Tak wygląda multiplatformowa gra Cars, tym razem przeznaczona na konsolę GameCube. Jeżeli jesteś fanem filmu Auta, to jest to produkt właśnie dla Ciebie.

Przy pierwszym uruchomieniu poprzedniej części zachwycało niesamowicie zrealizowane intro. W przypadku sequela jest podobnie – znów witają nas przepiękne i sugestywne krajobrazy. Zatracamy się w tych pięknych widokach, słuchamy głosu (przynudzającego) lektora, aż tu nagle… Słoneczną, piaszczystą i zaciszną plażę szturmują setki statków! Tak właśnie rozpoczyna się kolejny zlot maniaków, szaleńców i samobójców, których celem życia są wariackie wyścigi. Narzekać nie mogę – takie rozpoczęcie w trybie ekspresowym wprowadza gracza w klimat tej produkcji. Dobry rock, banda świrów, kolorowe światła, potwory na czterech kołach, szybkie dziewczyny i opuszczony kurort gdzieś na środku Pacyfiku – marzenie (prawie) każdego fana wyścigów!

Motorstorm wraca na PS3 i powiem szczerze, nie rozczarowuje

Spis treści

Dobre dobrego początki

Gaz do dechy!

Już na samym początku czeka nas spore zaskoczenie. W końcu możemy wybrać płeć i strój naszego wyścigowego alter-ego. Taki mały szczegół, a mimo wszystko cieszy – modele kobiece dalej wyglądają bardzo apetycznie, nawet w tych dość masywnych kombinezonach. Jest to ważne ponieważ podczas setek wypadków kamera zazwyczaj koncentruje się na naszej postaci i ukazuje ją jak w zwolnionym tempie wylatuje w powietrze. Myślę, że w takim momencie widok krągłego tyłeczka jest miłą nagrodą pocieszenia. Wraz z postępami w grze, odblokowują się kolejne zestawy strojów dla naszego kierowcy. Jednak to nie koniec personalizacji! Możemy dowolnie wybrać rodzaj karoserii (o tym później) oraz malowanie naszych metalowych wierzchowców. W końcu Motorstorm nabrał kolorów, poprzednia część strasznie kulała pod tym względem.

Nowy makijaż

Twarde lądowanie

Menu przeszło bardzo miłą metamorfozę. Teraz przypomina coś, do czego przyzwyczaili nas twórcy innych wyścigówek. Interfejs jest przejrzysty i wygodny. Zaczynamy od Festiwalu, Wrekreacji, Garażu oraz Opcji. Zacznę nietypowo, bo od tej ostatniej pozycji na liście. W tym menu widać wyraźnie, że Pacific Rift jest zdecydowanie bardziej dopracowaną grą. Możemy lepiej skonfigurować kontroler, a co najważniejsze – nareszcie dostępna jest możliwość zmieniania muzyki podczas gry! Wystarczy odhaczyć odpowiednią funkcję i już przyciski d-pada zastępują mini-player muzyczny. Jakby tego było mało, można przejrzeć całą ścieżkę dźwiękową i wybrać utwory, które chcemy usłyszeć podczas zabawy. Aż chce się krzyknąć z radości! Soundtrack w Pacific Rift jest wyborny i nareszcie dowolnie dopasowany do własnych upodobań. Przy okazji – całe udźwiękowienie jest świetne – niski dźwięk potwornych motorów zrywa kaski z głów. Mistrzowie koncentracji dosłyszą nawet dźwięki dziewiczej natury w tle samochodowej apokalipsy, głównie wtedy, gdy roztrzaskają się o kolejny głaz lub drzewo. Oprawa dźwiękowa to kawał profesjonalnej roboty – nie wszystkich musi zachwycić, ale nikt nie powinien być rozczarowany. Wrekreacja skupia w sobie kilka standardowych trybów włączając w to m.in. próbę czasową oraz całkiem udany multiplayer. Jest system szybkiego łączenia online oraz awansów związanych z punkami prestiżu, właściciele kilku padów mogą zaszaleć na podzielonym ekranie.

Przystanek Woodstock 2.0

Kampania singleplayer została lepiej zorganizowana. Dalej obowiązuje system tzw. biletów – aby odblokować kolejne wyścigi należy zbierać punkty przyznawane za dobre osiągnięcia. Nie trzeba zawsze wygrywać, ale tylko któreś z miejsc na pudle pozwala sukcesywnie zdobywać kolejne bilety. Nasze postępy ilustruje przyjemny pasek na górze menu Festiwalu. Wszystko byłoby po staremu, gdyby nie fakt, że dostępne wyścigi zgrupowane są w czterech kategoriach: ląd, powietrze, ogień oraz woda – uwierzcie mi na słowo, rozgrywka w każdej z nich różni się diametralnie.

[Głosów:0    Średnia:0/5]

10 KOMENTARZE

  1. wow widzę że na Valhalli spore zainteresowanie recenzją. . . to pewnie jeszcze poświąteczno-noworoczny amok lol. ok, co do samej recki to bardzo konkretna. w pełni oddaje nastroje autora w stosunku do tej gry (moje odczucia są bardzo podobne). Druga częśc Motorstorma może nie jest jakimś tam kamieniem milowym w tej produkcji ale na pewno jest duuużo lepsza od jedynki. ulepszenia widac na każdym kroku. życzyłbym sobie tylko aby gra w singlu była nieco dłuższa. Poza tym w pewnym dośc specyficznym momencie gwałtownie wzrasta poziom trudności. O ile pierwsze kilkanadziesiąt (może 30-40) „odcinków specjalnych” daje się pokonac na pierwszym miejscu bez niekończącej się ilości powtórzeń, o tyle później, jak autor zresztą zauważył, należy bardzo starannie dobierac taktykę jazdy. Wybór trasy, skrótu, pojazdu gra wtedy pierwsze skrzypce. Ogólnie mnóstwo dobrej zabawy. Giera ode mnie 8. 5/10.

  2. mi sie tez podoba. Single jak to sngle zgadzam sie z przedmówcą. Ale ile radochy jak sie gra w kilku na split screenie !!! nawet mi sie zdarza przegrac a trasy znam na pamiec i to jest fajne bo duzo zalezy od szczescia i decyzji podejmowanej czesto w sekundę w trakcie wyścigu- spory ruch, grawitacja, dobor auta, taktykka połączone z niesamowittą fiyką gry daje niezły fun ! Dodam tylko jeszcze ze niezłe poczucie predkosci co zdarza sie bardzo zadko – ostatnio chyba w star wars racer taki dopalacz widziałem. Maxymalna predkosc w wipeout hd w porównaniu do motorstorma to pikus, a smaczku jeszcze dodaje przyjemnosc patrzenia jak auto rozpada sie na kawałki jak sie w cos trafi albo ktos nas zepchnie. Przyjemnosc z zepchniecia kumpla ktory jedzie obok i rozbija sie w drobny mak to też jest coś. A jeszcze jak sie gra w 4kę na granicy zjarania silnika przez dopalacz plus spychanie to ma się niezłe destruction derby na TV. Ja daję 9,5/10 multiplayerowi i 8//10 single. POLECAM !!!

  3. Spore ainteresowanie recenzją heh – juz wiem dlaczego. Własnie przeczytałem ta recenzje i ręce opadają. . . Na wstępie zaraz po intrze o dupach. . . cytuję:widok krągłego tyłeczka jest miłą nagrodą pocieszenia (wole włączyc sobie porno niz patrzec na laske w kombinezonie, która zaraz rozwali sobie łeb o skałę. z całym szacunkiem ale to mnie juz w ogole rozwaliło:W tym menu widać wyraźnie, że Pacific Rift jest zdecydowanie bardziej dopracowaną grą wow nom tak potrafi autor wnioski wyciagac,a i jeszcze o soundtracku tez jest wymowne:dowolnie dopasowany do własnych upodobań Q. . . a co to zza masło maślane ? Pasek przyjemny . . . Dobra już skończę może bo liste bzdur mam długą do tej farmazońskiej recenzji, a nie chce zeby autor sie zamknął w sobie.

    • Dobra już skończę może bo liste bzdur mam długą do tej farmazońskiej recenzji, a nie chce zeby autor sie zamknął w sobie.

      W rzeczy samej, Twoja lista bzdur jest długa. Po pierwsze – zainteresuj się prawdziwymi kobietami – uwierz mi, to lepsze niż porno! Zauważanie detali (jak menu) pozwala na wyciąganie trafnych wniosków, taka rada na przyszłość. Aha, i pamiętaj, że ciąg podobnie brzmiących wyrazów nie jest „masłem maślanym”, po prostu trzeba czytać ze zrozumieniem. Z całym szacunkiem, już wystarczy tych Twoich farmazońskich komentarzy – zamknąłem się w sobie 😉

  4. Po pierwsze żeby czytac ze zrozumieniem trzeba najpierw coś napisac ze zrozumieniem albo przynajmniej z sensem. Po drugie jakbym mówił tak jak napisana jest ta recenzja to w życiu żadna kobieta by sie mna nie zainteresowała, a to chyba ważniejsze niż moje zainteresowanie kobietami, a porno jest dobre – już w ogóle jak się je ogląda z kobietami – uwierz mi na słowo. Po trzecie nigdy nie mówiłem, że ciąg podobnych wyrazów to masło maślane jeżeli twoim zdaniem wszystkie wyrazy zaczynające się na tą samą literkę są podobne to ok -każdy ma swojego bzika każdy swoje hobby ma. mp3 Recenzja mierna ale nie przejmuj się to moje dziennikarskie zboczenie trenuj dalej chętnie poczytam 😉

  5. Tak, ewidentnie widać, że masz swojego bzika. Mi to nie przeszkadza – myślę, że swoimi komentarzami świetnie pokazałeś jak bardzo jesteś zboczony dziennikarsko (jak to ładnie brzmi). Piłeczki już nie odbijam, bo mi się nie chce. Jak to się mówi – psy szczekają, karawana jedzie dalej 😉

  6. labudziak, na mnie tez mowia ze jestem krytyk 🙂 nie jestem zwolennikiem narzekania na wszystko i wszystkich, ale wypunktowane przez Ciebie fragmenty iscie same sie o to prosza. . .

  7. Nie no ok. . . może faktycznie przesadziłem. . . . Ale czasami mam takie chwile (mam nadzieje że Wam też się zdarzają) że jak coś przeczytam to mam ochote wy. . . ać jakąś gazetę przez okno. . . to była ta chwila.

  8. Gra wymiata w każdym tego słowa znaczeniu. Grafika jest na bardzo wysokim poziomie. Szkoda że nie ma takiego tytułu na PC (przynajmniej ja o nim nie słyszałem). Myślę że takich gier będzie powstawać coraz więcej bo dla takiej zabawy warto kupić PS3:)

  9. Ta gra rzeczywiście wymiata. Szkoda w nią nie zagrać. Zawsze lubiałem grać w takie gry. Szkoda że gry na PS3 zawsze są drogie no ale mówi się trudno. Co do recencji do bardzo fajnie napisana. Miło się czytało i dużo się wywnioskowało.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here