Z nowatorskimi projektami jest tak, że pojawiają się znikąd aby potem okazać się genialnymi i niezastąpionymi narzędziami. Tak było z Google, czy tak będzie z dwoma wymienionymi we wstępie programami?

Tego jeszcze nie wiem, bo oba są w fazie prac wstępnych i trudno powiedzieć czy uda się im rozwinąć w skuteczne, niezastąpione narzędzia każdego internauty. Jednak już dziś wiem, że oba mają szanse takimi się stać, bo już teraz zdradzają olbrzymi potencjał.

Ubiquity to projekt wspierający przeglądarkę Mozilli – Firefoxa. Ta wtyczka pozwala wykonywać proste i niezwykle przydatne czynności za pomocą słownych komend. Jeśli uda się ten projekt kontynuować moim zdaniem może on stać się czymś przełomowym, czymś co przedefiniuje sposób komunikacji na linii user-internet.

Jak to działa? – najprostszy i często wykorzystywany przeze mnie przypadek to wysyłanie maili do znajomych za ciekawymi informacjami z netu. Zaznaczamy na stronie interesujący nas fragment a potem w konsoli poleceń Ubiquity wpisujemy „email this to Marcin”, gdzie do imienia osoby jest po prostu przypisany adres poczty elektronicznej. Zintegrowany z gmailem program automatycznie otwiera pocztę, nowy list, wpisuje żądany adres, a do treści maila wrzuca zaznaczony przez nas fragment. Zamiast e-mailować, możemy programowi kazać czegoś poszukać w wikipedii, youtube, zlokalizować na mapie czy (co wydaje się szczególnie przydatne) przetłumaczyć. Choć jest to oczywiście tłumaczenie mechaniczne nie zmienia to jednak faktu, że lepsze takie niż żadne kiedy mówimy o tłumaczeniu z chińskiego czy japońskiego. A tłumaczenie możemy wykonać z większości najpopularniejszych języków określając również język docelowy. Co więcej możemy programowi kazać wstawić tłumaczony tekst na stronę zastępując oryginał.

Dropbox to zupełnie inna kategoria software’u. To program umożliwiający udostępnianie online’owo zawartości swojego komputera. Niby nic, ale samo wykonanie i praktyczne zastosowanie zasługują na uwagę. Program tworzy katalog do którego najzwyczajniej w świecie wrzucamy pliki, które chcemy udostępnić. Te, automatycznie wędrują na stronę WWW. Z poziomu naszego profilu możemy zarządzać udostępnioną zawartością. Kasować, przywracać skasowane pliki etc. Przez cały czas Dropbox śledzi nasze poczynania, a ich historię możemy sobie oglądnąć na stronie www. Najciekawszą jest jednak opcja współużytkowania plików z przyjaciółmi. Program tworzy specjalny folder, wysyła zaproszenie do wskazanej osoby (innego użytkownika Dropboxa) i od tego momentu wszystko co się znajdzie w stworzonym katalogu będzie dostępne dla naszego kolegi. Na tym nie koniec. Program śledzi wszystkie działania na plikach znajdujących się w współdzielonym katalogu i kiedy tylko dokonamy w nich zmiany automatycznie informuje o niej współdzielącego z nami ów folder. W ten sposób zupełnie bez przeszkód można pracować na wspólnym pliku odbijając sobie kolejne aktualizacje niczym piłeczkę bez zbędnego wysyłania plików, odsyłania i tym podobnych męczących czynności.

Wszystko to co robią opisywane programy możemy zrobić na nieco inną modłę, korzystając z większej ilości narzędzi, jednak to właśnie dzięki Ubiquity i Dropbox czynności te stały się tak banalnie proste i przystępne nawet dla laika.

A wy znacie jakieś ciekawe wtyczki czy programy ułatwiające życie szarego użytkownika komputera? Podzielcie się z innymi wikingami – może nie wszyscy znają wasze genialne odkrycia?

[Głosów:0    Średnia:0/5]

14 KOMENTARZE

  1. Kolejny raz przekonuję się, że co FF ma we wtyczkach, Opera ma od razu 😉

    Jak to działa? – najprostszy i często wykorzystywany przeze mnie przypadek to wysyłanie maili do znajomych za ciekawymi informacjami z netu. Zaznaczamy na stronie interesujący nas fragment a potem w konsoli poleceń Ubiquity wpisujemy „email this to Marcin”, gdzie do imienia osoby jest po prostu przypisany adres poczty elektronicznej. Zintegrowany z gmailem program automatycznie otwiera pocztę, nowy list, wpisuje żądany adres, a do treści maila wrzuca zaznaczony przez nas fragment.

    Opera ma wbudowany klient email. A wiec zaznaczamy tekst, PPM, „wyślij pocztą”, otwiera sie okno z nowym mailem. Wpisujemy tylko do kogo i voila. Można też łątwo wygrać z listy skrzynkę, by nie używać ciagle jednej. Ale program ma plus – zintegrowany z gmailem – niewiele klientów email to potrafi, Opera nie może :/

    Zamiast e-mailować, możemy programowi kazać czegoś poszukać w wikipedii, youtube, zlokalizować na mapie czy (co wydaje się szczególnie przydatne) przetłumaczyć.

    możemy do okienka po prawej wybrać dowolną wyszukiwarkę, także wikipedia, allegro, yahoo, google. . . Zlokalizowac na mapie chyba nei da rady, ale tłumaczenia w obrębie języków angielskiego, hiszpanskiego, włoskiego, francuskiego czy niemieckiego jest możliwe. . . plus jap-ang. nie jestem przeciwny lisowi, ale jakoś się zżyłem z Opera, i wiem że ma pewne zalety.

  2. @JoloWiedziałem, że napiszesz taki tekst, po prostu wiedziałem ;D. Ze swojej, ciemnej strony Mocy, dodam tylko, że do każdego Dropboksowego konta dostaje się 2 Gigabajty darmowego miejsca na ichnim (a właściwie Amazonowym) serwerze. Oczywiście ktoś może powiedzieć, że to mało (na przykład Digital Cormac :P) ale jest możliwość dokupienia nawet do stu gigsów. Wielką zaletą Dropboksa, co opisywał Jolo, jest to, że go. . . nie widać. Wystarczy wrzucić pliki do katalogu a one zostaną wysłane automatycznie na serwer – piękna sprawa. Dla lubiących czuć się bezpiecznie – pliki, które wysyłamy na Dropbox są szyfrowane. Dla zainteresowanych tak jednym jak i drugim programem polecam strony:DropboxWideo prezentujące UbiquityStrona projektu Ubiquity@Wujo444Nie mam zamiaru przekonywać Cię do Firefoksa, ale uwierz mi, że Ubiquity to coś znacznie więcej niż emailowanie tekstu do znajomych. To jedna z wielu możliwych funkcjonalności a dodatkowo, nowe można bez problemu pisać w Java Scripcie (co oczywiście może być uważane za lukę w bezpieczeństwie przeglądarki, bo z poziomu Ubiquity można zrobić w zasadzie wszystko, ale cóż, coś za coś, a nie można brać odpowiedzialności za głupotę kogoś, kto instaluje komendy do Ubiquity z niezaufanego źródła).

  3. Zlokalizowac na mapie chyba nei da rady.

    Oczywiście że można, np zumi.pl. Przy pomocy Opery można korzystać bezpośrednio z niemalże każdej wyszukiwarki. Trzeba tylko wiedzieć, w jaki sposób jest przekazywana dana fraza do serwera. Podpinamy pod nią jakieś słowo kluczowe i voila. Narzędzia > Preferencje > WyszukiwanieTu mamy manadżera wyszukiwarek. Przykładowo na valhalli tworzy się taki url, kiedy korzystamy z wyszukiwarki: http://www.valhalla.pl/?q=jakas%20gra&m=gryFraza ‚jakas%20gra’ to tytuł szukanej przez nas gry (%20 to kod spacji). Wystarczy ją zastąpić znakami %s, tak zmieniony link w postaci: http://www.valhalla.pl/?q=%s&m=gry wklejamy do pola „adres” przy dodawaniu nowej wyszukiwarki. Słowo kluczowe to przykładowo „v”. Teraz wystarczy w pasku adresu Opery wpisać: „v jakaś gra” i jesteśmy automatycznie odsyłani do valhallowej wyszukiwarki : ).

  4. twilitekid, a teraz kliknij w polu (dowolnej) wyszukiwarki PPM, może to być oczywiście ta na Vahalli, i poszukaj w menu kontekstowym pozycji Utwórz wyszukiwarkę. 😉

  5. @coppertopprimo – mała literą 😉

    Nie mam zamiaru przekonywać Cię do Firefoksa, ale uwierz mi, że Ubiquity to coś znacznie więcej niż emailowanie tekstu do znajomych. To jedna z wielu możliwych funkcjonalności

    z pewnością. Ale skoro o tym napisał jolo, to zapewne jest to funkcja o największej dla niego użyteczności. A że taka jest w Operze od dawna. . . Tak, znam powiedzenie „jak cos jest do wszystkiego, to jest do niczego”. Siła FF jest w tym, że wtyczki mozna miec prawie do wszystkiego, a siła Opery – że 50% tego jest wbudowane od razu :)@twilitekidwiem jak sie konfiguruje wyszukiwarki. . . ale lekcja sie przyda. Dzięki!

  6. Jeśli chodzi o dodatki, to na swoim FF mam niezastąpionego noscripta dzięki któremu permanentnie i całkowicie pozbyłem się jakichkolwiek reklam ze stron. Wtyczka ta umożliwia też decydowanie czy filmik się odpali, czy nie. Polecam także Cooliris poprzednio znany jako Piclens. Umożliwia on bardzo fajne przeglądanie multimediów, dużo bardziej wygodniejsze niż zwykła przeglądarka. Korzysta on z wybranych portali, takich jak: youtube, google, deviantart, amazon, yahoo, flickr itd. na których wyszukuje wpisane hasło, wyświetlając je następnie w postaci galerii przewijanej w poziomie, bez potrzeby wczytywania nowych stron, gdyż wyniki doczytywane są na bieżąco. Jeśli coś nas zainteresuje, możemy wyzoomować i przyjrzeć się obrazowi/filmikowi z bliska oraz poinformować błyskawicznie znajomych przez maila. Co prawda wtyczka w pewnych miejscach jest jeszcze niedopracowana, ale updaty są dość częste i można liczyć na zmiany. Edit: na stronce jest filmik pokazujący o co chodzi: http://www. cooliris. com/

  7. No ja już wdrożyłem sobie DropBox’a na linii praca<–>nasz team<–>dom i sprawuje się jak na razie wyśmienicie. Potestujemy go jeszcze troszkę i zobaczymy co z tego wyniknie. Jako człowiek niespecjalnie przekonany do stabilności i solidności rzeczy „za darmochę” muszę jednak zauważyć, iż dzisiaj w godzinach porannych nie mogłem się zalogować do konta i zsynchronizować danych w pracy, bo serwer Dropa obdarzył mnie fascynującym komunikatem, że akurat teraz coś mu się popsuło. Na szczęście pod spodem widniał napis, że moje dane są całkowicie bezpieczne i nie uległy skasowaniu. Na szczęście po jakiejś godzince wszystko zaczęło działać. Nie zmienia to jednak faktu, że stałem się nieco podejrzliwy. . .

  8. Z pluginów do firefoxa polecam Bazzacuda Image Saver. Jeśli otworzycie dużo obrazków w osobnych zakładkach, plugin potrafi wszystko zapisać w wybranym wcześniej katalogów. Przydatne dla ludzi którzy gromadzą na dyskach różnego rodzaju grafiki (tapety, screeny, fotografie czy pr0n 🙂 ). Dodatkowo jeśli ktoś z tutaj obecnych korzysta z linuxa, polecam program Gnome-Do wraz z pluginami. Normalnie masakrator 😀

  9. a ja mam Explorera i czasem używam 🙂 Zapadła cisza. . . potem doszły mnie ciche, narastające gwizdy. Samotny osio nagle zauważył, że zza rogu wyjechała ona. . . Była pobielona od wapna, poszczerbiona i skrzypiała. Tak to była taczka. Siadaj – warknął Boris Wałhałowicz. No i pojechalim wśród gwizdów. . .

  10. Lordzie Phantomie, dziękuję Ci za cynk z Gnome Do :D. Pamiętam jak zaraz po zapoznaniu się z Ubiquity myślałem, że fajnie byłoby mieć taką funkcjonalność system wide. A tu proszę – jest :D.

  11. Gnome-Do – zapowaida sie ciekawie :DCo do ubiquity i tego maila, ktorego tak sie wszyscy czepiaja – ubi korzysta bezposrednio ze skrzynki gmaila, a nie jest programem pocztowym (czasem to ma znaczenie) ;PGeneralnie – fajne zabawki 🙂

  12. Skoro pojawił się Gnome Do, to należałoby też wspomnieć o Krunnerze (KDE4) – naprawdę potężne narzędzie. O uruchamianiu programów, przechodzeniu do wybranej strony WWW nie warto już nawet wspominać. Ciekawszym jest chociażby możliwość wysłania maila, sprawdzenia pisowni, czy też przeszukania kolekcji Amaroka. Całość oparta na mechaniźmie wtyczek, więc z pewnością jeszcze kilka innych funkcjonalności się pojawi(ło).

  13. „Zarządzanie notatkami Tom boy” – słowo (zdanie) kluczProsty, genialny,mały programik, standardowo w Ubuntu, notatnik poszedł w odstawkę:), polecam jego krótka naukę obsługi, bo to naprawdę przydaje się

  14. Dropboxa znam i używam, rewelacyjne narzędzie dla osób pracujących na kilku komputerach. . . A w kwestii przeglądarek dla mnie królem jest Firefox, ze względu na rozszerzenia. Nie ma drugiej tak rozszerzalnej przeglądarki. Jako twórca stron www używam wszystkich przeglądarek w celach testowych, więc mam porównanie.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here