Koks, samochody, koks, kobiety

Bardzo szkoda, że wspomniane powyżej detale dla wielu graczy mogą okazać się przeszkodą nie do pokonania. Są one w zasadzie dwoma największymi i praktycznie jedynymi, rzucającymi się w oczy, wadami tego tytułu. A zapewniam, że ma on do zaoferowania wiele miłych drobnostek. Wirtualne Miami gdzie będziemy rozwijać swój kokainowy biznes nie jest może olbrzymie ale z całą pewnością można o nim powiedzieć, że jest rozległe. W każdej chwili gracz ma możliwość złapania oddechu i załatwienia kilku mniejszych interesów. Możemy wziąć udział w wyścigach czy zabrać się za eksterminację panoszących się na naszym terenie gangów.

Atmosfera z filmu jest obecna i tu

Istnieje nawet możliwość wcielenia się w szofera, osiłka czy zabójczynię i wykonywanie nimi pobocznych misji. Wszystko to ma na celu zdobycie jak największej ilości gotówki. Pozwala ona nabywać błyskotki, którymi Tony lubi się obnosić. Kupować jest oczywiście co. Na liście znajduje się bardzo dużo samochodów, motorówek, ulepszeń posiadłości, elementów dekoracyjnych czy unikatowych przedmiotów. W zasadzie jest to jedynie drobiazg ale zapewne ucieszy kilku graczy. Poruszanie się coraz to nowszymi autami czy upiększanie chaty dla znajdujących się w niej panienek pozwala na chwilę odpocząć zmęczonym ciągłym strzelaniem nerwom.

Tony zna trzy słowa – fuck, fuck, fuck

Pod względem graficznym gra prezentuje się dobrze. W tej materii nie ma się czego przyczepić. Dodatkowym plusem są jej niewielkie wymagania. Na komputerze testowym (Athlon 64 3000+, 1GB RAM, GeForce 7800GT) tytuł ten bez problemu działał w wysokiej rozdzielczości z włączonymi wszystkimi detalami i szczegółami ustawionymi na maksa. Osobiście jestem zdania, że Scarface prezentuje się lepiej niż najgłośniejszy tytuł w tym gatunku czyli GTA San Andreas. Sprawdźcie zresztą sami galerię screenów dołączoną do recenzji.

Do zrobienia będzie sporo

Słowo ostrzeżenia należy się osobom dbającym o swój język. Recenzowany tytuł jest bardzo wulgarny. Takiego steku wyzwisk, bluzgów i obraźliwych sformułowań nie słyszałem jeszcze nigdy w żadnej grze. Na dodatek jest ona spolonizowana w wersji kinowej, więc jeśli jest jeszcze ktoś na tej planecie, kto nie wie co znaczy słowo „fuck” albo „puta” dzięki panom z zespołu polonizującego będzie mógł się tego dowiedzieć. Warto przy okazji na chwilę zatrzymać się przy spolszczeniu gry.

Mimo, że wykonane jest ono poprawnie (na szczęście zachowano większość wulgaryzmów) to odrobinę dziwić może rozmieszczenie „łaciny barowej”. Czasami pojawia się ona w podpisach gdy nie pada z ust wirtualnych postaci a czasami nie pojawia się wcale gdy klną one na czym świat stoi.

Scarface jest produktem wznoszącym się ponad przeciętność

Nie o tym chciałem jednak wspomnieć. Jeśli czyta to ktoś odpowiedzialny za lokalizację to chciałbym go spytać czemu zatrudnia osoby średnio orientujące się w zagadnieniach przekraczających podstawy angielskiego. Włos mi się zjeżył na głowie gdy zobaczyłem jak potraktowano akronim SAW.

Ktoś, nie mając pojęcia czym jest Squad Automatic Weapon (a można to sprawdzić w google w dwie sekundy – wystarczy chcieć) przełożył akronim dosłownie przez co w grze pojawia się „piła”. Jako, że osoba ta jest leniwa i średnio „ogarnia” nie zastanowił jej nawet fakt, iż słowo to napisane jest kapitalikami. Z tego to powodu po podniesieniu dość konkretnie wyglądającej spluwy na ekranie zobaczymy iż jest to „PIŁA” („tłumacz” wysilił się na tyle, że zostawił kapitaliki – brawo!).

Ulubiona rozrywka Tony’ego

W ramach dygresji dodam, że da się tu zauważyć pewien trend. Ostatnimi czasy każdy tytuł nie będący potencjalnym megahitem tłumaczony jest na odczepnego. Już niedługo na łamach Valhalli będziecie mogli przeczytać tekst dotyczący polonizacji gier ponieważ martwi nas ta sytuacja. Źle wykonana lokalizacja może zabić nawet najlepiej zapowiadający się tytuł, więc sprawa jest poważna.

C.R.E.A.M

Podsumowując, Scarface jest produktem wznoszącym się ponad przeciętność. Z wszystkich gier gangsterskich wymienionych we wstępie z całą pewnością jest najlepszy. Jeśli w trackie świąt wolisz przelać krew wirtualną, zamiast krwi jak najbardziej żywego karpia warto w niego zainwestować pieniądze. Dla fana tytułów przypominających Grand Theft Auto jest to pozycja prawie obowiązkowa. Każdy kto lubi na swoim pececie postrzelać, pojeździć przeróżnymi autami i poczuć się niczym kokainowy baron również będzie zadowolony z produkcji Radical Entertainment. Jeśli tylko dziąsła/nos nie zdrętwieją wam z powodu dwóch dość uciążliwych elementów gra ta zapewnić może solidną porcję rozrywki. Na Valhalli Scarface otrzymuje notę 7,5 na 10.

PS. Jeśli chcecie przed nabyciem Scarface wczuć się w klimat tego tytułu sprawdźcie ten link.

Rok 2006 z całą mógł zadowolić fanów gier gangsterskich. Na sklepowe półki trafiły takie tytuły jak Ojciec Chrzestny, True Crime – Streets of NYC czy Wściekłe psy. Praktycznie wszystkie oparte były na filmowych hitach a mimo to ich jakość wołała o pomstę do nieba. Produkt, którego recenzję właśnie czytasz również bazuje na wielkim filmie. Dziś przed Tobą Scarface – Człowiek z blizną.

Plusy

muzyka klimat Tony Montana

Minusy

mini-gra wtórnośćniektóre misje

[Głosów:0    Średnia:0/5]

3 KOMENTARZE

  1. Grałem już nieco, ale przyznam szczerze, że gra mi się średnio podoba. Ma parę irytujących wad i przeciętną grywalność. Za to całkiem niezłe wykonanie. W mojej opinii 7+/10.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here