Jan Stojke nie mógł napisać recenzji tej produkcji zanim nie obejrzał ostatniej części filmowej trylogii. Czy gra trzyma równie wysoki poziom co kinowy hit? Przekonajcie się czytając ten tekst.

[Głosów:0    Średnia:0/5]

7 KOMENTARZE

  1. Czyli poziom gry jak poziom filmu. 3 część filmu była tak straszna, że wyszedłem w połowie filmu z kina. I jak czytam w ostatnim akapicie recenzji z grą jest to samo.

  2. o no prosze elk – to znaczy ze nie jestem jedynym ktory prawie zasnal na 3 czesci ??! ;)Pierwsza czesc byla re-we-la-cyjna. 2 zaledwie „oglądalna”. 3 porazka po calosci. Co do recenzji – dobrze ze produkt typowo odtworczy, pozbawiony jakichkolwiek znamion kreatywnosci, pomyslu i starannosci dostaje baty od recenzenta. Ciekawi mnie natomiast jak mozliwe jest takie mega uwstecznienie w grach. . . Byl ladnych pare latek temu (2003?) tytul Pirates of the caribbean ktory byl o wiele lepszy od tego czegos. ( http://www.gamespot. com/pc/rpg/piratesofthecar. . . ndex.html)Elementy RPG, dosc ladna grafika, troche free-roam’u . . . 4 lata pozniej i pare generacji kart graficznych i direct Xow dalej, dostajemy gre ktorej max rozdzialka to 1024. . . a najlepszy element to muzyka. . . . . . . . . . . . . dramat – przemysle growy – dramat. Najsmutniejsze jednak jest to ze jako impulse-buy ta gra przyniesie calkiem sporo kasy. . . Magia Jack’a Sparrow na okladce i logo POTC to dla wiekszosci casuali az nadto zeby „przytulic” pudelko z gra (wyeksponowane centralnie na specjalnym standzie w sklepie . . . )Im dluzej tego typu „produkty” beda na siebie zarabiac tym trudniej bedzie uzyskac finansowanie dla ambitniejszych projektow. Tak tak, czym wiecej takich baboli sie sprzeda tym gorszy bedzie poziom gier jako takich. . . Serce mnie boli jak widze ze firmy typu Troika albo Interplay musialy skapitulowac i zniknac z rynku a tego typu badziewie zarabia krocie. . . Produktom growym pasozytujacym na popularnosci filmow kinowych mowimy zdecydowane NIE. (chyba ze sa naprawde dobre – np. Riddick – Escape from butcher bay, ale to wyjatek 😉

    • Ciekawi mnie natomiast jak mozliwe jest takie mega uwstecznienie w grach. . . Byl ladnych pare latek temu (2003?) tytul Pirates of the caribbean ktory byl o wiele lepszy od tego czegos. ( http://www.gamespot. com/pc/rpg/piratesofthecar. . . ndex.html)Elementy RPG, dosc ladna grafika, troche free-roam’u . . . 4 lata pozniej i pare generacji kart graficznych i direct Xow dalej, dostajemy gre ktorej max rozdzialka to 1024. . . a najlepszy element to muzyka. . . . . . . . . . . . . dramat – przemysle growy – dramat.

      Pierwsza część gry PotC wcześniej nazywała się Sea Dogs II i zaczęto ją tworzyć na długo przed premierą filmu, stąd gra stwarzała wrażenie dopracowania. 🙂 W ostatniej chwili Akella załapała się na licencję PotC, dorobiła szybciutko model Czarnej Perły i tak „powstała” gra PotC. :]Jeśli chodzi o film, to trzecia część jest IMHO najdojrzalsza i najlepsza. :]

  3. Innymi slowy typowa gra oparta na licencji filmu. . . z wyjatkiem wspomnianego juz (i genialnego) Riddicka. Mozna bylo sie tego spodziewac 😉

  4. Niestety nie moge juz edytowac swojego posta wiec dodaje tutaj jeszcze pare slow. „Trylogia” Pirates of the caribbean – jak pisalem powyzej IMHO:1 czesc najlepsza 2 czesc slabsza 3 czesc – dramat. Nawet jesli moj „gust” pokrywa sie z opiniami innych (nie mowie ze tak jest) to nic z tego nie wynika. Dlaczego ? Dlatego:1 czesc – $655,011,2242 czesc – $1,065,659,812 ( tak ponad MILIARD zielonych )3 czesc – $904,658,000 (jak na razie – duza banka peknie spokojnie – wynik 2 czesci bedzie poprawiony to kwestia czasu )(przychody caly swiat, kina DVD etc. podaje za thenumbers. com)Co za znaczenie ma czy gra/film sa dobre skoro wyniki finansowe mowia cos zupelnie innego ? Przygnebiajace . . .

  5. Wreszcie recenzja nie wyglądająca jak włażenie twórcom gry i fanom filmu „tam gdzie nie pasują tic-tac’i”. Od razu przyznam – nie grałem. Również przyznam – nie zamierzam (dlatego też nie oceniam gry jako takiej, w znaczeniu gameplay’u). Dlaczego? Już wyjaśniam, po czym przejdę do przejechania się po dwóch innych recenzjach (Hyper i GameRanking). Otóż, w przeciwieństwie do chyba 100% innych ludzi, którzy ostatnich kilku lat nie spędzili zahibernowani w lodowcu na Islandii albo leżąc pod jakimś głazem, ja się Piratami nie jaram. Po prostu nie trafił do mnie ten film. Oglądałem tylko 1 część i owszem, podobała mi się, była dobrze zrealizowana, gra Johnego Deppa była genialna itd. , ale nie wystarczyło to, żebym popędził na 2 i 3 część do kina (choć pewnie sobie looknę jak będą w telewizji albo kiedyś wypożyczę). Generalnie wybredny jestem a i z kinomana mam w sobie niewiele. Teraz do rzeczy – czyli jazda po recenzjach. Swego czasu była recka na Hyperze (chyba we Fresh Air. . . i zdaje się, że w Review Territory też o ten tytuł zahaczyli) więc miałem okazję zapoznać się z animacją postaci i wyglądem wszystkiego w tej grze w wersji ruchomej (zdaję sobie sprawę, że screeny są czasem mylące). I nie mogłem uwierzyć w stwierdzenie (obecne również w GameRankingu), że ta gra ma ładną grafikę! Przecież to jest horror. . . Postaci mają tyle wymodelowanych detali, jakby były tworzone z myślą o pierwszej playstacji. . . (no dobra, trochę przesadzam) Pozwolę sobie nawet stwierdzić, że mi osobiście bardziej podobają się modele postaci w naszym „Chrome” (z 2003 roku!) niż to, co serwują w Piratach. A nawet pójdę jeszcze dalej – moim zdaniem lepiej wyglądał niesławny Enter the Matrix. Jak powiedziałem, w GameRankingu (który nomen omen bardzo lubię, ale tu ewidentnie coś im się pokićkało) również uznali tą grę za całkiem niezłą. I cytat o grafice: „Niewątpliwie mocnym atutem gry jest jej oprawa graficzna. Bardzo ładne tekstury (!!), pięknie wykonane postacie (!!!), jak również doskonała animacja (!!!!). ” Coś mi się wydaje, że grając recenzent zapomniał założyć okulary – dzięki temu miał ładnie rozmyty obraz i nie zauważył Wielkich Pikseli patrzących z (tele)ekranu. . . Porównam sobie też recenzje systemu walki, choć w tym wypadku nie mam prawa sam się wypowiadać, bo jak mówiłem – nie grałem. GameRanking: „Nowy system walki pomyślany został tak, by gracze intuicyjnie stosowali bloki, wyprowadzali skomplikowane serie zróżnicowanych uderzeń, a nawet combosy. To oczywiście nie wszystkie elementy złożonego systemu pojedynków, jaki przygotowali twórcy” – niezły kontrast, nie?Żeby nie było niedomówień – nie wiem dlaczego tamte recki wyglądały tak, jak wyglądały (nie wnikam), ale z tego co udało mi się zobaczyć w tej grze (podczas programu na Hyperze) zdecydowanie bardziej wierzę w tą. A w kwestii grafiki nawet nie tyle wierzę, co cieszę się, że ktoś wreszcie napisał jak jest, a nie jak mu się przyśniło, że jest. . .

  6. Oglądałem 3 części Piratów z Karaibów i wszystkie były jak dla „mnie” udane. Zgodzę się z kilkoma wypowiedziami. 1. Była najlepsza jak dla mnie trzymała dobry piracki klimat. 2. O to dostaliśmy już w ogóle, co innego widać było więcej animacji komputerowej itp. 3. A ta część była bardzo śmieszna i bardzo zamotana miałem niezły ubaw. „4” Część zapewne wyjdzie i także będzie udana jak inne. Lubię takie filmy i pewnie pogram w grę, bo wygląda także klimatycznie i zabawnie pomimo tego, że grafika nie trzyma wysokiego poziomu.

Skomentuj Andrzej Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here