W Japonii na konsolę Xbox 360 już wkrótce trafi wydana w 2007 roku na Playstation 2 i Playstation Portable (gra pojawiła się także na PC) Moe Moe Niji Taisen Deluxe w wersji hmm… Ultra. Czym jest Moe Moe? To taktyczne RPG na licencji gry Iron Storm (japoński tytuł World Advanced Daisenryaku) – produkcji wydanej w 1996 roku na konsolę Sega Saturn. W wersji na PS2 i PSP oraz tej, którą ujrzą posiadacze Xboksów 360 sprzęt bojowy zostanie zastąpiony przez urocze (i oczywiście bardzo cycate) mecha girls. Tak więc jeśli nigdy wcześniej nie widzieliście Messerschmitta z kształtnym tyłeczkiem to będziecie mieli okazje. Oczywiście jeśli tylko tytuł ten trafi na zachodnie rynki. Nie muszę chyba też dodawać, że podczas bitewnych zmagań najbardziej cierpią ubranka naszych bohaterek.

Jeśli nie wiecie o co chodzi i sądzicie, że Wasz osio ma delirium to sprawdźcie tutaj terminy Mecha musume/mecha girl.

Poniżej materiał wideo z wersji na konsole Sony ponieważ trzeba to zobaczyć aby uwierzyć. Uważamy, że najseksowniejsza jest radziecka czołg(istka) z dużym cycem i nieodzowną czapą w sam raz na syberyjskie chłody! Chociaż nazistki mają w sobie jakiś nieodparty urok. Tylko po co ten hakenkreuz na biustonoszu?

[Głosów:0    Średnia:0/5]

14 KOMENTARZE

  1. Czym jest Moe Moe?

    Takich pytań się nie zadaje gdy prawdziwi OTAKU są w pobliżu ^_^Czy chciałbym w to zagrać? No jasne, chętnie zobaczyłbym to na mojej 360′. Nie jestem uprzedzony względem takich produkcji; powiem więcej – podobają mi się. Na pewno byłaby to miła odskocznia od tych wszystkich burych strzelanek. Jednak prędzej wybuchnie trzecia wojna światowa niż taka gra zostanie wydana w Polsce (a jeszcze dokładniej – w Europie)

  2. Jakiś czas temu pisałem, że przestałem rozumieć japońszczyznę i nie trawię już tych ich poronionych pomysłów, ale tutaj przeszli samych siebie. Naprawdę, japońce maja ostro . . piiiiiii. . . we łbach.

  3. Gry to nic, ale jakie japońce mają ciekawe teleturnieje. Choćby konkurencja typu, która z panienek zrobi (na plaży) najszybciej przypisanemu do niej zawodnikowi „małe co nieco”, a potem wypluje na dłoń, żeby Jury mogło jednoznacznie czas zmierzyć. Jak ktoś chce się sam przekonać może poszukać na Dailymotion.

    • Gry to nic, ale jakie japońce mają ciekawe teleturnieje. Choćby konkurencja typu, która z panienek zrobi (na plaży) najszybciej przypisanemu do niej zawodnikowi „małe co nieco”, a potem wypluje na dłoń, żeby Jury mogło jednoznacznie czas zmierzyć. Jak ktoś chce się sam przekonać może poszukać na Dailymotion.

      Komuś się wydaje że my Europejczycy jesteśmy tacy inni?Dokładnie w zeszłe wakacje na wyspie Kreta urządzono publiczny turniej w . . . hmm w tym samym. Wszystkie uczestniczki to były zwykłe wczasowiczki z Wielkiej Brytanii zwerbowane na plaży. Nawet nagrody nie były zbyt duże, różne fanty w stylu bilet wstępu do dyskoteki. Grecka policja rozpędziła zgromadzenie pod pozorem że odbywa się na terenie publicznym, gdyby było na prywatnym nie było by pozoru do interwencji. Piszcie więcej o tym ze Japońce mają coś pii w głowach – w Internecie można różne bzdury pisać.

  4. @senseiU nich seksualność jest częścią człowieka i jego natury. U nas, ta sama rzecz jest grzechem, złem świata i kuszeniem szatana. Nie jestem do końca pewien, kto ma bardziej namieszane w głowie. Bardzo podoba mi się otwartość Japończyków na świat i wszystko, co ich otacza. Potrafią robić sobie żarty ze wszystkiego: siebie, kultury, religii, polityki i mimo tego żyją nadal normalnie, bez unoszenia się dumą i honorem. Za to, prawdopodobnie z większym „jockerem” na ustach, niż my – Poważni Europejczycy. MoeMoe to przykład, jak nie krępują się mieszać kiczu z kiczem podczepiając się jednocześnie pod jakiś historyczny moment – i w dodatku nie czują „obciachu” dobrze się bawiąc przy takich motywach. Myślę, że dla Japończyków 2 Wojna Światowa jest trochę jak dla nas wojownik ninja, czy samuraj – orientalną historią.

  5. Myślę, że dla Japończyków 2 Wojna Światowa jest trochę jak dla nas wojownik ninja, czy samuraj – orientalną historią.

    A ja myślę, że II Wojna Światowa – Hiroshima, Nagasaki i Tokio to coś, czego w Japonii raczej nie traktuje się jako orientalną opowiastkę o samurajach.

  6. Wiesz, nigdy nie byłem w Japonii i nie znam osobiście kogoś z tamtego kraju. To w końcu druga strona naszego globu, „nasi” też walczyli w Azji i np. z taką Turcją dawno temu itp itd. i jakoś nie zbliżyło to nas do ich kultury. To co jest socjologicznie możliwe, historycznie może być nie do pomyślenia. Jednak mam wrażenie, że jest w tym co napisałem trochę prawdy. W dzisiejszym świecie pamięć o 2WŚ zaciera się nie tylko w krajach, które miały mało z nią wspólnego – zaciera się nawet u nas, a w Watykanie żyje taki jeden co nawet neguje istnienie holokaustu i komór gazowych. Bomby atomowe spuszczone na Japonię chyba jednak bardziej kojarzą im się z „konfliktem z USA”, niż tym, co działo się na Starym Kontynencie. Z resztą – mogę się mylić po całości. Nie jestem historykiem ani nie byłem prymusem na lekcjach historii. To moje ostatnie zdanie w poprzednim poście jest mało istotne w temacie dyskusji.

  7. Nie wiem jak u nich z otwartością i innym zenem, ale na pewno nie bagatelizują Hiroshimy i Nagasaki. Sami się chyba najlepiej orientujecie ile japońskich filmów „zajeżdża bombą atomową” z Godzillą na czele. Bawią ich naziści bo nie powąchali komór gazowych, a praca nie czyniła ich wolnymi. O „japońskich mydełkach” też nie słyszano. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. A jeżeli te punkty dzieli kilkanaście stref czasowych, to powstają takie kwiatki jak Moe Moe. U nas co prawda jest komiksowy Battlefield Heroes ale zauważcie że nie ma tam nazistowskiej symboliki.

  8. @Dnamein nie wiem czy byles w Japonii ale z tego co piszesz wnioskuje, ze nie i nie miales blizszego kontaktu z Japonczykami. O ile sam nie mialem przyjemnosci to bliska mi osoba mieszkala tam przez trzy miesiace a pozniej wspolpracowala z Japonska firma w Polsce. Uwierz mi, ze oni nie maja Jokera. To bardzo ukierunkowani ludzie, ktorzy nie potrafia patrzec „out of the box”. Tak juz sa uksztaltowani/wychowani, ze im przypisane jest pewne zadanie. . . i na tym sie konczy. Praca jest wazniejsza niz wszystko inne a rodzina jest najczesciej na drugim (po pracy) albo trzecim (po pracy i kolegach z pracy) miejscu. Jak idziesz na przyslugujacy Ci urlop to musisz tlumaczyc sie dlaczego (?) a sami Japonczycy z duma mowia o tym, ze nie wzieli ani jednego dnia wolnego od lat. Kobiety w Japoni tez latwo nie maja, dlatego wiele z nich ucieka to tej smutnej Europy gdzie nie sa dodatkiem po pracy ale w centrum uwagi. Naprawde jest to kultura zupelnie niekompatybilna z nasza (wspomniana osoba nie wytrzymala dlugo i zmienila prace). Czesto mamy bardzo nierealne wyobrazenie o Japonii i ludziach tam mieszkajacych. Niestety dzisiejsza Japonia to nie ten sam kraj, ktory przez wieki imponowal i zachwycal. Teraz w wiekszosci imponuje to co zostalo stworzone wieki temu a technologicznie to Korea zaczyna przodowac bazujac na starych rozwiazaniach zaczepnietych z Japoni. Jezeli teleturniej w ktorym robi sie hm. . . no wiadomo co nazywasz otwartoscia na nature czlowieka, to no comment. Nie moja rola oceniac co Ty myslisz. Dla mnie jest to zwyrodnienie i calkowite zaprzeczenie godnosci natury czlowieka. No ale ja jestem starodawnym, radykalnym Katolem wiec co ja tam moge wiedziec. btw. w czasie pisania mojego posta pojawily sie posty 8-10, tak informacyjnie

  9. Nie wiem jak u nich z otwartością i innym zenem, ale na pewno nie bagatelizują Hiroshimy i Nagasaki. Sami się chyba najlepiej orientujecie ile japońskich filmów „zajeżdża bombą atomową”

    Japonia była imperium, bardzo potężnym imperium i została upokorzona jak żaden inny kraj na świecie. Upokorzona na tyle, że z agresywnego narodu nacjonalistycznych świń za którymi nikt by na świecie nie płakał zmienili się w pracujące mrówki a potencjał militarny zamienili na gospodarczy choć pod kuratelą USA i pod jego ciężką ręką co zresztą było dobre dla reszty świata. Trauma po Hiroszimie i Nagasaki jest widoczna w całej kulturze i popkulturze Japonii powstałej po 45 roku.

    Bawią ich naziści bo nie powąchali komór gazowych

    Bo byli po tej drugiej stronie i uwierz, że Hitlerowskie Niemcy mogły się od Japończyków eksterminujących Chińczyków i Koreańczyków wiele nauczyć w tej dziedzinie.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here