Dragon Age: Początek miało być „duchowym następcą Baldur’s Gate”, jedną z najlepszych gier cRPG ostatnich lat i miodem na serca wszystkich zatwardziałych „rolplejowców”. Jak to przy tak wielkich zapowiedziach bywa, gracze podzielili się na dwa fronty – na tych wznoszących podziękowania ku niebiosom i ludzi zawiedzionych, którzy oczekiwali czegoś innego. Niezależnie od tego, kto miał rację, DA osiągnęło zamierzony przez Elektroników sukces.

Przynajmniej jeśli chodzi o opinie, które pojawiły się w prasie i sieci. Średnia ocen Origins waha się od 86 do 91%, w zależności od wersji platformowej. Jednak nie wszystko poszło po myśli mądrych głów z Electronic Arts. Mowa tu o dodatkach, które intensywnie miały wspierać żywot Dragon Age: Początek. Poza serią rozszerzeń typu day-one DLC, w wielkich bólach światło dzienne ujrzał tylko jeden add-on – Powrót do Ostagaru. Ciężkie były to narodziny, ponieważ dodatkowy epizod pojawiał się i znikał z cyfrowych sieci dystrybucji co najmniej dwukrotnie, wycofywany ze względu na uciążliwe problemy techniczne. I choć ostatecznie opublikowano go, na swoją wersję wciąż cierpliwie muszą czekać właściciele PlayStation 3. Tymczasem BioWare ogłosiło prace nad Awakening – pierwszym pełnoprawnym rozszerzeniem, stanowiącym kolejny rozdział w rozwijaniu uniwersum DA.

Przebudzenie zakupimy w wersji pudełkowej lub elektronicznej, a według zapowiedzi autorów ma to być kolejna solidna dawka erpegowego doświadczenia, zapewniająca nam kilkanaście godzin zabawy. Historia opowiedziana w Przebudzeniu będzie mieć miejsce kilka miesięcy po wydarzeniach znanych z podstawowej wersji gry. Na modłę zapoczątkowaną przez Mass Effect 2, pojawi się możliwość wykorzystania naszej starej postaci, jednak będzie ona musiała spełnić kilka warunków. Prawdopodobnie będzie to posiadanie co najmniej 17 poziomu doświadczenia. Do dodatku nie przeniesiemy ekwipunku zdobytego dzięki DLC, a decyzja o rozpoczęciu nowej historii uniemożliwi powrót do starych misji.

Architekt

Tworząc nową postać, wcielimy się w orlesiańskiego komandora Szarych Strażników, który przybywa na pomoc na północ Fereldenu. Importując już istniejącego bohatera będziemy kontynuować dzieło odbudowy zakonu. Duża część naszych zadań przeprowadzana będzie w krainie Amaranthine, gdzie wciąż szaleją Mroczne Pomioty. Tak, nie mylą was oczy. Choć Arcydemon został pokonany, nie wszystkie bestie skryły się pod ziemią. Mało tego, coraz to kolejne raporty donoszą, że pojawiły się nowe typy tych potworów, potrafiące nawet mówić. Podobno ich dowódcą jest tajemniczy Architekt (znany też z książki Dragon Age: The Calling). Wśród odwiedzonych terenów znajdzie się Blackmarsh – opuszczona wieś, niegdyś tętniąca życiem, a obecnie skrywająca tajemnice, znane tylko przez podróżników, którzy nie uszli stamtąd żywcem. Pojawi się też Vigil’s Keep, a więc lokacja ofiarowana Strażnikom pod koniec DA: O.

Dużą rolę w nowej opowieści odegrają postacie, które już wcześniej spotkaliśmy na swojej drodze. Na pewno powróci Oghren (nie wiadomo czy jako NPC, czy członek drużyny), którego rola dla fabuły Awakening ma być znacząca, nie wiemy jednak pod jakim kątem. Autorzy potwierdzili też powrót dwóch znanych nam sprzedawców – Herrena i Wade’a, którzy po raz kolejny mają zaopatrywać nas w najniezbędniejszy ekwipunek. W zależności od podjętych decyzji (bądź też od kanonu ustalonego przez dewelopera) ujrzeć też możemy Alistaira, Loghaina, Wynne, a nawet Anorę. Główna uwaga poświęcona zostanie jednak grupie nowych towarzyszy.

Jednym z nich będzie mężczyzna imieniem Anders. Jest to Mag Kręgu i zarazem pierwszy z potwierdzonych przez BioWare kompanów. W przeciwieństwie do innych władających mocami mistycznymi, został on ściągnięty na naukę nie jako dziecko, ale już jako dorastający młodzieniec, przez co to stał się przyczyną wielu problemów.

I’ve got the power…

Mimo iż niezwykle uzdolniony, Anders co najmniej siedmiokrotnie próbował uciec z Wieży Kręgu, za każdym razem będąc łapanym przez Templariuszy. Zarzucano mu wiele rzeczy, w tym praktykowanie Magii Krwi, jednak dla niego jedyne co się liczy to swoboda w działaniu i wolność w wyborze miejsca przebywania. Z racji tego sam siebie uznaje za apostatę, negującego część z oficjalnych reguł. W zwiastunie Awakening widzimy go walczącego z Templariuszami, a więc prawdopodobnie podczas zabawy z dodatkiem będziemy świadkami kolejnej próby ucieczki jego autorstwa. Fani odkryli też ponoć przesłanki wskazujące na fakt, jakoby Anders mógł stać się kolejnym z Szarych Strażników, jednak autorzy nie skomentowali tych pogłosek.

Dalijskie Elfy wycierpiały wiele na przestrzeni wieków, a główną tego przyczyną – jak to w produkcjach fantasy bywa – okazali się ludzie. Velanna, druga i ostatnia z jak na razie ujawnionych potencjalnych towarzyszy naszej wędrówki, nie będzie łatwym sprzymierzeńcem. Wychowana u boku opiekunów i przywódców ludu, wie co to duma, zna wartość elfów i ich bolesną, ale godną zapamiętania historię. Podobnie jak Anders, jest magiem, jednak skupionym na symbiozie z tym, co dla jej rasy jest domem, schronieniem i więzieniem za razem – na naturze. Nie wiemy dokładnie w jakich okolicznościach ją spotkamy, jednak już w pierwszych minutach dowiemy się, że ściga kupców, którzy prawdopodobnie porwali jej siostrę.

Jaki był tego powód i jak dalej rozwinie się sytuacja, przekonamy się zapewne w czasie poznawania Przebudzenia. Velanna oskarży naszą drużynę o zabijanie „przyjaciół”. Kobieta posiada specyficzną umiejętność „ożywiania” drzew, nie wiemy jednak, czy tyczy się to tylko wybudzania entów/drzewców/jak zwał tak zwał, czy też wszystkich roślin dookoła. Niezależnie od tego, łamanie gałęzi może skończyć się w jej obecności dość przykro… Gracze żartują, iż Velanna jest niedorobioną kopią Morrigan, zwłaszcza ze względu na uwydatniony przez twórców biust bohaterki. Miejmy nadzieję, że dowcipy o blondynkach nie będą na miejscu…

„Dzieci”

Ekipa BioWare jest dość skryta jeżeli chodzi o tajniki nowych elementów związanych z rozgrywką. Na pewno w dodatku nie pojawią się romanse, choć zważając na sceny, gdzie Morrigan ubierała biustonosz specjalnie na czas seksu, może i nie mamy czego żałować… Liczyć możemy na sześć nowych specjalizacji, po dwie dla każdej klasy. Wiązać się z nimi będzie 56 nowych talentów i czarów, a także zwiększony limit poziomów doświadczenia i możliwość ponownego rozdzielenia punktów starym postaciom. Autorzy szykują dla nas serię nowych wrogów do pokonania, w tym wspomniane już odmienne formy Pomiotu, widmowego smoka, ognistego golema czy „Dzieci” – kreatury przyzwane przez Architekta.

Premiera Awakening została przewidziana na 16 marca i pozostaje mieć nadzieję, że nie zaliczy smutnego losu Return to Ostagar. Twórcy na pewno mają jeszcze kilka asów w rękawie, z wątkami kolejnych towarzyszy na czele, a kilkanaście godzin dodatkowej gry to z pewnością apetyczny kąsek. Zwłaszcza jeżeli Dragon Age: Origins okazało się dla nas produkcją spełniającą oczekiwania. Tak jak grono wiernych fanów, tak i ja czekam niecierpliwie.

[Głosów:0    Średnia:0/5]

3 KOMENTARZE

  1. Jesli bedzie tak samo nudne jak 1 to nie kupie. Zestawie fabule z Wiedzminkiem — 10:6 dla Wiedzmina. Chlopcy zupelnie niepotrzebnie zrobili rozne poczatki dla kazdej rasy/klasy, bo grajac ponownie od razu ma sie dosc. Zirytowalo mnie to, ze raz zaczynam na zamku, innym razem w miescie i nagle bach, ponownie witaj w gluszy i zabijaj pomioty.

  2. Dziwne bo akurat to co dla ciebie jest minusem dla mnie wrecz odwrotnie. Gra nie jest zla, ale na tytul nastepcy Baldura niestety nie zasluguje. Co do Wiedzmina uwazam podobnie. W czwartym akcie przestalem grac bo wszystko bylo juz wtorne wiec nawet nie skonczylem i jakos nie zaluje.

  3. a mi sie wlasnie to podoba w reklama usunięta przez moderatora . rożne miejsca rozpoczynania to cos ciekawego/innego.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here