Niezwykle przyjemna dla oka galeria z gry, która przenosi nas w odległą przestrzeń kosmiczną. Spoglądanie na gwiazdy, mgławice, globy, czy wybuchy statków kosmicznych, to raj dla wielbicieli gatunku.

Choć zwykło się mawiać, że historia nie została jeszcze napisania, wielu twórców – poniekąd na przekór – przedstawia nie tylko różne wersje przyszłości, ale też bierze się za zmianę przeszłości. Pierwsze rozważania z cyklu „co by było, gdyby…?” pochodzą jeszcze z czasów przed Chrystusem, kiedy to wydano „Ab Urbe condita” autorstwa Tytusa Liwiusza. Przez wieki alternatywną historią zajmowali się różni twórcy, od Byrona, przez Hawthorne’a, Shelleya i Keatsa, a skończywszy na samym Napoleonie Bonaparte. Historia napisana od nowa przeniknęła do kultury. Z kart powieści swobodnie przeszła do świata filmu, a ostatnio także i do gier.

Co stałoby się, gdyby wojna secesyjna nie zakończyła się w 1865 roku? Co, gdyby rezultat bitwy pod Appomattox Court House był zgoła inny, a generał Robert E. Lee nie poddał się przyszłemu – i w rezultacie niedoszłemu – prezydentowi, Ulyssesowi S. Grantowi? Co, gdyby walki, zamiast zakończyć się 9 kwietnia wspomnianego roku, potrwałyby aż do przełomu wieków? Na te pytania, choć w sposób dość nietypowy i przepełniony akcją, postanowili odpowiedzieć ludzie ze studia Blue Omega Entertainment, tworząc swoją najnowszą produkcję, Damnation.

Spis treści

Odmienny nowy wiek

Jest rok 1900. Wojna pomiędzy stanami Unii a Konfederacją trwała kilkadziesiąt lat, dzień po dniu coraz bardziej wyniszczając kontynent. Na całym zamieszaniu skorzystali drobni krętacze, przemytnicy i więksi, niekoniecznie legalnie działający przedsiębiorcy. Najgorszym z nich okazał się W.D. Prescott, który pod przykrywką firmy Prescott Standard Industries okradł większość stanów z cennych surowców, wprowadził do Ameryki stworzoną przez siebie armię i – likwidując resztki organów służb bezpieczeństwa i zniewalając cywilów – zaprowadził własny ład.

Graczom przyjdzie wcielić się w postać kapitana Hamiltona Rourke’a, członka partyzanckich oddziałów ruchu oporu, znanego jako Peacekeepers. Rourke, jako weteran m.in. wojny paragwajskiej, pokieruje grupą żołnierzy, która spróbuje sabotować działania Prescotta. Warto dodać, iż główny bohater będzie kierować się także własnymi, nie do końca sprecyzowanymi pobudkami, które poznamy wraz z rozwojem fabuły. Twórcy obiecują wielowątkową, interesującą historię, która zaskoczy każdego serią niespodziewanych zwrotów akcji. Jak określili sami autorzy, „fabuła będzie dorównywać wielu bestsellerom wybieranym przez New York Times”. Jednak najistotniejszym elementem Damnation będzie akcja i to ona ma stanowić główny filar sukcesu gry.

„fabuła będzie dorównywać wielu bestsellerom wybieranym przez New York Times”

Nowa perspektywa

Też lubimy

Przedstawiciele Blue Omega Entertainment określają swój nowy produkt jako „vertical shooter”. Choć określenie zalatuje lekko przesadnymi hasłami reklamowymi, zadziwiająco dobrze odnosi się do prezentowanego tytułu. Można wręcz stwierdzić, że autorzy planują wprowadzić reinkarnację Marcusa Feniksa, który zyska umiejętności głównego bohatera Prince of Persia i rzucony zostanie na wielopoziomowe lokacje, pełne przestrzeni i punktów zaczepienia. Weterani konsolowych gier akcji powinni poczuć się jak w domu – samoczynnie odnawiający się pasek zdrowia czy konieczność wybrania zaledwie dwóch noszonych broni to zaledwie część ze sprawdzonych rozwiązań, jakie planują zaoferować deweloperzy.

Zgodnie ze słowami wydawcy gry, firmy Codemasters, Damnation zaoferuje olbrzymi, całkowicie otwarty świat, którego przejście z jednego krańca na drugi zajmie co najmniej trzy rzeczywiste godziny (jeśli nie liczyć rzecz jasna pojedynków). Drugie tyle zająć ma dotarcie z najniżej położonego na mapie punktu do najwyżej umieszczonej lokacji. Pełna swoboda oznacza oczywiście udostępnienie graczom szeregu rozwiązań taktycznych.

Gibkie ciało i sokoli wzrok

W przeciwieństwie do wspomnianego wyżej bohatera serii Gears of War, Hamilton Rourke oraz jego towarzysze będą zaliczać się do bardziej mobilnych i sprawniejszych fizycznie postaci. Autorzy Damnation zobrazowali całość za pomocą jednego z przykładów: gdy, przechodząc przez lokację, natrafimy na zamkniętą bramę, nie musimy poszukiwać specjalnego przełącznika czy bawić się w odnajdywanie klucza w jednych ze zwłok. Wystarczy rozejrzeć się dobrze, znaleźć okno, wspiąć się na odpowiednie miejsce i z impetem (oraz niewątpliwym hukiem) wskoczyć do budynku oraz wyjść drugą stroną. W grze pomocą może być wszystko, od wystającej rurki, przez gzymsy, a skończywszy na beczkach, pudłach i daszkach. Sprawność pozwoli nie tylko na skuteczne omijanie przeszkód, ale też na sprawniejszą walkę z wrogiem, krycie się przed nim i organizowanie zasadzek.

Spirit Vision

W przypadku pionowego rozmieszczenia lokacji standardowa mapa pokazująca otoczenie okazałaby się bezużyteczna. Dlatego też projektanci Damnation pomyśleli o czymś innym – będzie to umiejętność nazywana Spirit Vision. Jej źródło nie jest znane, jednak spekuluje się, że powiązana ona będzie ze związkami Rourke’a z rdzennymi mieszkańcami Ameryki. Zdolność, aktywowana w dowolnej chwili za pomocą jednego z klawiszy, spowije otoczenie magiczną aurą, w której znajdujące się w okolicy jednostki zaznaczone będą jaskrawymi kolorami. Spirit Vision nie tylko umożliwi dobranie taktyki, ale w niektórych momentach zabawy wskaże też drogę, którą powinien podążać gracz.

Nigdy nie jesteś sam?

Istotnym elementem Damnation będzie tryb gry wieloosobowej. Największy nacisk twórcy kładą na misje wykonywane w kooperacji, gdzie drugi z graczy wcieli się w jednego z towarzyszy Hamiltona. Zabawę będzie można prowadzić na split-screenie lub przez sieć, a obecność dwóch postaci będzie mogła zostać wykorzystana (tak jak na przykład w Resident Evil 5) do uzyskania nowych metod przejścia poszczególnych poziomów. Dziennikarze zainteresowali się możliwościami obu z graczy – choć wedle fabuły tylko Rourke skorzysta z Spirit Vision, w dość zręczny sposób zostanie to ominięte, by druga osoba nie została pokrzywdzona.

Miłośnicy czystego multiplayera otrzymają szereg trybów, dobrze znanych z innych gier akcji. Mowa tu chociażby o klasycznym Deathmatchu, popularnym Capture the Flag czy King of the Hill. Jednak nawet w stosunku do tych – wydawałoby się standardowych – rozwiązań planowane jest dość niesztampowe podejście. Dzięki wykorzystaniu wielopoziomowych lokacji rozgrywka nabierze nowego wymiaru, w którym liczyć się będzie zarówno taktyka, jak i prędkość działania. Jak to określono: „zamiast starych trybów w nowych nazwach, otrzymamy znane nazwy i nowe spojrzenie na nie”.

100 stopni Celsjusza i technologia

Gra powstaje na bazie Unreal Engine 3, stworzonego przez studio Epic Games. Podobnie, jak w przypadku innych tytułów opartych o ten silnik, gracze mogą liczyć na pełne detali lokacje, przepełnione szarościami i innymi, mniej lub bardziej przygnębiającymi kolorami. Autorzy nie ukrywają olbrzymiej inspiracji literaturą steampunkową, co zresztą znajdzie mocne odzwierciedlenie nie tylko w projektach poszczególnych elementów świata gry, ale też w opowiadanej historii.

Damnation, jeszcze przed przesunięciem premiery, uważano za głównego konkurenta Gears of War 2 oraz Resistance 2. Obecnie gra typowana jest na jeden z czołowych tytułów bieżącego roku. Minimum 12 godzin zabawy w trybie single, drugie tyle w kooperacji i tona zabawy w rozrywkach sieciowych – szykuje się kolejna perełka pośród gier akcji? Premiera już w przyszłym miesiącu, równolegle na Xboksie 360, PlayStation 3 i pecetach. Wtedy się dowiemy.

[Głosów:0    Średnia:0/5]

5 KOMENTARZE

  1. Z calym szacunkiem, ale kompletnie nie rozumiem Twojego zachwytu nad tym tytulem. Jesli mowa o mechanice rozgrywki to byc moze ta, sama w sobie jest czyms innowacyjnym, ale niestety wykonanie to krok wstecz. Programisci gry mowia, ze AI przeciwnikow bedzie tak zaawansowane, ze nigdy nie bedzie wiadomo skad bedziesz zaatakowany, nigdzie nie jestes bezpieczny. No dobrze jesli skakanie po budynkach i wspinanie sie po linie jest tak zaawansowane to „ok”. Nastepnym aspektem jest animacja glownego bohatera. . . sam nie wiem, ale czy bohater Damnation jest spastykiem czy tylko mi sie wydaje? Tak nieudolnych akrobacji nie widzialem juz od dawna. I tak zeby bylo jasno nie mowie o tych najbardziej zaawansowanych jak „calkowicie glupie podciaganie sie na gzymsie zeby sie dostac na wyzszy poziom. . . ” ani „wspinaniu sie na linie” czy tez „rewolucyjnym wybijaniu szyby w oknie!!!”. Z calym szacunkiem, ale jesli pokazujesz gameplay ktory doslownie az sie prosi o przebaczenie, to nie mozesz oczekiwac duzego sukcesu. Ponadto gdy strzelasz z tych wspanialych broni to chyba raczej nie odniesiesz wrazenia, ze sa to prawdziwe gun’y. . . co najwyzej pistoly na kulki lub „gdzieniegdzie” wode. I jak mozna napisac o tej grze, ze jest okrzyknieta jedna z najbardziej goracych tytulow tego roku? Jesli ja bym byl programista tego tytulu to zaczal bym od wszystko od poczatku. Grafika chyba tez nie jest pierwszej swiezosci, bo czasami lekko kuje i sprawia bol moim oczom. Panie Pawle wogole sie z panem nie zgadzam. Nie widze zadnych dobrych, rewolucyjnych, ciekawych, interesujacych aspektow w tej grze. Nawet nie chce porownywac tej gry do Bionic commando, bo to bez sensu a juz nowy red faction tym bardziej.

  2. To tylko zapowiedź, gdzie nie oceniam, ale też gdzie mogę powiedzieć o żywionych nadziejach. Prawda jest taka, że w sieci pojawiały się dotąd materiały „work in progress” i to, ile z zapowiedzianych rzeczy okaże się prawdą, będzie wiadome dopiero po premierze. Damnation to zdaje się pierwsza produkcja Blue Omega Entertainment, myślę więc, że należy im się kredyt zaufania. A czy go nadużyją, czy nie – zobaczymy. I zgadzam się, nie ma co porównywać jej do Bionic Commando czy Red Faction: Guerrilla. Nie ma co porównywać jakiejkolwiek niewydanej gry do innych wciąż czekających na premierę 🙂

  3. fett mysle, ze moge porownywac co tylko chce prawda, pozatym red faction posmakowalem przez demo. A kazde video prezentujace bionic commando to uczta dla oczu. Oczywistym i malo zaskakujacym wnioskiem jest, ze postawilem dwie pozycje obok Damnation i wysunalem swoje spostrzezenie. Nie chce byc niemily, ale kompletnie nie rozumiem dlaczego dajesz tej grze tak wielki kredyt zaufania. Ta gra swyczajnie nie wyglada dobrze. Data wydania to II kwartal 2009 wiec czas malo i credit crunch i wogole. Nie jestem przeciwko nowym innowacyjnym produkcjom, ale ta nie wyglada obiecujaca i nic mnie do niej nie przekona.

  4. Daję ten kredyt zaufania, ponieważ zaliczam się do osób, które nie przekreślają czegoś i nie podchodzą do tego negatywnie, póki nie zobaczą danego produktu na własne oczy. Tym bardziej, że dla mnie grafika nie jest na pierwszym miejscu. Dalece bardziej cenię gameplay, przyjemność płynącą z zabawy i mam nadzieję, że pod tym kątem się nie zawiodę 🙂

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here