Wciąż bawi mnie to, jak przetłumaczono tytuł gry opartej na serialu, podbijającym serca nawet zatwardziałych przeciwników telewizji takich jak ja. Nie o pomysłowości ekspertów od marketingu ma jednak być ten tekst. W dzisiejszej recenzji skupimy się na elektronicznych przygodach grupy rozbitków, których zapewne zna więcej osób niż niejakiego Robinsona Crusoe.

Wyobraź sobie prowincjonalną japońską wioskę, skąpaną w kwiatach wiśni i zachodzącym słońcu, zanurzoną w wolno płynącym czasie. Jej mieszkańcy żyją spokojnie. Mili i uprzejmi nie wadzą nikomu, zajmując się głównie uprawą ryżu i pędzeniem sake. Jest jednak taki okres w roku, kiedy na mieszkańców Kamiki pada blady strach.

Odwieczne bóstwo Orochi terroryzuje spokojne miasteczko

Co roku o tej samej porze, żyjący nieopodal ośmiogłowy potwór Orochi upomina się o swoje prawa. Wybiera jedną z dziewic z Kamiki, która musi zostać poświęcona dla dobra wioski. W końcu nadszedł czas, kiedy potwór zażądał krwi miejscowej piękności Nami. Jej narzeczony, postanowił raz na zawsze skończyć z tym szaleństwem. Nagi naostrzył miecz, dodał sobie odwagi łykając szybko sake i ruszył stawić czoła Orochiemu. Walka trwała wiele dni i nocy, a jej odgłosy roznosiły się na setki kilometrów. Gdy wycieńczony Nagi słaniał się na nogach z wycieńczenia, Orochi wyprowadził ostateczny cios.

Małżeństwo skrywające mroczny sekret

Nagle, z nikąd pojawił się biały wilk Shiranui, który uratował Nagiego i sam rzucił się na potwora. Z pomocą magii i ostrych kłów długo stawiał czoła złu Orochiego, walcząc u boku obrońcy miasteczka. Gdy był już na skraju wycieńczenia Shiranui zawył do księżyca. Przeraźliwy dźwięk tchnął w Nagiego nowe siły. Bohater rzucił się przed siebie i śmiertelnym ciosem miecza przebił oślizgłe ciało Orochiego.

Zło jest wieczne

Nagi wrócił do miasta niosąc na rękach wycieńczonego wilka, którego białe futro zabarwiła gęsta krew. Miejscowy ksiądz odprawił nad jego ciałem modlitwę, a zwierze krótko potem oddało ostatnie tchnienie. Mieszkańcy wioski uznali go za swego obrońcę i wystawili mu pomnik upamiętniający starcie z Orochim. Na miejscu zabicia potwora zatknięto miecz Nagiego, żeby pamiętać na zawsze o męstwie bohatera.

Po stu latach zło powraca. Ktoś z wioski kradnie legendarny miecz i Orochi powstaje z martwych. Zło i szał tlące się w nim od dziesiątków lat wylewają się na pobliskie krainy. Lokalne bóstwo, osłabione i wycieńczone idzie do grobu Shiranui i ostatnimi siłami powołuje do życia Amaterasu – nowe wcielenie bogini słońca. Nowonarodzony biały wilk znowu stanie do walki ze złem.

Odpalając Okami od razu rzuca się w oczy grafika, która nie przypomina niczego, co widzieliście wcześniej

W ten sposób do akcji wkraczasz ty, rzucony w sam środek odwiecznego konfliktu. Kierując poczynaniami Amaterasu będziesz musiał odzyskać zatracone magiczne umiejętności i stawić czoła Orochiemu. Choć okaże się, że intryga jest znacznie głębsza niż można sądzić na początku.

Znajdziecie tu mnóstwo dziwacznych postaci

Odpalając Okami od razu rzuca się w oczy grafika, która nie przypomina niczego, co widzieliście wcześniej. Mamy tu do czynienia z niezwykłą sztuką, obok której nie da się przejść obojętnie. Dzięki odpowiedniej technice cell-shadingu Clover zamieniło tą grę w interaktywną książkę z ilustracjami. Wszystko zdaje się namalowane na kartkach, na których można nawet zauważyć lekko zarysowaną fakturę papieru. Niespokojna kreska otacza kontury obiektów, a całość urzeka kolorystyką i designem. Widok rozkwitających drzew wiśniowych, onieśmiela przez co nieraz stawałem Amaterasu w miejscu, odkładałem pada i rozkoszowałem się cudownymi widokami na ekranie telewizora. Bez wątpienia Okami stanie się przykładem, na którym setki producentów będą się uczyć tworzenia sugestywnej grafiki.

To właśnie dzięki oprawie o Okami zrobiło się tak głośno i nawet dla niej samej warto tą grę sprawdzić. Na szczęście na tym nie koniec. Clover postarało się, żeby ich dzieło miało też pozostałe cechy świetnej gry video.

[Głosów:0    Średnia:0/5]

11 KOMENTARZE

  1. Co to jest „backtracking” ??? Gram od lat, ale nie mam pojęcia co to oznacza. A recenzja spoko, od miesięcy ta gra jest na liście „must play” ale wciąż jakieś wydatki mnie gnębią, a w pirata grać nie będę bo za bardzo szanuję Japońskich twórców gier. Właśnie ukończyłem Zeldę Twilight Princess i jestem oczarowany. A propos, kiedy recka Zeldy? 🙂

  2. lemonhead: backtracking, to wracanie się do już zwiedzonych miejscówek. Natomiast recenzja Zeldy już od jakiegoś czasu jest dostępna na Valhalli 😉

  3. Ale ze mnie LOLek, rzeczywiscie Zelda juz dawno jest zrecenzowana. I dzieki za szybkie wytlumaczenie o tym backtrackingu.

  4. @lemonhead jeżeli Zelda ci się spodobała, to Okami na pewno cię nie zawiedzie. Gry są dość podobne w wielu aspektach.

  5. Recka niezła, tylko trochę za krótka, przez co nie jest opisanych niektórych aspektów Okami. A grę kupię zaraz po God of War II

  6. Czekałem z niecierpliwością na ten tytuł no i się zawiodłem (to jest moje osobiste zdanie na jej temat)- gra kompletnie do mnie nie przemówiła, a to popiskiwanie podczas dialogów wyprowadzało mnie z równowagi, ze szczególnym bólem przeszedłem przez intro chyba około 15 minut piszczenia – tylko dla niekórych odbiorców! Pozdrawiam

  7. Gram w gry od 15 lat i ta gra jest zdecydowanie jedną z najlepszych. Niesamowicie wciągająca fabuła pełna ciekawych charakterów, zadań z ciekawym wykorzystaniem pędzla, piękna grafika itp itd. Ale nie będe powtarzał recenzji, powiem tylko że naprawde warto i nie trzeba zrażać sie „dlugim początkiem z popiskiwaniem” 🙂 Grać!

Skomentuj Bartosz Kwietniewski Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here