Sporo czasu gram ostatnio w Call of Duty 4. Oczywiście w multi. I muszę przyznać się, że bawię się coraz lepiej. Im dłużej gram, zapoznając się z mapami tym zabawa na nich przynosi więcej satysfakcji. Niestety obciążona jest wszystkimi typowymi bolączkami multiplayera.

Pierwszym syndromem, o którym już kiedyś pisałem jest Rambo Style. Do niego na szczęście zdążyłem się już przyzwyczaić i po prostu robię swoje nie zwracając szczególnie uwagi na samobójczo szarżujących bohaterów chwili.

Druga bolączka to oczywiście permanentny śmietnik słowny na czacie. Szczególnie w obecności naszych rodaków. Uszy i oczy więdną od „łaciny barowej”. Na szczęście i temu udało mi się zaradzić. Znalazłem po prostu serwer, na którym takie przypadki są sporadyczne lub nie ma ich wcale.

Trzecim, wyjątkowo irytującym problemem jest Syndrom Znudzonego Weterana. Wątpliwa przyjemność obcowania z rzeczonym zjawiskiem przydarzyła mi się na razie kilka razy i mam nadzieję, że w przyszłości będzie ona nader rzadka. Problem dotyczy graczy, którzy dobili już expem do górnej granicy (o ile mnie pamięć nie myli 55 poziom). I o ile znakomita większość po prostu bawi się dalej, niektórzy oddają się wątpliwej zabawie pouczania innych, czy po prostu bycia dziecinnie upierdliwymi. Jak? Runda w rundę zabijają członków swojego zespołu. Losowo bądź też jedną konkretną osobę. Zabawa ta jest tyle głupia co infantylna jednak nie jednemu człowiekowi o słabych nerwach może nieźle popsuć zabawę skłaniając do opuszczenia serwera.

Zastanawiające jest jedno – co popycha tych graczy to tak głupiego zajęcia? Czy jest to zwykła dziecinada rozbrykanego nastolatka czy może efekt znudzenia grą? A jeśli to drugie to czy nie powinno być to sygnałem dla twórców gry, że czas dodać coś co zaintryguje tych znudzonych weteranów?

Oczywiście w zderzeniu z takim Znudzonym Weteranem najskuteczniejsza jest taktyka stara jak świat – ignorować. Mojemu prześladowcy zabawa znudziła się po 5 minutach kiedy nawet słowem nie zareagowałem na kilka z rzędu „morderstw zza pleców”. Do tego stopnia, że sam znudzony wylogował się z serwera.

Niestety nie każdy ma tyle siły Zen w sobie co Niebieski Łoś, aby najzwyczajniej w świecie zignorować delikwenta. Każda nawet najdrobniejsza reakcja powoduje eskalację zjawiska, a banalna utarczka przeradza się w klasyczną wirtualną bijatykę z podrzucaniem sobie granatów hukowych i tym podobnymi idiotyzmami. W tym kontekście zjawisko Znudzonego Weterana wydaje się niebezpieczne, bo w prostej linii prowadzi do kompletnego zniechęcenia gracza-ofiary, a w dalszej perspektywie może nawet do rezygnacji przez niego z gry. Czy da się takim procederom zapobiec? Przydatnym narzędziem jest oczywiście głosowanie i ewentualny ban dla awanturnika. Jednak czy są to narzędzia w 100% skuteczne?

A wy – jakie są bolączki waszego grania w trybie wieloosobowym? Jak sobie z nimi radzicie? A może ktoś zetknął się z Syndromem Znudzonego Weterana?

[Głosów:0    Średnia:0/5]

19 KOMENTARZE

  1. Na serwerach z polakami nie da się po prostu grać. Oczywiście zdarzają się głupki z zagranicy, ale co drugi gracz z Polski to statsiarz i cham. . . A jak polak jest jeszcze adminem to już koniec świata, bo najczęściej są nimi 13-14 latki co nie umieją przegrywać. Unikam polskich serwerów jak ognia od jakiegoś czasu.

  2. przed oczami staja mi zaraz obrazki z lfsa gdzie tacy zblazowani gracze jezdza sobie pod prad i probuja ‚ustrzelic’ auta jadace z przeciwka. recepta na to jest zmiana serwera na taki z platnej-pelnej wersji – takie chamstwo znika jak reka odjal. co zrobic w przypadku fpsow ? pojecia nie mam, od czasow qw praktycznie nie gram ;>

    • [. . . ] recepta na to jest zmiana serwera na taki z platnej-pelnej wersji – takie chamstwo znika jak reka odjal.

      Dlatego jestem przeciwko darmowym serwerom, nawet symboliczna opłata jest lekarstwem na wszystkie wymienione przez Was problemy. Zobaczcie co się dzieje w World Of Warcraft czy inny płatnych. Z tego samego względu, mam nadzieję, że M$ nie wprowadzi darmowego Live’a w wersji Gold.

  3. Standardowym problemem jednak jest chyba tutaj wiek. Kiedyś, kiedy częściej grywałem w CS:S na pytanie o wiek graczy okazało się, że mając wtedy jakieś 22 byłem najstarszy spośród graczy :/ I to o dobre 7-10lat od większości. Teraz jestem adminem swojej gry i wiem jaki to ból mieć dzieciaków na serverze. Co poradzić, zmienne IP neo to bezkarność 😐

  4. Dokładnie. Wiek to podstawowe kryterium w tym przypadku. Tak samo w CS, COD4 jak i w innych shooterach FPP. Czym młodszy, tym głupsze pomysły przychodzą do głowy, choć znam parę wyjątków. Jednak nie do końca jest to wina syndromu „Starego Weterana”, a raczej „Wielkiego Maczo z Wielkim Karabinem”. Małolaty bardzo często nie potrafią bawić się w sposób dla jakiego została skonstruowana gra. Dla przykładu taki Battlefield. Taktyka gry w grupie jest w tej grze wręcz podstawą. Niestety, do większości dzieciaków biegających bez ładu i składu po mapie tam i z powrotem jakoś to nie dociera. W zasadzie mogli by grać przy pomocy 4 strzałek na klawiaturze i lewego przycisku myszki. To im w zupełności wystarcza. Bieg–>frag–>trup i tak do końca czasu danej mapy. Takie coś irytuje mnie dużo bardziej niż syndrom „Starego Weterana”, bo jeżeli ten drugi da się zignorować, to metoda na Rambo definitywnie psuje całą rozgrywkę. Niestety nie mam czasu aby grać na klanowych serwerach, gdzie w prawdzie panuje porządek i wszystko jest jak należy, ale za to jak nie ćwiczysz 4h na dobę przez 7 dni w tygodniu to z miejsca powiedzą ci do widzenia. I jak tu żyć? Otóż bardzo prosto. Karabin wyborowy w łapę, ustawić się gdzieś w cieniu w budynku, lub w krzakach i skutecznie eliminować owczy pęd 12 latków z przeciwnej drużyny. Nawet największy baran, po 10 headach przestanie szturmować tą samą alejkę. Wprawdzie to tylko namiastka drużynowej gry z głową, ale zawsze coś.

  5. problem stary jak gry online. w moim przypadku wyglada to tak:LFS- voteban i generalnie wiekszosc ludzi wciska ta 1. a jak juz widza ze mam teamowy nick to jakby chetniej. ale jest to strasznie denerwujace, jak taki jeden z drugim uczestniczy w wyscigu tylko po to zeby poprzeszkadzac innym. BF2: gram czasem sam, czesciej z kumplem na TS wtedy raczej wiekszosc ludzi z teamu sie przylacza do naszych dzialan dywersyjnych i miodnie sie gra niesamowicie. esencja gier online to teamplay :)CS:S: voteban i po sprawie, mam serwery gdzie adminami sa znajomi i to wysatrczy do bezstresowej gryTDU: tu problemu nie ma bo wciskam M i wchodze do tej samej miejscowki ejszcze raz i polaczenie jest zrywane 😉

  6. Co do Battlefielda, którego ostatnio odkryłem na nowo, to z celowym team killingiem spotkałem się tylko kilka razy. Jeśli już coś takiego się zdarzy, to zawsze można wybrać z opcji „forgive” „not forgive” i w przypadku tego drugiego delikwent traci punkty, co często skutkuje kickiem z serwera, które automatycznie ustawione są na wyrzucanie graczy na minusie.

    taktyka gry w grupie jest w tej grze wręcz podstawą. Niestety, do większości dzieciaków biegających bez ładu i składu po mapie tam i z powrotem jakoś to nie dociera.

    Ja tam nie widzę problemu. Kiedy wchodzę na serwer na którym po mapie biega jednocześnie 40-60 osób szanse na przeżycie latając bez sensu są minimalne. Battlefield promuje granie w składzie (istnieje możliwość dołączania się np do Teamu Alpha, Bravo, stworzenie własnego etc. ) poprzez odrodzenie się obok squad leadera, a nie tylko na flagach. Takie małe drużyny (do 6 osób) mogą ustalać własne priorytety, dobierać się klasami i lepiej komunikować głosowo. Jeśli chodzi o spam na chatach, w B2 praktycznie nie istnieje. Liczba komunikatów jest tam tak duża, że nikt nie zwraca uwagi na to co ktoś w złości nagryzmoli.

  7. Przecież wymienione bolączki to głownie kwestia dobrej administracji, wystarczy poszperać w serwerach i odpada chamstwo, team attacki (w CS:S często spotykany na srv jest system kicków z automatu za TA/TK) i debilne spray’e. Zostają tylko para-taktyczne jednostki dziecięce ale tak to już zawsze jest na serwerach FFA. Ogólnie bym nie narzekał da się żyć a w takie dzieci się przeważnie bardzo fajnie strzela ]:->

  8. moją bolączką w multi są lagi ;P ale na te ciężko jest poradzić :(co do znudzonego weterana, rzadko się z takowym spotykałem, ale bywało. Najczęściej zabijanie swoich z drużyny to czyste przypadki (ex. Halo 1 i jazda warthogiem. Sam nieraz niechcący wybiłem połowę mojej drużyny ;P )

    • moją bolączką w multi są lagi ;P ale na te ciężko jest poradzić 🙁

      na live’ie nie mam żadnych lagów – cóż – „płacę – żądam” 😛

      • na live’ie nie mam żadnych lagów – cóż – „płacę – żądam” 😛

        W konkursie na najgłupszego posta zająłbyś czołową lokatę.

  9. TeamKill w dzisiejszych czasach nie jest problemem. W większości nowych gier można znaleźć coś takiego jako votekick – czyli demokratyczne wykopywanie przeszkadzającego w zabawie gracza. Chociaż i tak potrafi irytować. . . Najgorsi jednak są Pr0 gracze. Kilka dni temu przeżyłem załamanie nerwowe. W CS:S udało mi się „wreszcie” znaleźć server z graczami na poziomie, nie spamującymi na voice-chat, grającymi zespołowo. . . Po prostu miodzik. Niestety – zostałem zbanowany. Dlaczego? Ze sporego dystansu udało mi się ustrzelić. . . Admina – niestety był odwrócony do mnie tyłem. Toż to zniewaga dla admina! Innym razem zostałem wyrzucony z servera ponieważ udało mi się zabić 3 „pr0” graczy pod rząd (podlecieli do mnie jeden za drugim). Zostałem oskarżony o to, że mam źle ustawione „raty” (w wielkim skrócie – wpływają na ping/hitboxy). Fajnie, fajnie – tylko, że raty miałem poprawne – do tego STAŁEM W MIEJSCU, tak więc nie było mowy o żadnych „nie mogłem cię trafić bo masz niepoprawnie ustawione raty” – po prostu paranoja. Czasami mi się wydaje, że niektórzy playerzy przestają widzieć grę jako tylko „grę”. To trochę przykre. Przykłady mógłbym mnożyć i mnożyć – tak jest niemal w każdej komercyjnej grze, do tego dochodzą jeszcze 12′ których głos po prostu zabija. Chociaż miło jest nieraz usłyszeć gdy jakiś starszak drze się do dzieciaka „SHUT UP” przez mikrofon :D.

  10. Na całym wiecie są ludzie, którzy zrobią wszystko, żeby pokazać, że są „the best”. A to markowy dresik, wytuningowany maluch czy właśnie uprzykrzanie życia innym w grze. Wiek jest tutaj główną przyczyną ale nie jedyną. Świat pełen jest zakompleksionych matołków, które nie potrafią odmówić sobie przyjemności poznęcania się na innymi. Czasem z nudów a czasem dlatego, że w ich pustych główkach po prostu nigdy nie zagości sensowniejszy pomysł. Wspomniani Pr0 są problemem z drugiej strony skali i IMO nawet gorszym niż niedorozwinięte dzieciaki. Znajdzie człowiek sobie serwer na poziomie gdzie grają dobrzy gracze i się cieszy, że się czegoś nauczy i sobie kulturalnie pogra. A tu nici. Bo przecież jako „nowy” nie masz prawa być lepszy od Pr0 (Pr0 czyli kto? Ktoś kto gra w to jakiś czas i mu się wydaje, że jest dobry?). No tak, faktycznie skoro gram w FPSy od 10 lat codziennie na pewno nie będę dobrze grał w kolejnego FPSa. . . Co do płatnych serwerów to z jednej strony nie uśmiecha mi się płacenie grubej kasy za grę a potem za to, że ktoś łaskawie pozwoli mi skorzystać z właśnie zakupionej gry a z drugiej strony czuję, że jeżeli wyeliminuje to chamstwo to jednak warto.

    • [. . . ] z jednej strony nie uśmiecha mi się płacenie grubej kasy za grę a potem za to, że ktoś łaskawie pozwoli mi skorzystać z właśnie zakupionej gry a z drugiej strony czuję, że jeżeli wyeliminuje to chamstwo to jednak warto.

      Właśnie chodzi o symboliczną opłatę, grubej kasy też bym nie dał.

  11. Pamiętam gdy ostatnio w Vietcongu zdobyłem flagę. Jeszcze parę metrów. . . jeszcze trochę. . . Aż tu nagle zabija mnie koleś z mojej drużyny i zabiera flagę. . . Punkt dla niego i tylko słowo:sorry. Oczywiście zdarzają się tacy ludzie, aby tylko komuś zepsuć zabawę. . . 🙁

  12. Ja powiem krótko co mnie wkurza: 1. TeamKill’erzy. 2. SpawnCamp’erzy. 3. Osoby robiące na złość innym za wszelką cenę – nie interesuje ich gra, tylko wkurzanie graczy. 4. Spamowanie na czatach. Na wszystkich jest ten sam sposób – kick’i i bany. A sytuacja, że ktoś z przeciwnego teamu rozpoczął głosowanie aby mnie wywalić z serwera, dlatego, bo go zabiłem to już kompletna paranoja. . .

  13. Na szczęście jest sporo rozwiązań dla bolączek multiplayer;owych: 1. Głośnych graczy i dużo spam’ujących można wyłączyć. (Porostu ich nie słyszysz)2. Denerwujących graczy banujemy za pomocą szybkiego głosowania. 3. Teamkiller już nie przeszkadza gdy serwer ma wyłączoną opcję zabijania swoich. 4. Graczy którzy dopiero co się odrodzili nie można zabić przez kilka sekund. Co emilinuje SpawnCap’erów. Myślę, że są gorsze, żeczy które denerwują w grach multi. Jest to niwątpliwie cheat;erstwo. Osoby te bawią się doskonale ty natomiast dziwisz się „skąd on wiedział że tu stałem”.

  14. Ciekaw jestem jakie macie wrażenia z grania z innymi nacjami. Nie jestem rasistą, ale niektóre narody (wiem uogólniam, ale cóż. . . ) są mniej kulturalne lub bardziej. Mają swoje charakterystyczne przywary. Zazwyczaj jak grałem z Hiszpanami w CTF to jeden z nich jeśli miał mozliwość to przechodził do mojej drużyny i bawił się w Teamkillera. Od czasu do czasu kumpel z teamu lubił zabić drugiego bo chciał mieć jakąś broń czy pojazd do którego tamten właśnie biegł. Pr0-gracze stara śpiewka. Wyznają zasadę że mastahy trzymają się razem i nie będą się plebsem kalać. A plebs który celnie strzela i zabił właśnie „Gr8 Mastah of da univ3rs” to szczyt chamstwa.

Skomentuj Anonim Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here