nie będzie kontynuacji. . . Ale może zrobią jakaś nowa grę gdzie będzie można tak fajnie nożykiem pomachać.

  4. A propos Gravity Guna – warto wspomnieć o fenomenalnym jak dla mnie Portal Gunie, to jest dopiero niezwykła broń :} Do tego wypadałoby dodać cały arsenał z Fallouta 3 (jeśli już mówimy o nowych grach), Gaussa ze Stalkera, czy Crysisa. . no trochę by się tego nazbierało, jakby mi się chciało dłużej pomyśleć.

  5. The Terminator: Rampage – pamiętam, jak byłem pozytywnie zaskoczony ilością dostępnej broni, co więcej, zróżnicowanej. Używało się praktycznie wszystkiego. Co później widać było w The Terminator: Future Shock. Rise Of The Triad – średni klon Doom’a, ale miał fajne bronie. Dwa pistolety, karabin maszynowy, Bazooka , Heat-Seeker, Drunk Missile, Flamewall, Firebomb, Split MissileDark Forces – świetna gra, i doskonały wybór broni, spustoszenie siane Repeater Gun czy Assault Cannon – bezcenneHeretic, Hexen, Witchaven – dużo toporów, magicznych lasek ;), i innego inwentarza nawiązującego do RPGStrife: Quest For The Sigil – większość broni była odpowiednikami z Doom’a, ale był już miotacz płomieni Shadow Warrior– miał dużo broni, jednak i tak używało się najczęściej tych podstawowych, katana,shurikeny,riot shotgun, dwa uzi, świetne sticky mines, rail gun. Prawie w ogóle nieprzydatne guardian head i ripping heart. Turok: The Dinosaur Hunter – wybór broni był dużo, a druga część przygód Indianina wręcz przygniata gracza ilością proponowanego żelastwa do eliminowania biednych dinozaurów. Quake 2 – chyba w tej części jest mój ulubiony zestaw broni, jeżeli chodzi o odsłony „trzęsienia”. Oczywiście railgun i hyper blaster rządzą ;). W którymś z dodatków była też piła łańcuchowa. Unreal– ze szczególnym naciskiem na odsłonę Tournament. Niezastąpiona Shock Rifle, przyjazny dla środowiska GES BioRifle ;), Pulse Gun, Ripper, Minigun, dobre na krótkie dystanse Flak Cannon, wyrzutnia rakiet, snajperka, no i wisienka na torcie – Redeemer. Postal 2 – łopata, policyjna pałka, benzyna w kanistrach, miotacz napalmu, strzelba z kocim „tłumikiem”, nożyczki, krowi łeb zarażony wąglikiem. Plus maczeta i inne w dodatku Apocalypse Weekend. Serious Sam – obie części oferują szeroki wachlarz wyboru. Ale i tak – armata rządzi. Condemned: Criminal Origins – właściwie za bardzo mały wybór, gra nabiera rumieńców dzięki temu że musimy sobie radzić w bezpośrednich starciach. Broń palna jest małym dodatkiem. Paru oczywistych pozycji nie wymieniłem, zostały wcześniej już wypisane.

  6. I nie ma to jak piła plazmowa z Dead Space, mała, zgrabna a kroi aż miło patrzeć;] Prawie całą grę z nią przeszedłem i nie skończyłem więc nie wiem jak działa reszta sprzętu z tej gry;p Ale widziałem w akcji jeszcze miotacz ognia ktory działa naprawde ładnie i piłe tarczową robiącą papke z nekromorfów;p

  7. Ja tez uwazam, ze spokojnei mozna uzywac tradycyjnych giwer, ale z jednym „ale”. Powinna byc swoboda modyfikacji i tuningu. Kazdy kto interesuje sie chocby odrobine militariami wie, ze wspolczesne konstrukcje sa bardzo uniwersalne. Niektore karabiny sa jak Lego technics. Mozna zmienic nawet kaliber, gdy np. jestesmy w glebi terytorium wroga i nie chcemy zdradzic naszej obecnosci luskami odmiennego kalibru. Sa roznego rodzaju mocowania, tlumiki, hamulce, magazynki, rodzaje aminicji i optyki, z termowizja wlacznie. Ba, nawet odpowiednie smary moga znacznie zmienic wlasciwosci bojowe karabinu. W 90% gier wcielamy sie w postac na miare Rambo, najemnika mordercy, wymiatacza i pogromcy swiata. Wiec tym bardziej modyfikacje powinny byc codziennoscia. Prawdziwi najemnicy uzywaja broni jaka im odpowiada, a nie jaka im wrecza. Ciezko spotkac dwa takie same karabiny w takim plutonie najemnikow. Zachecalbym tez tworcow gier do wypadu na jakas strzelnice by zobaczyc jak zachowuje sie pistolet czy karabin. Jak wyglada strzelanie przez muszke, a jak z optyka za 3000 dolcow. Jak rozna skutecznosc maja poszczegolne typy amunicji, jak prowadzenie ognia modyfikuja takie drobiazgi jak dodatkowy uchwyt czy inny typ magazynka.

Skomentuj Łukasz Wójcik Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here