Pamiętacie jeszcze jak rzewnie żegnałem się w jednym z felietonów z pismem Computer Gaming World? To było półtora roku temu na kilka miesięcy przed światowym kryzysem. W prasie załamanie, lub jak kto woli zapaść trwa od dawna. Nie dam sobie uciąć ręki, ale jeśli napiszę, że źle dzieje się od jakichś dwóch, a może i nawet trzech lat to nie będę chyba daleki od prawdy. Ogólnoświatowy krach finansowy (z którego ponoć wychodzimy) tylko przyspieszył nieunikniony proces. Najgorzej było w USA. Kilka miesięcy temu do sieci Internet przeniósł się stuletni Christian Science Monitor. Jeśli ktoś śledzi historię prasy to zakończenie „papierowego” CSM, dziennika o niebywałej wręcz renomie i jego przeprowadzka do sieci jest cezurą, która kończy pewną epokę. Epokę druku. Kapitulację tradycyjnym mediów. Papier podniósł ręce do góry i stoi z opuszczonymi spodniami. Niestety troszkę na własne życzenie.

Jak już wspomniałem – wyłem kiedy skasowano CGW pismo, które wydawało się wieczne jak Związek Radziecki. Tylko czy na naszym rynku jest lepiej? Otóż nie. Nasz rynek prasowy leży i kwiczy. Od tygodników zaciskających pasa po dzienniki (przez duże D), które (a raczej który) próbuje nie utonąć. No, ale skupmy się na pismach bliższym nam, czyli graczom. W jednym z poprzednich felietonów w którym obsobaczałem granie na PC i deklarowałem rozwód z blaszakiem jako maszyną do gier w akapicie numer trzy napisałem, że rodzime pisma o grach w Polsce nadal traktują konsole jak parszywego kundla. Nie będę pierwszy, który powie, że np. CD Action, czy Play mają niewiele do zaoferowania dla konsolowych graczy. Od razu zaznaczam, że dziś na tapetę biorę pisemka wydawane przez wielkie koncerny i na przykład nie wspomnę o np. Neo Plus (chłopaki od Gulasha odwalają kupę dobrej roboty i osoby postronne nawet sobie nie wyobrażają ile pracy w to pismo wkłada ekipa nie mająca za plecami wydawcy-giganta). Naprawdę zadziwia mnie, że dwa najważniejsze periodyki w kraju traktują konsole po macoszemu. CDA od dawna jest pismem dla zatwardziałych pecetowców, a nieśmiałe próby pisania o konsolach są, delikatnie mówiąc… żałosne. Panowie z Wrocławia zatrzymali się mentalnie gdzieś tak w połowie lat 90. Nie lubią konsol, nie znają się na nich i niestety są z tego… dumni. Widać to w niemal każdym wstępniaku i w co drugim artykule. Ot takie zaklinanie rzeczywistości przez apologetów PC zamkniętych w konserwie. Play od drugiego niemieckiego potentata wydawniczego też nie jest lepszy. W ostatnim numerze dowiedziałem się między innymi, że świetnie jest grać na PC ponieważ taki Resident Evil 5 wygląda na PC pozwolę sobie na cytat: nierealnie, dużo lepiej niż konsolowa wersja. Szkoda tylko, że jednocześnie autor powyższych słów nie dodał ile czasu pecetowcy oczekiwali „łaski” od Capcomu zanim w końcu przygody Shevy i Chrisa trafiły na komputery osobiste. W ogóle w obydwu wymienionych pismach panuje polityka „morda w kubeł, a o PC mówimy tylko dobrze”. Gry na PC są cacy i nie należy zwracać uwagi na to, że sporo tytułów to ostatnio skandaliczne konwersje z konsol. Najlepszym przykładem tego jak wydawcy gier traktują PC jest Need for Speed Shift i ostatnia łatka, która dodaje obsługę myszki w menu głównym. Dam sobie przypalić ogon, że ani CDA, ani Play nie napisze o tym ani słowa, a przecież jest to czysta kpina z graczy.

Ignorowanie konsol i zmian na rynku już od pewnego czasu odbija się na sprzedaży obydwu periodyków. Choć oczywiście tłumaczą to sobie inaczej. Słyszałem już takie teorie jak zmiana pokoleniowa, odejście od „prasy gierkowej” wyżu demograficznego z lat 80 i tak dalej. Jednocześnie ci sami ludzie nie zauważają, że ten ich „wyż co to odszedł” kilka lat temu rzucił się na konsole do gier. Według oficjalnych i ogólnodostępnych danych Związku Kontroli Dystrybucji Prasy w czerwcu sprzedaż ogółem CDA wyniosła 89 tys. egzemplarzy (czerwiec 2008 – 93 tysiące). Znacznie gorzej ma się Play, który powoli szoruje dno i czerwiec 2009 zakończył z wynikiem zaledwie 16 tysięcy sprzedanych egzemplarzy (czerwiec 2008 – 25 tys.), a wiewiórki mówią, że wakacyjne miesiące były jeszcze gorsze. Po korytarzach „Axsla-Szprongera” chodzą już panowie z psychozą w oczach. Najważniejsi redaktorzy wolą grać w WoW’a, a pismo powoli przenosi się do Internetu. Czasy „mlekiem i miodem płynące” minęły grubo ponad 5-6 lat temu.

Może to i dobrze? Niektórzy mówią, że tak będzie lepiej. Pisma skarleją (nie twierdzę, że padną doszczętnie), a wszystko będzie w sieci Internet (koniecznie za darmo!). Co z papierem? Bartosz Kotarba w jednym ze swoich felietonów stwierdził, że: Szansą i ratunkiem na bolączki pism papierowych mogą okazać się właśnie takie bardziej wyrafinowane materiały. Felietony, analizy, teksty przekrojowe – w tym przypadku nie liczy się tempo publikacji, ale jej wartość. Bardzo ładnie! Kot przyklaśnie i zgodzi się w 100 procentach. Niestety jest to tylko pobożne życzenie. Odnoszę wrażenie, że „papier” stanie się karykaturą tego co dostaniemy w Sieci. Skąd ten dziwaczny pogląd? Już wyjaśniam. Przede wszystkim wydawcy szeroko pojętej prasy nie rozumieją Sieci i chyba nie mają pomysłu na synergię pisma i netu. Taka smutna konstatacja pojawiła się u mnie kiedy po powrocie z długiego urlopu dowiedziałem się od dobrego przyjaciela, że wydawnictwo Burda reaktywuje czasopismo Enter. Entera darzę sympatią jeszcze z czasów wydawnictwa Lupus i mam do tego tytułu stosunek bardzo osobisty i ucieszyłem się niezmiernie z tej nowiny. Niestety po chwili musiałem wypić odrobinę koniaczku ponieważ o mały włos nie zemdlałem. Pismo zadebiutowało 16 września, ale w momencie gdy dowiedziałem się co to będzie był początek miesiąca. Znajomy przekazał mi wieść, że będzie to… coś na kształt pisma „Przyślij przepis!” w którym gospodynie domowe wysyłają swoje przepisy na golonkę i gotowane świńskie nóżki. Nie mogłem w to uwierzyć więc kolega pokazał mi reklamę wideo nowego „pisma” (cudzysłów zamierzony!!). Reklamę możecie obejrzeć poniżej. Ja musiałem sięgnąć po drugi, a potem trzeci i czwarty koniaczek. Podzwoniliśmy po starych znajomych ze „starego” Entera i okolic. Większość już wiedziała i tak jak my osuszała koniaczki i inne napoje podejrzanej proweniencji.

16 września z duszą na ramieniu udałem się do kiosku. Co dostałem za 3,99PLN? Produkt pismopodobny formatu szkolnego zeszytu na papierze jakości toaletowego plus DVD. Na okładce współpracownik pisma udawał czytelnika, którzy „przysłał przepis”. Nie wiem co to jest, ale chyba należy nazwać nowego Entera pismem 2.0. Mieliśmy już Web 2.0 ze wszystkimi tego pozytywnymi i bardzo negatywnymi konsekwencjami, a teraz przyszła pora na pisma i mówiąc szczerze wertowałem kolejne strony z przerażeniem. Wydawca nazywa Entera „pismem społecznościowym”. Kolejne artykuły to „rekomendacje” czytelników. Z lektury dowiedziałem się między innymi, że program Defragger: …układa pliki tak, by dysk twardy nie musiał ich za długo szukać… Wiem też, że podczas instalacji nowego Gadu-Gadu powinienem zaakceptować umowę licencyjną. Jest też coś dla graczy! Jeden z czytelników poleca grę Warzone 2100 (rok produkcji 1999), a ważną cechą darmowego FPS’a jest to, że pod klawiszem F12 można zrobić zrzut ekranu! Do dziś pamiętam jak branża rechotała kiedy pojawił się „lamerski” Komputer Świat. Powiem krótko! KS przy tym nowym hmm… „piśmie społecznościowym” ukrywającym się dziś pod znaną i lubianą marką jest tworem wybitnym.

Jeśli tak ma wyglądać przyszłość papieru to ja poproszę o rewolwer. Wolę sobie palnąć w łeb niż oglądać jak ekhem… Wit Onysyk z Częstochowy kręci kolejną reklamę Entera. Wideo poniżej, ale bez koniaczku nie oglądajcie!

[Głosów:0    Średnia:0/5]

42 KOMENTARZE

  1. Do autora tekstu ,chwali pan Neo Plus ok !,a gdzie PSX EXTREME ?pismo z ekipa która zabija zawartoscia i podejsciem do graczy . Ma sie jakies znajomosci w N+? nie ładnie!

    • Do autora tekstu ,chwali pan Neo Plus ok !,a gdzie PSX EXTREME ?pismo z ekipa która zabija zawartoscia i podejsciem do graczy . Ma sie jakies znajomosci w N+? nie ładnie!

      A to fakt, Neo+ wspomniane, a o PSXE ani słowa. Trochę to nieładne. . .

      Bo jestem w ogóle nieładny Kót 🙂 i tylko znajomków wspominam. Fakt, fakt PSXe też powinienem wymienić kajam się. Przez lata to pismo było przez „warszaffkę” ignorowane, a w ostatecznym rozrachunku można powiedzieć, że to ICH JEST NA WIERZCHU. Napisałem o Neo bo jest mi bliższe i w tym co napisałem odnośnie tego jak walczą na tym trudnym rynku nie ma nic z przesady. Możecie wierzyć mi na słowo.

      Mam wrazenie, ze autor uwaza, iz gdyby pisma zamiast o PC pisaly o konsolach przekroczylyby 100 tys nakladu. Obawiam sie, ze autor myli sie i to bardzo. PC czy konsola – jaka roznica? Ludzie mniej czytaja, a z drugiej strony chca informacji swiezej, a nie sprzed tygodnia czy miesiaca, wiec wybieraja internet. Co do nowego Entera zgadzam sie oczywiscie w calosci.

      Nie, nie to troszkę nie tak. Przecież i tu (i nie tylko tu, ale i wiele razy wcześniej) pisałem o tym że prasa w ogóle jest w głębokiej. . . no wiecie w czym. Problem polega na tym, że „główne pisma” od wielu lat ignorują konsole. Ignorowano konsole za czasów pierwszego Playstation potem co już zupełnie jest dla mnie chore ignorowano sporą bazę użytkowników Playstation 2, a teraz konsekwentnie ignoruje się Xboxa360 i PS3. No przepraszam, ale żeby pismo numer 1 miało o konsolach 1-2 strony? Mówisz, że „jaka to różnica” No cóż. Nie raz słyszałem głosy, że konsolowcy nie mają z takiego CDA żadnego pożytku. Nie wiem, czy w takie dziecinne ignorowanie tej potencjalnej grupy czytelników jest dobrym pomysłem na pisemko. Według mnie nie.

  2. Ten współpracownik pisma który udawał czytelnika. I znajduje się na okładce nowego Enter-a. Jest odpowiedzialny za pirackie pliki na płycie dodanej do Chipa. I mała karykatura okładki Enter-a związana właśnie z tym pracownikiem. http://img190. imageshack. us/img190/6945/entero. . . anowa3. jpg

  3. Mam wrazenie, ze autor uwaza, iz gdyby pisma zamiast o PC pisaly o konsolach przekroczylyby 100 tys nakladu. Obawiam sie, ze autor myli sie i to bardzo. PC czy konsola – jaka roznica? Ludzie mniej czytaja, a z drugiej strony chca informacji swiezej, a nie sprzed tygodnia czy miesiaca, wiec wybieraja internet. Co do nowego Entera zgadzam sie oczywiscie w calosci.

  4. CDA mimo iz:1) jest makulatura2) magazynem reklamowym3) nie pisze o konsolach. . . jakos daje sobie, niestety, rade na rynku. Pisze „niestery” poniewaz poziom tego pisma to taki meski CKM czy kobieca „Pani domu” dla nastolatkow. Dzis sie nie czyta, dzis sie oglada obrazki.

  5. A irytuje Cię, że w pismach motoryzacyjnych nie ma ani słowa (albo są jedna, dwie strony) o jachtach? Że w świerszczykach nie ma gołych facetów? Albo, że kupując wołowinę w sklepie, nie dostajesz dodatkowo 15 dg drobiu? Jak na mój gust, takie czepianie się na siłę. Chcą być pismem o grach komputerowych, niech sobie będą. Chcą być pismem o grach konsolowych, niech będą. Nikt im nie każe być jednym i drugim, i niech tak lepiej zostanie. Bo wolę dwa średnie pisma o grach na PC i dwa niszowe pisma o konsolach, niż jedną kobyłę, w której teksty pisze się na siłę. Zresztą, nie każdy ma w domu i pieca, i konsolę – jest też tak, że niektórzy kładą przysłowiową lachę bądź to na jeden, bądź na drugi grajdołek. Dla takich ludzi wydawanie forsy co miesiąc na pismo, które w połowie jest dla nich bezużyteczne, będzie totalnie bez sensu. Skoro tak wszyscy nie lubią CDA, to po co z takim zapałem chcecie im pomagać podnieść nakład? Jeśli uważacie, że brak wiadomości o konsolach to pierwszy gwóźdź do trumny, to siedźcie i się cieszcie, a nie wytykajcie to na łamach. Żeby nie było – nie jestem ultra fanbojem CDA. To już nie to samo pismo, co w latach 96-01. Ale dalej jest najlepszym pismem tematycznym na rynku, bo nie powstają sensowni rywale.

    • A irytuje Cię, że w pismach motoryzacyjnych nie ma ani słowa (albo są jedna, dwie strony) o jachtach?. . .

      Trochę nietrafione porównanie, bliższe prawdy byłoby stwierdzenie że pisma motoryzacyjne piszą tylko o samochodach miejskich pomijając bardziej sportowe wersje. Gry komputerowe już dawno przestały być li tylko komputerowe, więc czemu u licha nie mogę przeczytać obszernej recenzji na przygód Nathana D. w CDA? Zapomniałem, owszem mogę jedną wierszówkę skleconą na kolanie gdzieś pośród śmieci w środku periodyku, dłuższe już mają recenzje książek i filmów. Oczywiście mogę przeczytać art o danej produkcji konsolowej, w zapowiedziach nawet i 6 stron może być o np Fable 2 🙂 ale już jej recenzję znaleźć byłoby mi ciężko 😀 gdzie tu logika więc?

  6. kaldrick a co ma jacht do samochodu? 😀 Kot pisze, że rynek się zmienia, ale pisma się nie zmieniają i tu się zgadzam. Dlaczego miałbym nie dostać pisma, które pisze rzetelnie o grach tak PC jak i konsolowych. Ja lubię czytać o grach i nie obchodzi mnie czy czytam o grach na PC czy konsolowych. Takie sztuczne podziały to dla mnie absurd. CDA jest strasznie PCtowe i ten ośli upór faktycznie jest widoczny coraz bardziej. To wideo Entera to żart jakiś???????

  7. Ależ ja nie mówię, że nie powinno być takich czasopism. Ja tylko mówię, że jeśli jest cyrk złożony z samych żonglujących klaunów, to jak wpuścimy tam lwy, to zamieni się w krwawą jatkę, a nie za to zapłaciliśmy w kasie. I o ile niektórzy lubią oglądać krwawe jatki (lub recenzje pisane na kolanie), tak większość wolałaby dostać raczej to, za co płaci. A skoro wiadomo, że CDA jest pismem nastawionym na PCty i nie ma porządnych konsolowców wśród recenzentów to jaki jest sens kupowania ich, gdy chce się poczytać dobre konsolowe recenzje?

    • a to gdzieś recenzje są dobre czy kończą się na „opisach funkcji pistoletu”?

      kaszpir dla ciebie czytaj jak oceniasz? http://technopolis. polityka.pl/2009/uwag-kilka. . . cenzowaniaReklama Entera no zbieram szczenę z podlogi CDA czytam kupuję bo co innego mam kupować? Ale ślepy nie jestem to pismo stricte PC i w dzisiejszych czasach jest to trochę dziwne.

      A skoro wiadomo, że CDA jest pismem nastawionym na PCty i nie ma porządnych konsolowców wśród recenzentów to jaki jest sens kupowania ich, gdy chce się poczytać dobre konsolowe recenzje?

      Ale kaldrick kot pisze o wieloletnim procesie CDA nie ma roczku wiele lat temu mogło się trochę przebranżowić tak aby nie byli takimi konsolo-noobami. Niestety i tu się zgodzę to pismo woli po konsolach jechać mniej lub bardziej, ale robią to zawsze. Imo mnie bardziej szokuje sprzedaż PLAY. Jak pismo od giganta wydawniczego S****cego kasą może mieć takie wyniki sprzedaży? Przecież takie coś się zamyka z hukiem i wyrzuca klucz do kibelka. Toć Click miał chyba lepszą sprzedaż kiedy go utopili. O pismach konsolowych się nie wypowiadam chętnie bym je poczytał gdybym wiedział gdzie je kupić. PSxExtreme jeszcze czasem widzę w sprzedaży, ale Neo Plus chyba mi mignęło ostatnio na stacji BP w dziale z pismami nigdzie indziej nie widzę tego magazynu. Naprawdę,a jak kupuję co miesiąc cda to zawsze pytam jakie inne pisma ma sprzedawca. Dodam, że nie kupuję w jednym miejscu a w małym mieście nie mieszkam. Kocie a tak już do ciebie pytanie czemu ty tak jęczysz o te gazety i pisma. Jeśli nie mają na siebie pomysłu i powstają takie potwory jak ten Enter to przecież kijem nie zagonisz do kupna nikogo. Dla mnie sprzedaż prawie 100 tyś CDA to dużo ty zdaje się mówisz, że to mało. Jak to w końcu jest?A jeszcze edit: Kocie fani CDA jak to zobaczą to cię zjedzą z ogonem i wyrwą łapki i wsadzą ci do traallala tam pod ogon :P:P:P:P

      • Całkowicie się zgadzam z tobą Kocie. Było mi smutno kiedy powolutku przechodziłem na konsole i handheldy (swoją drogą – konsole przenośne ignorowane są nawet w internecie –recenzje gier na nds plx) a CDA które kupowałem dość regularnie nadal stoi w miejscu.

        O pismach konsolowych się nie wypowiadam chętnie bym je poczytał gdybym wiedział gdzie je kupić.

        Same here. Wszędzie czytam o Neo i PSxExtreme, nigdzie jednak nie mogę ich kupić. Często przemieszczam się pomiędzy dwoma mniejszymi i jednym większym miastem; nigdy nie udało mi się na takie czasopisma natrafić, a szukałem. Wszędzie tylko PLAY i cd-action.

      • kaszpir dla ciebie czytaj jak oceniasz? http://technopolis. polityka.pl/2009/uwag-kilka. . . cenzowania

        poza oczywistymi „oczywistościami” (patrz link) nadal w prasie (pozwolę sobie podkreślić) PRASIE, nie ma sensownych recenzji ino opisy. Oceniać pozwalam sobie bo śledzę prasę „branżową” od prawie że jej powijaków (ale bez przesady) i nic się w tym zakresie nie zmieniło, nawet gry stały się dojrzalsze a prasa wciąż trzyma poziom opisu „funkcji pistoletu”.

  8. Jak dla mnie zawsze główną przewagą papierowych magazynów nad internetem był fakt, iż można było je czytać w sraczu, choć teraz w dobie notebooków i WiFi wszystko się zmieniło. . . 😉

  9. kaszpir a w necie inaczej? Chyba zdajesz sobie sprawę, że jeśli się z linijką w łapie nie wymieni się tego i owego to czytelnicy zagryzą. Też z ciekawości kliknąłem na toto na Technopolis autor – Frelik i chciałem podziękować po kilku linijkach. Pseudointelektualny bełkot wylewający się z tego em. . . jęczenia to najbardziej łaskawy komentarz jaki mogę na szybko napisać.

  10. Generalnie z krytyką produktu czasopismopodobnego pokroju tego żałosnego Entera zgadzam się w całej rozciągłości. Sam kupiłem ten tytuł z czystej ciekawości i przyznam, że poczułem się totalnie zażenowany jego niskim poziomem tak merytorycznym, jak i graficznym. Nie chce mi się na ten temat w ogóle wypowiadać. Co do samego tekstu. Bardzo nieładnie, że autor wymienia Neo+, de-facto miesięcznik ledwo dyszący finansowo, nie mający za bardzo perspektyw na jakikolwiek rozwój, zapominając jednocześnie o śląskim PSX Extreme wiedząc doskonale, które jest aktualnie niekwestionowanym liderem branży. Ale pomijając już to. . . CD-Action czytywałem kiedyś, ale gdy ukończyłem 16 lat to doszedłem do wniosku, że humor reprezentowany przez redaktorów tego pisma stoi na żenująco niskim poziomie. Faktycznie, recenzje skupiają się przede wszystkim na opisaniu alternatywnych możliwości oddawania ognia w danej grze, co przy fakcie, że moge o tym poczytać w internecie wcale nie satysfakcjonuje mnie w opozycji do 15 złotych wydanych z portfela. W mojej opinii, miesięczniki o grach (nieważne czy na PC, czy na konsole) powinny stać publicystyką i CHARAKTERYSTYCZNYMI personami udzielającymi się w piśmie. PSX Extreme kupuję bowiem dla całokształtu, jest to w mojej opinii idealne pismo o grach. Natomiast Neo+, prezentujące de facto niski poziom, nabywam wyłącznie dla jednostronicowego felietonu pana o ksywce Grabarz. Można więc powiedzieć, że 10zł miesięcznie wydaję tylko i wyłącznie na jedną stronę z przelanymi na papier przemyśleniami tego oto pana. I wydaje mi się, że tym właśnie powinny stać dzisiaj pisma. Nie ilością super recenzji, zapowiedzi czy newsów, bo to wszystko mamy z dużym wyprzedzeniem w internecie. Powinny wykształcić jakieś swoje charakterystyczne elementy, a na pewno nie jest nim żałosny dział „Na luzie” z CD-A.

  11. PSX Extreme ma poziom poniżej bruku. Nie mówię o merytoryce, ale o stylu kulersko-ziomalskim, który odrzuca mnie na kilometr. Poziom literacki ze szkoły podstawowej. Czy PSX Extreme jest liderem? Zależy w czym bo chyba nie jest objęty audytem ZDKP i powiem że nie jest zaskakujące to, że sporo graczy takich powiedzmy średnio zaangażowanych choć grających i mających konsole tego pisma w ogóle nie zna. Podzielam też jeden z powyższych komentarzy PSXE i Neo prawie nie można kupić. Choć PSxa widuję, ale żeby kupić trzeba się nagimnastykowaćpyszny takie pismo jak mówisz był przez krótki czas = Engarde i było to zwykłe pośmiewisko paru chłopców, którym się wydawało, że wyżej s*** niż pupę mają.

  12. @Majorzupaheh, mam wszystkie numery tego periodyku, ale kupowałem tylko dlatego, że pracowało tam dwóch moich znajomych. Publicystyka była pisana tam głównie przez czytelników i dotyczyła w 80% retrogrania, a to żaden temat skłaniający do przemyśleń. To w mojej opinii żadna publicystyka, ale pójście na łatwiznę. Poza tym, szata graficzna prezentowała jeszcze gorszy poziom, aniżeli gazetki internetowej, jaką tworzyłem przed. . . 8laty, czyli jak 12 wiosen miałem na karku. Teksty były całkiem OK ale przyznajmy, teraz teksty wszędzie są całkiem OK ^^ Poza tym, w branży krążyły plotki, że niektóre gry recenzowane w tym piśmie w ogóle nie pojawiały się w napędach recenzujących je redaktorów, a znaczna część z całości była piracka. Nie wiem ile w tym prawdy, ale podobno w każdej plotce jest ziarenko prawdy. PSX Extreme czy NEO, co komu się podoba. Dla mnie w piśmie liczy się coś charakterystycznego, a „kulersko-ziomalski” styl chłopaków z PE, którzy prywatnie są naprawdę przemili, na pewno lepiej spełnia swoje zadanie aniżeli mozolne i powolne wykładanie recenzji takiego Dirta 2 na 4 strony i kilka ładnych tysięcy znaków. Poza tym, mówisz o poziomie literackim poniżej podstawówki. Nie zgadzam się, choć może tego nie zauważam, gdyż czytam to zazwyczaj po pracy, gdy jestem zmęczony. A oczekuję wtedy czegoś łatwego, prostego i przyjemnego w odbiorze 😉

  13. pyszny, skoro w wieku 16 lat zrezygnowałeś z CDA ze względu na humor niskiego poziomu, to jak możesz czytać PSXe, które pod tym względem jest już totalną żenadą? Chyba że z tym twoim humorem jest coś nie tak?A co do oprawy graficznej engarde – oceniasz to chyba jedynie na podstawie pierwszego numeru?A co do N+, po części muszę się zgodzić. To nie to samo pismo co jeszcze przed 7-8 laty, kiedy pisały regularnie osobistości pokroju Grabarza. Dla mnie symbolicznym momentem upadku tego pisma było gulashowe 10/10 dla Burnouta 3. A co do artykułu na technopolis – odpadłem po pierwszym 6-linijkowym zdaniu. Sienkiewicz się znalazł jakiś. . . Koleś później jeszcze wyskakuje ze swoimi „postmodernistycznymi poglądami”. Ja wymiękam.

  14. Szanowni PrzedmówcyWzrusza mnie wiara autora że pisma uratuje zmiana profilu poprzez dodanie działu poświęconego konsolom. Nie wiem czy wszyscy pamiętają ale oprócz dwóch pism PSX Extreme i NEO+ było jeszcze jedno pismo które próbowało zdobyć swoje miejsce na rynku było to Engarde (chyba nie przekręciłem tytułu) poświęcone w całości konsolom. Niestety rynek jest za płytki i pismo po kilku numerach zeszło ze sceny. Więc sama zmiana poprzez zauważenie użytkowników konsol nic prasie nie da bo ta grupa jest zagospodarowana przez dwa wyżej wymienione pisma. Czy się to komuś podoba czy nie Polska mimo dużego wzrostu udziału konsol -pecetem stoi. Zmiana jest zauważalna CDA są dwie strony dla konsolowców ale to nadal pismo dla właścicieli PC nagła zmiana profilu nie wyszła by moim skromnym zdaniem gazecie na zdrowie. PozdrawiamPS. Moim zdaniem niepotrzebne są złośliwe uwagi dotyczące tego że w prasie dla PC podkreśla się zalety wersji na tę platformę – to przecież pismo dla PC -ców. Mówienie że jakiś wydawca z łaski coś wydał na PC jest nieporozumieniem on to zrobił bo dostrzega możliwości tego rynku i zarobienia na nim . Wersje na konsole mają te przewagę że są szybciej a konwersje na PC są różnej jakości – CAPCOM zrobił dużo akurat by poprawić jakość konwersji.

  15. O ile zawsze wydawało mi się, że jestem konserwatywny jeśli chodzi o prasę i nie ma to jak poczytać o grach sięgając po papierową gazetę, to muszę uderzyć się w piersi, że od dłuższego czasu w ogóle nie mam w sobie takiej potrzeby. Flirtowałem z PSXE, prawdziwa miłością darząc N+, ale obecnie nie kupuję ani jednej ani drugiej. Być może wiąże się to z problemem, przed jakim staje większość elektronicznych weteranów, czasu mało itd itp. Ale faktyczne o grach dużo ciekawiej i dużo szybciej można się dowiedzieć z netu. Gry to medium dynamiczne i jako takie sporo traci w statycznych opisach i zdjęciachw gazetach. Wystarczy często jeden filmik do wypracowania sobie zdania daleko właściwszego niż po przeczytaniu 5 stron tekstu. Nie wspominając już o pędzie informacyjnym. Miesięcznik po prostu nie ma szans w starciu z żyjącym non stop internetem. Ani jeśli chodzi o aktualność ani jeśli chodzi o objętość, bo Internetu nie ograniczają szpalty i wiersze. Ekonomicznie również kupowanie giekrowych periodyków mija się z celem. Wina tego po trosze leży w ogródku samych redaktorów -pisma często przypominają przedruki starych informacji z netu, a jeżeli nie ma nic ekstra- po co sięgać po gazetę? Wyjściem faktycznie byłyby ekskluzywne treści, szkoda, że nikomu nie chce się ich generować. Ok, przesadzam. niektórym się chce, ale wtedy same felietony i reportaże są średniej jakości. W necie nie jestem ograniczony do jednego portalu. Tu mogę czytać recki, tu zapowiedzi, tam obejrzeć film, a o technice poczytać jeszcze w innym miejscu. Kupując gazetę skazuję się z automatu tylko na ich kadrę i podejście. Po co?

  16. ja pier@#$#@ ale z tego zupaogórkowa to lamus,tej ile ty masz lat ze 45? co? kulerskiziomalu podbij do mnie na osiedle to cie poczestuje stylempzdr JAWORps wez rower

  17. Jeżeli ktoś nie może dostać PSX EXTREME lub Neo+ to zawsze może zamówić prenumeratę, albo poprosić kioskarkę o sprowadzenie. Neo kiedyś czytałem, teraz zostałem tylko z PE i mimo codziennych newsów w internecie co miesiąc czekam z utęsknieniem na nowy numer.

  18. @twilitekidhumor niskiego poziomu znaczy humor nieśmieszny, a parcie na przypał i kontrolowana trzoda przedstawiana przez redaktorów PE ma swój nieodparty urok. Może jestem nieobiektywny, ale na żywo widziałem akcje ze zjeżdżaniem na biurowych krzesłach po jednej z bardziej ruchliwych ulic Katowic ;D i funu było przy tym co niemiara 😉 PE mnie po prostu śmieszy, CD-A stara się, ale mu nie wychodzi. Dlatego to Ci drudzy przedstawiają dla mnie humor niskiego poziomu 😉

  19. Nie czytam żadnego czasopisma, nie widzę takiej potrzeby. Internet mi w zupełności wystarcza do szczęścia. Kiedyś, gdy upadały po kolei znane nazwy, nie widziałem alternatywy dla papieru. Jednak z czasem ( i gdy wreszcie miałem stałą łączność ze światem) zdałem sobie sprawę, że to tak naprawdę kwestia przyzwyczajenia i znalezienia dla siebie odpowiednich witryn. CDA to jednak nie ten poziom co SS, TS czy Gambler, poza tym nie lubię dostawać coś, co i tak już mam (vide pełne wersje gier). A co do reaktywacji to przypomina mi się historia Top Secret i trzech numerów które wydano. To chyba rekord świata. Szkoda, bo merytorycznie mi jak najbardziej odpowiadało. A PSX Extreme kojarzą z czasów licealnych, kiedy to latałem jak kot z pęcherzem do kuzyna posiadającego PSX-a. Wtedy chłonąłem ten humor jak gąbka, a i samo pismo się dobrze czytało, mimo tego że nie miałem własnego pudełka. Z tego co pamiętam to panowie jeszcze próbowali tworzyć multiplatformowe coś (z tego co pamiętam to się zwało Maniak, czy jakoś tak), które miało pogodzić wszystkich – konsolowców i pececiarzy. Chyba tak jak nowy TS, nie pociągnęli długo. Nie wiem jak teraz bym podszedł do ich macierzystego pisma, ale mam przynajmniej miłe wspomnienia ;). PS. Ta antyreklama wygląda jak projekt na zaliczenie na studiach, które zapewne ktoś by dostał ;).

  20. a Kot znowu zyje w swojej rzeczywistoci 😉 Zrzucanie wszelkich problemow na brak tekstow o konsolach to marginalizacja wielu innych, znacznie wazniejszych faktow. Chodzi o to, że CDA / Play nie ukazuja się na zachodzie, i sa pismami przeznaczonymi dla polskich graczy. Dopoki wiec na jednego konsolarza bedzie przypadac 9 PC-ciarzy, nie ma sensu zmieniac profilu – bo brac konsolowa jest za mala, by bylo to oplacalne. Czy PCE i N+ maja w sumie naklady w sumie porownywalne do Playa? pewnie nie, bo nie ma za bardzo do kogo byc kierowane. Dodatkowo pisma te nie maja atutu „dolaczone pelne wersje gier”, czyli czesto dobrego magesa. Trzeba też pamiętać, że spada sprzedaz pism o grach takze konsolowych z powodu. . . internetu. ten jest szybszy, tańszy, a takze wyraza sie legionem głosów, a nie tylko jednym.

  21. Wzrusza mnie wiara autora że pisma uratuje zmiana profilu poprzez dodanie działu poświęconego konsolom.

    Mnie wzrusza 😉 kiedy wciska mi się w usta coś czego nigdy nie powiedziałem. Proces „zmiany profilu” powinien zacząć się wiele, wiele lat temu. Chyba, że fakt ignorowania przez największych wydawców na rynku konsol i ich użytkowników jest działaniem uzasadnionym ekonomią. A uwierzcie nie jest, chyba, że żyjemy w jakiejś alternatywnej rzeczywistości. A pisząc o „zmianie” mam na myśli także Internet. Wydawcy dopiero zaczynają odkrywać Sieć, a od lat powinni mieć prężne wortale/witryny. Robią to. . . teraz, a przynajmniej robi jeden ze skutkiem żałosnym bo żeby ogromna firma robiła wortal przypominający taniego bloga, a będący co najwyżej ochronką dla padającego pisma (tego numer 2) to po prostu żal ściska pod ogonem.

    a Kot znowu zyje w swojej rzeczywistoci 😉 Zrzucanie wszelkich problemow na brak tekstow o konsolach to marginalizacja wielu innych, znacznie wazniejszych faktow.

    Patrz pierwszy akapit dotyczący upadku Christian Science Monitor. Oczywiście, że są ważniejsze fakty – cyfryzacja, Internet, a nawet mentalność pokoleniowa, która nie czuje potrzeby kupowania prasy. Kiedyś poranna gazetka&kaffka to był rytuał, a dziś? Są szybsze, wygodniejsze alternatywy Żyjemy w 40 milionowym kraju w którym dwa główne pisma o grach ledwo przekraczają sprzedaż 100 tysięcy egzemplarzy. Tu naprawdę jest coś nie tak. Kryzys prasy „branżowej” w Polsce jak napisałem zaczął się dużo wcześniej niż kłopoty prasy na zachodzie, a które (jeszcze później) zostały dodatkowo spotęgowane ubiegłorocznym kryzysem. A co do tego jak wydawcy prasowi są zagubieni w nowej rzeczywistości, jakie mają kostyczne poglądy i są niereformowalni i nie mówię tu tylko o zmianach na rynku prasy o grach widzę od lat przychodząc co rano do pracy i patrząc na to z perspektywy niech policzę 15 i więcej lat. Jest niewesoło, ale orkiestra nadal gra. I na koniec, ale panowie zaraz, zaraz przecież WY czy przestaliście kupować pisma z przyczyn ekonomicznych (bo za drogie?). Tak, czy nie? Widzę tylko wpisy, że X osób przestało bo mówiąc oględnie „nie czują takiej potrzeby”. No cóż wydawcy prasy powinni sprawić, aby klient poczuł tę potrzebę. To podstawa. A jaka jest odpowiedź wydawców w PL? Albo „darmowe gry” na DVD albo obniżanie ceny. Nie znam nikogo kto przestałby kupować pismo mówiąc: „bo mają słabe gry na DVD”, ale często widzę właśnie komentarze: bo nie widzę takiej potrzeby, nic ciekawego tam nie znajduję” itd.

  22. Żyjemy w 40 milionowym kraju w którym dwa główne pisma o grach ledwo przekraczają sprzedaż 100 tysięcy egzemplarzy. Tu naprawdę jest coś nie tak. Kryzys prasy „branżowej” w Polsce jak napisałem zaczął się dużo wcześniej niż kłopoty prasy na zachodzie, a które (jeszcze później) zostały dodatkowo spotęgowane ubiegłorocznym kryzysem.

    To mozna powiedziec o wielu dziedzinach – sport, czytanie, oszczedzanie, słuzba zdrowia. . . Kraj jeszcze długo bedzie sie otrzasał z komunizmu, i pewnie za mojego zycia jeszcze w pełni z tej mentalnosci nie wyjdzie. Playa przestałem kupowac jak wykopali Śledzia, choć juz od dłuższego czasu pisemko niewiele różniło sie od papieru toaletowego. Nie ma sie co dziwić, że sprzedaż leci na łeb na szyję – kiepskie, krótkie teksty, mała objętosć, słabe fulle ( i to raz na dwa miechy – jak mnie to wkurza) – doprawdy, na Onecie mozna sie wiecej dowiedziec, a jest za free. BTW. W Dawnych Dniach, u zarania dziejów, Play dopisku PC nie posiadał i był pismem multiplatformowym. . . CDA kupuje ostatnio czesciej, ale jedynym czynnikiem motywujacym jest pełna wersja. Przeczytać przeczytam, bo nie boli, jest pare ciekawych rzeczy, ale chyba wyrosłem z tego 🙂 Valhalle tez odwiedzam coraz rzadziej. A Click? Pismo rozwijało wortal, przeszło na gry konsolowe, a po kilku numerach padło. Po tym też pewnie kilku waznym personom odwidziały się podobne pomysły.

  23. Kraj jeszcze długo bedzie sie otrzasał z komunizmu

    Nie za młody jesteś na pisanie tekstów o „zaszłościach komuny”? 😀 zapaść prasy papierowej raczej od komuchów nie zależy 😀 Może to Donald?

    Playa przestałem kupowac jak wykopali Śledzia, choć juz od dłuższego czasu pisemko niewiele różniło sie od papieru toaletowego.

    Pamiętasz jak kiedyś, kiedyś była już rozmowa o tym piśmie, nie pamiętam gdzie pod jakim tematem, ale wspomniałem tam, że wymuszono odgórnie „profil młodzieżowego pisania” bardzo młodzieżowego. . .

    u zarania dziejów, Play dopisku PC nie posiadał i był pismem multiplatformowym. . .

    Ano miał, ale miał też łatkę pisma dla dzieci 😉 dzięki ekipie Krupik z którą też niemiło się rozstalo to tak na marginesie. . . . Niektórzy do dziś pamiętają słynną okładkę z pokemonami 🙂

    A Click? Pismo rozwijało wortal, przeszło na gry konsolowe, a po kilku numerach padło.

    Clicka chciano utopić już dawno. Bauer miał dość dwóch pism o grach w swoim portfolio. Zmiana na konsole nie miała już znaczenia wyrok już na pismo był od dłuższego czasu. Sposób w jaki Click został potraktowany był. . . no cóż. . . wyniki sprzedaży miał lepsze od konkurencji i tylko niewiele gorsze od CDA. Tak zapadła decyzja i tyle.

  24. bo widze jakie jest obecnie tempo, i nie wiem jakie musialoby być przypieszenie, by zdazyc w te 50-60lat 😉 chodzi o takie mentalne pozostalosci – „radzenie sobie”, nieufnosc, brak krytycyzmu, nie dbanie o nie swoje, itp. Profil, że tak to okresle, pisma „lajtowego” ;)Pamiętam, że najwyzszą notę (9. 4 chyba, w skali do 9. 9) dostały Pokemon Silver/Gold ;]Kocie, kiedy ujawnisz skad masz tak dokładne informacje? 😀

  25. W Dawnych Dniach, u zarania dziejów, Play dopisku PC nie posiadał i był pismem multiplatformowym. . .

    Kupiłem wtedy pierwszy numer (chyba ze względu na mega wielki plakat z Larą :p) i tak mnie załamało to pismo, że żadnego nigdy więcej do rak nie wziąłem.

  26. WitamSzanowny Kocie zmiana profilu pism i ich ekspansja związana z profesjonalnymi wortalami wcześniej mijała się z celem (internet nie był taki powszechny tak samo jak konsole). Teraz rzeczywiście zmiana nastawienia wydawców może być spóźniona ale co najwyżej o trzy lata. Jak wyżej wielu uczestników tej dyskusji napisało mamy do czynienia mimo wszystko z wąską grupą ludzi (mówię o posiadaczach konsoli) dobrze zarabiających w polskich realiach, posiadających dostęp do szybszych źródeł informacji patrz internet. Znających języki obce co pozwala im świetnie poruszać i korzystać z największych wortali światowych dysponujących najbardziej aktualnymi informacjami. Czy w tej sytuacji polskie pismo typu miesięcznik może z nim konkurować? Moim zdaniem jedynie specyfiką swoich informacji i tu zgoda felietonami czyli stylem, humorem i rozpoznawalnymi autorami a także pełnymi wersjami dołączonymi do pisma (umówmy się wielu to jednak przyciąga często i mnie). Jest jeszcze jedna sprawa to wejście w życie nowego pokolenia które nie czyta tak jak poprzednie pokolenia. Obecnie najpopularniejsze pisma w naszym kraju to pisma obrazkowe dodatkowo młodzież (wiem brzmię jak staruch) nie czyta prawie niczego. Najchętniej korzysta z internetu. Na całą nie wesołą sytuację nakłada się jeszcze kryzys więc często nie ma już pieniędzy na pismo. PozdrawiamKarol

  27. karol57 jakie dwa lata? to mówisz, że jakby zaczeli robić portale/wortale 2 lata temu to nie byłoby spóźnione? Dwa lata temu był koniec 2007 i rynek był już ugruntowany od lat. Internetem to się wydawcy chyba powinni zainteresować tak z 10 lat temu. No chyba, że wmówisz mi że pod koniec 1999/ początek2000 roku używaliśmy CB radia i mieliśmy czarno białe telewizory

Skomentuj Grzegorz Stańczyk Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here