Ten tytuł w sklepach pojawi się w czerwcu tego roku. Zagrają w niego posiadacze Nintendo Wii, Sony PSP i pecetów. W grze wcielamy się w pilota napędzanych silnikiem antygrawitacyjnym pojazdów nazwanych „blazerami” (brzmi odrobinę głupawo). Wyścigi, w których bierzemy udział odbywają się na planecie New Apeiron. Oczywiście jak na futurystycznego racera przystało nie liczy się jedynie ten, kto przyleci pierwszy na metę. Bardzo ważną rolę w grze odgrywa również mordowanie przeciwników.

Nasze pojazdy (darujmy sobie te blazery) możemy ulepszać. Poprawimy ich prędkość, sterowność i siłę ognia. Na torach znajdziemy także zmodyfikowaną broń i amunicję. Pyroblazer zaoferuje graczom rozrywkę w trybie singleplayer oraz multiplayer dla sześciu osób (w sieci lokalnej i Internecie). Gra wykorzystuje technologię PhysX.

Obok tego newsa za kilka chwil zobaczycie pierwsze screenshoty z omawianego przez nas tytułu. Nas zastanawia jedynie czy potrzebujemy jeszcze jednych wyścigów. Mieliśmy nawet sporządzić dość długą listę tego typu produkcji, których premierę zapowiedziano na ten rok. Przypomnieliśmy sobie jednak o kawie, którą mieliśmy wypić godzinę temu. Jeśli więc chcecie się zapoznać z takimi tytułami, to zajrzyjcie do aktualizowanej przez dzielnego Sovieta valhallowej encyklopedii gier. My napijemy się „małej czarnej” póki jest gorąca i wrócimy z nowymi (równie ciepłymi) newsami.

[Głosów:0    Średnia:0/5]

2 KOMENTARZE

  1. „Mieliśmy nawet sporządzić dość długą listę tego typu produkcji, których premierę zapowiedziano na ten rok. „Na PC? Takich superszybkich gdzie sie eliminuje przeciwników? Jak tak to kończcie tą kawę i dawać listę !!! 😀 . . . Albo przynajmniej jakieś sortowanie wg. daty w encyklopedii do której odsyłacie. W każdym razie, ostatnia godna gra tego typu to był Rollcage Stage II.

  2. Ale godniejszą był Rollcage jedynka, IMHo znacznie lepsza od sikłela, który względem pierwszej części nie wnosił prawie nic, a niektóre rzeczy nawet pogorszył 😛

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here